zzizzie

I to jest kolejny argument za moim ukochanym imgurem

 

Ja mam swoją zapisaną na kompie , ale nie bardzo wiem jak ją wstawić, muszę chwilę pogłówkować

 

https://ifotos.pl
zaloguj się za free

 

Ja też gdzieś mam poprzednią sygnę, pewnie na chmurce, tak schowaną, że pół roku będę szukać
Z kompa przenieś to na imgur, a z imgura wstawisz na forum i zostanie po wsze czasy - ale trzeba metodą prób i błędów usilnie starać się wywalić to, co tam nadal siedzi, choć tak naprawdę już nie siedzi.
Mnie się udało chyba dopiero podświetlenie wszystkiego - zjechałam parę wierszy niżej z podpisem i podświetliłam wszystko powyżej, a później nowym obrazkiem podmieniłam to podświetlenie (ech jak ja kocham opisywać takie czynności).

Ja coś nie mam zaufania do tych polskich stronek hostingowych, albo padają jak muchy, albo się nagle zasady zmieniają i trzeba np płacić.
Na imgur można wstawić obrazek bez logowania, wszystkie moje obrazki na tym forum wiszą na imgurze - i żaden nie poszedł się czesać.
Aż dziwne, że taki ten imgur poczciwy.

 

Truskawki liofilizowane są w sklepach - moja koleżanka je kupuje jako zdrową przekąskę, chociaż mnie to w takiej postaci nie zasmakowały
witam cieplutko

 

Nie, no tak solo to ja bym tego nie jadła, średnio smaczne jest
Jedyny rozsądny sposób to do malaksera, sproszkować i do ciasta
Zdrowe przekąski budzą moją głęboką nieufność - bo niby kto sprawdza, czy one na pewno takie zdrowe...?

 

Ogólnie "zdrowe" to bardzo względne określenie

 

Triss?!
To ty jeszcze występujesz w przyrodzie...?
Hurra
Co do zdrowego czegokolwiek - pełna zgoda oczywiście
A co tam na twojej farmie słychać...?
I oczywiście jak się miewa Snowy/Snowie (nie pamiętam pisowni)...?

 

Meh. Epidemia skłania do dziwnych ruchów, jeszcze tu mnie nie było, więc przyszłam.

U mnie w sumie bez zmian, wzięłam ślub, ale się rozwiodłam, więc po staremu

Snowy został ze mną i jest już dorosłym Snowkiem, jutro jakieś zdjęcia podrzuce, bo szczerze mi się dzisiaj już nie chce linkować.

Mogę prosić jakieś streszczenie okołofarmowych dram, eee tzn wydarzeń z ostatniego czasu?

 

Dziwnie cię jakoś ta epidemia skłania

Kurcze rozwiodłaś się...?
Co ty taka ekspresowa...?
Mam gratulować czy wprost przeciwnie...?

Zdjęcia Snowka podrzuć koniecznie... jak on znosi upały biedulek?

Największa drama to w eventowym właśnie odchodzi, niektórzy najnowszą różowość zgarnęli z koła za zwykłe wejściówki.
Ba, żeby to jedną, po kilka na twarz.
A inni zużyli super papu i chomiki, żeby jedne biedne gaciowe z eventu zebrać.
No sama rozumiesz - skandal.
Poza tym to ja wyleciałam na podejrzanie krótko za politykę USA... a poza tym chyba wszyscy zdrowi, z wyjątkiem Przypadków
Ale Przypadki to zawsze były, pamiętasz może

 

No i udało się, wstawione przez imgur wg wcześniejszej instrukcji.
Widzę, że Triss wróciła na stare śmieci, jak ci się to udało?
No i gdzie zdjęcia Snowka?

 

No proszę, sygna jak nowa
I tak już zostanie, wierzę w imgur
Swoją drogą kocham tę twoją sygnę

Triss to już wcześniej wróciła, na chwilkę jak to ona - gdzieś wykryła na starym kompie hasło do konta czy coś w tym stylu.
Ale ja to za bardzo nie liczę na zdjęcia Snowka, Triss ostatnio coraz szybciej się nudzi tym, co robi.
Aha, ja wcale nie nawiązuję do tego rozwodu

 

Aha.....
A jak twoje pieseczki?
Już rozniosły całą chałupę, czy grzeczne.
Biedny Gordon, ma teraz dylematy, pilnować juniora, maluchów, czy zająć się Tiny

 

Daj spokój, mastino z upodobaniem do roznoszenia chałupy to jakaś katastroficzna wizja
Gosia w eventowym zapowiada koniec farmy, ty tutaj sugerujesz, że ja siedzę wśród ruin...
... tzn oczywiście rozumiem te nastroje, rozumiem... choć nie napiszę, dlaczego, bo mnie znowu wymiksują

Pieseczki zajmują dwa razy więcej miejsca, ale poza tym są idealne.
Pierwszego dnia Tiny łaziła za Gordonem krok w krok, a on jej pokazywał wszystkie zakamarki.
Teraz już panienka zna swoje miejsce w szeregu
A jej ulubionym zajęciem jest rozmowa z bliźniakami
Siada sobie, słucha tej nawijki... i co jakiś czas mówi mniej więcej "mhmm", co bliźniaki wprawia w zachwyt.
I tak sobie gadają.
Poza tym kocha prysznic chyba nawet bardziej niż Gordon: raz dziennie pod prysznicem ustawiają się dwa mastino i rzucają człowiekom wymowne spojrzenia.
No i nie ma siły, trzeba przynajmniej ten prysznic odpalić i szczotką przejechać po piesełach, ech

***

Wracam do moich borówek (amerykańskich), truskawek, bitej śmietany oraz złotych gwiazdeczek.
Ponieważ mieszkamy w granatowej okolicy, nie będzie żadnych spędów i obchodów (no, pokaz fajerwerków na plaży będzie, ale do oglądania z daleka), w ogrodzie się fajerwerków nie odpala, bo nie wolno (i chwała Bogu)... więc na mnie padło i piekę rozmaite patriotyczne ciasteczka.
Tak sobie patrzę na juniora - sporo tych gwiazdek już na nim osiadło.
Ech, jeszcze za pół roku będziemy te gwiazdki wygrzebywać z jakichś kątów

 

Co to za złote gwiazdeczki? tzn. z czego?
I co nimi dekorujesz?
Granatowa okolica mówisz, hmmm...
Nie znam się na tych podziałach, pewnie jest jeszcze czerwona i biała?
W tym roku Dzień Niepodległości nie będzie taki jak w poprzednich latach, ech....

 

Ach no tak. Święto 4 lipca. Popatrzcie taki niewidoczny gołym okiem wirus a jak namieszał
Mimo wszystko miłego świętowania. Intryguje mnie ta granatowa okolica. Skojarzyła mi się z granatowa policją Chociaż to i czas i miejsce całkiem inne

 

No 4 lipca niestety
Ponieważ tutejsza ludność to są takie duże dzieci, patriotyczne ciasteczka są obowiązkowe.
W sumie to miłe... wyobrażacie sobie biało-czerwone ciasteczka na 11 listopada...?
Nikt by w PL na to nie wpadł, potraktowano by to jako obrazę majestatu

Wirus namieszał i miesza dalej (oraz będzie mieszał wg takiego jednego pana, szefa WHO zresztą, z którym trudno się nie zgodzić).
Do tego wygląda na to, że nierogacizna zaatakuje z flanki swoją niezawodną bronią w postaci świńskiej grypy, ech.

Gwiazdki są malusie, złote, błyszczące jak psu coś tam na wiosnę i jadalne, bo zatwierdzone przez tutejszy Urząd Żywności i Leków. Składu na wszelki wypadek nie czytam. W każdym razie jest to posypka do ciast, świetnie się przyczepia do świeżego lukru na ciasteczkach... oraz do juniora, do bliźniaków i do psów.
Hurra.

Kalifornia jest bodajże od zawsze stanem granatowym, czyli z dużą przewagą głosujących za kandydatem demokratów.
Stany pro-republikańskie są czerwone.
Tak to się pokazuje na mapach tworzonych na podstawie sondaży i innych takich.
Aż się boję o tym pisać (drugi raz za Jabbę wolałabym jednak nie wylecieć, stać mnie na coś lepszego), ale ostatnio stany zaledwie jasnoniebieskie coraz bardziej ciemnieją, a te dawniej intensywnie czerwone - różowieją (jak te chomiki albo i bardziej).
W każdym razie im więcej niebieskiego, możliwie ciemnego (czyli granatu) - tym lepiej

 

Kalifornia kontra Teksas?

 

Dokładnie
Ale Teksas ostatnio blednie, może nie za bardzo, ale w każdym razie robi się mniej czerwony
Podobnie zresztą jak Oklahoma, czyli stan, w którym odbyła się imprezka, za którą ja wyleciałam z tego forum

 

Dobra to nie drążmy. Bo obie polecimy na Hawaje . Aczkolwiek demokraci mogliby mieć bardziej hmm wyrazistego kandydata. No co. Nie znam tego pana