zzizzie

No wesoło jest, a jakże - w sumie to ja dbam o to, żeby zawsze było choć trochę wesoło, wszystkim się od tego robi fajniej
Powiem ci, że ja tej masy czekoladowej to nigdy nie lubiłam - dla mnie tylko krówkowa, mniam

Chłopaki mieli zabawę, ale ja jednak też - jakoś nie potrafię dorosnąć i walka o pingwina jest bardzo w moim stylu
Dla chłopiny to jest chyba nowość, tzn to moje nieformalne podejście do życia, jemu kiedyś tam wpojono bardzo sztywne zasady i tak odbębnił tych sześć dekad, zanim się przekonał, że można też inaczej.
No i mu się to podoba, czemu się zresztą nie dziwię - tak jest zwyczajnie weselej.

A sama imprezka też była w sumie całkiem całkiem, choć ja ogólnie za wesołymi miasteczkami nie przepadam.
Był prawdziwy padający śnieg, taki ze specjalnych maszyn oczywiście, były rozmaite świetlne obrazy itp, była zabawa światłem - ty sobie brzdąkasz na takim klawiszowym instrumencie, a światła na całym sporym placyku zapalają się i gasną w rytm tej twojej melodii... no i był super hit, czyli zjeżdżalnia.
Lodowa zjeżdżalnia oczywiście (jak zima, to zima) i takie wielkie jakby koła ratunkowe, na których się zjeżdżało, nie powiem - długa trasa.
Mieliśmy ze sobą w sumie czwórkę drobiazgu, czyli wnuczęta i juniora, wnuczęta na szczęście jeździły samodzielnie, ale z juniorem biedny Marco musiał podróżować.
A zresztą - chyba już przywykł

Aha, Junior wynegocjował stroje pingwina dla bliźniaków
Oznajmił na wejściu, że ma jeszcze brata i siostrę i oni też potrzebują zostać pingwinami, ale nie mogli przyjść, bo mają ("mama, ile oni mają?") niecałe dwa miesiące.
Ponieważ to już końcówka tej imprezki (jutro chyba ostatni raz), zostało im widać trochę tych kostiumów, bo junior dostał pingwiny dla brata i siostry.
Ze zniżką

***

Małgosiu -
Idę pogadać z chłopiną w sprawie tego balu

 

W każdym z nas pozostaję coś z dziecka,tylko nie każdy potrafi w odpowiedniej chwili to z siebie wydobyć.
Marco dzięki tobie po paru dekadach nauczył się tego.
Junior też staję się obrotny i przede wszystkim mimo fantastycznej zabawy pamięta o rodzeństwie.

 

No i znów się popłakałam ze śmiechu rewelacyjny wieczór/noc moim zdaniem aż Wam trochę zazdroszczę bo my dzień na wieszaniu szafek i przemeblowaniach - aczkowiek zabawa też przednia była i małżon się wyprowadzać chciał jak zaczęłyśmy obie wymyślać

 

Jakoś długo te negocjacje trwają...
Coś czuję , że oboje wystąpicie w swoich strojach

 

wyobraźnia mi was podsuwa na tym balu-i widzę-damy w balowych sukniach,panowie we frakach i wy,pingwinki-no furora murowana..No i potem tango...No leżę...

 

Junior jest niezmiennie zachwycony bliźniakami.
W sumie to nawet nie wiem, skąd mu się to bierze.
Ale obserwuje tę parkę bacznie i co jakiś czas przychodzi do mnie z pytaniami - głównie w stylu "a ja też taki byłem?".
I najchętniej wszędzie zabierałby bliźniaki ze sobą.
Taki mały dziwak rośnie - idealny starszy brat...?
No, może mu się kiedyś odmieni

No właśnie o to chodzi - żeby była zabawa
A w sumie prawie wszystko się da przerobić na zabawę... choć oczywiście ze strojem pingwina jest łatwiej

Wrr
Szczerze...?
Bardzo mało brakowało
Marco - jak to się kiedyś mawiało - w dużym sztosie, czyli pełen zapału i energii (niewątpliwie pod wpływem walki o pingwina), a dodatkowo jemu nikt nawet by uwagi nie zwrócił, gdyby pojawił się na balu jako pingwin z żoną (pingwinicą czy jak to nazwać).

W końcu to ja musiałam się wycofać z tego pomysłu, bo się przeraziłam, że on rzeczywiście gotów się przebrać za tego pingwina.
A nie wszyscy mają takie poczucie humoru... boję się, że część uczestników imprezki poczułaby się urażona.

Wrr podwójne
Właśnie ja też sobie wyobrażam to tango

EDIT: Mówisz i masz:

​

 

Ja kiedyś-no nie na balu oczywiście-tańczyłam tango w dresie a mój maż w stroju na ryby i w woderach(takie długie kalosze)no i się okazało,że wszyscy stoją w koło a my po środku balujemy Więc i pingwinki,sztuk 2,by dały radę...

 

No właśnie nic nie chciałam pisać ale jak zdążyłam tu Marco poznać to on byłby zdolny do wystąpienia w tych pingwinach.... powiem Ci, że mogłoby być ciekawie hihihihi miny oburzonych Pań bym chciała zobaczyć gdyby np ktoś wpadł na pomysł przerobienia tak całego balu.....zamiast kreacji cud kazali im się w pingwinice przebrać...oj foch by był.....

 

Taa, jasne.
A może dwa Pikacze na przykład...?

Właśnie tych pań to ja bym się bała najbardziej - nawet gdyby nikt im się nie kazał przebierać, Marco z żoną jako pingwiny to byłaby okropna obraza majestatu.
Teraz tylko mam nadzieję, że Marco nie wpadnie na pomysł obowiązkowego karnawałowego balu przebierańców

 

Wpadnie - zobaczysz, że wpadnie
Pooglądałam sobie stroje...... ten mnie ujął...
[też mnie ujął, dlatego zabrałam]

Link do strony zewnętrznej usunęłam.
MOD_Zła

 

Ale to dla Marco a dla Zuzki?

Link usunęłam, jak w oryginale.
MOD_Zła

 

no właśnie coś nie poszło i poprawiałam ale chyba w tym samym czasie co Ty
to miało być


edit
Gosiu jak widać - strój jest męski

 

Bardzo możliwe.
Dzisiaj u mnie w mieście bardziej w klimatach anime można było ludzi spotkać.

 

O rany, Tooth Fairy
Po polsku chyba wróżka-zębuszka, tak...?
Marco jest ładniej zbudowany i niegruby
Zresztą jak już, to ja bym proponowała kigurumi party, czyli imprezkę w tych zwierzęcych piżamkach.
Po całości.
A później do rady nadzorczej wpłynąłby wniosek o poddanie prezesa dogłębnemu badaniu psychiatrycznemu

 

No widziałam,dlatego pytam,co dla Zuzki?(Ale Zła ma sprinta w wymazywaniu )Spadam,do jutra

 

Czekaj, moment.
Organiczna gitara strunowa to po co ci jest...?
Jeśli dalej szukasz, to ja mam i chętnie dam

A różowe pandy to które, warsztat pewnie...?
Bo mogę wyszarpać zagrodę tylko ech

 

Gitarę chcę-mała a ładne PD daje-jeszcze kilka zapchaj dziur mi potrzebne a na dużo mnie nie stać ..

 

A to poleci zaraz ta gitara... aha, i śnieg też wyhaczyłam, ten z jajami

 

Na funidelii pooglądajcie utknęłam tam - swoją drogą niektóre naprawdę super są
Zuza kartonów różowych gdzieś nie widziałaś w balonie to nawet za Jaśka nie ma

 

A wiesz, że szukałam tych kartonów dla ciebie...?
Fakt, nigdzie nie ma
No, gdzieś są
A właściwie były, bo ktoś już wykupił
Nie ja niestety