Biblioteczka - Fan Klub miłośników książek

Cześć wam,jestem nowy na forum. Czytuję przeważnie SF,horror,kryminał.
Ostatnio kupiłem książkę Thomasa Harissa " Hannibal.Początek " czy może ktoś z Was ją czytał ?

 

Ale tu pusto Nikt na tym forum książek nie czyta?
To ja może polecę entuzjastom nietuzinkowego pisarstwa książkę, którą dzisiaj skończyłam czytać - Christopher Moore "Błazen"
opis wzięty z netu:
"Christopher Moore kierował już ostrze swojego dowcipu na śmierć, zombie, samce alfa, anioły, kapłanki, a nawet Jezusa. Teraz zaś składa hołd jednej z najznaczniejszych postaci w historii kultury: Szekspirowi. Tytułowy błazen to sierota, wychowany przez zakonnice. został trefnisiem i zaufanym powiernikiem króla, który ma trzy piękne, a chwilami niebezpieczne córki. W zamku Leara na porządku dziennym są zdrady, intrygi i zabójstwa, a błazen i jego uczeń znajdują się w samym środku wydarzeń..."

Nie mogę wstawić całego opisu bo dostanę bilet last minute na wyspy

 

Dzień dobry.
Ja przed wczoraj skończyłam czytać Douglas Preston i Lincoln Child - "Laboratorium"
Opis z tyłu książki:
"Mount Dragon, tajny kompleks badawczy ukryty w pustynnej, odludnej części stanu Nowy Meksyk. Guy Carson i Susana Cabeza de Vaca przybyli do laboratorium, by pracować pośród najświetniejszych uczonych tego świata. Pod kierownictwem genialnego wizjonera Brenta Scopesa dążą do przełomowego odkrycia, które ma przynieść całej ludzkości niezmierzone dobrodziejstwa. Może jednak okazać się, że doprowadzą do zagłady rasy ludzkiej. Guy i Susana muszą powstrzymać Scopesa i jego ludzi."
Jeżeli ktoś lubi thrillery to polecam z czystym sumieniem wyżej opisaną książkę

 

Ja uwielbiam fantasy. Ostatnio mam ochotę na lekkie, łatwe i przyjemne. I tu z czystym sumieniem mogę polecić Amandę Hocking i jej trylogię Trylle w stylu paranormal romance. Autorka młoda, niezależna, całkiem nieźle pisząca. Samodzielnie sprzedała w księgarniach internetowycch ponad milion e-booków (oczywiście w USA i innych krajach anglojęzycznych) zanim poważne wydawnictwa "papierowe" się nią zainteresowały.

 

Dziękuję pięknie To miłe skojarzenie, choć tak naprawdę sygna pochodzi z gotyku, który również uwielbiam <3

 

Poleca Wam bardzo gorąco książkę Drozdy.Dotyk przeznaczenia ( Chuck Wendig) jeśli ktoś z Was gustuje w thrillerach

Miriam Black wie, kiedy umrzesz. Ma niewiele ponad 20 lat, ale widziała już, jak umierają setki ludzi: w wypadkach, w szpitalnych łóżkach, w domu, na ulicy, wszędzie. A raczej: jak umrą. Ponieważ Miriam Black widzi przyszłość. Wielokrotnie próbowała ją zmienić – bezskutecznie. Teraz ma szczególny powód, żeby spróbować raz jeszcze; Louis Darling ma umrzeć z jej imieniem na ustach, a tak się składa, że Miriam go kocha. I że Louis ocalił jej życie.

 

Znowu nikt nic nie czyta?

To może ja napiszę iż aktualnie czytam kryminał "ani żadnej rzeczy" PM Nowaka. Czyta się rewelacyjnie. Ale nie wiem kogo typować na mordercę A prokurator - niesamowity osobnik.​

 

a ja czytam książke Megan Hart-Naga. Tylko jakos czasu ostatnio brak...

 

Może właśnie o to chodzi, że wszyscy czytają i nie mają czasu na pogaduchy
Jesli o mnie chodzi to ostatnio narzuciłam sobie większe tempo, bo się okazało, że jestem troszkę w plecy z wyzwaniem czytelniczym, którego sie podjęłam. Tak więc:
Infekcja - Tess Gerritsen (bardzo się cieszę, że w końcu udało mi się ją dorwać w bibliotece) - thriller medyczny, momentami mnie zaskoczył
Nigdy w życiu- Katarzyna Grochola - zaczęłam czytać z ciekawości po obejrzanym filmie i się nie zawiodłam, nieźle się uśmiałam, a Danuta Stenka ładnie odegrała tę postać
Rozważna i romantyczna- Jane Austen - chciałam nadrobić troszkę braki w klasyce, w sumie podobała mi się i na pewno sięgnę po inne jej książki
Milczenie owiec - Thomas Harris - dopiero zaczęłam, ale już mi się podoba, zobaczymy jak będzie dalej
Tak wiem, straszny rozrzut gatunkowy

 

Byłam ciekawa co czyta Zgredek. Ściągnęłam. Typowa powieść dla nastolatek. Ale nic nie mówię, bo po pierwszym tomie ściągnęłam szybko dwa następne Chcecie coś podobnego? W sensie, że dla nastolatek, szybko, lekko, przyjemnie i trudno się oderwać? Kerstin Gier, Trylogia czasu Niedawno przeczytałam.

 

Właśnie dzisiaj zabrałam się za porządki w biblioteczce. Praca to co najmniej syzyfowa Przerobiłam tylko dwie półki, te moje. Pratchett, Davis, Krajewski, Ursula K. Le Guin i inna fantastyka, do tego Holocaust i Powstanie Warszawskie, Huelle, Antologia reportażu Szczygła, biografie Marylin, Pożegnanie z Afryką, Beksińscy. To właśnie mniej więcej tam się mieści.

Zostały jeszcze trzy półki do ogarnięcia. Każda po dwa rzędy w pionie i reszta przestrzeni podopychana

 

Hahaha
To coś bardziej ambitnego. Też SF. Cykl "Niszczyciel" Taylora Andersona. Akcja zaczyna się na Morzu Jawajskim podczas II wojny światowej. Podczas jednej z bitew podstarzały niszczyciel Walker trafia na dziwny szkwał. Po wyjściu z niego... zaczyna się dopiero dziać Na język polski przetłumaczono dotychczas 5 książek: "W oku cyklonu", "Krucjata", "Malstrom", "Pomruki burzy" i "Przypływ". Kolejne 4 są w kolejce. A autor jeszcze nie powiedział ostatniego słowa

 

Światy równoległe? No to Rozdroża czasu, Andre Norton. Klasyka

 

e tam... ja ostatnio odkurzyłam /w głowie- bo czytałam kilka razy/ Edwarda Stachurę.
Przeleciałam parę ulubionych wierszy, a potem połknęłam "Całą jaskrawość"... Tę pochwałę życia....okruchy szczęścia zbierane każdego dnia ... promień słońca na twarzy.... wiosenny wiatr we włosach... zapach trawy... smak jabłka zerwanego z drzewa...śmiech dziecka i uśmiech obcej osoby... A wszystko to gromadzone skrzętnie na półmisku szczęśliwości chwil, całej tej jaskrawości życia...każdego dnia. Od rana aż po ostatni promień zachodzącego słońca.


A teraz znowu... kolejny raz próbuję zrozumieć dlaczego....
I poczekam, aż mnie ta cała jaskrawość otoczy szczelnym kokonem... może wtedy dam radę wziąć "Siekierezadę"...może...a może kiedyś...później... no kiedyś

PS. do niedawna myslałam ze najgłupszym pomysłem była ekranizacja "Paragrafu 22", ale sie dowiedziałam, że z "Siekierezady" zrobiono film o drwalach...

A ile metrów ma ta półka... długości...

 

dzień dobry wszystkim

wstyd się przyznać dopiero zauważyłam ten wątek

Powieści Andre Norton to ogólnie, przynajmniej jak dla mnie, klasyki w literaturze fantasy i SF. Ja teraz tej autorki wałkuję opowieści z Estcarpu, ze Świata Czarownic Fajne książki i szybko się czyta

 

Swego czasu czytałem sporo Andre Norton. Ale nigdy jej twórczości nie uważałem za coś wyjątkowego. Owszem, można przeczytać dla rozrywki i odłożyć na półkę, z której się wzięło. Podobnie jak wspomniane kilka postów wcześniej Trylle Amandy Hocking.
Dla mnie - nie zawaham się użyć tego słowa - arcydziełem w dziedzinie SF (nie fantasy, tylko właśnie klasycznego science fiction), jest 4-tomowy cykl Dana Simmonsa składający się z powieści Hyperion, Zagłada Hyperiona, Endymion i Triumf Endymiona. W żadnym wypadku nie można tych książek uznać za lekkie, łatwe i przyjemne. Wwiercają się człowiekowi głęboko w mózg i zmuszają do skupienia przez cały czas lektury. A i potem już nigdy nie pozwalają o sobie zapomnieć.

 

no więc właśnie, pytanie co rozumiemy i bierzemy za klasyki a co nie? każdy i tak podchodzi do tego indywidualnie według pewnie swoich jakiś przemyśleń. Książki Norton z pewnością są u mnie gdzieś w pierwszej piętnastce, tak samo jak np. Clarke'a czy Lema, którego tez czyta sie dość ciężko. I pewnie też nie będę oryginalna jak powiem, że dla mnie po prostu genialny jest Frank Herbert.

 

Hejka,
Się przyznam, że fantasy nie lubię... tej w stylu Lema., bo J.R.R.Tolkiena czytałam /trylogię całą/ całkiem niedawno i kolejny raz, ale dla mnie to bardziej baśń jest.
W naszym domu, ważne to są te, które mamy na pólkach... a zatrzymujemy, kupujemy tylko te, do wielokrotnego czytania. Stoi tam też całość Czarnoksiężnika z Archipelagu Ursuli K. Le Guin, ale to mój, dziewczęcy nabytek.
Ale J.R.R. Tolkien bez wątpienia powinien mieć godne miejsce wśród waszych klasyków.

 

Przyznam szczerze, że Tolkiena czytałam bardzo, bardzo dawno temu a do Hobbita robiłam podejście w tym roku i jakoś nie mogłam się zmobilizować, żeby go przeczytać.. zaczęłam ale ...
ja z początku Lema też nie lubiłam tak samo jak Dukaja i długo zajęło mi przekonanie się do jednego i drugiego a może po prostu za wcześnie się wzięłam za czytanie ich
oj na książki niestety wydaje fortunę i prawie na każdą okazje też dostaje coś z książek, głównie to historia, fantasy i SF ale przyznaje, że z perspektywy czasu to części z tego co mam bym nie kupiła , bo są to takie książki po które wiem, że nie sięgnę drugi raz jak np. Trudi Canavan.

 

Z fantastyki to ja lubię w zasadzie tylko.... "Gwiezdne wrota"... I tak mi chyba już zostanie. Przekopałam dopiero z 1/5 biblioteki rodziców. Bo nasze to te, do czytania raz do roku... i większość znam... poza zdobyczną kolekcją Tygrysów MK.