zzizzie

Taa, statyści są po prostu rozchwytywani.
Kurcze było się uczyć na statystę
Oregano też pewnie znika ze sklepów, trzeba zapas zrobić, pamiętajcie
(Aha, i witaminy D3 też )

Ale co tam, dzielne czynniki znalazły idealny sposób na wypłaszczenie krzywej.
Hurra.
Swoją drogą ja to od dawna wiedziałam, jak się taką krzywą wypłaszcza

 

Aga no nie będę nikogo w klatce zamykać bo by mnie wydziedziczyli-zignorowałam i tyle Pozatym to chyba bylo w panice zasugerowane jako hotel tymczasowy- no chlapnięte z głupa poprostu
Trochę lepsze info: sąsiad obiecał codzienny popołudniowy spacer do końca kwarantanny . Jeszcze dwa wyjscia muszę ogarnąć i będę mogła spokojnie odbywać kwarantannę

 

Tak serio to znam pod wawką jedno schronisko, do którego nie bałabym się oddać psa tak właśnie w trybie hotelowym, gdybym absolutnie nie miała innego wyjścia.
Ale i tak to by była ostateczność, podobnie zresztą jak miejsca, które robią za "psie hotele".

Uff, kochany sąsiad
Szukaj dalej, może się jakiś inny sąsiad zgodzi na spacer poranny (tak zdrowo przed robotą) i wieczorny (jeszcze zdrowiej)

 

Radysy? Uchowaj Boże od Radys każdego psiaka ...

 

Hmmm powiadasz, że chętnie byś sobie poleżała na ich miejscu? ( oczywiście mam na mysli jako taki stażysta a nie normalny pacjent) no i jeszcze kase zgarniała za to leżenie?
Mnie to najbardziej denerwuje jak gdzieś czytam lub słyszę ze nie ma żadnego wirusa bo wirusa wymyślił no wiadomo kto aby zniszczyć gospodarkę itd. Tylko kurka wodna jakie on ma moce jak jak potrafi tak na cały świat taki swój wymysł rozdmuchać

Z tego co słyszałam to osoby na kwarantannie bez potwierdzonego testu oczywiście tyle co z psem mogą wyjść przed blok ale z zachowaniem bezpieczeństwa i jeśli juz naprawdę nie ma kto sie nimi zaopiekować i to też chyba jakoś najlepiej w godzinach rannych i późnym wieczorem Ale wiadome ze lepiej aby ktos sie zaopiekował na ten czas niż samemu wychodzić

No taki sąsiad to skarb

 

Gośka a co ty tak zza krzaka dzisiaj tylko łypiesz?

Muszę się dowiedzieć dokładnie bo niewiedza kosztowna być może

 

A w życiu
Zresztą Radysy są na Mazurach

Pod wawką jest kontrowersyjne schronisko w Celestynowie, które ja lubię za taką dziwną sytuację sprzed paru lat: znajoma się rozwodziła z mężem, jakieś zawirowania tam były, w każdym razie gość jej ukradł dwa psy - nie rasowe, zwykłe kundelki, ukradł tak na złość.
Co ona się ich naszukała to głowa mała.
W końcu po trzech dniach znalazła - koleś wywiózł te psiaki pod bramę schroniska w Celestynowie, przywiązał do ogrodzenia i uciekł, w środku nocy to było.
Personel wyczuł, że coś jest nie tak, psy zadbane itd - więc nie wpakowali ich do boksów, tylko rozłożyli jakieś koce w biurze i tam psy trzymali, dopóki się właścicielka nie znalazła.

I jeszcze dużo dobrego słyszałam o schronisku w Nowym Dworze Mazowieckim - zwierzaki stamtąd adoptowane nie są zabiedzone i przerażone, a to dobrze świadczy o schronisku.

Ale tak jak napisałam - coś takiego to ostateczność. W każdym razie w 99% przypadków w PL. Ech.

Na miejscu statysty wśród innych statystów mogłabym sobie poleżeć, za sowitym wynagrodzeniem
Jak Edzia zapłaci w zielonych i zapewni szpital pełen statystów

Taa, jasne, wirusa nie ma.
A ziemia jest płaska.
A maseczka może nas zabić.
A dzieci łapią chorobę sierocą nie mogąc się przytulić do pani przedszkolanki.
A koniec świata będzie... hmm, jaka jest najnowsza data...?

Najgorsze jest to, że głupota to jedno, ale powody, dla których ktoś ludziom wmawia te brednie (no i skutki tych bredni) wcale nie są śmieszne.

 

A widzisz to ja źle doczytałam :że bałabyś się psa zostawić-nie zauważyłam tego "nie" .I dlatego pierwsza myśl - Radysy
Masz rację w Celestynowie wspaniałe schronisko. Zerkam do nich na FB

 

W sumie to w każdym schronisku bym się trochę bała zwierzaka zostawić - nie że mogłoby mu się coś stać fizycznie, tylko to byłaby potworna trauma.
Ale Celestynów to wyjątek - naprawdę mnie wzruszyły te pracownice.
Pojechałam ze znajomą po te psiaki (bo samochód też jej mąż odebrał) - takie były przejęte te panie, opowiadały, jak to było... no po prostu życzliwego człowieka naprawdę kochającego zwierzęta od razu się poznaje.

 

Lepiej wiadome zeby sie jeszcze dowiedzieć. Ale były właśnie pytania od osób na kwarantannie co z psiakami w tym czasie i było właśnie wspomniane ze wyjście niby jest dopuszczalne oczywiście nie mówimy o potwierdzonych przypadkach tylko o osobach na kwarantannie i było wspomniane ze wskazane są godziny bardzo ranne i późnym wieczorem, chodzi o jak najmniejszy ruch w tych godz osób postronnych

 

Ja też nie.. Moim dziewczynom by chyba serca popękały
A Ty wiesz jak one się wspaniale zaprzyjaźniły? W szoku jestem Jakby były razem od zawsze A jak się kłócą !!

 

No właśnie - czyli znowu nikt nic nie wie, różne instytucje dowolnie sobie interpretują niejasne i niekonkretne przepisy... i wychodzi na to, że równie dobrze można z psem wyjść w środku nocy, bo jedna instytucja pozwala - i dostać mandat, bo inna instytucja nie pozwala.
Po prostu oaza miłości (żeby nie było, że brzydkich słów używam)

Oj to super, że się zaprzyjaźniły
A psie kłótnie, takie między przyjaciółmi, są po prostu genialne

 

A to jest fakt, nawet były głupie żarty osób z kwarantanny ze specjalnie sobie psa beda brały aby móc z nim wyjść. Ale wiadome do jakich grup takie pomysły można przypisać. Były różne dyskusje na ten temat, raz że można innym razem ze nie, no i było też wspomniane właśnie ze niby powtarzam niby można ale w takich a nie innych porach. Ale jak to naprawdę działa, no wiadome lepiej sie upewnić niż miec problemy.

 

Z jednej michy jedzą .Najpierw je starszyzna czyli Frida (utyła dzięki temu) ,młoda jej z boku podkrada jak się da a jak się nie da bo strach na to nie pozwala to siedzi i czeka az Frida jej pozwoli podejść i jedzą sobie już razem . Frida je sobie powoli a Kulka się najada szybko a później sobie podrzuca chrupki i zagania po kuchni ( nawet nie chcę wiedzieć ile ich jest pod kuchenką ale domyślam się , że niemało).
Najlepsza jest bitwa o świnkę gumową (ulubiona Fridy) i o węzeł. Wogóle przeciąganie węzła to jest najlepsiejsza zabawa. Mają chyba z 10 węzłów ale jak jedna weźmie jeden to on jest właśnie najbardziej atrakcyjny dla drugiej i się zaczyna psi spektakl kochane są
A kot pije z psiej michy. Wyłącznie z psiej.(kocią zlikwidowałam bo nawet nie tknął) i sypia ostatnio na psim posłaniu. (a psy w ludzkim posłaniu) Ale psów unika - nie zadaje się z plebsem przecież.Taki dom wariatów

 

Ale jaki wesoły

 

A tak naprawdę przepisy stanu wyjątkowego (bo to jest coś w rodzaju stanu wyjątkowego, choć się tego tak nie określa) powinny być jednoznaczne i interpretowane jednakowo przez wszystkie organy, które egzekwują ich przestrzeganie.
Tyle że jak widzę nie bardzo można się upewnić - bo jeden powie jedno, drugi drugie, a mundurowy z patrolu i tak mandat wlepi, bo ma jeszcze inne wytyczne.
Urocze to.

Piękne
A co do michy czy zabawki, to zawsze lepsza jest ta, którą zarządza akurat drugi pies
Kot anektując psie posłanie pewnie potwierdza swoją wyższą pozycję w stadzie - no w sumie coś mu się należy, nie...?

 

Żebyś wiedziała. Nie wiem jak ja mogłam żyć bez psów

A zapomniałam dodać , że mają takie same szelki z odblaskami i napisami security z jednej strony a z drugiej superdog -wyglądają przekomicznie
Zmykam spać . Pozwolę sobie tu bywać częściej niż zazwyczaj przez najbliższe dwa tygodnie

 

Bywaj tu koniecznie

Widziałam kiedyś psa w szelkach z napisem "FBI".
Szkoda trochę, że to był chihuahua


EDIT: piesek na dobranoc:

​

 

Haaaaa moja Kulka w wersji biszkoptowej !!!
Bry Nie wiem czy to panika ale coś zaczynam się kiepsko czuć

 

Bry

Ta, nawet w tym przypadku róznie bywa, bo jeden wlepi a inny nie

Od dziecka kochałam i kocham psy no i zawsze go miałam ale niestety od kilku lat tylko na kicie moge sobie pozwolić i go mam

Super

Oby to tylko fałszywy alarm