zzizzie

Pewnie,że łatwiej-muchy postawiłam na WS,mam 515 lvl-już ino tyci,tyci...Do zdziecinnienia też,chociaż w rodzinie raczej nie było...
Dzięki

 

dzieki za sosik

nie da sie wysłać

 

Lepiej uważaj z tym dziecinnieniem, podobno to nie zawsze siedzi w genach
Jak się za długo pogapisz na te słonie wśród armat, to w końcu się zrobisz nieuleczalna

Sprawdziłam dmuchawcową armatę, na liście jest duże "nie" na czerwonym tle.
A ja mam tych armat dziesięć
Wie ktoś może, skąd je mam i dlaczego jest to embargo...?

 

Tu nie trzeba zdążać,w każdej z nas siedzi dziecko.
Pytanie tylko kiedy się uaktywni?
Serdecznie dziękuję za prezent i przepisy które tu wklejasz.
Trochę ich wypróbowałam i nie tylko dla mnie są mniam.

 

Rzadko tu zaglądasz ostatnio, ech
Ale się cieszę, że przepisy pasują

A co do tego wewnętrznego dziecka, to ja biedna mam dom pełen dzieci i muszę twardo robić za jedyną dorosłą
Najbardziej dziecinnym dziecięciem jest ostatnio chłopina, ale na szczęście u niego to jest druga (hmm, trzecia...? no powiedzmy: czwarta) młodość, a nie zdziecinnienie jeszcze.
No w każdym razie taką mam nadzieję

 

kiedys to były prezenty od sąsiadów ja mam ich 17

 

A to wszystko jasne.
Czyli one chyba już zawsze będą niewysyłalne...
... a Gosi wtedy nie było...
... oj będzie niekompletna kolekcja

 

Trochę się boję,bo jak mam wejść w temat imprezki i odmrażania gospodarki ban dożywotnio bym dostała.
Tobie to wtedy nie grozi,Marco robi to za ciebie.
Czwarta młodość to już chyba zdziecinnienie.

 

Zdziecinnienie? Czekam ,ale chyba mi nie grozi.Itemów do ogladania nie ustawiam jeszcze. Zagród też specjalnie nie podziwiam, najchętniej upchneęabym je w magazyny.
Co do 600 na wyspie to się sprężyłam i już dawno jest( sporo po Norbim), ale jest i to ze sporym nadmiarem.
Co do odmrażania gospodarki to mam jakiś odruch ,żeby jednak nie robić tego hurtem.
Co komu z oczu patrzy to nawet nie muszę zaglądać, bo jakoś dziwnie, ale kłamstwo widzę.

 

Mam więc komplecik będzie nie wiem,jak przegapiłam
No to już na razie nic więcej nie szukam,spadam,paa Miłych wymian

 

Też fakt, trzeba ostrożnie pisać o tych imprezkach i mrożonkach
Ale zauważam pewną sympatyczną tendencję... zresztą od dawna podejrzewałam, że nasza Władza nie taka straszliwa jest
Ostatnio jakoś daje się żyć na tym forum
(Cóż, dla podkreślenia powyższego zdanka powinnam teraz wreszcie zakosić solidnego bana )

Czwarta młodość u mojego chłopiny o tyle nie zwiastuje (jeszcze) Alzheimera, że on - choć zdalnie - nadal bardzo skutecznie rządzi firmą. W sumie to jestem z niego dumna - ostro musiał walczyć z całą resztą zarządu i z radą nadzorczą, ale wygrał i zapewnił ludziom z firmy (bagatelka, ponad 1000 osób na całym świecie) normalne zarobki.
A firma nie straciła, bo jednocześnie wpadł na fajny sposób dodatkowego dojenia klientów, i to takiego, z którego sami dojeni się cieszą.
Więc niech już sobie dziecinnieje w domu ten mój staruszek, jeśli poza domem nadal jest tym rekinem

Jak miło widzieć obie panie w czerwieni

Wiesz co, to chyba mamy te same problemy ze wzrokiem - co spojrzę tu i ówdzie, zwłaszcza ówdzie, widzę kłamstwo tak wielkie, że już go nawet nie daje rady zasłonić ten coraz dłuższy nos Pinokia.
Smutne czasy nastały... i to z tak wielu tak różnych powodów.

 

Władza zrobiła się tolerancyjna i łagodna.
Jednak to co ciśnie się na palce a póżniej klawiaturę,niestety łagodnie i tolerancyjnie przejść by nie mogła.
I to jest fajne w domu ma coś z dziecka,poza rekin.

 

Ja wiem, wiem - człowiek co chwilkę musi się gryźć w język... tego, w palec
Ale to nawet bywa zabawne, takie wyszukiwanie obejść - tylko spółdzielni mieszkaniowej żal

No lubię tego mojego staruszka, nie ukrywam - on się świetnie bawi w domu, teraz na przykład razem z juniorem pokazują bliźniakom, jak należy poprawnie raczkować... ale kiedy ta mała banda wreszcie pójdzie spać i zaczynamy sobie gadać o sytuacji na świecie, Marco jest dokładnie taki, jaki powinien być na swoim stanowisku, umysł jak brzytwa.

 

Zabawne jest, jednak ja mogłam bym stracić samokontrolę, a dalej wiadomo.Spółdzielnia mieszkaniowa była ok,szkoda że zakazana.
Pełen szacunek,mało kto potrafi tak się zachować.
Myślę że w ten sposób odreagowuję tą smutną rzeczywistość.

 

Spokojna głowa, zmieszczą się, tych miejsc do ich stawiania jest dość sporo, jeszcze długo ich nie zapełnię
Sosik najprymitywniejszy, ale ekspresowy i pyszny, jak robiłam pierwszy raz to z dużą dozą sceptycyzmu, ale wyszło naprawdę mniam.
Pasuje prawie do wszystkiego, często go robię do grilla.
Trzeba sobie od czasu do czasu humor poprawiać, bo faktycznie smutno, gdzie nie spojrzeć
U ciebie przynajmniej chłopaki trochę śmiechu i radochy wnoszą
Co do imprezek , obostrzeń, zaostrzeń, to ja teraz jestem trochę jak w oku cyklonu.
Może za kilka tygodni się uspokoi ....

 

Serniczek, drogie panie.
Serniczek z Toblerone.
Świetny jako antidotum na krioterapię (w trybie włącz/wyłącz), jaką się aktualnie serwuje ludziom.

A raczkowanie w wykonaniu dwóch konsultantów jest po prostu genialne.
Lekko się duszę, bo junior niewątpliwie poczułby się urażony, gdybym zaczęła się śmiać - ale on tak poważnie poucza swojego tatusia.
No w sumie - tatuś od bardzo dawna już nie raczkował, zapomniał.
Marco bardzo poważnie pyta juniora, czy tak będzie dobrze... a junior bardzo poważnie wyjaśnia.
Bliźniaki za to siedzą i całkiem otwarcie zanoszą się ze śmiechu.
Takim to dobrze, nikt się nie obrazi za ten rechot

 

Bardzo dziękuję - acz nie obiecuję, że bardzo długo będzie stać

a u mnie dalej nie widać Twojej sygny
tych itemów nie znam i nie mam - luknę w balon

To podziwianie to czasem męczące już nawet mi do łba przyszło by ona sobie własną farmę miała - maila ma - ale widzę te początki szukanie sąsiadów jęki, że nic tam nie ma i największy problem pomocnicy.... choć może by tylko te itemy przestawiała.....
Szukać Ci armatek?dowolne?

 

No o mrożonkach to w żadnym wypadku nie polecam pisać
Czeeeść
Czego szukacie na gt?Jak mam to podeślę

 

Marco to jednak cwaniak
Żeby mu się ten serniczek z Toblerone nie odkładał tu i tam, to sobie gimnastykę pod kierunkiem juniora zafundował, przyjemne z pożytecznym
Tym sposobem możesz iść piec następną porcję, Marco i tak spali wszystkie kalorie.

Cześć sąsiadka
A o ostrym cieniu mgły można?
Lepiej ty napisz czego szukasz

 

Oj tam, oj tam.
Nie można o mrożonych ruskich na przykład?!
No pierogach takich

Co mnie straszysz, wpadasz nagle i zaraz trzeba czegoś szukać
Ja to jak zwykle tradycyjnie niczego nie szukam...
... a tej Niespodzianki z piniatą też nie mam skąd wziąć ech

Taa, gimnastykę

Marco do juniora:
- To tak na kolanach i rękach, tak...?
Junior:
- No tak. Ale nie. Ty masz za długie ręce.
Marco:
- To jak, na łokciach?
Junior:
- No dobra, niech będzie.

Ostry cień której mgły masz na myśli...?