panoramaogrodnicza

Mi też nie wszystko w życiu wyszło , ale nikogo nie oskarżam , mogę mieć tylko do siebie pretensje , że postąpiłam tak , a nie inaczej .
Ale wyciągam wnioski i co mogę to poprawiam i mimo wszystko jestem szczęśliwa i wszystkim bez wyjątku tego życzę .

 

Użyj tych
https://emots.yetihehe.com/

wystarczy skopiować samą ikonkę


===

Jak coś nie wyjdzie, to najlepiej potraktować to jako lekcję na przyszłość. A nie znaczy, że nie warto próbować dalej.
Nikt z nas nie nauczył się chodzić przy pierwszym kroku, tylko padł na pupę nieraz, ale wstawał i próbował dalej aż się nauczył. Mam wrażenie, że coraz częściej ludzie się poddają - raz nie wyjdzie i hasta la vista (do widzenia?).

 

oo te z gadulca emotki są najlepsze po dziś dzień na wszystko, jaka miła stronka - Dzięki
Szkoda że niektóre nie nadają się na to forum byłoby weselej

 

Życie nie raz ,nie dwa dawało po tyłku,ale zawsze wychodziłam z tych prób zwycięsko ,bo chciałam coś zmienić ,teraz ,zabierają swoje zabawki z piasku i idą w siną dal

Ania świetne pierwszy raz widzę

 

zabawki to pikuś, są już przenośne piaskownice zamykane nawet

Moje zabawki, moja piaskownica

 

Smutne wieści.

"Z głębokim żalem zawiadamiamy, że w dniu 20 sierpnia - po wielu latach zmagań z chorobą - odszedł we śnie mój tata Piotr Szczepanik" - przekazała Jagoda Maria Szczepanik.

Ku pamięci:

 

Smutne

 

Smutne , ale jego piosenki z nami zostaną .

 

Witam
Tak czytam co tutaj piszecie i mi się wierzyć nie chce że ludki w taki sposób dają upust swojej złości, zazdrości, czy jak to tam nazwać. Normalnie w głowie się nie mieści. I to widzę że nie pierwsza osoba już została tak zsowkowana

 

To okropne co piszesz, ostatnio to chyba coraz częstsze zajęcie co niektórych. Starszą Cię, że gdzieś zgłoszą?
Ja to bym sama taką osóbkę zgłosiła.
Myślę, że nie można dawać przyzwolenia na takie zachowania, przychodzimy tutaj pobawić się, rozerwać, zapomnieć o trudach dnia codziennego, a nie żeby denerwować się nieakceptowalnymi zachowaniami.

Smutno, kilka dni temu Demarczyk, teraz Szczepanik, odchodzą, pozostaną z nami w ponadczasowych piosenkach.

 

Też tak uważam

A faktycznie są takie

Niestety... a dzieciaki to widzą i każde niepowodzenie traktują jak koniec świata.

Trochę to przykre, bo piaskownica też spełnia ważną funkcję społeczną. Człowiek uczy się dzielić, ale też uczy się walczyć o swoje jeśli druga strona przesadza. Tzn. nie twierdzę że ta indywidualna to samo zło ale raczej nieumiejętnie "poprowadzona" przez dorosłych sprawi, że dziecko nabierze przekonania "jak ci się nie podoba, to wypad" i przez to nie nauczy sobie radzić w problemami.


Chyba mi szkoły brakuje, skoro takie rozważania snuję

 

Mądre rozważania i bardzo na czasie .

 

Myślę, że powinniśmy pisać, może coś dotrze tu i ówdzie,
mam wrażenie, wielu dorosłych w piaskownicy nie zrobiło wszystkich babek.

 

Dzień dobry
Ja tak przyziemnie, udało Wam się rozsiać rośliny eventowe? Ja miałem problem żeby wejść na farmę i cokolwiek zrobić, ale w końcu się udało, ale dawno nie miałem takich problemów..

 

Elu,może za mało piasku było w tej piaskownicy,trzeba było pojechać nad morze

 

Ja zebrałem długą roślinę, posialem a potem bach i konserwy Teraz już znów mnie wpuścili

 

Dzień dobry

event jest
oj zapomniałam jak się to to robi
i nie robię
naprawdę nie chce mi się to klikać eh

zachmurzenie zachmurzone jest

a widzisz fajne krzaczki są

aj tam czemu lukę w krzaczkach
choć na podwórko
na ławeczkę

aj tam jaki tam strajk
to były tylko ćwiczenia

no tego przegraliśmy

gra zniknie

może na mnie
ale wstałam wcześnie

nie można samymi ikonkami

co chcesz przekazać
pomóc

i tak dalej dobranoc

 

Jakie dobranoc , 15 jest dopiero

 

Ja dopiero teraz zasiałam, wcześniej trafiłam na remoncik

I chłopczyk ma zdrowe podejście podoba mi się, że tata chciał już przewrócić, a ten "nie, bo jeszcze muszę dosypać"
czyli robi najlepiej jak umie, by mieć pewność, że wyjdzie.

W szkole (zwłaszcza z matematyką ) jest podejście "po co mam się starać, przecież i tak nie zrozumiem". Niestety
Wiem, że wymaga się od nauczycieli lepszych wyników nauczania. Jednak niestety nie wszystko zależy ode mnie.

A propos ww. podejścia:
miałam 2 lata temu w mojej klasie (kl. 4) taką sytuację: zapowiedziałam sprawdzian z geometrii i mówię, no słuchajcie tu zostały nam jeszcze te dwa tematy, powtórzenie i wtedy napiszemy sprawdzian, a potem przejdziemy sobie do ułamków. Ja wklepuję sprawdzian do dziennika a pół klasy w płacz - dosłownie w płacz! Zaskoczona pytam co się dzieje. Dzieciaki mi odpowiadają, że one boją się ułamków, bo mama/tata/ciocia/wujek/brat/siostra powiedzieli* (m.in.)

• ułamki są trudne i tak się ich nie nauczysz
• teraz ci dobrze idzie z matematyką, ale czekaj aż przyjdą ułamki
• ja nie umiałam/-em ułamków, to ty też nie będziesz umieć itd.

I po co takie gadanie? (już pomijam, że dzieci w przedszkolu szkołą się straszy i dzieciaki są w pierwszy dzień autentycznie przerażone ). Dzieciaki ułamka na oczy nie widziały a już im się mówi, że na pewno tego nie ogarną. I przy ułamkach połowę każdej mojej lekcji musiałam poświęcać na podbudowywanie ich wiary w siebie a dopiero potem mogłam przejść do zadań


I niestety baaaardzo dużo uczniów (zwłaszcza starszych) ma takie podejście. " Po co mam się uczyć, skoro i tak się nie nauczę? Jak dostanę dobrą ocenę, to pochwalę się kolegom jaki to jestem zdolny, bo nic się nie uczyłem, a dostałem dobrą ocenę. A jak nie wyjdzie, to trudno, przecież od razu wiedziałem, że nie wyjdzie".

*ale to jest właśnie to, o czym pisaliście wcześniej. Ludzie przez takie gadanie/pisanie usprawiedliwiają swoje porażki.