Śląskie

absztand ma to samo zrodlo
spoko następni raza byda wom klerowoł co i jak

 

Ja to tak wykombinowałem, że "trzim" to "trzymaj" i zaraz wiedziałem, że w czasach światowej pandemiji można trzymać dystans lub odległość. Przecież nie parasolkę na przykład, bo ona przed wirusem nie chroni

 

Super, cieszę się
Widzisz ja tam tyle lat mieszkałam i do dziś wszystkich słów nie znam, ale np. "klerowoł" to bym powiedziała "klarowoł" czyli wyjaśniał. Po mojemu to słowo od śląskiej "Klary" czyli słońca. A tak jak Ty napisałeś to już mi się z czymś innym kojarzy

No widzisz jakiś Ty domyślny

 

w moich stronach to sie faktycznie mowi eklerować...
Klara to faktycznie slonce..tera go ni ma bo som chamery i cynkloł

 

To te Twoje strony to jeszcze Górny Śląsk czy już nie? bo jakimś dziwnym narzeczem piszesz
W sumie ja może nie powinnam się tutaj wymądrzać bo sama wielu śląskich (z takiej prawdziwej, starej, śląskiej gwary) słów nie znam, ale już nie raz wpadło mi właśnie w oko, że jakoś inaczej piszesz niż na Śląsku "godają" czyli mówią
I teraz te Twoje "chamery" to wiem, że chmury ale "cynkloł" to już nie wiem czy deszcz czy może wiatr

 

cynkloł= pada drobny deszczyk
historycznie mieszkam na Gornym Slasku...chociaz obecnie jest to dziwny twor Opolszczyzna....
edit..
zmykam do roboty

 

No to teraz wiem dlaczego tak "inaczej" po śląsku piszesz chociaż pamiętam, że za "moich" czasów na Śląsku (Katowice) i tacy trochę młodsi Ślązacy też częściej mówili po polsku a używali tylko co jakiś czas typowo śląskich słów. Zależy też gdzie i z kim ktoś pracował czy kto tam mieszkał w sąsiedztwie. Jak było dużo "goroli" czyli przyjezdnych to i Ślązakom udzielał się polski język, może dlatego, że nie chciało im się tłumaczyć co jest co a też i w szkołach śląskiego nie uczą tylko polski, angielski czy niemiecki
I niestety z upływem czasu coraz bardziej ta gwara zanika aż szkoda Miłej pracy

 

A no niestety.. Warszawska już chyba dawno zniknęła

 

Witom Ślonzoków obecnych byłych? i te młodsze pokolenia kaj w domu łojciec czy matka nie godali po ślonsku
Rzekna tak; stosunkowo łatwo godo się po Ślonsku a pieronowo trudno pisać

Fajnej roboty przy eventach Wom życza i pozdrowiom

 

Wiesz lubie spisywac zanikajace slowa slaskie..bo obserwujac dzisiejsza mlodziez widze,ze gwara slaska sie bardzo zmienia...asymiluje slowa angielskojezyczne

 

niy wim czy tu som prawdziwi slanzoki jak wos czytom to niktórzy tu udawajom jo tyz była kiedyś gorolka i góralka a urodziłach sie na slasku w Tychach i z tąd ta gwara znom i to mi sie podobo heja tak wogóle to zycza dużo wypadajców i oczywiśie zdrówka
acha była była bych zapomniała jak siem mocie Śłązoki

 

Joł tam nic nie musza cyganić godom to co je w moim sercu..jeżech dumni z tego

 

jo tyż a jo ci powiim ze jo tyz kochom ta gwara ale juz zaniko a szkodapomimo tylu lat na sląsku powiem szczerze ze juz mi tak nie wychodzi ale sie ucza na nowo bo mi sie podobo wiadomo dzieci trza było mówic wiadomo po warszawsku ale cos i dzieciom sie tam ostało i godaja tak jak jo niekiedy a tak wogóle to lubia slunskie krupnioki w sobota byłach na grilu i sznap tyż był

 

w moich stronach to nie sznaps ino popyrtulka...

 

u mnie na grilu latem to jest sznaps i krupniok i lenga i bonkawa z kołoczem

 

a propo lengi to u mnie jest to żymylsztanga....

 

ale fajnie choć tego słowa żech nie znoł ale jak chodza do piekorza to godom poprosza o lenga i żymły to zawsze dostaję

 

następni raza rzeknij mu ,że chcesz żymylsztanga
edit..
byda se zbieroł...jutro na łobiołd buchetki...już mi slinka leci
piosenka na dobranoc....lubia..choc to nie moje klimaty

​

 

jeruna to od wos musza sie jeszcze dużo nauczyc bo cosik juz mi to uciyko już a lyngi to tyz zajadom

no pjyknie

 

byda se zbieroł...jutro na łobiołd buchetki...już mi slinka leci
piosenka na dobranoc....lubia..choc to nie moje klimaty

​

[/QUOTE]

Witom
To jedna z ulubionych moich ślonskich śpiewek a dzisiok na łobiod będą karminadle a jutro kartoflonka