zzizzie

Wątek przywykł do czerwieni
Brr, to brzmi jakoś politycznie
Słit focie Jensena w nowym ubranku obejrzałaś...?

E tam, zaraz się znajdzie jakiś stosowny temat do... hmm... polemiki
O wypadajkach to chyba nikt tu nie zacznie, takiego noża w plecy bym normalnie nie przeżyła

***

Smutną wiadomość mam.
W ubiegły czwartek w ogrodzie zoologicznym w Hyderabadzie (Indie, jakby się kto pytał) objawowy covid zabił 9-letnią lwicę azjatycką Neelę.
Tym samym światowa populacja lwów tej odmiany zmniejszyła się do 523 osobników.

Ogólnie to trzeba uważać na koty.
Psy znacznie lepiej to znoszą, ale koty są zagrożone.
Dziwny ten koronawirus - ze zwierzęcia na człowieka, później na odwrót.
Ech.

 

Widziałam Jensena. Wygląda jakby miał na sobie strój na cosplay

 

No dokładnie, cosplay
Kurcze nareszcie rozumiem, dlaczego ciągle mi się wydawało, że skądś znam te zdjęcia

***

A tak się mierzy temperaturę wydrze morskiej:

​

Według wiki wydra morska to jest właściwie "kałan morski".
Czy ktoś mógłby mi wyjaśnić tę kreatywność nazewniczą rozmaitych kompetentnych organów...?

 

Odkurzam,coby pajęczynami nie zarosło...Gdzie bywalcy?O tych zza krzaczorów nie wspominam nawet,bo to przykre,że się tu pokazać nie mają odwagi albo czegoś w tym sensie...
Ten wasz Jensen,to przereklamowany-mój Jamie przystojniejszy jest A jak tak śmiga w serialu w tym kilcie,to normalnie zapominam ile mam lat... No oki,może ktoś się wychyli zza tego krzaka porzeczek,bo żeby nikt nic od czwartku do powiedzenia nie miał,to się w głowie nie mieści......Chyba,że ebooki czytacie namiętnie-ale to też nie powód,bo ja czytam ale i tu poczytać bym chciała...

 

No sama widzisz, Gosia, co się dzieje
Tylko ty zostałaś, a i to rzadko na forum zaglądasz, ech
No więc ja się muszę wychylić i znowu wskrzesić na chwilę tego nieboszczyka... choć to się robi coraz bardziej bez sensu.
Ech.

Ten nasz Jensen to dawniej był naprawdę mniam
Twój Jamie nie w moich klimatach, za bardzo ryży i te oczy ma jakieś takie wąskie i szczękę za bardzo kwadratową
I kolano też jakieś dziwne, zapamiętałam to kolano wystające spod spódniczki na poprzedniej foci.
Ale się czepiać nie będę za bardzo, bo o jedyną (w miarę) aktywną użytkowniczkę tego wątku trzeba dbać

***

A taki komunikat turystyczny mam, nie chce mi się sprawdzać, co już o tym napisali polscy dziennikarze na podstawie tych gazet, które ja sobie czytam co rano.
Komunikat dedykuję oczywiście miłośnikom turystyki masowej.

No więc wyobraźcie sobie taki cruiser, po polsku podobno "statek wycieczkowy", w rozmiarze XXL.
O takie coś na przykład:

​

Spora łódeczka, nie...?
Oczywiście najbardziej się liczy to, co pod pokładem, te rozmaite restauracje, bary, kluby, puby, dyskoteki - sam smak
Ogólnie taki Titanic, tyle że bez młodego Leo i Kate Winslet (i raczej bez spektakularnego zatonięcia).
Dużo zamkniętych, zatłoczonych przestrzeni... co z tego, że z klimą.

Przedwczoraj podczas pierwszego od półtora roku rejsu na Karaiby wykryto covid u dwójki pasażerów.
Covid bezobjawowy, bo pasażerowie byli po dwóch dawkach szczepionki.
Podobnie jak cała reszta pasażerów powyżej 16 oraz załogi.
Dzieci <16 oczywiście bez ochrony.
Maseczki nie obowiązują.
No i gdzieś się jednak udało tego covida złapać.

A ciut wcześniej okazało się, że taki cruiser, jak na foci tam wyżej, wiezie też dwójkę pasażerów z covidem, tym razem przez Morze Śródziemne. No ale tam to nawet szczepień nie wymagano, tylko testy robili.
Miłego rejsu wszystkim życzę

Wiem, wiem - na pokładzie widokowym morska bryza skutecznie wysyła wirusa w objęcia rekinów.
No ale kto by tam siedział na tym pokładzie, jeśli na dole jest i bilard, i automaty, i kasyno i nawet procentowe napoje.
A taka np Delta jest znacznie bardziej zaraźliwa

***

Jeśli ktoś woli samolotem, to parę dni temu pewna nieszczęsna stewardessa straciła dwa przednie zęby, kiedy rozjuszony wróg maseczek zemścił się na niej za ogólne wytyczne.
Takich awantur na pokładzie jest coraz więcej.
Miłego lotu

***

Nadal dowiaduję się różnych rzeczy o pandemii, nawet przerobiłam na polski spory kawał bardzo ciekawego tekstu... ale w końcu doszłam do wniosku, że tu i tak nikt tego nie będzie chciał czytać, bo kogo to obchodzi, jeśli w PL już (prawie) wygrano z wirusem.

I tak sobie myślę, że póki co mamy jedno wyjście.
Pamięta ktoś uroczego Berniego Sandersa...?
Chyba powinniśmy sobie z nim posiedzieć:

​

Bo i tak niewiele więcej możemy zrobić.

***
Gosia, raz jeszcze dzięki za książki - fakt, bardzo fajnie się to czyta


PS. Jak tam, macie już w lodówce wielką michę wyrośniętego ciasta na chleb...?

 

Wiadomo nasi kochani rządzący ładnie manipulują wynikami testów i szczepień.
A jak już masz przerobiony to daj poczytać sporo osób ma chęć ,gorzej z napisaniem.

Bardzo mało jest na razie o tym, ogólnie można powiedzieć cisza.

 

Nie będę cię do Jamiego przekonywać,bo z foci może i niewiele wychodzi-to trzeba zobaczyć(w sensie Jamiego i najlepiej w scenach tzw.dla dorosłych )na ekranie a do tego z pewnością cię nie dam rady nakłonić
Co do turystyki w tych czasach-kiedyś grano w rosyjską ruletkę dla zabawy...Teraz takie wycieczki też można chyba do tego porównać...Ja tam bym jeszcze chciała dożyć do ostatniego odcinka i tomu Outlandera(co może być trudne z przyczyn naturalnych,bo powieść powstaje dłuuugo,niestety )więc się żadnym statkiem itp.nigdzie nie wybieram.No ale też skłonności samobójczych nigdy nie miałąm.
Książki-nie ma za co Cieszę się,że się podobają.Jeszcze znalazłam "Kobiety z Czerwonych Bagien" i "Zmowa byłych żon" Jak nie znajdziesz,to daj znać.Teraz mnie wzięło na głupawki z serii podróży w czasie-no ale to już na bank nie dla ciebie...
Tak przy okazji-w razie gdyby jednak ktoś oprócz nas i Olgi pisać chciał,to może poleci coś fajnego do czytania.
Ps.Żadnej michy z ciastem u mnie w lodówce oczywiście nie ma

 

Jestem, jestem. Dziś byłam w "wielkim mieście"(Benia tak nazywa).
W pomieszczeniach zamkniętych wszyscy w maskach. Kilka sztuk założone byle jak.
Wróciłam i czekam na wyniki.

 

Tekst przerobiony na polski dotyczy źródła pandemii, więc może sobie poczekać, aż go do końca przerobię.
A co do turystyki - cóż, pominięcie (przez nieuwagę rzecz jasna) niektórych info około-turystycznych jest w interesie gospodarki.
No nie ma siły, żeby interes ludności wygrał z interesem biznesu.

Rosyjska ruletka była lepsza.
Kręcisz tym bębenkiem, celujesz... no i jeśli masz pecha, to sama się przenosisz na tzw łono Abrahama, nikogo ze sobą nie zabierając.
A z covidem to różnie bywa.

Na tej łódeczce, co się na Karaiby wybrała (patrz focia poniżej), było 650 osób załogi i około 600 pasażerów.
Wszyscy dorośli po dwóch dawkach szczepionki i po negatywnych testach (na dwa dni przed oraz przy wejściu na pokład). Dzieci tylko po testach.
Cóż, komuś wyobraźni zabrakło.
Powie ktoś: a co tam, bezobjawowy, to żaden problem.
Taa.
A jak ślicznie się zakaża innych, jak się ma bezobjawowy covid... i nawet wyrzutów sumienia nie trzeba łapać, bo przecież nic nie wiemy i nas tu w ogóle nie było, a jeśli byliśmy, to oddychaliśmy w drugą stronę.

Oto Millennium linii Celebrity Cruises.
Ten po lewej.

​

Takich ciekawych info będzie coraz więcej, ludzie zmęczeni pandemią ruszają w świat albo przynajmniej na rozmaite konferencje, targi i inne wystawy branżowe.
Chwilowo trwa zliczanie ofiar konferencji bitcoinowej

A podróże w czasie są mniam, ale tylko do średniowiecza

Aha, znajdź sobie Joy Fielding i poczytaj

Wyników pewnie jednak nie będzie
Co niestety nie znaczy, że hulaj dusza piekła nie ma

***

Mamy już dziesięć wariantów, czyli dziesięć pierwszych liter greckiego alfabetu, czekamy na Lambdę.
Jak ktoś napisał w komentach pod tą info: no i teraz będzie można całą winę zwalić na Greków

 

Bedą , pewnie jutro. Nie wirusologiczne.
Sowa na płocie.

 

Nie bardzo kumam te oznaczenia,ale to co pogrubiłam to mamy Lambdę.
Indyjski wariant koronawirusa B.1.617 wykazuje dwie ważne zmiany jego genomu na powierzchni białkowej: E484Q i. Za tymi oznaczeniami kryje się dokładna pozycja zmian. Pojedyncze mutacje są znane już od dawna. E484Q przypomina wariant E484K, który występuje także w mutacji brytyjskiej, południowoafrykańskiej i brazylijskiej. Wariant L452R znajduje się natomiast w kalifornijskim szczepie koronawirusa CAL.20C. wystąpiły po raz pierwszy łącznie, dlatego często mówi się o „podwójnej mutacji” koronawirusa, ale nie jest ona odpowiedzialna wyłącznie za obecną, dramatyczną sytuację w tym kraju.
Znalazłam jeszcze taką wypowiedż
– Ciekawe jest to, że 40 konkretnych wariantów dzieli się na trzy grupy, które można przypisać do określonych źródeł infekcji. Mnie jako wirusologowi bardzo ekscytujące wydaje się to, że można zacząć sprawdzać, jak przebiegały ścieżki infekcji. Tego rodzaju badań będziemy prowadzić znacznie więcej po ustaniu pandemii, ponieważ chcemy zobaczyć, jak rozwijał się wirus – stwierdził naukowiec.

 

Nie, L nie oznacza Lambdy
Ten tekst w ogóle wygląda tak, jakby dziennikarz znający się na - dajmy na to - uprawie roli wypytywał o coś wirusologa-obcokrajowca i usiłował zapisać coś sensownego.
Za dużo tych "wariantów" - oznaczenia E i L dotyczą chyba wariantów genomu, na pewno nie wirusa. Do tego mamy jeszcze mutację i szczep, no normalnie wszystkie słówka ze słownika.

Widzę, że muszę przedstawić te warianty - i zaraz się zrobi zamieszanie, bo one nie są ustawione w porządku chronologicznym, tylko chyba wg powagi problemów, jakie stwarzają. Niezbyt mądra decyzja WHO, bo co będzie, jeśli Lambda (na przykład) okaże się gorsza od Alfy? No i Delta też już właściwie powinna trafić na pierwsze miejsce.

Więc tak:

Oryginalny wirus powodujący Covid: wykryty w Chinach (Wuhan) w grudniu 2019
Alfa: wariant B.1.1.7, wykryty w UK (Kent) we wrześniu 2020
Beta: wariant B.1.351 wykryty w Południowej Afryce w maju 2020
Gamma: wariant P.1 wykryty w Brazylii w listopadzie 2020
Delta: wariant B.1.617.2 wykryty w Indiach (daty nie podano)
Epsilon: wariant B.1.427/ B.1.429 wykryty w USA w marcu 2020
Zeta: wariant P.2 wykryty w Brazylii w kwietniu 2020
Eta: wariant B.1.525 wykryty w wielu krajach w grudniu 2020
Theta: wariant P.3 wykryty na Filipinach w styczniu 2021
Iota: wariant B.1.526 wykryty w USA w listopadzie 2020
Kappa: wariant B.1.617.1 wykryty w Indiach (daty nie podano)

Jak widać, mamy tu dwa warianty indyjskie, przy czym Kappa ma numer wcześniejszy (...617.1) niż Delta (...617.2) i pochodzi chyba sprzed mariażu wirusa indyjskiego z brytyjskim, czyli sprzed Delty, która narobiła znacznie więcej złego.
Ogólnie to należy założyć, że WHO chciała dobrze, a wyszło... jak zwykle

A swoją drogą stawiam na to, że Lambdą będzie Wietnam.

 

Takie oznaczenia to rozumie, ja spotykam się z tymi oznaczeniami litera i ciąg cyfr jak E484Q i tego nie pojmuję.

Wszystko na to wskazuję, dość długo nie ma o nim konkretnych info.

 

Poszukałam tych "E-coś tam" u angielskiego wujaszka.
To są mutacje tych kolców wirusa, czyli po polsku "białka C".
Całość dotyczy sekwencjonowania genomów, więc ja się kłaniam niziutko i uciekam z takich miejsc
Nie mogę liczyć na doktorat przez uzyskaniem skromnego stopnia magistra w tej dziwnej dziedzinie
A znajomość samych tylko słówek może na magisterium nie wystarczyć

 

Jeszcze trochę i magistrami będziemy
Wszędzie właśnie słowa mutacje, a wujaszek to cały czas tego słowa używa.

 

Pewnie dlatego te kolejne wersje wirusa nazwano "wariantami", bo "mutacje" są zastrzeżone dla jakichś drobniejszych fragmentów typu białko, z którego zrobione są te nieszczęsne kolce.
Ech no ja to już od roku tak sobie pływam na głębokiej wodzie bez koła ratunkowego i miło mi bardzo, że mam towarzystwo
W razie czego będziemy się wzajemnie wyciągać na powierzchnię, jeśli zaczniemy tonąć jak Titanic

***

A tak na marginesie: pamiętasz nasze pierwsze spotkanie na tym forum (z mojej winy dość niefortunne, do dziś się wstydzę)...?
Jak sobie teraz na ciebie patrzę - rany boskie, przecież ty jesteś zupełnie inny człowiek.
Wielki nieustający szacun, Olga

 

Olga, podpisuję się pod tym co napisała Zuzka czterema łapkami .
===
Na temat wariantów , mutacji, białek nie zabieram głosu, bo się na tym nie znam, bałabym się, że coś namieszam,
matury bym nie zdała, a co dopiero mówić o magisterium
===
Drożdżowe jeszcze czeka na swoją kolejkę, ale to z pomarańczami to naprawdę pycha.
Wchodzi u mnie do stałego zestawu

 

Prawda, że Olga jest niesamowita...?
Nagle sobie przypomniałam te początki i normalnie z nóg mnie ścięło.

A matury to ja bym teraz nawet ze zwykłej biologii nie zdała
Ale łatwo się uczę słówek, jak mnie temat zafrapuje... a później w miarę możliwości tych moich ponadrywanych synaps łączę te słówka w pary, czasem nawet w większe grupki.
Grunt to umieć udawać, że się cokolwiek rozumie

O jak się cieszę, że pomarańczowe dobrze wyszło (i co, nie jest gorzkie, prawda...?)

 

Tylko wujaszek czy to wariant czy ta mutacja mi tłumaczy jako mutację.
Co innego na Polskich stronach to jest ten podział.
Fakt to już rok minął jak tak sobie czytamy o tym i dyskutujemy.
Tonąć to chyba nie będziemy za dobrze pływamy, choć trzeba uważać na te wiry które od czasu do czasu się pojawiają.
Spotkanie pamiętam i nie pamiętam, żalu nie mam dobrze wiem że miałam rozum małego dziecka i nie tylko.
Wszystkiego musiałam uczyć się od początku jeszcze raz.
Poszła ta nauka dość szybko bo co nieco się pamiętało, tylko ciężko było sklecić zdanie.
Proszę cię nie bierz tego do siebie ja żalu nie mam, inaczej by mnie tu nie było.
Jest duża poprawa ale uwierz są takie dni że nie potrafię myśleć i nic napisać i dlatego zaznaczam swoją obecność laikami.
Ważne jest to że między innymi te forum i osoby grające mi pomagały.
W szczególności ty miałaś duży w tym udział, zapraszając i namawiając mnie bym tu była i co nieco napisała.
Pamiętasz jak uczyłaś mnie z Rysiem obsługiwać imgura i jeszcze parę innych rzeczy.
Wszystkim co pomagali serdecznie dziękuję.

 

Wiesz co, absolutnie każdy ma takie dni, kiedy mu ciężko zdanie sklecić.
Ale ta twoja przemiana w znawczynię tematu (wirusowego chwilowo, ale tak byłoby z każdym tematem, który wydałby ci się interesujący)... w osobę swobodnie podejmującą polemikę... w fachowego wyszukiwacza ciekawych tekstów...
... to jest naprawdę niesamowite.
Dodatkowo dlatego, że (tak mi się w każdym razie wydaje) zmieniają się proporcje - kurcze, jak to napisać - we własnych oczach nie jesteś osobą niepełnosprawną, która coś pisze na forum, tylko odwrotnie: jesteś starym forumowym wyjadaczem, który więcej wie i więcej rozumie dzięki niepełnosprawności.
Uff zawikłane to trochę - ale mam nadzieję, że rozumiesz, co usiłowałam wyrazić