zzizzie

Fakt, mogliby.
Kandydat jest rzeczywiście niezbyt wyrazisty... choć z drugiej strony w starciu z Jabbą każdy wyjdzie blado
Cóż, niestety świetny demokrata, czyli poprzednik Jabby, już nie wchodzi w grę. A szkoda, może on by zdołał jakoś odbudować to, co się lekko podniszczyło przez te ostatnie lata.

Ty latasz na Hawaje...?
Bo ja to kurcze zawsze do lochu
Jak to się mawia w eventowym: są równi i równiejsi

 

Na moje ostatnie miesięczne wakacje wysłała mnie hmm pewna samica wilka.Skoro wakacje to wyobrazić sobie można Hawaje

 

O, to już dość dawno temu było chyba
Ja tam wolę moje kazamaty, ryzyko wirusa znacznie mniejsze i kierownik szczurów bardzo sympatyczny
Hawaje są męczące, ale w sumie da się wytrzymać, jak wirus sobie pójdzie, zapraszam na naszą działkę

 

I do tego przyjemna temperatura
Miłego świętowania

 

i co sie chwalicie tez byłam kiedyś dawno temu na wakacjach nie pamietam gdzie i po co mnie wysłali wiem tylko ze miesiąc był długi i ciągnał sie jak guma do żucia

to na pewno była ta sama

wzajemnie

 

Hawaje są upalne, pochmurne i deszczowe - jak to tropiki.
W sumie nic ciekawego w porównaniu z naszą pogodą... no ale dla chłopiny mają wartość sentymentalną, strasznie romantyczny ten mój staruszek.

***

Przedwczoraj i wczoraj w nocy podjechaliśmy z juniorem (i psami) na taki taras widokowy przy szosie, skąd świetnie widać fajerwerki. Ogromnie przejęty junior w maseczce we flagowy deseń (uparł się) siedział sobie na dachu mojego trabanta i oglądał. My zresztą też.
Nawet miło było.

***

A teraz to postanowiłam wam pokazać ten tutejszy domowy patriotyzm.
W PL coś takiego wzbudziłoby raczej politowanie (jeśli nie pogardę)… ale amerykańskie gospodynie domowe zupełnie serio w taki właśnie sposób okazują patriotyczne uczucia.
Bez pompy i martyrologii, bez pieśni patriotycznych, bez machania wielkimi flagami (oraz kijami baseballowymi)… tak zwyczajnie.

Focie poniżej przedstawiają wyroby cukiernicze, którymi ja uczciłam 4 lipca (nie są to konkretnie moje arcydzieła, zdjęcia pochodzą z blogów, z których zaczerpnęłam przepisy – fotografowanie żarcia to dziedzina, w której trzeba dłuuugo ćwiczyć, żeby coś z tego wyszło).
Więc tak (za wybór odpowiadają moi dwaj panowie,czyli Marco i junior, trzeci pan jeszcze nie kuma, o co chodzi, więc nie wybierał):

Ciasto fajerwerkowe – zwykły bundt czyli taka płaska babka z formy z kominem, ale te kolory
Swoją drogą tak samo można by dekorować donuty:

​

A na takiej samej zasadzie można machnąć cupcakes (zostało mi trochę ciasta, bo formę na bundta mam niedużą, no to machnęłam):

​

Bardzo patriotyczna galaretka (tu akurat obok wszechobecnych borówek amerykańskich – odpowiedni kolor – występują maliny, nie truskawki, dzięki czemu całość łapie taki dystyngowany kolorystycznie wygląd):

​

Ukochane przez wszystkich sugar cookies czyli tutejsza wersja kruchych ciasteczek, w odmianie patriotycznej dzięki lukrowi i gwiazdkom, u nas złotym oczywiście (można to upiec także w postaci krajanki):

​

Cake pops czyli ciasteczka na patyku - w środku są Oreo, więc Marco płakał ze szczęścia:

​

No i mało ambitne kupne ciasteczka przekładane czekoladą, ale za to ozdobione (przeze mnie) w patriotycznym stylu (tu widać wyraźnie te nieszczęsne złote gwiazdeczki):

​

Polewa do dwóch ostatnich propozycji jest czekoladowa – czerwone i granatowe kropelki, ech.
W PL użyłabym chyba białej czekolady i barwników spożywczych.

Całość sugeruje długie godziny kuchennej katorgi... a gdzie tam.
Jako osoba skrajnie leniwa wybieram tylko przepisy z czasem przyrządzania poniżej 15 minut
A najtrudniejsze ze wszystkiego było ukrywanie tych śliczności przed bliźniakami

 

Tu 15 minut, tam 15 minut, plus dekorowanie z pomocą chłopaków i pół dnia nie twoje, ale fajnie wyszło.
No nie wiedziałam, że Marco jest takim zagorzałym amatorem oreo
Ja natomiast ostatnio oreo używam jako spód do ciast, np pod sernik, nie trzeba dodawać masła, a jeżeli to odrobinkę, za spoiwo robi masa.

 

Wiem, że sporo było tej dłubaninki
Ale ja to nawet lubię, więc nie narzekałam
Trzeba było jakoś uczcić to święto nie wychodząc z domu - no to co miałam robić, pobawiłam się w amerykańską patriotyczną gospodynię domową.
Kiedy wejdziesz między wrony -

A Marco jada oreo w robocie, dwa oreo do porannej kawusi serwowanej przez sekretarkę. I tak codziennie. Hmm... do znudzenia.
No cóż, starszy pan ma swoje nawyki uświęcone chyba wieloletnią tradycją.
W domu ma inne opcje
A że w robocie to on teraz nie bywa (firma nadal pracuje zdalnie, Marco zapowiedział, że nie życzy sobie tracić pracowników tylko dlatego, że się Jabbie coś wydaje) - no to się widocznie stęsknił.
(Chyba pisałam kiedyś o tym numerze primaaprilisowym, jaki mu współpracownicy wycięli zastępując masę w oreo pastą do zębów - dziwne, ale go to nie zniechęciło, choć podobno przez pewien czas przed ugryzieniem oreo niepostrzeżenie je obwąchiwał biedak.)

Ja oreo wykorzystuję też wyłącznie do produkcji spodów, nie lubię tych ciasteczek i nie polubię.
Ale do spodów najlepsze kolorystycznie są oreo z masą czekoladową, spód nie robi się ciemnoszary

 

Pamiętam tą pastę primaaprilisową i twój ogonek
Masz rację z tą białą masą, zdecydowanie lepsza jest czekoladowa.
Ostatnio pokazały się digestive, ale w czekoladzie i tak się zastanawiam, czy można je wykorzystać jako spód, czy to raczej ryzykowne przedsięwzięcie.

 

Ogonek był niezły, ale oreo z pastą do zębów to był pomysł tysiąclecia
Ech, wtedy sobie człowiek chodził i jeździł po świecie (bliższym i dalszym)... a teraz pupa
I jeszcze długo tak będzie, w PL druga fala już się zaczyna (jak czytam o radosnych spotkaniach towarzysko-rodzinnych, to mi się zimno robi), a tutaj to po prostu trwa ciągle ta sama fala. Krzywa nieustannie idzie w górę, coraz bardziej stromo.

Digestive to wynalazek brytyjski, tu mamy graham crackers (które służą tylko jako surowiec na spody, można je nawet kupić już pokruszone). Ale tak sobie myślę, że ta czekolada nic nie szkodzi - no, chyba że będzie smakowo kolidowała z całością.
Digestive w czekoladzie to bywały w PL i dawniej, dobrych parę lat temu... dziwne, że się importer uparł przy tej wersji z polewą.

***

Ciekawa byłam wyjaśnień firmy w sprawie chomiczych gaci z koła.
Ale widzę, że sprawa pięknie przyschła, nikt się już nawet tych wyjaśnień nie domaga.
Ech farmery mają pamięć dobrą, ale krótką... pewnie teraz masowo kupują strugi wbrew zapowiedziom, że już nigdy nic

 

Zuzka mam sprawe
przetlumacz ten post...
https://board-de.farmerama.com/threads/flash-player.90397/page-21#post-4576432
bo moje tlumaczenie wiesz jakie moze byc

 

O rany ale mnie wystraszyłeś

Język jest po części forumowo-kolokwialny, po części profesjonalny... no ale idzie to tak (nie piszę "mniej więcej", ponieważ to nie jest przekład "z grubsza" czy wg mojego widzimisię - po prostu tak koleś napisał):

Odpisywałem ci już wcześniej, wiem o tym i każdy tutaj może to sprawdzić, jeśli zada sobie trud przeczytania postów.

Zwolennicy teorii spiskowych ignorują to, co nie pasuje do ich wizji świata.

OO się zgadzają, a zatem cała reszta musi być nieprawdą.

Istnieją mniej lub bardziej ściśle wyodrębnione etapy rozwoju. Pewne jest to, że określenie "w ciągu kilku miesięcy" nie pasuje do żadnego z tych etapów, gdy upłynęły już ponad dwa lata.

Wersja pre-alfa lub alfa obejmuje już fazy testów. Dotyczą one podstawowej funkcjonalności samej aplikacji lub jej części. Te serie testów przeprowadza się wewnętrznie. Na tym etapie produkt nie nadaje się jeszcze do udostępnienia na zewnątrz.

Wersja beta ma również za zadanie wykazać niekompatybilność z innymi programami lub komponentami sprzętowymi, w tym zwłaszcza ewentualne konflikty z istniejącymi danymi na kontach. "Beta zamknięta" jest zazwyczaj ograniczona czasowo (= termin rejestracji) lub z uwagi na konieczność rejestracji i / lub ograniczoną liczbę użytkowników. W odróżnieniu od testu w fazie alfa, uwzględnia się tu "użytkowników zewnętrznych", a ich liczba musi osiągnąć znaczące rozmiary.

To, jaką pozycję przypisuje się moderatorom - czy można ich uznać za niezaangażowanych użytkowników zagranicznych, czy też w mniejszym lub większym stopniu za użytkowników wewnętrznych - nie ma tak naprawdę znaczenia. A to dlatego, że nawet wszyscy moderatorzy z całego świata razem wzięci nie stanowią liczby wystarczającej dla wersji beta, czy to zamkniętej, czy otwartej.

Czy wszyscy moderatorzy biorą w tym udział - nie mam pojęcia. Ale nie muszę tego wiedzieć. Nie każdy kraj ma własnych moderatorów, są oni przydzielani według obszarów językowych.

Dla ułatwienia przyjmuję liczbę 560. A teraz powolutku.
- 56.000.000 kont podzielone przez 10 = 5.600.000
- 56.000.000 kont podzielone przez 100 = 560.000
- 56.000.000 kont podzielone przez 1.000 = 56.000
- 56.000.000 kont podzielone przez 10.000 = 5.600
- 56.000.000 kont podzielone przez 100.000 = 560.

To nie jest "istotny" rząd wielkości.

Podsumowanie:

OO z 2018 roku jest więcej niż przestarzałe. Zapowiadana wersja beta nie istnieje (jeszcze). Testy, które mogli przeprowadzać moderatorzy, nie są reprezentatywne z powodu braku istotności statystycznej, a do tego nie można moderatorów uważać za "niezaangażowane osoby trzecie" na potrzeby testu beta z uwagi na ich powiązania z Bigpoint (słowo kluczowe "obowiązek zachowania poufności").

Wniosek:

Bigpoint jest wciąż w fazie alfa.​

 

dzieki
z tego wynika,ze do unity daleka droga jeszcze....

 

No na to wygląda, że daleka
Nie jestem pewna, ile to tak naprawdę musi trwać, to nie jest szukanie szczepionki na wirusa, gdzie testów nie można zakończyć po zamordowaniu paru nieszczęsnych myszek laboratoryjnych... no ale tak sobie myślę, że nawet tzw dedykowany zespół męczący się wyłącznie nad tym przejściem potrzebuje sporo czasu. Do tego te testy zewnętrzne (no pewnie, że nie z udziałem MOD-ów)... coś słabo to wygląda.
Ale z drugiej strony - Farmerama nadal jest tym okrętem flagowym BP, żadna inna gra nie zdobyła takiej popularności.
Zamknięcie farmy to likwidacja BP.
Cóż, kto wie, co planuje chiński posiadacz pakietu kontrolnego

 

Dokladnie...
tylko,ze jak sie patrzy na obecna sytuacje na flashowej farmie to mozna wysnuc wniosek,ze malo kto nad tym panuje..

 

Mało kto panuje... bo ja wiem, może i fakt, że ostatnio jakby więcej kiksów.
Może wszyscy piszą nową farmę na unity i nie ma komu sprawdzać, czy gaciowe chomiki na koło nie weszły...?
Ale w sumie rzeczywiście nie wygląda to najlepiej.
Trzeba by założyć gdzieś jakieś forum dla sierot, nie uważasz...?
Wiesz, dla sierot po Farmeramie
Taki szmat czasu w jednej grze - ludzie złapią ostre objawy odstawienia, czyli delirkę normalnie

 

a miejsce na modowanie tez planujesz?

 

A to jest ciekawa kwestia.
Pierwsza reakcja - oczywiście zero moderacji, my tu wszyscy dorośli i zachować się potrafimy.
Po trzech sekundach namysłu - hmm. Oj trzeba zwerbować jakichś moderatorów, inaczej będzie tragedia

 

a jest jakaś droga w ogóle hm

dziwne to
już lipiec i cicho sza

za mało zostanie/je czasu na poprawki
nie udźwigną

i się posypie wsio

nie znam się na tym
dlaczego jedne gry już są w nowej wersji inne nie
co jest tego przyczyną

gram w konkurencyjną grę od prawie roku w nowej wersji
błędy awarie są

nie gram w wersji unity
za bardzo grzeje się komputer wiatraki wyją a gra zacina i jest ''ciężka ''
zdecydowanie widać różnicę flash a unity

całe szczęście mam dodatkową wersję specjalnie dla graczy mających słabszy sprzęt i się gra

ciekawe jak to będzie na farmeramie

e damy radę
znajdziemy inną grę gorzej z forum
bo takiego forum to ze świcą szukać
***

Dobry wieczór

 

Jesteś pierwsza na liście ....