zzizzie

Temat na forum 'Archiwum - pozostałe działy' rozpoczęty przez użytkownika zzizzie, 27 października 2018.

Drogi Forumowiczu,

jeśli chcesz brać aktywny udział w rozmowach lub otworzyć własny wątek na tym forum, to musisz przejść na nie z Twojego konta w grze. Jeśli go jeszcze nie masz, to musisz najpierw je założyć. Bardzo cieszymy na Twoje następne odwiedziny na naszym forum. „Przejdź do gry“
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.
  1. olgs3

    olgs3 Chodząca legenda forum

    Zawiezie mnie brat ,lecz na wszelki wypadek trzeba mieć alternatywę.
    Napisałam o pociągu bardziej pod względem przyjazdu innych kuracjuszy i co mogą ze sobą przywieść.
    Pobyt mój ma trwać 28 dni, nie wiem jak jest teraz(nie mogę się dodzwonić do sanatorium).
    Przed pandemią co tydzień grupa kończyła pobyt i w jej miejsce przyjeżdżała następna.
    Jeśli tak jest teraz te bezpieczeństwo nie jest takie realne.
     
    agucha31, zzizzie oraz krasnoludek10 lubią to.
  2. ankagdw

    ankagdw Chodząca legenda forum

    W tych pociągach nie jest tak źle. Są dezynfekowane przed startem. Zredukowali mocno ilość przewożonych ludków. Każdy ludek ma mieć maskę na twarzy. Jechałam 2 tygodnie temu do Sosnowca do ross2 i całkiem przyzwoicie się jechało. W przedziale 3 osoby były a mogą być max 4 więc nie jest tak strasznie. Trafiłam na ludzi, którzy się stosowali do zaleceń. W torebce mam małą buteleczkę płynu z % to łapki sobie dezynfekowałam i jakoś przeżyłam. Gorzej jest w mpk, o zgrozo. Na szczęście nie korzystam ;)
     
  3. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Rzeczywiście, o tych innych prosto z pociągu nie pomyślałam.

    Więc wiesz co…? Herezję napiszę.
    Jeśli masz przez cały pobyt siedzieć gdzieś w kącie jak zmokła i nastroszona wrona, dla której zabrakło miejsca na lepszej gałęzi… wrogo łypać na innych jak na potencjalnych morderców czyhających na twoje życie i odpowiednio na nich powarkiwać (aha, skoro wrona, to pokrakiwać)… a do tego skupiać się wyłącznie na wypatrywaniu oznak zakażenia wbrew wszelkiej szczepionkowej ochronie…
    … to nie jedź.
    Umęczysz się tylko, a rehabilitacja przy akompaniamencie totalnego rozstroju nerwowego bardziej ci zaszkodzi, niż pomoże.

    Ale (ponieważ, jak powszechnie wiadomo, jestem złośliwa jak wąż chory na półpasiec) jedno pytanie muszę ci zadać: po co się właściwie dałaś zaszczepić, skoro i tak w głębi duszy jesteś głęboko przekonana, że nie ma siły, covida złapiesz...?

    Odpowiedzi, że czekasz, aż wszyscy będą wyszczepieni, nie przyjmuję – bo sama doskonale wiesz, że coś takiego nigdy nie nastąpi.
     
  4. olgs3

    olgs3 Chodząca legenda forum

    Mam tak że najpierw wszystko przetrawiam na nie i gdy już się z tym uporam szukam pozytywów. Terapeuta cały czas tłumaczy bym robiła inaczej a ja dalej swoje z uporem maniaka.
    Szczepiłam się po to by w razie W przejść łagodnie ,nie zarazić się i innych.
    Przekonania nie mam że złapie, lecz w głowie mam to ryzyko.
    Złośliwa nie jesteś , może czekałam na takiego kopa by myśleć pozytywnie.
     
  5. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    To ryzyko to chyba wszyscy mają w tyle głowy, no... przynajmniej ci normalnie myślący.
    Wydaje się, że lipiec powinien być dość bezpiecznym miesiącem, a jak jeszcze brat cię odwiezie to już połowa problemu z głowy.
    Do lipca będziesz po dwóch dawkach, czyli z wysoką odpornością.
    Personel w sanatorium też się zabezpiecza, przecież oni są najbardziej narażeni na kontakt z przypadkowym wirusem
    No ale zawsze coś może pójść nie tak, np. spadająca dachówka albo konar drzewa w parku:p;)
    Jakieś minimalne ryzyko zawsze istnieje, pomimo tego trzeba myśleć pozytywnie8)

    ===
    Ja już dziś zaliczyłam wizytę w szpitalu ze starszakiem, na szczęście nic poważnego się nie dzieje, tylko kilka siwych włosów mi przybyło
     
  6. AnnDżelina

    AnnDżelina Chodząca legenda forum

    To wszystko jest jak zwykle po środku, pomyśl ile osób tak naprawdę ochoczo zgłosiło jak się czuło źle po szczepieniu?
    Szczególnie osoby co walczyć o odporność muszą każdego dnia z różnych przyczyn.

    Znając realia u nas niewiele - piszą owszem na prywatnych forach, w komentarzach i między sobą, ale niekoniecznie zgłaszają.
    Trochę to wina ich samych, trochę systemu a i lekarzy, bo są różni.
    Ja miałam stan podgorączkowy przez 3 wieczory, w momencie wstrzyknięcia szczypała mnie ręka, potem to miejsce było trochę spuchnięte - ale ja znam swój organizm, na coś obcego nieznanego zareaguje na bank - kwestia tylko jak i czy będzie to groźne.

    Zawroty głowy miałam prawie tydzień z osłabienia, ale to też prawie normalne, po ingerencji "obcych" w mój organizm.

    Najważniejsze że nie było silnej reakcji anafilaktycznej.

    Drugiej dawki już się trochę cykam, przy tych statystykach- ale coś mi gdzieś mówi, że będzie dobrze :)

    Ufam że mój organizm sobie z tym poradzi.
    Żaden lekarz i tak mi gwarancji nie da na nic.

    Nie wiadomo czy te przerwy między dawkami są takie dobre, wygląda na to że dłuższe przerwy bezpieczniejsze - teraz chcą je skracać - bo wiedzą że czy z nakazem noszenia masek, czy bez - większość społeczeństwa ma dość, no i w upały nie ma siły, by ludzi dusić siłą więc czas nagli.
    Czyli testów ciąg dalszy;)
    Plus odporność stadna - zaczynam myśleć, patrząc na ostatnie foty z kraju, że to tak na zasadzie - jest tłum ludzi obok siebie bez maseczek i oni jako "stado" uważają że są "odporni":oops:

    I teraz:
    Ryzyko jest zawsze i wszędzie i będzie, kwestia tego na czym skupiasz swoją uwagę.

    Odpowiedz sobie na pytanie: czy chcesz obecnie jechać na rehabilitację i z niej skorzystać?

    zakładam że tak

    Więc skup się na sobie, na wzmocnieniu organizmu, na zachowaniu ostrożności bez względu na innych
    - nie myśl co robią inni i jak, chroń siebie i zaufaj sobie.

    Zaszczepiłaś się, dbasz o siebie, nie zachorujesz a skorzystasz z zabiegów, na które tak długo czekałaś - ja bym poszła tym tokiem myślenia.

    Tak naprawdę nie ważne co myśli Twój terapeuta czy ktokolwiek inny- ich zdanie owszem może i powinno Ci pomóc, ale ważne co Ty myślisz i czego Ty chcesz.

    Jak się skupisz na ludziach, np. przyjeżdżających, to przepadniesz w otchłani strachu i niepewności, tak jak zzizzie napisała, a wówczas to bez sensu, bo wyjazd zrobi więcej szkody niż pożytku.

    Po coś te kontrole/wymogi sanatoryjne są - albo muszą być ludzie zaszczepieni- wtedy wówczas nie zarażają, albo mieć negatywny wynik testu, tak czy owak do Ciebie należy pilnowanie siebie - nie ich.

    Na zachowanie innych wpływu nie mamy za bardzo.

    Ja bym bardziej jeśli już, to uważała na wszelakich basenach, nie wiem czy obecnie wspólne kąpiele kuracjuszy są dopuszczane, ale tu wiadomo że maski odpadną, a te baseny nie są chlorowane tylko np. solankowe wiec nie powinno ich być- co innego indywidualne wodne wszelkie zabiegi.

    Nie wiem jak z posiłkami ale obstawiam, że podzielą na różne godziny i zachowają odstęp między stolikami.

    Po zabiegach czy między pomiędzy, najlepszą opcją jest - świeże powietrze, w tym wietrzenie pokoju, unikanie przeciągów.

    Piszesz że wszystko "przetrawiasz" to przetrawiaj, tylko pod kątem własnych potrzeb i tego co dla Ciebie dobre, a nie jakie błędy ludziska robią :)

    Wiem po sobie że to wszystko nie jest proste, ale staraj się nie myśleć o ryzyku, a jak Cię ta myśl dopada i tak, to od razu zrób wszystko, by przekierować uwagę (wyganiasz tą myśl wówczas) na coś innego - pozytywnego.
     
  7. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Kopem służę zawsze 8)
    Kopię delikatnie, acz celnie i skutecznie 8)
    Jak każda typowa wściekła oślica - zadnimi kopytkami (bez hybrydy) 8)xD

    A tak serio, to pomijając pytanie z końca mojego postu, ja naprawdę uważam, że jeśli nie zdołasz jakoś poradzić sobie z demonami, lepiej zrobisz, jeśli zrezygnujesz z tej rehabilitacji.
    Nastawienie psychiczne jest chyba bardzo ważne w twoim przypadku - jeśli będziesz ciągle pamiętać o tym ryzyku (umówmy się - bardziej wyimaginowanym, niż rzeczywistym), całość rehabilitacji będzie można o kant pupci potłuc.

    Najbardziej mi się spodobała ta spadająca dachówka 8)xD
    I tak mi się wydaje, że świadomość takiego ryzyka może pomóc w poradzeniu sobie z lękiem przed ryzykiem covida po szczepieniu.

    Siwe włosy są ogromnie eleganckie, przekonuję o tym chłopinę już od wielu lat (rocznicę mieliśmy niedawno) ;)
    Co oczywiście nie znaczy, że powinnaś dążyć do ich zdobywania takim sposobem - starszaka uściskaj, cieszę się, że to nic poważnego.

    Mądrze piszesz.
    Warto znać własny organizm, zwłaszcza wtedy, kiedy nie zawsze funkcjonuje ściśle według podręcznika.
    A co do tej drugiej dawki, to objawy mogą być bardziej uciążliwe, ale nie słyszałam, żeby się ktoś pomiędzy dawkami jakoś dramatycznie uczulił.
    Zresztą to trzeba doktorom oddać, pilnują ludzi z problemami.

    Dlaczego w PL tak manipulują przerwami między dawkami, to Bóg jeden (no, albo taki pierwszy po Bogu) wiedzieć raczy.
    Jak znam życie (halo, Władzo, bana poproszę), jest to wynikiem jakichś planów z dziedzin o tyle tylko związanych z pandemią, że zagrożonych politycznie/finansowo.

    Co do tych opowieści o objawach po szczepieniu, to na forum, gdzie teraz przesiaduję, jest specjalny wątek, gdzie mnóstwo ludzi opisuje te swoje objawy - tak informacyjnie, żeby inni mogli się dowiedzieć, czego się można spodziewać.
    Raczej nikt nie kłamie, niczego nie bagatelizuje ani nie wyolbrzymia - dorośli ludzie tam piszą, a trolle i inne takie stworzonka podlegają szybkiemu i skutecznemu wymiksowaniu.
    Forum nie jest polskie ;)
     
    Ostatnie edytowanie: 16 maja 2021
  8. agucha31

    agucha31 Chodząca legenda forum

    Bry
    Ech niestety w Szczecinie to samo, masakra, mase ludzi jedno przy drugim :(
    Niestety nie zawsze jest tak kolorowo, teraz juz w pociągu nie ma tego ograniczenia a nawet jak jest to nie jest pilnowane. Widze co dzieje sie na stacji w Szcz a szczególnie jak jedzie pociąg w strone morza
    No niestety chyba większość gdzieś w głowie ma to ryzyko ale nastawiac sie ze i tak tu czy tam sie załapie to znowu zły kierunek
     
    krasnoludek10, olgs3 oraz zzizzie lubią to.
  9. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Ech.
    Czyli teraz będzie tak: za dwa-trzy tygodnie (max cztery moim zdaniem) - kolejne zaostrzenie restrykcji.
    Ale pod koniec czerwca znów ktoś pracowicie "wypłaszczy" ową tajną/nieistniejącą krzywą, bo branża turystyczna się wścieknie.
    Jak już się te wczasy sprzedadzą... to na co stawiacie, obostrzenia pod koniec sierpnia czy wcześniej...?
    I co z tymi szkołami, ciekawa jestem bardzo.

    Naprawdę, lepszy byłby już totalny brak oficjalnej reakcji, niż ta radosna huśtaweczka, otwieramy-zamykamy-otwieramy-zamykamy... a i tak nic z tego nie wynika.
    "Zarządzanie pandemią", jasssne 8)
    Fachowe to zarządzanie że głowa mała.
     
  10. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Ja jednak ostawiam, że teraz zwyżki zachorowań nie będzie.
    Do końca wakacji jeszcze trochę ludzi się zaszczepi, w tym część myślącej młodzieży, a we wrześniu zobaczymy , co nam zafundują władze oświatowe, albo się krzywa "wypłaszczy",albo będzie dalej sinusoida, choć mam nadzieję, że będzie taka bardziej płaska
     
  11. agucha31

    agucha31 Chodząca legenda forum

    No wiesz przewidywana jest kolejna ala na jesień. No jeszcze nagły wzrost przewidziany przed wakacjami bo juz stwierdzili ze to bedzie wina powrotów do szkoły ale wiadome jak to jest z tymi przewidywaniami
    Wiesz może być kolejna i kolejna bo nawet wśród zaszczepionych zachorowania beda ale nie powinno być juz takich przepełnień w szpitalach
     
  12. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    A ja patrzę na to, co się dzieje na świecie, i to w krajach, w których polityka anty-covidowa jest naprawdę znacznie bardziej konsekwentna (i w ogóle jest, nie to co w pewnym ukochanym kraju nad Wisłą).
    Bez zdecydowanych decyzji nie uciekniemy przed tą (światową) "czwartą falą" - nikt nie ucieknie, a już na pewno nie Polska.

    Zakonnice i inni globtroterzy, jak nie z Indii, to z Afryki, zresztą wystarczy już nawet z tego Kentu, rozmaici sentymentalni turyści, co to koniecznie muszą do "starego kraju"... już oni zadbają o to, żeby liczba zachorowań utrzymała się na tym poziomie, o którym Polska ostatnio przestała już informować resztę świata (co jest bardzo znamienne).

    Sezon turystyczny jest bardzo groźny - ale co tam, poluzowali, czyli hurra wygraliśmy z wirusem (który to już raz), czyli będziemy się bratać, tłoczyć i namiętnie na siebie chuchać.
    Przede wszystkim ci w stanie... jak to szło...? "łaski uświęcającej", a tych zwłaszcza w mniejszych ośrodkach sterowanych przez instytucje o dość szczególnym widzeniu świata nie zabraknie, także wśród młodzieży.
    Nie patrz na sprawę tylko z punktu widzenia myślących mieszkańców dużych aglomeracji, oni są niestety w mniejszości.

    Nie chcę straszyć - realnie oceniam sytuację nie tylko w PL.
    Ale za to wiem, że szczepionka pomaga - tym, którzy ją przyjmą oczywiście.
    Reszta, czyli anti-vaxxers, zadbają o to, żeby zachorowania nie spadały.
     
  13. agucha31

    agucha31 Chodząca legenda forum

    Właśnie częściowo przez to dziś na wiadomościach wita takie info
    [​IMG]
     
    krasnoludek10, olgs3 oraz zzizzie lubią to.
  14. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    To jest taka gryząca ironia czy co...?
    Oczywiście, że będzie czwarta fala, oczywiście, że będzie powtórka z zeszłego roku (tyle że znacznie gorsza) - ale ilustrowanie tych ponurych prawd focią ludzi w maseczkach trochę zniekształca ten przekaz.
    Wiadomości to jest reżimowa telewizja...? 8)
     
  15. agucha31

    agucha31 Chodząca legenda forum

    Faktycznie foto nie trafione i mija sie z celem przekazu ale w artykule chodzi głównie o podróże i wszelkiego rodzaju wyjazdy na które niebawem przyjdzie sezon
    Co do źródła wiadomości to WP
    Maleńki wycinek
    3. IV fala jesienią niemal pewna. Prof. Tomasiewicz: Będziemy mieli powtórkę z zeszłego roku

    Podróże, zarówno międzykrajowe, jak i te w obrębie naszego kraju, przyczyniały się do wzrostów zakażeń i kolejnych fal koronawirusa w Polsce. Prof. Tomasiewicz podkreśla, że podczas wyjazdów ludzie zapominają o istnieniu pandemii, a to sprawia, że dochodzi tam do masowych transmisji SARS-CoV-2.

    Post edytowałam i zmieniłam czcionkę do regulaminowej "4".
    MOD_Zła
     
    Ostatnio edytowane przez moderatora: 16 maja 2021
  16. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Foto dobrane tragicznie ;)

    A ta fala... cóż, wirus jest cwaniak.
    Od ubiegłego roku skutecznie sobie zmutował w kierunku znacznie większej zaraźliwości.
    Mniej zabija, za to znacznie szybciej i sprawniej się rozprzestrzenia.
    Rok temu trzeba się było dużo bardziej postarać, żeby go złapać - a teraz mamy wariant brytyjski, indyjski, różne afrykańskie... i każdy z nich przenosi się o wiele łatwiej od poprzedników.

    Więc po prostu nie ma szans, żeby Polska stała się nagle bezwirusową oazą w Europie. I to nie tylko dlatego, że raczej nie jest odizolowaną wysepką pośrodku oceanu (choć taka lokalizacja nawet tych biednych Seszeli nie uchroniła, kiedy przyjechali turyści).
     
  17. agucha31

    agucha31 Chodząca legenda forum

    Ta i niestety ale trzeba sie liczyć ze beda jeszcze inne warianty to mutuje i bedzie mutować dalej
     
    krasnoludek10, olgs3 oraz zzizzie lubią to.
  18. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    I dlatego na razie wygląda na to, że ten konkretny koronawirus zostanie z nami na zawsze.
    Korzystne jest to, że robi się coraz mniej zabójczy... no ale wyraźnie ma zamiar zarazić cały świat.
    Do "wygranej" bardzo daleko - a ta niby to "wygrana" też będzie takim zwycięstwem co najwyżej połowicznym.
    Jednak wszystko zależy od szczepień - tyle że zanim one się staną tak naprawdę masowe, kolejne grupy populacji będą coraz bardziej narażone na zachorowanie i te długofalowe skutki uboczne (brr).
    Zemsta Matki Natury... no uczciwie muszę przyznać, że nam się należało 8)

    Chociaż... czytałam wczoraj takie ciekawe dywagacje o tych nietoperzach czy innych wielbłądach.
    I coraz częściej prawdziwe autorytety z branży zaczynają sugerować, że ta konkretna wersja koronawirusa to jednak z laboratorium zwiała, nie przelazła na człowieka z jakiegoś gacka.
    Ech.
     
  19. agucha31

    agucha31 Chodząca legenda forum

    Jeszcze trzeba pamiętać ze ciągle jesteśmy na etapie badań i nie jest jeszcze wiadome jak długo szczepionka bedzie chroniła przed tymi właśnie ciężkimi zachorowaniami bo moze okazać sie ze jednak co roku bedziemy musieli sie szczepić a wiadome jak to w takim wypadku może być niestety jakoś nie widzę nawet oczyma wyobraźni tych kolejek każdego roku
    Niestety, początkowo to były tylko przypuszczenia ale ponoć jednak coś w tym jest
    40 lat temu juz jedna ksiązka opisywała prace nad wirusem z wuhan
     
    Ostatnie edytowanie: 16 maja 2021
  20. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Chyba jednak będzie potrzebne wzmacnianie szczepienia, daj Boże żeby tylko raz w roku ;)
    Póki co wiadomo tylko, że szczepionki działają na obecne mutacje (choć bo ja wiem, czy na wszystkie, w tej nieszczęsnej Afryce co chwilę jakaś nowa się pojawia, wirus ma benefis).

    ***

    Właśnie sobie czytam solidny artykuł, na szczęście nie skrajnie specjalistyczny, na solidnej stronie naukowej.
    Jakby ktoś był zainteresowany, mogę to i owo streścić, w każdym razie to, co jestem w stanie zrozumieć bez szukania w podręcznikach.
    To są rzeczy równie fascynujące, co przerażające, ech.

    Aha, wiecie, co to są "uczłowieczone myszy" (humanized mice, może polska nazwa jest inna)...?
    To jest tani i etycznie obojętny zamiennik człowieka w badaniach laboratoryjnych: myszki poddane inżynierii genetycznej, którym wprowadza się (w tym przypadku) ludzkie białko będące receptorem tego obecnego koronawirusa.
    A później się sprawdza, jak one łapią zakażenie.
    Brr, jakoś zimno mi się zrobiło.

    W każdym razie różne ciekawe info o krojeniu genomów (?!) - podejrzewam, że jednak nie żyletką - oraz o tym, czym się tak naprawdę zajmowało laboratorium w Wuhan, podrzucę na życzenie.

    ***

    A żeby było jeszcze smutniej, info o okienku.
    Okienku czasowym, w którym osoba zaszczepiona i odporna może przenosić wirusa.
    Szczepionka nie działa tak, jak obroża przeciwkleszczowa u psa - wirus przedostaje się do dróg oddechowych człowieka zaszczepionego i dopiero wtedy odporny organizm skutecznie go wykańcza.
    Ale...
    ... zanim to nastąpi, taki chwilowy nosiciel może przenieść wirusa na kogoś innego, drogą kropelkową oczywiście.
    Nie wiadomo, ile trwa to "okienko" - ale raczej należy unikać serdecznego ściskania i całowania bliźnich po bezmaseczkowym kontakcie z obcymi, co do których nie mamy pewności, czy przypadkiem nie są zakażeni.
    Radzę to zapamiętać, ważne (choć ponure).
     
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.