blazers

a potem człowiek odczuwa ulgę

No i event zakończmy, pnącze odpalone, sandałki wróciły ​

 

Coś się obijasz ostatnio.
Koło nie chciało współpracować?

To pewnie jeden z nielicznych razy, kiedy skończyłem przed Tobą (ewent rzecz jasna).
Ucztę zakończyłem przed północą, a serenologię w sobotę wieczorem.
Na pieszo!!

 

pójdę boso, pójdę boso, pójdę boooso ... znaczy pieszo

Ano nie chciało współpracować wybitnie, na początku 80 kręceń i 0 bonusa to się fochnęłam i poszłam pieszo No i doszłam zaraz za Tobą

 

No to musimy się umówić, żeby dochodzić razem.

 

witaj w klubie

 

od dluzszego czasu moje kolo pracuje pod moja koomenda
dzis 87 krecen....
beda trzy zbiory nawozowcow z takim bonusem
oraz
mam 41 drzewek z sn...

wpadnie jak nic 2 460 sztuk
takie eventy to ja lubie...
o sandalach nawet nie wspomne

 

O, to ladnie, bo ostatnio pokazywales stodole z sn to skromniutko juz bylo
gratki kola

 

dzieki
skromnie czy nie skromnie...wazne ,ze darmowe i styka na to co potrzebuje nim zrealizowac

 

Masz jak w banku. Jak się zmęczysz to Cię poniosę, a Ty mnie I razem szybciej doczłapiemy

No super, gratki Norbi

 

Dzieki
nie wiem jak dlugo potrwa ta passa,ale ostatnio dzieja sie istne cuda popatrz na to.... jeszcze czegos takiego nie mialem

 

o no piękna suma gratki Mi ostatnio skrzynka dała aż całą 1 sztukę

No i mam już sprzęt, co by następnym razem nie zapomnieć o wspólnym dochodzeniu z Rysiem .. w evencie

 

Bry wieczorowo

No zależy od zimy i mrozów, moze nie jest to całkowite zamarznięcie ale ten piach jest zupełnie inny zdecydowanie twardszy

 

O i po takim się fajnie biega Tylko z kolei jak zima to w całym opatuleniu ciuchowym trzeba biec, a to już chyba mniej fajne Ja niedługo będę biegać stacjonarnie Siostra bieżnie kupuje Nie biegałam, ale lubię szybko maszerować Ciekawe czy kicia by się skusił

​

 

Co do opatulenia to jak juz kiedys wspominałam że praktycznie od dzieciaka czapki nie nosze to juz wtedy był ten czas że jej nie nosiłam i każdy w czapce i szalikach a ja jako chyba 1 bez, oczywiście swoje mi sie oberwało za ubiór no ale ja była uparta

Ja kiedys chodziłam na bieżnie pod ciśnieniem ale jak sama kierownik mi powiedziała ze jak im tam jeszcze schudnę to nie bedzie mnie widać juz nie wspomne ze dla mnie najmniejszy kombinezon był za duży choc był mniejszy od xs i musieli z przodu uzupełniać ręcznikiem papierowym zeby powietrze nie uciekało to po wykorzystaniu wykupionego karnetu jakos odechciało mi sie chodzić
Hahah no kicia na bieżni nie bardzo Alarm by miał pewnie lepszy trening

 

Przepraszam, że się wtrącę, ale przypomniała mi się tegoroczna końcówka wakacji jak pojechałem do Poznania i potem z ciocią nad jezioro w Kórniku. Poszliśmy na rowery wodne i wyobraź sobie.. Na mnie te wszystkie kapoki, które Pan miał, to wszystkie były na mnie za małe, bo mi nie sięgały nawet do pasa. Pierwszy mi dał jakiś jak dla dziecka, że pół brzucha mi wystawało a z kolei drugi też mi nie pasował z jakiegoś powodu wzrostowo - brzuch owego jak jak to mówię. I nie, nie mam takiego bebecha. Wręcz przeciwnie. Mam ogromne problemy z przytyciem. Ale jakiś kapok dostałem a że żaden nie pasował idealnie, to nie wybrzydzałem.

I już zmykam. Ale.. Musiałem to napisać, bo inaczej bym się udusił chyba (ku uciesze niektórych zapewne).

 

Troche dziwne, bo bez odpowiedniego kapoka raczej nie powinieneś ta siedzieć i odpowiedzialna osoba za to powinna mieć normalne tez a nie jakies dziecinne

 

Przecież to krasnoludek, to jaki miał kapok dostać?

 

Ech no teraz jesteś winien mi czyszczenie lapka

 

Uwierz, że w rzeczywistości jestem bardzo wysoki, tylko chudy. Poza tym zwróć proszę uwagę, że już kiedyś pisałem o pochodzeniu swojego nicku i to nawet w tym wątku.

Do widzenia i dobranoc.

 

Wierz mi lub nie konsekwenkcje tego zaczniesz ponosić mniej więcej po 40 roku życia. I nie. Nie jest to mit.

Zdaje się,że ludzie z wypożyczalni rowerów byli równie profesjonalni jak ci,którzy jako farbę do stołu próbowali mi sprzedać farbę do kafelek...
I tak pamiętamy,że to Twoja mama jest winna ...