pietruchin48

Wylinkę mam i nową twardszą mocniejszą skorupę sobie buduję więc chaszczorki to najlepsze miejsce .

Fajna ta perełka .
O czym jest jej tekst ?
Próbowałem troszkę ogladać ale charakter Eurowizji to totalnie nie moje klimaty . A mój klimat to raczej Saga Zmierzch .
Został miesiąc z trzymiesięcznego wypowiedzenia a na horyzoncie totalna pustka .
Z jednej strony telewizora pełne usmiechu i tryumfu wieści o najniższym w Europie bezrobociu z drugiej jakże gorzka i niedostrzegana przez żadne media rzeczywistość dla tracących pracę z prehistorycznym peselem w dowodzie

Nie dzisiaj .
Wczoraj było drugie spotkanie z Pfizzerem i po lianach najwyżej mógłbym się czołgać gdyby ktoś je ściął .
Z rozsądku i troszke ostrożności zrezygnowałem z pierwszych od początku pandemii zawsze fantastycznych zawodów na karpiowym łowisku
No i cały mój klimat w tej chwili .
Prawda że fajny i popychający do ludzi?
Stołeczek już zbiłem idę poszukać sznura na pętlę

 

A głupiś Ty

Dasz radę

mnie też zmaltretowała pierwsza dawka
z 10 dni jak nieumarła normalnie
zero sił , ledwo do ubikacji się dowlokłam
temperatura skakała z 37,5 na 35,5
do tego ból głowy ręki
i dziwne uczucie drżenia
i dobrze że sytuacja mam taką i możliwość i tylko sen sen i sen

najgorsze że człek został sam na sam z tym
znikąd pomocy porady co jak gdzie
eh

kostucha za oknem machała
nie wpuściłam kurde

niedługo druga dawka
nie wiem może kraty wstawić

No nijak pocieszyć gdy sami się zmagamy przeciwnościami

 

Tak ogólnie z wujaszka masz pod klipem- to taki krzyk, by świat zauważył jednostkę

Mnie ścięło po 1 dawce - druga coraz bliżej i nie wiem czy dam radę się doczołgać do domu- ale będę musiała - nikt mnie nie zaniesie - pytanie ile będę potrzebować czasu by "powstać".
i choć jestem za dłuższą przerwą między dawkami, to już bym chciała być po

Huśtawkę robisz?
Ze sznureczka i pętelki, można piękne rzeczy zrobić ręcznie, na drutach czy na szydełku ale nie tylko - można też:

pomysłów nie brakuje

A tak serio to wiem, że to żadne pocieszenie, ale sytuacja obecna u wielu osób, również tutaj znanych mi w grze - jest beznadziejna czy wręcz tragiczna pod wieloma względami, jednak "zamykanie się w sobie" nie jest dobre, jak świat światem, człowiek potrzebuje drugiego człowieka.
Pandemia to pokazała mocniej, jednak niestety nadal wiele osób choć "może wyjść z domu do ludzi"- nie wychodzi, nie rozmawia - przytłoczeni różnymi aspektami życia spadających na nas równocześnie, chwilami chodzimy jak "duchy"

Ale nic nie może przecież wiecznie trwać

Coś się musi zawalić, by zakończyć.
A coś musi się zakończyć, by coś się nowego rozpoczęło
Wszystko ponoć jest "po coś"- nie pytaj mnie po co

cały świat próbuje, to wykrzyczeć, wyśpiewać od lat

"...znów się podniesiemy
Dzielą nas tysiące mil
Ale zwyciężymy...
Wstań, żyj i spraw, by to miało znaczenie
W życiu jest coś więcej...
Czy słyszysz milion głosów Wołających w deszczu?
Wiesz, że mamy milion możliwości
Więc wyjdź i daj się ponieść ..."- (Tusse - Voices )



"...Jesteśmy ludźmi świata
Różni jednak jesteśmy tacy sami
Wierzymy Wierzymy w marzenia
Modląc się o pokój i zdrowie
Wierzę, że możemy zacząć jeszcze raz
Wierzymy Wierzymy w marzenia
Więc jeśli kiedykolwiek czujesz, że miłość odchodzi
Razem jak gwiazdy na niebie
Możemy zaśpiewać
Możemy lśnić
Kiedy słyszysz nasze wołające głosy
Nie będziesz już więcej sam
Milion głosów
Twoje serce jest jak bijący bęben
Płonący jaśniej niż słońce
Milion głosów
Teraz jak świat słucha z miast i satelit
Wierzymy Wierzymy w marzenia
Więc jeśli kiedykolwiek czujesz, że miłość odchodzi
Razem jak gwiazdy na niebie
Możemy zaśpiewać
Możemy lśnić
Kiedy słyszysz nasze wołające głosy
Nie będziesz już więcej sam..." - (Polina Gagarina - A Milion Voices)
Wsłuchaj się w miliony pozytywnych głosów, w Twoim wnętrzu

 

prawda prawda choć mało krzepiąca

Współczuję Wam.
U mnie to zdecydowanie łagodny przebieg w porównaniu z tym co przeszłyście.
Pierwsza dawka to ból ramienia przez trzy dni ale taki spokojnie do wytrzymania w skali do 10 góra dwójka .
Teraz moze troszkę bardziej boli ale spokojnie o żadnym prochu jeszcze nie myślę i takiego tylko albo wcale i Wam życzę po drugiej dawce i trzymam paluchy by wszystko było ok bezboleśnie i bezstresowo .

Kiedy w takiej jak moja sytuacji zadałbym Ci milion pytań po co , dlaczego , co takiego jest we mnie ?
Poezja ?
Piekne słowa tworzone zgodnie ze stanem duszy .
Tych z pewnością nie stworzył nikt kto czuł się slepcem bez sensu obijającym się o każdy znany sobie doskonale mebel , słup czy inną przeszkodę .
Pamiętam czasy gdy w firmie był ktoś mający status tzw " męża zaufania" ( czy były też żony zaufania ktoś wie?).
Byłem nim i ja chyba ze trzy lata
Tak sobie mysle może gdzieś jeszcze ktoś taki by się przydał ?
Jestem do dyspozycji
Nie wykształcony psycholog, pełen wiedzy z podręczników czy mediów ale doświadczony przez los który miał możliwość zaznać prawdziwego szczęścia i trosk największych . Tego nie da się nauczyć by zrozumieć .
Są nawet na naszym forum osoby piszące piękne rymy
Te piękne o zwyciężającym wszelakie zło dobru w chwilach euforii często przychodzą same .
Te pozytywne głosy z wnętrza jak napisałaś Aniu piszą je za nas .
Te trudne oddać to już sztuka . W głowie pustka i metlik , frustracja i bezradność . Lęk .
Chyba potrafię czasem wesprzeć słowami czy gestem za to sam wolę się schować we własnej muszli przed takim wsparciem ...

 

Były, tylko o nich głośno mówić nie wolno - to hasło podziemne, w stosunku do kobiet nieużywane - jakby nie istniały nie?

I wzajemnie i dzięki temu, powstałby dialog- rozmowa- na pewno byśmy doszli do wielu przemyśleń

Myślisz że wielcy poeci czy filozofowie, byli szczęśliwi?- niestety wiele pięknych dzieł powstawało w "niedoli ludzkiej duszy".

To tak jak tęcza po burzy, czy byłaby takim cudem natury gdyby nie burza?

Dobre myśli/pozytywne głosy są w każdym z nas, tylko je zagłusza inny głos- który zwykle jest trudniejszy do uciszenia
Ich się nie oddaje nigdzie- się nimi dzieli - sięga się po nie, jak do szuflady i wyciąga na wierzch, dla siebie i dla innych.
Są w każdym z nas.

Nawet ślimak wie, że nie może siedzieć non stop w środku skorupy i chować się przed światem

A Ty jesteś Lwem , królem , "mężem zaufania", przyjacielem... i wiele innych - ale słodzić Ci nie będę

 

Tylko że to burza jest piękna . Znacznie potężniejsza , w swym pięknie i grozie zarazem niepowtarzalna

Z tego co wiem to może tam siedzieć i siedzieć duuuugo i bezpiecznie .
Jest przy tym bardziej konsekwenty i wytrwały niż ja ! Ja nawet jak się zaszyję to wystawiam ślepia by nie stracić nic albo jak najmniej z tego co dzieje się wokół .

Nie rob tego Aniu proszę i bez tego jestem wystarczajacym próżniakiem i gupcem który zbyt prosto patrzy na świat by widzieć zastawiane przez życie pułapki .

 

Wystawiając ślepia warto się rozglądać a to gdzie skierujesz wzrok zależy od Ciebie.
Sam wiesz ileż to można "widzieć więcej" nie tylko wzrokiem lecz i zmysłami, siedząc choćby samotnie w ciszy nad jeziorem
...
Co do widzenia sama mam ostatnio nie wyraźne widzenie siebie

Przez cały okres pandemii a nawet ciut dłużej z różnych względów ( nie tylko zamknięcia) nie dostałam się do fryzjera, włosy rosły i rosły, stały się bardzo długie, męczące wręcz, w końcu kilka dni temu dotarłam z postanowieniem ścięcia więcej niż połowy.
Ścięłam na bardzo krótko i wiesz co? Patrzę w lustro i nie poznaję tej osoby sprzed kilku dni - jest dziwnie, ale głowa lżejsza

 

E wiecie co ja chyba nie w temacie no ale może głupot nie naskrobię

Takich sytuacji ?

jakby tak zrobić ankietę tylko na własnej ulicy
a człek by nie uniósł ciężaru że są że takie że aż tyle takich ''sytuacji ''lub podobnych jest
a jeszcze są inne ulice miasta wioski kraje


Piotr
przeżyj to jeszcze raz
wróć dzień po dniu ,kartka po kartce do młodzieńczych lat

ile razy się uśmiechnąłeś
ile razy wzruszenie powodowało że pojawiły się łzy
ile razy zarechotałeś
ile razy pojawiło się uczucie szczęścia


czy ta obecna ''sytuacja '' jest tak trudna tak ciężka
że byłaby warta zamienić to Twoje życie by obecnie tej sytuacji nie było ?
oddał byś to wszystko

a jaką masz gwarancję że mając inne życie jakaś inna sytuacja nie dała by Ci w kość

eh
no tak to już jest na tym łez padole
życie Ci nie raz przywali i jeszcze się pyta czemu leżysz

 

No w punkt tekst
Jak śmie pytać nie? ech

 

Dobry.

Przepraszam za pytanie, ale szczepionką jakiej firmy się szczepiłeś? Bo siostra na jutro ma Pfizera a ja też Pfizera, ale w środę, oboje na stadionie Legii. Słyszałem od zizzie i paru innych osób, że skutków ubocznych po niej raczej nie ma a i igiełka baaardzo cieniutka, ale chętnie poznam Twoją opinię Innych domowników i gości z resztą też

 

Napisał wcześniej- nie czytasz
Poza tym każdy ma inaczej, inny organizm - obstawiam, że nawet nie poczujesz- czego Ci życzę.

 

Czytam, czytam Ale nie pamiętam, bo mam urwanie głowy na studiach

 

Nie da się wrócić aż tak daleko . Żaden żywot nie trwa tak długo, żadna dawka bilobilu z ginkofarem razem wzietych nie przywróci az tak bardzo do życia komórek odpowiedzialnych za pamięć chwil tak odległych .
Każdy z nas coś by zmienił w swojej przeszłości . Tak myslę . Ktoś więcej , ktoś wszystko , ktoś prawie nic ale jednak .
Masz rację Aga bez żadnych gwarancji że tak by było lepiej ale z wielką chęcią bym się dowiedział co by się wydarzyło gdybym skorzystał z szans jakie w moim dugim życiu były a z których czy to ze strachu , czy z rozsądku nie skorzystałem . Były takie

Cóż dorzucić do tej sekwencji ?
Kiedy to ja mu przywalę temu życiu ?
I z dziką satysfakcją szepnę : gupio ci losie ?
Pamiętam z wojska Tak tak troszke jeszcze pamiętam z okresu wojen napoleonskich jak to większośc chłopaków miała kalendarzyki kieszonkowe gdzie skrupulatnie skreślaliśmy po obiedzie każdy dzień zbliżajacy nas do wolności ( czyt. wyjscia do cywila ). Te kalendarzyki pełne były tez pięknych i mądrych sekwencji . Bodaj John Lennon napisał : Patrzyłem w przyszłość po kostki w błocie , krzyczałem bezgłośnie , pokonany zwycięzca . Dusza wołała śmierć obłudzie . Wypatrywałem wolności i męstwa . I znalazłem .
I tu już każdy dopisywał co znalazł
Ja napisałem jak chyba większość młodziaków w tym wieku
To miłość dziękuję ci losie łaskawy
Ech losie odpuść troszkę , jestem już zmęczony .

A może spójrz w to lustro z szerszej perspektywy czy może lepiej powiedzieć z większej perspektywy i odnajdz Dziewczynę której widok zawsze był i słusznie sympatyczny i miły dla Ciebie z pewnością Ona tam jest

O skutkach ubocznych za wcześnie mówić i oby nigdy nie było takiego tematu Tomek . Sama igiełka jest cieńsza od żądła komara a wstrzyknięcie preparatu to sekunda . Inna sprawa to reakcja organizmu . U mnie to niewielki ból ramienia i tyle ale osobiście znam osoby które nawet Pfizzer powalił i to konkretnie na kilka dni . Ot indywidualne predyspozycje . Obstawiam tak jak Ann że sobie poradzisz bez problemów .

 

Mogłabym odpowiedzieć podobnie jak Ty chociaż lat mniej, to pamięć o tamtej dziewczyna ginie z każdym dniem i nie jest to związane tak naprawdę z wyglądem czy wiekiem, ale niestety z ciągłymi kopniakami od życia.

Ale widzisz nawet jak pamięć figle płata, to jednak powracamy do wzroku, spojrzenia, oczu - w nich zawsze odbija się nasza dusza

I widzisz Ty, ja i każdy człowiek, zawsze może odnaleźć siebie każdego dnia spoglądając w lustro

Kwestia tylko jak patrzymy

 

ojej bo doła złapie

a tak w ogóle co z Wami
nie wierzę że tak źle z Waszą pamięcią

A zastanów się pomyśl
się zdziwisz ileż to razy mu oddałeś naprawdę

 

Do Miłego Mili

Jeszcze tu wrócę ...

 

Gdzieś się wybierasz?

 

co tam mruczysz
nie słyszę

i mnie tak nie drap
aleś milusi no

Wiem wiem Ty tak specjalnie się nie wygłupiaj no i nie wnerwiaj już i tak wnerwionych

Dobry
male co nieco no i witaminki
Opowiedz Piotr co tam fajnego / niefajnego się wydarzyło

jak Ci idzie w evencie
szyjesz ?

 

No to estem .
Mówiłem że wrócę .
Pewnie dla niektórych niestety
Się spodziewałem ze ze dwa dni będe czytał zaległości a tymczasem trzy chatki w których bywam i czytam jakby zastygły w bezruchu . Pół godzinki wystarczyło by przejrzeć zawartość i to o dziwo jak na mnie ze zrozumieniem .
Gdzieś w głuszy się skitrałem niedaleko Golubia-Dobrzynia . Bez internetu , bez kablówki ,prawie bez zasięgu mojej sieci.
Da się przezyć choć to coś z gatunku sztuki przetrwania
Dzień długi fakt ale co po 23 ?
Karty , kosci , piwo , drink i nocne Polaków rozmowy
Na chwilę udało się zapomnieć o rzeczywistości .
Szkoda ze tylko na chwilę .
Poprawiłem swój dotychczasowy rekord w wielkości złowionego okonia i to dwukrotnie
Fajny szczupak się trafił ale ogólnie z rybkami raczej kiepsko .
Dawno już nie jadłem takich rybci niemal prosto po złowieniu . Naprawde są super choc jak wiadomo te moje odzyskuja wolnośc i niewiele mam okazji porozkoszować się ich smakiem .
Acha no i był turniej tenisa stołowego bo właściciel osrodka nabył nowiuteńki stół .
Nawet nie było żle choc kondycja beznadziejna i im dalej tym gorzej .
Pogoda jak dla wędkarzy wręcz za łądna . Prażące cały dzień słonko na osłoniętym od wiatru jeziorku nie dawało chwili wytchnienia .
Lis i kot wieczorem na zmiane podchodziły pod nasze domki
Normalnie jakby grafik miały ustalony . Pewnie żałują że wyjechaliśmy
Niestety nie przeżył naszego pobytu zaskroniec . Zgubiły go złodziejstwo i łakomstwo . Niby ma za swoje ale szkoda stworzenia .
Zakradł się do naszej siatki z rybami i pochłonął jak to wąż kilka z nich w całości po czym stwierdził że skoro wcisnął się w jedną stronę to i w drugą zwieje bez problemu . Niestety połkniete ryby na tyle zwiększyły jego obwód w talii ze utknął i niestety już tak pozostał . Gdy go znależliśmy było za póżno
Udało sie poobserwować dudka co podobno jest zjawiskiem baaardzo rzadkim w Polsce i jakiegos rybołowa chyba bo z oddali widac było jak atakuje cos pod powierzchnią wody .
Jakoś nie brakowało mulącej farmy ani stworków z drugiej mojej gierki
Da się bez tego wytrzymać i tylko żal ze to raptem 6 dni .
Wróciłem i od razu dylemat .
Event wymagajacy rozwalenia leśnej czego nie znoszę .
Chyba go sobie odpuszczę Da się choc to nie w moim zwyczaju

 

Witam

Super
ale się cieszę
juhu
hura
och ach uch oszaleję z radości

A każdy by tak chciał
epopeje czytać
ale pisać nawet jednego zdania krótkich wypowiedzi itp to mało komu

No fajnie spędzony czas
zazdraszczam
odskocznia od wszystkiego woda pogoda cisza eh


no ale żeby za nami nie tęsknić
no wiesz co

Gratuluję pobicia rekordu mistrz nad mistrzami

a co to za druga gierka ?? dawaj namiary na sówkę może też polubię stworki

Ja odpuszczam

nic nie rozumiem to co się będę wkurzać
luz całkowity na farmie

*** ***
ps a tak swoją drogą toś mnie wystraszył poprzednim postem obawiałam się złego a Ty sobie głuszę zafundował