panoramaogrodnicza

Tez to zauważyłam, ale dla kogoś kto nie ma słynnego " kasztanka", a ma w szklarni ulepszenia dla paru roślin 25% dla SN, to nawet przez te 7 dni po sezonie będzie cenny.

 

czas wzrostu nie ma tutaj znaczenia....bo suma bonusow skasuje wszystko

 

dzieki, czyli bedzie tygodniowy "kasztanek"

 

powinien byc

 

Heloł
Przyznać się , kto skończył ewent ?

 

Ja to dopiero do domu przyszłam i to na trochę, zaraz lecę dalej.
No ale idę zbierać, choć kilka kroków do przodu będzie.

 

Leć , tylko uważaj .

 

Uważam, choć różnie to wychodzi.
A ze starymi dobrymi czasami nie jest źle, brakuje tylko po 114 totemów i pocztówek i 1 gogle, myślę, że przy śniadaniu będzie koniec.

 

No i super .

 

Już jestem choć tyle nie-jestem-Ań się wypowiadało, że ja chyba nie muszę

Tak, ale na farmie do szczypiorku. Przynajmniej zwykle tak robię, bo strasznie drogie pozostałe są w koszyczku, a na targu jest taniej.
Ale jako że mój targ oszalał, to ostatnio kupowałam nawet te najwyższe, bo na targu miały dużą przebitkę.

Tak, o ile mnie skleroza nie bierze albo latam jak ping-pong w realu
Zwykle jednak codziennie. Przynajmniej się staram.

Kupuję codziennie (kupowanie jest w miarę szybkie), ale sprzedaję raz na tydzień. Zwykle w piątek lub w sobotę, kiedy mam więcej czasu. Najpierw sprawdzam targ i w Ryśkowym Excelu (dzielę sobie ekran na pół, na połowie mam farmę i targ, a na drugiej ww. Excela) i patrząc po aktualnych cenach ustalam swoją, niższą cenę.

Jak już spiszę wszystko, to wtedy patrzę które rośliny w ogóle się nie opłacają (wychodzi zysk na minusie) i te ceny sobie zeruję (nie sprzedaję) oraz sprawdzam które rośliny mają zysk mniejszy niż 100 tys. (no sorry, ale w ciągu tygodnia zysk wg mnie powinien być większy, jak nie sprzedam to też dobrze, będzie do stodoły).

Jedyne czego nie sprzedaję to biała lilia, bo wrzucam ją do misji.

Robię tak jak Rysiek, że sprzedaję tygodniowo 2 tys. roślin, zamiast 2100. Lepiej się wystawia oferty i zawsze coś wpadnie do stodoły.
Rzucam paczki 4 x 500 szt, chyba że cena jest powyżej 6 tys. SG to wtedy 5 x 400 szt. Staram się nie zapełniać całej strony, bo wtedy oferty nie chcą schodzić, nawet jeśli są mniejsze paczki.

Ogólnie to jadę ciągle na Ryśkowym Excelu (gdzieś w nieoficjalnym poradniku powinien być) i ostatnio wystawione oferty dały mi tak



Ja sobie rozszerzyłam plik o dodatkową kolumnę, która mi liczy zwroty.

Na początku mi nie szło tak dobrze jak teraz. Sporo roślin nie wystawiałam i na plusie wychodziłam ledwo 100 tys. SG
Ostatnim razem było to prawie 300 tys (po odjęciu wkładu za zakup koszyczka i marżę), ale u mnie zwykle jest to ok. 200 tys. SG

Żeby porównywać sobie kolejne tygodnie, zrobiłam tabelkę, która zlicza zysk, zwroty i ile wychodzi w plecy za te niewystawione rośliny.Wygląda to tak:



Na początku nie byłam przekonana do koszyczka, ale liczby nie kłamią i niestety nie mogę powiedzieć, że nie warto
Myślisz, że za co ja kupuję te promocyjne kolorki? Mój problem polega na tym, że za dużo kupuję, ale się tym nie przejmuję, bo wiem, że taki koszyczek szybko pomoże mi się odkuć pod warunkiem, że będzie mnie stać na prowizje

Edit:
teraz widzę, że w tej kolorowej tabelce źle skopiowałam zysk z wyspy nie chce mi się tego na screenach poprawiać

Edit2:
a jednak poprawiłam screena

 

Czytam, czytam i zapiszę sobie cały Twój post, jest przecież bezcenny.
Dziękuję z całego farmerskiego serca. Z Excelem tylko będę mieć kłopot, bo muszę go nauczyć się sama. Ale warto. W ostateczności kajecik i ołóweczek. I piszemy i liczymy " panie majster"

 

Ja korzystam z kajetu i długopisu nie jest żle daje radę.

 

Ryś tak ustawił, że nie trzeba nic liczyć. Tylko wpisujesz aktualne ceny z targu i ewentualnie ile kupiłaś z koszyczka (w moim przypadku 2100 szt) i ile sprzedajesz (u mnie 2000 szt). Ale to 2100 i 2000 u mnie jest na stałe, zmieniam tylko ceny roślin i Excel sam liczy

 

Wbrew pozorom nie jest to takie trudne a bardzo ułatwia pracę, popróbuj,
a jak będziesz miała pytania to chętnie pomogę.

 

Sygnatury swojej nie widzę , wcieło mi .

 

A ja widzę

 

To dobrze .
Ja widzę aparat z napisem .

 

Też tak widzę.

 

nie mogłam wejść na forum , a jak mnie wpuścili ,to sygnę mi zepsuli .
Córka mi tłumaczyła , że czegoś mam za dużo i mi się kićka przez to .

 

Pewnie Masz za dużo ciasteczek i część musisz zjeść.
Jak był kłopot z dostępnością forum, to zapisały Ci się złe ciasteczka, które stwarzają teraz problemy i pozostaje je wyczyścić.
Powinno pomóc.