pietruchin48

Witam zacne grono wszelkich znaków zodiaków , barany i owszem znam , mój synek to prawdziwy baran ,osła też czasem przypomina
Pełnia mi umyka , zalogować się do gry nie mogę , niewiem dlaczego na forum mogę coś napisać

 

Nadciagajaca burza wystraszyła mi farmę i przez prawie cały dzień nie mogłem się zalogować a gdy już się udało nie mogłem nic na niej zrobić . Kolejne godzinki eventu i odpalonych kombajnów przepadły zapewne bezpowrotnie a wobec faktu że sobotę przebujałem w łódeczce na Narwi kolejny event poza zasiegiem i kolejne przemyślenia co do sensu gry i gonitwy za eventami . W sumie to ckni mi się za pierwszymi w grze wyzwaniami gdy eventy odbywały się dużo rzadziej a ktoś nie mający mozliwości gry z pracy ( w końcu chyba nie za to nam płaćą ) nie był graczem uposledzonym w stosunku do innych . No wiem wiem przecież nie muszę grać ale bym chciał .
Wczoraj rybcie dały mnóstwo satysfakcji mimo porannej porcji wody zebranej na grzbiet i do łodzi . Musieliśmy nawet zakończyć wędkowanie dwie godziny wczesniej niż planowaliśmy bo koledzy powyławiali dozwolone limity . A juz za tydzień zawody przez trzy kolejne soboty fajnie .
Przez cały tydzień nie było szansy napisać cokolwiek tak się rozgadaliście.
Co do zodiakalnych patronów to i lwy (poza jednym ) są superowe i barany fajne i rybki galante
Ja w datach zawsze byłem kiepski ale dla wszystkich lewków i panien obchodzacych ostatnio urodziny czy imieniny spełnienia marzeń od starego . Serdeczne i szczere

 

A pro po Lwów

 

no właśnie

ale wybaczę może


dobry dzień

 

Melduje się "upośledzona" - to taki nowy trend - podnoszę głowę i nie za bardzo czaję o co chodzi
Czas pędzi, więc go "zwalniam"


Dobry

 

Do licha znowu nie mam wdzianka .
Człek sobie wyjdzie z chatki na sekundkę i już ograbiony do gołego .
Ze spacerku z lasku bielańskiego z psicą własnie wróciłem
I sobie przytargałem pyszności mmmm nad pysznościami


A ileż ich tam rośnie takich malutkich o jeny . Miliony .
Te z fotki zostały nienaruszone i ciekawe czy urosną
Pamiętam jak Babcia która uwielbiała zbierać grzyby prowadzała nas do lasku i zawsze twierdziłą że grzyb raz znaleziony i zobaczony przestaje rosnąć
Zawody sie wczoraj odbyły na mojej Narwi kochanej , ech ta starość
Nie lubię tych małolatów z super sprzetem , refleksem ,zdrowiem ,sprytem i sam nie wiem czym jeszcze
Ograli mnie znowu . 7 miejsce obciachu nie ma ale wygrywałem tam onegdaj nie raz .
Znowu żaden "uczynny" sąsiad nie zajrzał oczywiście w tym czasie na moje rządki i nie pozbierał roslinek i znowu kicha z eventu . Oj podpadacie i to na całego . Obmyslam zemstę i możecie zacząć się bać !
Dzis jeszcze nie bo trzeba kanie opłukać , przyrzadzić i oddać sie rozkoszy wcinania .
U mnie są zawsze przygotowane jak schabowy a może znacie jakieś inne sposoby przyrządzania tych grzybów ?
Czasem je suszę . Dobrze wysuszone w dłoniach kruszą się na drobniuteńkie paprochy a pachną jak borowiki . Potem łycha takiego proszku do sosiku mniam mniam

 

piekne lowy miales wczoraj
widac, ze grzybki teraz bardziej Cie lubia niz rybki.
chociaz miejsce w zawodach zacne, gratuluje

oj schrupalo by sie takie schaboszczaki prosto z patelni
do Lasku Bielanskiego mam spory kawalek i zanim bym tam dojechala to sladu by po nich nie bylo wszystkie bys zdazyl zebrac)

 

kanie pychotka mniam mniamuśne jadłam je w górach tamtego roku gdybym miała mozliwość pojechałabym za nimi do ciebie ale za daleka droga moze uda mi sie w góry wyjechać i tez bede sie objadać nie tylko ty wredoto smaczka narobiłeś
dobry wieczór i do doranoc kochani

a ja pół

jest szerokie i głebokie morze
jutro szycie nasz czeka
nie lubie nie nawidze

 

"Schaboszczaków" ciut zazdroszczę- uwielbiam- też smażę, od razu któregoś roku, jak było ich bardzo dużo, to ususzyłyśmy całe kapelusze- takie potem moczy się w mleku, namiękną napuchną i można usmażyć nie to samo ale równie dobre.
No i można ususzyć i pokruszyć i stosować jak piszesz.

U mnie za to od kilku dni królują same prawdziwki pachnie mi w domu że mrrr
młode zdrowe a że codzienne spacerki były to maluchy są już w słoiczkach a większe się suszą

U nas po deszczach był że tak powiem szybki wysyp- przez kilka dni wywożono całe kosze samych prawdziwków, no wczoraj znalazłam 2 podgrzybki ale maluchy.
Ale to nie jest jesienny wysyp, bo dziś temp. w górę i ciepło się jeszcze robi, to zrobaczywieją w mig ale przez kilka dni był istny szał.

Kulinarnie to już pomijam największa frajda widzieć je w lesie jak rosną

Niestety Kani nie ujrzały moje piękne oczęta, pewnie za dużo ludzi, bo u nas to wycieczki ostatnio w okolicznych lasach były
Ale mimo tłumów, każdy coś uzbierał
Od takich się zaczęło w kolejnych dniach znajdowało się i większe i więcej
Dziś pełen kosz był


...
Hm obmyśliłeś już zemstę? bo ja czekam z niecierpliwością - choć nie jestem z sąsiedztwa

Dobry- "grzybnięte"

 

O WOW !!!
Jakie skarby
Dla mnie nie ma w grzybach nic bardziej fantastycznego niz własnie znajdywanie takich cudeniek .
Idziesz sobie borem lasem a tu jest rośnie taki śliczniak i serducho wali z radości i emocji .
Pewnie ze są pyszne , pewnie że bym Ci wyrwał ich kilka na mniamniunią zupkę ale tak naprawdę najbardziej fascynujące jest samo szukanie i zbieranie . Sygnały ze wysypały prawuski dochodzą zewsząd a ja własnie zostałem uziemiony na jakis czas z powodu zdrówka . Oj coś się nie wiedzie, oj nie wiedzie, nawet takie małe szczęścia nie dla mnie .
Fajnie że choc popatrzeć można Dzięki Ann

Tak mówisz
No to wiedz że właśnie chrupię te zebrane wczoraj mrrrrrr mniam mlask chrup gulp eeee to lubię

 

dzień dobry oj kusicie chyba też w góry na grzybki pojade

tez będe je chrupać

ale piękne te grzybki

 

Zazdraszczam, uwielbiam

 

Niestety brak deszczu zrobił swoje i po kaniach nie ma sladów za to wczoraj dokonałem degustacji kani zrobionej wg przepisu Zosi . Nie tylko ja jestem pod wrażeniem grzybków usmażonych i zalanych delikatną zalewą octową. Z czterech słoiczków zostały tylko dwa . Pyszotka . No i w zwiazku z powyższym jest prośba . Gdyby ktos mógł solidnie ze dwa dni podlać mój lasek to ja zbiorę przygotuje i zaprosze na farmerska ucztę .
Mimo grania na aferkę na jednej farmie dotarłem do konca eventu na drugiej brakuje kilku łatek ale i tu zrobie bez problemu .
Kolejna sąsiadka której herb był na moim ogrodzeniu od prawie 10 lat zniknęła z gry . Niby było to sąsiedztwo totalnie bez kontaktu ale zawsze troszkę żal . Jesli Ktoś nie będzie się złoscił na regularny brak codziennych podarków to zapraszam . Na Cierniku brak juz kilku sąsiadów więc podobnie proszę wbijajcie . Zawsze fajniej mieć za płotem kogoś o kim wie sie chociaż troszkę

 

dobry wieczór
u mnie jeden spada moze sie uda ciernika dorwac tez nie wszystkim wysyłam prezenty bo sie tak nie ale jade po kolei kto pierwszy ten lepszy

 

a Ciernik to jaki nick, bo probowalam i pisze, ze takiego nie ma

 

ciernik44 i nadal sa tam wolne miejsca gdyby ktoś reflektował
Elu piekne dzieki za pomoc z sygnaturą znowu siebie widzę

 

Piotr, dziekuje
zalatwione

 

Hejka witajcie.
Przedostatnie w tym roku zmagania wędkarskie się dziś odbyły .
O wyniku nie ma co opowiadać za to o mgle jaka witała dziś dzień Wam powiem.
No nie jestem nastolatkiem ale czegoś takiego nie widziałem jak żyję . Totalny brak widoczności na odcinku kilku kilometrów przed samym dotarciem do naszej przystani . Zapewne to o czyms takim własnie mówi się ze dałoby radę te mgłę pokroić . Nie wiadomo czy jechać powoli czy też wolna jazda jest jeszcze bardziej niebezpieczna . Wiat mijanych przystanków autobusowych nie było widać nawet ociupinkę . Do przystani zjeżdża się po bardzo stromym zboczu drogą między domkami które zniknęły całkowicie . Mgła skradła skład wioseł i kapoków , dom przystaniowego a żyłkę przez trzymaną we własnej dłoni wędkę przewlekaliśmy "na czuja ". Ja ten poranek zapamiętam na zawsze bo nie sądzę że powietrze może być jeszcze gęściejsze A jak się smiesznie płynęło w tej mgle
Narew wszak rzeka bez pobocza do tego szeroka i gdyby nie kierunek nurtu idę o zakład że przynajmniej połowa łowców po zakreceniu kilka razy łodzią na srodku rzeki dotarła by do Berlina czy Moskwy
G&t na farmie .
Chatka Eli rzecz oczywista wiedzie tutaj prym i każdy kto sobie coś wymarzy tam własnie to coś znajdzie ale może ktos akurat tutaj wydłubie jakiś fant dla siebie więc piszcie proszę .
Ja chętnie przyjmę jeśli gdzieś zalegają itemki do postawienia w mrocznym ogrodzie bo wciąż straszą tam łyse pola . Oczywiście tylko takie nadwyżkowe bo o psuciu coś u siebie by zrobic upominek nie ma mowy Jutro mam sporo czasu więc pomyszkuję jeszcze za tymi tzw mnoznikowymi poprzednio chomiczą wyrwałem jakoś smiesznie tanio .
Fajnego Wieczoru MIli

 

witaski
jestem ,żyję przyjechałam cała i zdrowa grzybków multi tylko kani mało a tak je uwielbiam chwyciłam sie za ewent ale czy go zrobie nie wiem chciałabym

 

Ten klip jest idealnie zrobiony pod tekst - a że doktorka znam i lubiłam oglądać, to ubawiłam się

Jak zechcesz to zrobisz
Tylko to mało pasjonujący event jest, siejesz, karmisz i za każdym razem to samo dostajesz
i tak można póki nie wyłączą eventu


Dobry