panoramaogrodnicza

O super, trzy już były odgadnięte, 1, 2 i 4.
Miałam problem z papierosami, jakoś nie mogłam wpaść, że te dłonie to "pa".

 

dzień dobry


piękna słoneczna niedziela w celi domowej


zakazany owoc smakuje najlepiej
od 4 dni mam wielką ochotkę odwiedzać znajomych ,rodzinę ,łazić po knajpach ,bibliotekach galeriach
nosi mnie
a potem mi przejdzie



eh chciałam co napisać o pracy ,umowach śmieciowych ale mi się pokićkał post i cytowanie
i gadki nie będzie wrrr

 

wampira tylko widziałam wcześniej, nawet rebusów nie czytałam...

widzę, że sama się "zaprawiłaś" na zaś

 

A to się dopiero zaczyna, ciekawa jestem co będziemy mówić za kilka dni.

To pisz bez cytowań.

 

o to jest myśl
ale tamto mi się skasowało

wytrzymamy


ale wiele ludzi lekceważy
dziś piękna niedziele czemu by nie wyjść nie
spacery z dziećmi , na rowery wycieczki

obawiam się że przegramy przez własną głupotę

 

Po 2 dniach siedzenia w domach, ludzie dostają głupoty a zapasów narobili na miesiące - ile wytrzymają?

 

Tu każdy musi sam zdecydować , czy chcę być zdrowy i posiedzę w domu ile będzie trzeba , czy nie , na przekór będę się narażać i zachoruję .

 

Anka a co świrujesz już

dziś zjadłam moją pierwszą torebkę ryżu ba nawet się podzieliłam

zapas się kurczy

 

ja ryż jadłam wczoraj - dziś kasza

no jak mam mieć kwarantannę po kwarantannie? to mnie ciut rzuca
depresji dostanę, szlaczek mnie trafi, będę chodzić jak obłąkana a potem wybuchnie wiosna i będę mieć przekichane
dobra no - w razie czego mam jeszcze kilka sezonów serialu

a tak serio to śledząc pomysły - nudę ludzi na kwarantannie, to mózg staje w poprzek, ile osób potrzebuje pomocy psychiatrycznej
Widziałaś tych śpiewających na balkonach?- weź teraz sobie wyobraź jak ludzie w wieżowcu balkon przy balkonie wyjdą na te balkony i będą gadać, śpiewać imprezować - nie wiem co jeszcze robić i to w mniejszej odległości niż 1 metr pomijając drogę kropelkową wirusa - to chyba lepiej jakby poszli na spacerek
Prawda jest taka że wiele osób nie potrafi spędzać czasu w domu, na nowo się uczą

 

Właśnie to czekanie jest najtrudniejsze. Ja też musiałam swoje odczekać, żeby załapać się do szkoły.
Po drodze był staż w urzędzie i inne prace na krótki okres. Już miałam odpuścić i prawie weszłam w coś innego, gdy załapałam się w połowie listopada, bo w trudnej sytuacji była szkoła i byli zadowoleni, że mogą mnie wziąć.

A nasz profesor ze statystyki mówił nam na studiach: "Drogie panie, na razie ciężko z pracą w szkole, ale za 9 lat będzie brakować nauczycieli matematyki i wtedy będziecie miały swoją szansę". Reforma (wbrew opinii) skróciła ten czas oczekiwania, bo w zeszłym roku (szkolnym) za mną dzwoniły 4 inne szkoły. No cóż... słowa profesora okazały się prorocze

 

kaszy nie mam
zabrakło dla mnie

ale makaron mam świderki mówi ci to coś i fasole jaś a potem w kaftanik


balkon hm
wychodzenie na balkon to moim zdaniem łamanie zasad bezpieczeństwa

do farmeramy trza by ich namówić
zajęcie na długie godziny

eh a tyle fajnych ciekawych rzeczy można
album ze zdjęciami obejrzeć, powspominać
pamiętniki poczytać , książki
opowiedzieć o historii papieru toaletowego
pograć w gry planszowe
poćwiczyć przewroty

 

Stres zajadam i się martwię , że za bardzo przytyję i co ubiorę ?

Kręgosłup mam sterany , nie dam rady .

 

poćwiczymy leżenie

 

kości bolą , sadełko się odkłada , wymyśl coś innego .

 

Może chodziło o inne przewroty.
Np. Przewrót majowy?

 

są tylko dwa wyjścia - jeść połowę porcji, albo dwa razy więcej się ruszać …. a najlepiej zastosować obydwa w tym samym czasie (może nie dosłownie)

 

nie jem dużo , ale podjadam , zawsze tak mam .
Będę się kulać jak tak dalej będzie .

 

a oni przewrotnie ćwiczą powroty - no widzisz wszystko się pomieszało

zrób porządek w szafie skitraj gdzieś wszystkie rzeczy co się skurczyły

nóżki do góry - to zawsze jest dobre
ja podniosę ale tylko rano

wieczorem jest wersja spokojniejsza

 

ale Ty jesteś szczupła, więc się nie martw za bardzo, najwyżej kupisz przejściowo numer większe dwa komplety ubrań na zmianę
a potem szybko wrócisz do swojego rozmiaru....

 

Szczupła byłam , ale przytyłam .Mąż do mnie mówi - pączusiu .

Tyle na chwilę dam radę .