zzizzie

Temat na forum 'Archiwum - pozostałe działy' rozpoczęty przez użytkownika zzizzie, 27 października 2018.

Drogi Forumowiczu,

jeśli chcesz brać aktywny udział w rozmowach lub otworzyć własny wątek na tym forum, to musisz przejść na nie z Twojego konta w grze. Jeśli go jeszcze nie masz, to musisz najpierw je założyć. Bardzo cieszymy na Twoje następne odwiedziny na naszym forum. „Przejdź do gry“
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.
  1. ankagdw

    ankagdw Chodząca legenda forum

    No litości nie masz :cry::cry::wuerg::cry::cry::cry:
    Ja nie napisałam , że nie kosztowałam8)
     
  2. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Obrzydza, owszem.
    Ale gdybym nie była miastowa, to może bym lubiła, kto wie.
    A takie mięsko różne, różnie rozdrobnione i z dużą ilością przypraw, w małej ilości mocnej galarety, to pycha jest.
    Ale bez tych różnych chrząstek żyłek i skórek ;)
    Zęby to pewnie na naszyjnik, z zębów... wieprza 8)

    Może i dużo tracę... ale i tak dobrze, że nie polecasz tu innych fragmentów anatomii takiego wieprzka na przykład 8)xD
    Zasadniczo podobno wszystko jest jadalne... ale ja jednak pozostanę przy moim zdaniu odrębnym ;)

    Domyślam się, że znika - sama bym połowę wyjadła xD
    A te eksperymenty - ja się robię taka kreatywna właśnie przy potrawach mięsnych xD
    I dlatego nawet tego przepisu na pasztet nie umiem podać dokładnie ;)


    EDIT: ponuro o móżdżku. Bazar. Sprzedawca oferuje móżdżek, cielęcy zresztą.

    - Panie, a świeży ten móżdżek...?
    - Świeżutki, kochana, rano jeszcze myślał 8)

    Nie. Za móżdżek to ja też podziękuję. Im świeższy, tym bardziej podziękuję 8)
     
    Ostatnie edytowanie: 18 grudnia 2020
  3. -norbijas-

    -norbijas- Chodząca legenda forum

    moze i obrzydzam...zreszta nie wiemy co jest w tych sklepowych kielbasach czy innych wyrobach..tutaj przynajmniej wiem co jem:p
     
  4. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    No i to jest częściowo powód, dla którego klienci spożywczaków nieufnie się odnoszą do wielu wędlin - nie wiedzą, co tam upakowano.
    Ale salceson jest taki boleśnie oczywisty :wuerg:xD
    A co do kiełbas - cóż, czasem trzeba po prostu przestać się zastanawiać ;)
     
  5. ankagdw

    ankagdw Chodząca legenda forum

    I niechaj tak pozostanie. Bynajmniej mi ta wiedza nie jest potrzebna. :p

    :oops::(:wuerg::wuerg::cry::cry:
    I tu mi się przypomina Indiana Jones jak podano małpie móżdżki ...w małpich główkach z otwieraną pokrywką z czaszki :wuerg::oops:Mała byłam jak to oglądałam po raz pierwszy( fujććć )- zapamiętałam na całe życie :eek:
    Kiedyś wyczytałam , że w Chinach podaje się jeszcze żywą małpkę z ciepłym mózgiem. Pozdrawiam producenta tej gry :cry::cry:
     
    Ostatnie edytowanie: 18 grudnia 2020
  6. -norbijas-

    -norbijas- Chodząca legenda forum

    nie kupuje od duzych producentow...im firma mniejsza tym ryzyko mniejsze...;)
    czasem kupuje bezposrednio u zrodla..domowa produkcja...rzeczy sa stosunkowo drogie ,ale pewnosc,ze jest tam 100% tego co ma byc
     
  7. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Nie, no jasne, lepiej kupić drożej, ale bez fragmentów starego przechodzonego knura w kiełbasie (wiesz oczywiście, że knur w kiełbasie nie ma czego szukać ;)).
    A w salcesonie to jeszcze widać takie filtry powietrza 8)
    Wiesz, o co mi chodzi, prawda...?
    Nie, jednak dla mnie im mniej widać, tym lepiej xD
    Niewiedza jest błogosławieństwem, chyba już to kiedyś cytowałam 8)
     
  8. -norbijas-

    -norbijas- Chodząca legenda forum

    wiem;)
    piszac o tych filtrach to przypomnialas mi ,ze w mlodosci pewna czesc swini byla wykorzystywana w celach sportowych....xD
     
  9. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Hmm... pęcherz może? Jako piłka? Brr xD
    Bo że skóra na teczki to wiem, ale to do dziś tak jest xD
     
  10. ankagdw

    ankagdw Chodząca legenda forum

    W sensie , że do nauki gry w ping ponga? :pxD:cry:
     
  11. -norbijas-

    -norbijas- Chodząca legenda forum

    raczej pojscie sladami Musielaka czy innego Gierymskiego...;):pxD
     
  12. alekar

    alekar Chodząca legenda forum

    pędzle i szczotki ze szczeciny świni :)
    piłki z pęcherza świni ;)
     
  13. ankagdw

    ankagdw Chodząca legenda forum

    Dobrze , że dzisiaj racuchy drożdżowe mam na obiad a nie mięso (wieprzowinę) xD:cry:xD:cry:
     
  14. olgs3

    olgs3 Chodząca legenda forum

    Tak was czytam i nie wiem czemu fujć.
    Głowizna starannie oczyszczona i zrobiona lepiej smakuję niż szynka.
    Często bywałam na wsi jak jest świniobicie i często pomagam robić salcesony, kaszanki itp.
    Lepsze to jest od wędlin niby lepszej jakości zakupionych w sklepie.
    Mięsko z polików jest mniam.
     
  15. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    A biedna świnka inteligencją dorównuje człowiekowi :(
    Gdyby nie brak przeciwstawnego kciuka, kto wie, czy nie rządziłaby dziś światem 8)

    ***
    Hmm, czy po takiej serii dygresji ktoś ma jeszcze zdrowie myśleć o pasztecie...? 8)xD
     
  16. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Czym się różni maszynka 5 od maszynki 8? Czy są też inne numery?

    Moja mama zawsze robiła pasztet po świętach. Wrzucała do gara wszystkie mięcho, jakie zostało. Bez zastanawiania się czy to kurczak, indyk, wieprz, czy resztka wołu. Wątrobę wieprzową piekła na patelni. Wszystko lądowało w maszynce do mielenia (nie znam modelu, ale kojarzę, że Zelmer) razem z rozmoczoną bułką. Do tego jajka bez skorupek i mnóstwo przypraw: gałka muszkatołowa, sól, pieprz, chyba była też kolendra, ziele angielskie, pokruszony liść laurowy (ale tu pewności nie mam). Jak wszystko wyrobiła ręką (bo to zawsze najlepiej) to piekła w keksówce. Nigdy nie zastanawiała się nad proporcjami. Zawsze wychodził pyszny.


    Salcesonu nie jadam. Podobnie jak zzizzie. Są rzeczy, które po prostu omijam :D
    Kaszankę (czy też krupniok, jak to się nazywa na Śląsku) jadam, ale nie uważam za przysmak jak niektórzy moi znajomi.
    Małpek żywych ani martwych nigdy nie próbowałem. No chyba że takie w płynie, ale coś mi się wydaje, że one mają pochodzenie roślinne a nie zwierzęce xD
    A poliki są genialne. Mięciutkie, delikatne. Niebo w gębie.

    Oczywiście :D
     
  17. gosiagosia60

    gosiagosia60 Chodząca legenda forum

    A co wy takie wrażliwe na świńską głowę?Kiedy była u nas taka jatka,to często kupowałam na galaretę-z zębów naszyjnika nie robiłam :p A móżdżek,to po świniobiciu u nas,to najlepszy z cebulką i jajkiem-tyle,ze to wieki temu było,w sklepie nie kupię...I taka dygresja-moja Mama była ze wsi i jak ślub z Tatą brali,to oczywiście wyroby swoje.A że Tato i jego rodzina miastowi,to wszystkie kaszanki,pasztetowe tudzież salcesony,były skrzętnie ukryte w spiżarce-na stołach kiełbasy i szynki najwyższej klasy...Do momentu aż ktoś tą spiżarkę odkrył...:p I wtedy wszystkie produkty podrobowe zajadali aż im się uszy trzęsłyxD A poza tym-flaczków nie lubicie?o_O A flaczki z żołądka...:p A ja też lubię ale rzadko robię cynaderki i ozorki w sosie chrzanowym albo musztardowym...xD:cry:xD Trudno,domowej świnki bym nie zjadła ale jak jej na oczy nie widzę...;) Nas też robaki zjedzą i nikt im wyrzutów nie robi:DJa jestem mięso żerna i trudno,na zielsku samym bym rady nie dała...:cry:
     
    -norbijas-, zzizzie oraz olgs3 lubią to.
  18. olgs3

    olgs3 Chodząca legenda forum

    A pewnie,jutra jak wrócę z pracy krótki sen i będę robiła pasztet i to sporą ilość bo na 4 rodziny.
     
    -norbijas-, zzizzie oraz gosiagosia60 lubią to.
  19. ankagdw

    ankagdw Chodząca legenda forum

    Lubię: salceson ale ten biały i musi być dobry w sensie wyglądać w miarę dobrze ( no nie wiem jak ci to określić -jak spojrzę to albo jestem przekonana albo nie), wątróbkę, flaczki , kaszankę też jem(ale też musi wyglądać bo w sklepach są różne k-serio. I te fujć często się zdarzają).
    Moja mama robiła "mięsko" w sosie chrzanowym. Było pyszne. Naprawdę. Jako dorosła już osoba dowiedziałam się , że były to ozorki. No kurczę musiała mi to mówić? :oops:xD:cry::cry:
     
  20. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    A nie wiem w sumie, czym się różni piątka od ósemki xD
    Tzn tego Zelmera.
    Miałam kiedyś piątkę, bo tańsza była... a później zgubiłam podczas przeprowadzki (wiem, to dziwne, ale zgubiłam i już).
    I wtedy kupiłam ósemkę.
    Różnic, jeśli w teorii były, osobiście nie zauważyłam, bo maszynka służyła do mielenia, a nie do oglądania 8)

    Pasztet twojej Mamy praktyczny, bo na tym, co zostało po świętach.
    Wada nr 1: pasztetu na same święta nie było 8)xD
    Wada nr 2: jak ktoś ma malutką albo bardzo żartą rodzinę, to może się zdarzyć, że po świętach nic nie zostanie, bo przyszykował w sam raz albo za mało. Czyli pasztetu w ogóle nie będzie.
    Zaleta: mniam, te różne własne smaki już przyrządzonego mięska na pewno wzbogacały smak.

    No ale widzę, że ty sam umiesz pasztet upiec.
    Ech, a ja się tak przejęłam :cry:xD

    Policzki są wykluczone 8)
    Przez nazwę chyba tylko, ale absolutnie mowy nie ma 8)xD
    A małpeczki to raczej nie "w płynie", tylko "z zawartością płynu" 8)
     
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.