zzizzie

Temat na forum 'Archiwum - pozostałe działy' rozpoczęty przez użytkownika zzizzie, 27 października 2018.

Drogi Forumowiczu,

jeśli chcesz brać aktywny udział w rozmowach lub otworzyć własny wątek na tym forum, to musisz przejść na nie z Twojego konta w grze. Jeśli go jeszcze nie masz, to musisz najpierw je założyć. Bardzo cieszymy na Twoje następne odwiedziny na naszym forum. „Przejdź do gry“
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.
  1. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Czasy się rozjeżdżają okrutnie i też nad tym ubolewam.
    Poważnie.
    Ale ja na te tańce to się wybieram mniej więcej wtedy, kiedy większość ludzi w PL właśnie otwiera jedno oko, żeby zacząć następny dzień (najchętniej jak się domyślam piątunio, inne dni zaczyna się ze znacznie mniejszym entuzjazmem).
    Jestem opóźniona o dziewięć godzin :(

    A jeszcze wracając do tego, co napisałaś o znikających znajomych... fakt, dużo ludzi poznikało z gry, a do tego chyba co najmniej tak samo dużo - z forum.
    Uczciwie przyznam, że nie do wszystkich tęsknię 8)
    No ale ja już jestem taka wredna małpa 8)
    (Jakby co, przypominam, że słowo "małpa" - podobnie zresztą jak np "świnia" czy... hmm... "Wacuś" - występuje w grze, więc powinno być dozwolone z definicji. Ciekawe, to samo od niedawna dotyczy słowa "slushy" - zeznawać z ręką na sercu, słyszał tu ktoś wcześniej o tym slushy...?)
     
  2. gosiagosia60

    gosiagosia60 Chodząca legenda forum

    Tłumacz jako"grząski" mi tłumaczy,więc pewna tego znaczenie nie jestem...
     
  3. ania12355

    ania12355 Chodząca legenda forum

    Nie słyszałam o slushy. Wygląda na jakiś wyciąg, czy wywar.
    Co do znajomych znikających z gry to od 2010 roku było ich sporo.
    Wspominam z rozrzewnieniem.Byli, grali i nagle poznikali.
     
  4. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Slushy to rzeczywiście znaczy "grząski" xD
    Brzmi smakowicie, nie...? xD

    Tak najogólniej to jest jakiś napój (niekoniecznie zdrowy zrobiony z samych witamin, alkoholowy też może być, choć raczej niskoprocentowy z przyczyn oczywistych), który się najpierw zamraża na kość, a później kruszy na drobno.
    Na polskich blogach można znaleźć przepisy na "granitę" - to jest mniej więcej to samo.
    W każdym razie o ile smoothie (znany wszystkim) jest (jak sama nazwa wskazuje) gładki, o tyle slushy ma rzeczywiście taką grząską konsystencję, te drobiny lodu.
    Co kto lubi, osobiście nie przepadam.

    A znikający ludzie... zawsze się zastanawiam, co się właściwie stało.
    Pewnie, gra się może znudzić - ale żeby tak bez słowa, z dnia na dzień... dziś się loguję, jutro już nie...?
     
  5. MYSZKA2005

    MYSZKA2005 Weteran forum

    Ania, znalazlam cos takiego
    "Slushy to orzeźwiający napój z owoców i kruszonego lodu. Chłodzi lepiej, niż lody, gasi pragnienie skuteczniej, niż woda, robi się go szybciej, niż sorbet. A jak smaaaakujeee.... Każdy, kto choć raz spróbował owocowego slushy wie, że nie można mu się oprzeć."
    mozna robic z roznych owocow. na necie mozesz sobie znalezc i dopasowac smak jaki Ci najbardziej odpowieada.

    pewnie na jakias impreze mozna tez na %%% jak wspomniala zzizzie.
     
  6. ania12355

    ania12355 Chodząca legenda forum

    Takie coś to robiłam i nawet nie wiedziałam ,że to slushy;)
    Wracając do początków gry, to wtedy forum żyło . Trudno było nadążyć z czytaniem. Sprzeczki i kłótnie były na porządku dziennym.
    Za czasów" ulubionej TL " forum umarło.
     
  7. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Czy autor tego entuzjastycznego tekstu nie handluje przypadkiem maszynkami do kruszenia lodu...? A może promuje takie maszynki...?
    Ale ogólnie to ten opis mi bardziej pasuje do granity, granita jest właśnie z czegoś nie zamrożonego plus ten pokruszony lód.
    A slushy robi się z samego lodu, tzn tylko z czegoś zamrożonego.
    I jedno i drugie może i gasi pragnienie, ale jakoś mi nie pasuje... za dobrze gasi...? ;)

    Ja pamiętam moje początki gry, czyli (wg tortu urodzinowego) rok 2014.
    Sporo się działo, nie powiem... no i takiego tańca pingwina na szkle (czyli stąpania po cieniutkim lodzie) to się nigdzie indziej nie można było nauczyć.
    A jakie dynamiczne były te wątki dynamiczne z okazji G&T...
    ... ech, piękne czasy były.
    Bo ja wiem, czy to naprawdę wspomniana... hmm, ulubiona TL jest winna - bo niby teraz mamy Władzę łagodną (i praktycznie nieobecną), wytyczne też poważnie złagodzono - a forum coraz bardziej popada w takie ponure odrętwienie. (Szacun dla ruchliwych wątków - szacun z zastrzeżeniami, ale nieważne.)
     
  8. gosiagosia60

    gosiagosia60 Chodząca legenda forum

    Ja chyba 3 razy na wyspach byłam :p I to nie przez TL.Myślę,że teraz na niej psy wieszają a to były odgórne nakazy,których się trzymać musiała...Myślicie,że teraz władza łagodniejsza,bo jej nie ma?o_O Za dużo ludzi z gry odeszło a kogoś na stracenie trzeba było dać,żeby nowe przyszło..Hm...Na twarzowym mam ją w znajomych-to bardzo sympatyczna osoba...A forum,jakie jest-takie jest...Dobrze,że są miejsca,w których jeszcze pogadać można.
    To shlushy,to sorbet jest taki ...
     
  9. MYSZKA2005

    MYSZKA2005 Weteran forum

    a bladego pojecia nie mam:)
    zobaczylam wpis Ani to z ciekawosci sobie poszukalam:)
    prawde mowiac to ttakiego wynalazku jeszcze nie probowalam.
    zaintrygowalas mnie i w wolnej chwili sobie poszperam i poczytam.
    wiadomo, ze na polskich stronach moga byc przerobki/podrobki wedle widzimisie autora tekstu:):):
     
  10. marzena5275

    marzena5275 Chodząca legenda forum

    Jest takie jedno słowo,różniące się tylko jedną literką, i ono już na forum sie nie nadaje;)8)
    i tak mi się ono w pierwszej kolejności skojarzyło, bo takiego napoju to ja nie znałam
     
  11. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Nie pamiętam, ile razy ja do tego lochu poleciałam na spotkanie z moim przyjacielem kierownikiem szczurów (czy jak ja go wtedy nazywałam). I najczęściej nie pamiętam też, za co - bodajże głównie za nadmierne przytupy podczas tańca na tym cienkim lodzie, tak ogólnie nie należy się zanadto rozbawiać, bo w zabawie wiadomo, można przegiąć i podpaść (pod Kodeks karny... no albo podpaść komuś, a paragraf się znajdzie).
    Dwa wypady pamiętam świetnie (razem z okolicznościami), jeden - bo był komiczny, a drugi - bo sytuacja stanowiła doskonałą ilustrację powiedzonka pewnego mojego znajomego o przyjaciołach i Wacusiach... tego, Felusiach. Albo Zenusiach może.

    Ale w odgórne nakazy to ja nie wierzę, gdyby istniało coś takiego, atmosfera na innych forach byłaby podobna. A nie była.
    No i odchodzenie z gry przez forum to też taka dość naciągana teza, tylko jedną taką osobę znałam (i w sumie żałuję, że sobie poszła, bo miła była ta osoba).

    A forum, cóż... nie chodzi o te miejsca, gdzie można pogadać (i nawet nie chodzi o to, o czym mianowicie można pogadać), tylko o ogólny klimat, a raczej totalny jego brak.
    W sumie to forum robi się coraz bardziej nudne, a to już jest zbrodnia, którą trudno wybaczyć (jak człowiek pamięta nawet tylko to, co się działo od 2014... a słyszałam wielokrotnie, że wcześniej było jeszcze fajniej).

    Aha, fejsa to ja nie używam, więc nie mam żadnych władz w znajomych. I jakoś mi tego nie brakuje, ani fejsa, ani skumplowania z kimkolwiek.

    Poczytałam o sorbecie - w Europie to tradycyjnie powinno zawierać wino albo likier, poza Europą już nie (na cle wychlali widocznie). Ale fakt, podobny i do granity i do slushy - to teraz niech mi ktoś powie, po co w polskiej lokalizacji (czyli w przeróbce na polski) ktoś się uparł przy tym slushy akurat.
    Zwłaszcza że...

    ...no właśnie xD
    Ale to jest jasne tylko dla osób obytych z językami zakazanymi 8)xD
     
  12. marzena5275

    marzena5275 Chodząca legenda forum

    językami zakazanymi w językach obcych;)8) Z ust polskich znajomych jeszcze nigdy tego słowa nie usłyszałam,więc moze nie jest ono jeszcze znanexD a że ja się obracam w wielojęzycznym gronie osób, to i różne słowa znam, niebędące w oficjalnych słownikach
     
    Ostatnie edytowanie: 5 grudnia 2019
  13. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    No wiesz, tutaj to są synonimy - język obcy = język zakazany ;)
    Taki język zakazany w języku obcym to wyższa szkoła jazdy jest ;)
    I w sumie słusznie, bo weźmy na przykład taką sobie pioseneczkę służącą (teoretycznie) do nauki alfabetu angielskiego:


    Ileż tam liter, prawda...?
    A każda z tych liter (no, może prawie każda) może przecież stanowić skrót jakiegoś zakazanego słowa 8)

    Swoją drogą takie obracanie się w wielojęzycznym gronie to najlepsza sytuacja, jaką sobie można wyobrazić.
    Choćby się nawet człowiek z początku czuł trochę tak, jak budowlaniec na kontrakcie przy budowie Wieży Babel... po jakimś czasie łapie się zupełnie bezboleśnie taką ogólną orientację w wielu językach, no i przy okazji poznaje to, co najważniejsze, czyli język żywy i aktualny (no dobra, nie tylko zakazany - choć ten zakazany najcenniejszy).
    Miałam tak w warszawskim oddziale firmy w czasach, kiedy przepisy (albo ośli upór decydentów) nie pozwalały tworzyć oddziałów za wschodnią granicą - sporo mieliśmy pracowników i stażystów zza tej granicy, więc poznałam różne smakowite i soczyste słowa i frazy z kilku krajów.
    Mniam ;)
     
  14. marzena5275

    marzena5275 Chodząca legenda forum

    Między innymi dzięki obracaniu sie w takiej grupie, znam 4 języki obce,które rozumiem, w 3 dam radę się dogadać, a tylko jednego sie uczyłam w szkole. Nauka piątego języka jest w zasięgu ręki, na razie wyłapuje nowe słówka;)
    Może i nie znam gramatyki,czy pisowni, ale czy to aż takie ważne. Dogadać się nie biznesowo można i bez tego.

    To prawda, przebywając człowiek uczy się bezwiednie. A już w szczególności ten "obcy zakazany" najłatwiej wchodzi do głowyxD
     
  15. -norbijas-

    -norbijas- Chodząca legenda forum

    potwierdzam ..moja "znajomosc" jednego zakazanego wynika z kontaktu z zywym jezykiem.zadna tam szkola czy inne kursy
     
  16. marzena5275

    marzena5275 Chodząca legenda forum

    licząc tylko 9 lat nauki języka w szkole(podstawówka +liceum ) nie nauczyło mnie tyle co rozmowy ze znajomym, ja po angielsku, on po polsku, jedno drugiemu poprawiając błędy
     
  17. -norbijas-

    -norbijas- Chodząca legenda forum

    u mnie teraz rosyjski na tapecie.. w liceum mialem go rozszerzonego..ale wiecej wiem teraz niz wczesniej;)
     
  18. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Mnie w szkole niemieckiego uczyli - o tyle dobrze, że dzięki temu byłam potrzebna w firmie (jako ta praktykantka do obsługi ksero, jeszcze na studiach) - kierownictwo polskiego oddziału było wtedy niemieckojęzyczne i chcieli dostawać przynajmniej jakieś skróty rozmaitych bzdurnych papierków właśnie po niemiecku.
    W międzyczasie poza niemieckim językiem urzędowym poznałam też rozmaite regionalne odmiany, ale tak przejść z jednej na drugą w ciągu sekundy to raczej nie dam rady.
    A angielskiego to mnie net nauczył ;)
    I to jak nauczył - dawno temu (kurcze, to już 20 lat) bez trudu weszłam w środowisko wyłącznie angielskojęzyczne, a teraz, choć po przerwie, to już nawet nie czuję, że to jest język bądź co bądź dla mnie "obcy".
    Poza tym (głównie dzięki firmie oraz pomocom domowym) znam rosyjski i kilka języków okolicznych - dogadam się wprawdzie jakąś mieszanką, ale się dogadam... no i - dzięki naszej gosposi z Meksyku - na poziomie prostej konwersacji potrafię się porozumieć po hiszpańsku.
    Jakoś nigdy mi nie było specjalnie po drodze z francuskim, choć czytać oczywiście mogę, jak się już kilka tych języków zna, to następne przychodzą dużo łatwiej... a języki skandynawskie budzą we mnie grozę, ale to przez tę wymowę.
    No trudno ;)

    Aha, jakby się kto pytał... polski też znam i nie zapomnę 8)xD

    Ogólnie to naprawdę te różne kursy mają wyjątkowo mało sensu... choć nie przepadam za imersją, jeśli chodzi o słodkie maleństwa, imersja jest najlepszym sposobem nauki dowolnego języka obcego.
    Gramatyka przyjdzie sama (w niezbędnym zakresie), a pisownia - cóż, do gadania niepotrzebna ;)
     
  19. marzena5275

    marzena5275 Chodząca legenda forum

    rosyjskiego uczyła mnie babcia, głównie po to by mnie starsze kuzynostwo nie oszukiwało w grach;) później dobrym przypominaczem okazało się oglądanie rosyjskojęzycznych programów tv,oraz maż,którego drugim językiem jest rosyjski
    Francuskiego bym sie chciała nauczyć, nawet mam juz pomysł jak to sobie zorganizować, tylko jeszcze muszę to dopracowac bo drobne problemy na drodze mi stoją.No ale jak trudniej to i ciekawiej
    A nauka w szkole, no cóż, przez 9 lat,było 6 nauczycieli, i tylko jeden przez 3 lata, który zasługuje na oklaski
     
    Ostatnie edytowanie: 5 grudnia 2019
  20. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Fakt, oglądanie tv (programów czy filmów) to doskonały sposób (co do męża to nie wiem ;)).
    Ja sobie na początku oglądałam filmy z oryginalnymi napisami, to czasem pomagało, jeśli wymowa była taka bardziej potoczna, a słownictwo slangowe.

    Francuski tak pragmatycznie rzecz ujmując nie będzie mi nigdy potrzebny (w wersji mówionej), mogę czytać i to jest najważniejsze, a jak się bardzo uprę, to francuskie filmy też są dostępne.
    Teraz bardziej mi się przydaje hiszpański, bo sama już nie wiem, czy ten język przypadkiem nie dominuje już w tutejszym handlu i usługach.

    A nauka w szkole... no cóż, pomijając już ilość i jakość nauczycieli, szkolne programy nauczania języków nadają się wyłącznie na przemiał.
    Podobnie zresztą, jak wiele programów nauczania innych przedmiotów, ale to już osobna bajeczka ;)
     
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.