panoramaogrodnicza

Ho ho ho sezon na nietoperze czas zacząć

 

Wiesz gdzie napisać, tam czerwonych dywaników nie ma.

No to masz troszkę skrzyneczek do resetu.

Spoiler: 1000 z rybami

Spoiler: 1000 z przepysznymi wypiekami

Spoiler: 1000 nocy pełni księżyca

Spoiler: 1000 z nawozem

Spoiler: 1000 z nawozem III

Spoiler: 1000 rzemieślników II

Słodyczami nie będę Cię męczyć.

Mam nadzieję, że nie są zarażone.

 

Elu, ale zakamuflowałaś tych skrzynek , pięknie podbudowana ilość SN . I niech ktoś powie, że nie warto zbierać skrzynek, jak one potrafią "obdarować" takim dobrem

 

skrzynki otwieram codziennie i nie widze duzej roznicy w dobrach w przypadku ich gromadzenia...

 

Otworzyłam wszystkie, których miałam ponad tysiąc, no oprócz słodyczy i pasz. Niektórzy nie wierzą, że tyle można zebrać.

Jasne, że jak sobie leżą w pasku to się nic tam nie namnoży, ale przy takiej liczbie widać, że trochę tam dobra jest.
Też kiedyś otwierałam codziennie, aż się sama sobie dziwię, że teraz potrafię tyle nazbierać. Ania chce robić statystyki to zbieram.

 

Bardziej miałem na myśli ogólnie ich posiadanie, zbieranie z pnącza, itemów, niż nie posiadanie (może źle się wyraziłem z tym zbieraniem ), aczkowliek otwieranie dużej ilości na raz daje fajny efekt "wow", widać, że czegoś dostajemy dużo, czego nie odczuwamy, gdy otwieramy je na bieżąco

 

W krzakach siedzicie czy zasiewów doglądacie?
Ja jeszcze w polu, jak nie zasnę to jest szansa, że dzisiaj skończę Trims’N’Roses.

 

Jeszcze chwila i tak się zresetuję, że trzeba mi będzie język na nowo wgrać

Że co? że niby #zostańwdomu i tyłek bez tego rośnie?

Ja szukam tablicy online, która ma funkcje rysowania figur. Drugi dzień siedzę i szukam (wygląda na to, że będę musiała wejść w jednej klasie w geometrię /własności i rysowanie/, bo działów nie przełożę bo nast.to pola figur)...

Mam trzy, które w pewnym stopniu mi odpowiadają. Idealna byłaby połączeniem wszystkich trzech

Już nie chcę myśleć o stereometrii. Bo narzędzia są (geogebra) ale musiałabym zrobić kilkusetgodzinne szkolenie (nie mówiąc o płaceniu) co jest nierealne w tak krótkim czasie.


Ponarzekałam, mogę iść

 

Czyżbyś też nie lubiła zdalnego nauczania?

Rośnie ale nie od tego.

Odpuść dzieciakom ..... i rodzicom.

 

Kiedy dzieciaki fajnie sobie radzą z tym aż jestem zdziwiona, ale zwykle jak napiszę im w poniedziałek rano maila z linkami do filmików, zadaniami na cały tydzień (mamy nieformalny krótszy plan, więc mają 3-4 lekcje dziennie), to w poniedziałek wieczorem już 1/3 uczniów mi odsyła, gdzie termin wysłania to np. piątek.

W takich chwilach poważnie wątpię czy nie zadaję za mało

Myślę, że daję im w sam raz tylko niektórzy chcą zrobić jak najszybciej za jednym zamachem.
Rekordziści odsyłają po trzech godzinach od mojego maila

Mogę prowadzić matmę po angielsku, ale czy ktokolwiek zrozumie?
Zastanawiam się czy kiedyś nie zrobić którejś klasie (ale to już tak na żywo)


Raz miałam na lekcji uczniów z wymiany niemieckiej i pod koniec lekcji graliśmy w bingo. Ale dzieci były w szoku, że mówię działania po niemiecku

 

A nie masz wrażenia, że to nie zawsze jest praca uczniów?

 

Miałam jeden taki przypadek, ale po telefonie do mamy dziecko zrobiło samo.

W matematyce zaraz widać kto robi sam, a kto robi za dziecko. Znam uczniów i ich możliwości. Ba! Nawet poznaję uczniów po błędach jakie robią. Zwykle kartkówki każę im podpisać z tyłu, a i tak po błędach wiem kto ją pisał. Teraz z zadaniami tak samo, bo wiem w jaki sposób myślą. A jak zrobi za kogoś rodzic, to widać to od razu, bo bardzo ciężko dorosłemu wejść w myślenie dziecka

 

Ło matko jak Ty tyle skrzynek zebrałaś.... mnie za bardzo kusi..... tych co dużo w jednym zbiorze z pola to tak do 200 dociągnę (czyli max ok 3 dni) ale więcej nie wytrzymuję

Za mało pewnie nie zadajesz ale co cwańsi tak pokombinują - raz i z głowy
Podrzuć im konkursy matematyczne dla chętnych
Ja dziś luknęłam do panienki ćwiczeń - natrzaskała prawie do końca zadań i cwana pokazuje mi tylko te co były do zrobienia na dziś...... okazało się, że "łatwizna" to sobie porobiła dalej co umiała.... a udawała, że robi dzisiejsze bo woli matmę......
a angielski leży, kwiczy, płacze i co tam tylko można bo "durny jest" ..... choć anglistka naprawdę się stara - dostają gierki, krzyżówki, malowanki.......
Ja w każdym razie już mam dość bycia nauczycielem - dobrze, że z części pedagogicznej zrezygnowałam Aniu podziwiam

A to święta prawda - jak nauczyciel zna dzieciaki to doskonale wie czy sam czy wsparcie czy zupełnie ktoś inny to nawet w 1 klasie widać - inaczej myśli, te same działania inaczej rozpisze, rozrysuje....
Ja jeśli tłumaczę to na kartce obok a potem panna zeszyt i sama - i jest git.....bo na razie "łatwizna"
Najlepsze zadania z treścią są - dziś w podręczniku były..... co ja się nakombinowałam by jakoś to ugruzła...część sama nie do końca wiedziałam- bo wynik widoczny od razu ale diabli wiedzą jak to logicznie wytłumaczyć... no to ja to z miliona stron, opowiadam, rysuję....po czym słyszę tekst panny taki z politowaniem "mama ja to dawno zakumałam nie gadaj już"
No i ucz toto

 

Daj jej łamigłówki matematyczne po angielsku

coś w stylu kakuro (po polsku ciężko znaleźć o co chodzi, ale po angielsku jest dużo) - słuchanie reguł i przykładów rozwiązań na yt. W sumie to jest tak pokazane, że nie musi znać angielskiego, ale sam fakt, że jak się wkręci to będzie chciała wiedzieć co dokładnie mówią i zobaczy, że angielski to nie tylko kolory, słoneczka i kwiatki


Tu masz zasady #1 i przykładowe #2. Słówka może i dla niej trudne, ale może właśnie tak trzeba jej na przekór? Jak będziesz chciała łatwe plansze, to napisz - mam książkę

Ja miałam tak z bratem. Jak już przychodził "siostra, a wytłumaczysz mi to", ja ucieszona, że coś chce i pyta, biorę oddech
-A bo tu ...
- A dobra, już wiem, nie musisz gadać

Za każdym razem tak było jak przychodził
Sama moja obecność powodowała jego olśnienia?

 

Doberek.
Wstawać śpiochy , kawa czeka.

 

Dzień dobry
Ale dzisiaj z Ciebie forumowo ranny ptaszek

 

Wstałam, fakt śpiochem jestem, za kawę dziękuję.
Wczoraj nie doczekałam do zbiorów.
Dzień dobry.

 

Wkręciłam się i po nocy rozwiązywałam sobie czekając na zbiory z pełni które.....w końcu przespałam bardziej niż sudoku mi się to podoba dzięki wielkie - dziś pannie drukuję

Ta obecność to generalnie pomaga czasem wystarczy głośno pytanie zadać i od razu się wie w pracy to "pomrocznością jasną " nazywałyśmy - z kumpelą takie banalne pytania czasem sobie zadajemy - zazwyczaj nie wymagające odpowiedzi bo olśnienie zaraz po kropce w zdaniu występuje

Zbiory przespane ale został jeden item ten pierwszy do zgarnięcia - jak znów nie przegapię to zdążę

 

Też spojrzałam, co prawda dopiero rano, no i faktycznie fajne jest, można się pobawić.

Jeszcze prawie 12 godzin jest.
Już mam jedno ugryzienie magicznego pająka, liczę na drugie.

 

Odkąd poznałam kakuro, to sudoku mnie nudzi Kakuro znam już 15 lat i myślałam, że już znam wszystkie techniki, a ostatnio trafiłam na jedną i oczy przecierałam, że faktycznie tak jest


Próbowałam w poprzedniej szkole robić z dzieciakami kakuro i hashi (brigdes/mosty). Na początku się dziwiłam, że właśnie Ci trójkowicze pojęli najszybciej, a piątkowi nie wiedzieli i od razu się poddawali (a ich trafiało jak nagle trójkowy ma tłumaczyć im, gdzie zawsze było odwrotnie ). No ale to pokazało, kto potrafi myśleć, a kto jest wyryty na blachę. Jak zrobiłam im dwie/trzy lekcje, to później dawałam im plansze dla chętnych na plusy.

Ale dyżury były fajne, bo zamiast latać, to oni dobry miesiąc z tymi kartkami siedzieli i rozwiązywali na przerwach

Nawet jedna dziewczyna tak się wkręciła, że kupiła tę samą książkę (stara, za jakieś 5 zł na allegro wtedy). A najbardziej ich bawiły nazwy poziomów: pyszne, zdradliwe, złośliwe i bezwzględne

Chcesz być spiderwoman (kobietą-pająkiem) ?