zzizzie

Temat na forum 'Archiwum - pozostałe działy' rozpoczęty przez użytkownika zzizzie, 27 października 2018.

Drogi Forumowiczu,

jeśli chcesz brać aktywny udział w rozmowach lub otworzyć własny wątek na tym forum, to musisz przejść na nie z Twojego konta w grze. Jeśli go jeszcze nie masz, to musisz najpierw je założyć. Bardzo cieszymy na Twoje następne odwiedziny na naszym forum. „Przejdź do gry“
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.
  1. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    I tu się zgadzam z Olgą, to jest praktyczne i odpowiedzialne podejście do sprawy - na wszelki wypadek wszystko jest uporządkowane.
    U nas troszkę szokujące.
    W PL się nie myśli trzy kroki do przodu, najwyżej o jeden krok a potem takie sprawy przy dzisiejszym tempie pracy sądów ciągną się latami. Dobrze, jak nie ma sporów, ale jak coś jest nie tak, to lepiej nie mówić.
     
    tigre, zzizzie oraz olgs3 lubią to.
  2. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Hmm.
    A to:
    Wisi se to i wisi i pies z kulawą nogą nie przyszedł ciachać.

    Jest kilka możliwych interpretacji.

    Po pierwsze: moje posty są szczególnie wartościowe, więc czyta się je ze szczególną uwagą i przez to się wszystko zauważa.
    Cóż, z tym jestem skłonna się zgodzić 8)xD
    Po drugie: ja tu robię za naczelną przedszkolankę, więc powinnam świecić przykładem. Nic mi nie wiadomo o mianowaniu 8)
    Po trzecie: wszystkie zwierzęta są równe... czyli co wolno wojewodzie 8)

    No dobra, już się przestaję znęcać xDxDxD

    Ja też się zgadzam oczywiście.
    A że tego nie lubię - cóż, za bardzo mi się to kojarzy z różnymi ponurymi rzeczami.

    Za to jedno wiem na pewno - bezpośredni kontakt z info o aktualnym stanie posiadania nie tylko chłopiny, ale i moim własnym, zawsze stanowi dla mnie ciekawe doświadczenie.
    Stosowne papierki (przygotowane zawczasu przez pana kauzyperdę - zna ktoś to słowo? nowsza wersja to najmimorda, ale pewnie okaże się nieodpowiednie na tym forum, w każdym razie w moim wykonaniu)... więc stosowne papierki zostały podpisane, kategoria dzieci, która aktualnie ugniata moje biedne flaki, będzie miała kasiejkę na edukację (jeśli zechce się edukować).

    Post edytowałam i poprawiłam cytowany post jak w oryginale. MOD_Zła
     
    Ostatnio edytowane przez moderatora: 21 sierpnia 2019
    tigre, olgs3 oraz grakula16 lubią to.
  3. olgs3

    olgs3 Chodząca legenda forum

    Niedługo pewnie będą.Dalsza rodzina miała taki przypadek i sprawa trwała 4 lata.Jedni musieli się zrzec drudzy przedłożyć jakieś papiery notariusze itp nie bardzo pamiętam,szczerze nie interesowałam się tym.Czekanie na pierwszą sprawę trwało półtora roku i 2 dwie następne.
    Według mnie nie jest to myślenie na zapas,a uregulowanie czegoś i ograniczenie kłopotów spadkobiercom.
     
    tigre, grakula16 oraz zzizzie lubią to.
  4. gosiagosia60

    gosiagosia60 Chodząca legenda forum

    Hejka.To dobre rozwiązanie jest-moi rodzice,kiedyś, zrobili tzw.wzajemny testament u notariusza.Po śmierci mamy rozprawa w sądzie trwała 15 minut.Natomiast po śmierci taty,załatwialiśmy wszystko u notariusza-koszt może trochę większy ale na jednym posiedzeniu załatwiliśmy wszystko-nie było sporu żadnego...
     
    olgs3 i grakula16 lubią to.
  5. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Wiesz, te dwa lata temu, kiedy po raz pierwszy uczestniczyłam w takim prawniczym obrządku, wszystko wskazywało na to, że lada dzień ten testament będzie do otwarcia.
    Dlatego tak mi się to kojarzy.
    Zresztą tutaj sprawa jest wyjątkowo prosta i nikt nie będzie miał kłopotów - ale rozumiem, po co to wszystko.
    Rozumiem... ale nie lubię. I tyle.
     
  6. gosiagosia60

    gosiagosia60 Chodząca legenda forum

    Zuza,nikt nie lubi ale to konieczne :(
     
    grakula16, zzizzie oraz olgs3 lubią to.
  7. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Słowo ci honoru daję, że ja nie lubię podwójnie, mam swoje powody 8)
    Ale już z głowy, podpisane, przypieczętowane - następnych kategorii dzieci w tym układzie na pewno już nie będzie, więc mogę spokojnie zapomnieć o tych formalnościach.
     
    grakula16 i gosiagosia60 lubią to.
  8. olgs3

    olgs3 Chodząca legenda forum

    Nikt tego nie lubi. Jeszcze jak napisałaś że wszystko wskazywało to już w ogóle nie ma o czym mówić.
    Jednak ta powiedzmy godzina pozwala na uniknięcie póżniejszych kłopotów.Faktycznie nie ma co drążyć dalej tego.
     
    gosiagosia60, zzizzie oraz grakula16 lubią to.
  9. tigre

    tigre Fanatyk forum

    Co kraj to obyczaj :) chyba dobrze, że tak to wszyst ko sobie układają... w rodzimym kraju jeśli chodzi o tego typu sprawy to niestety aż za bardzo ludzie od siebie odpychać chcą :) ich nie dotyczy cokolwiek by to było i już...
    Tekst agenta ubezpieczeniowego (ja jednak niektórych lubię)
    "Polacy to taki naród który jest nieśmiertelny (ubezpieczenia na życie) ale emerytury nie dożyje na pewno (ubezpieczenie emerytalne)"
    Zawsze mnie ten teks bawił baaardzo :)
    A ja niestety również z racji "zawodu" z wieloma sytuacjami się spotykałam i ....skutki tych "nieśmiertelności" bywały tragiczne :( Ale jak wcze śniej się próbowało tłumaczyć to jak bym o ufo opowiadała...ponoć istnieje ale nikt tak naprawdę nie widział... i tak to jest z testamentami, polisami, rozdzielnościami u nas itd
    I ja się podpisuję :) Polacy bardzo powoli się przystosowują do tego typu rozwiązań.... tradycja u nas rzecz święta ( jta która nam pasuje bo taki szacunek dla starszych to już mniej) i coś co od pokoleń się działo trudno zmienić nawet w kilkanaście lat


    A tak wogóle to się cieszę, że wszystko z Towarzystwem dobrze :) i oby Cię nie zamykali nigdzie bo to paskudna sprawa (z doświadczenia wiem ) i nudna straszecznie :(
     
    zzizzie, olgs3 oraz gosiagosia60 lubią to.
  10. gosiagosia60

    gosiagosia60 Chodząca legenda forum

    Ja,biorąc udział w tych sprawach,czułam się strasznie:( Ale takie jest życie...
     
  11. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    W ogóle wszystkie sprawy spadkowe są przygnębiające z przyczyn oczywistych... no, chyba że ktoś się nie może doczekać tego spadku.
    A co do sporów o majątek po zmarłym, to dla mnie znacznie gorsze są awantury okołorozwodowe.
    Jeszcze na studiach kazali nam słuchać takich awantur w ramach jakichś tam praktyk - brrr.
     
    gosiagosia60 i olgs3 lubią to.
  12. ania12355

    ania12355 Chodząca legenda forum

    Nie takie to straszne. My przepisaliśmy calutki ( z malutkim wyjątkiem:p) majątek 10 lat temu. Mam spokój. Co do tego wyjątku to zapomniałam o takiej działce , w której mam udział 1/56. Jest to ok 2,5 metra kwadratowego. Na tej dziłace stoi studnia, z której pod własnym ciśnieniem czerpie wodę 56 gospodarstw. Byłam , widziałam i... wg mnie to cud. W studni wody po kolana. Gdzieś tam jest jakiś zbiornik.
     
  13. gosiagosia60

    gosiagosia60 Chodząca legenda forum

    I jedne i drugie są przygnębiające-dlatego jedne musiałam znieść a drugich przechodzić nie chciałam-i tak siedzę w tym związku od 38 lat :D Za szybko teraz te rozwody dają,za mało ludzie sobie zdają sprawę,biorąc ślub,co to wspólne życie,obowiązki,troski,kłopoty.......
     
    tigre, zzizzie, olgs3 i dalsza osoba lubią to.
  14. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Przepisanie majątku to idealne rozwiązanie - pod warunkiem, że spadkobierców jest niewielu i wszystko jest jasne.
    Ale to jest rozwiązanie na warunki polskie ;)

    A o twoje 2,5 metra działki nikt nie będzie toczył bojów w sądzie...? ;)
    Z taką działką z wieloma właścicielami (w równych częściach czy nie) jest tylko później paskudny kłopot, jak się chce to sprzedać - moja znajoma musiała jakieś sądowe korowody odstawiać, bo jeden współwłaściciel nieruchomości wziął i zniknął, tzn gdzieś wyjechał i nie można go było znaleźć, a reszta chciała nieruchomość sprzedać.
    Ładnych parę lat to trwało, ech.

    Święta prawda, że mało kto biorąc ślub wie, co to tak naprawdę jest.
    Ale co do dawania rozwodów... to bo ja wiem, może jednak lepiej jest zakończyć nieudany związek jak najszybciej, zanim te pokłady nienawiści i innych psychicznych odchyleń urosną do rozmiarów Mount Everestu... i będą rzutować nie tylko na delikwentów tkwiących w takim związku, ale też na ewentualne dzieci czy w ogóle otoczenie.
     
  15. tigre

    tigre Fanatyk forum

    Wiesz, bo kiedyś częściej rozwiązywało się problemy a dziś małżeństwa ;)
    Z drugiej strony - dawniej rozwody były czymś tak nagannym, że ludzie zwłaszcza niestety kobiety tkwiły w takich związkach latami - to nie było dobre
    Tylko szkoda, że ze skrajności w skrajność - jednak te problemy warto przynajmniej próbować rozwiązywać zanim się małżeństwo i rodzinę "rozwiąże"
    Tyle, że to wszystko gdzieś ginie w pędzie - za szybko się dzieje, za mało czasu, za mało kasy.....za mało "rodzinności" też niestety
    Pamiętam jak rodzice mieli imieniny, urodziny, jak były święta - rodzina, znajomi zbierali się i był na to czas. Teraz jeśli w rodzinie nie ma "babci" która taki zjazd ogarnie to każdy gdzieś tam w biegu w domu poświętuje albo i nie.... szkoda - to. też powoduje, że zanim się taka para opamięta to już nie ma czego zbierać - obcy ludzie obok siebie :( smutne
    Właśnie takie święta... i kolędnicy- jako dziecko lubiłam ;) w czasie świąt pukali do drzwi wiele wiele razy, chciałam Nieletniej pokazać, cieszyłam się ze świąt na wsi i.... i nic. Nawet tam tradycja zanika :(
     
    olgs3, gosiagosia60 oraz zzizzie lubią to.
  16. gosiagosia60

    gosiagosia60 Chodząca legenda forum

    Żeby ten nieudany związek był,trzeba się tak samo postarać,jak o udany-nie mówię o patologii,bo to inny temat...Takie związki trzeba kończyć jak najszybciej...
     
  17. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    A gdzie się zaczyna patologia...?
    Tzn według ciebie?
    Bo dla mnie patologiczna jest ta szczera i jakże gorąca nienawiść, jaką rozwodzący się ludzie żywią do siebie nawzajem.
    Rodzina, w której powstaje i narasta taki ładunek nienawiści, to dla mnie rodzina patologiczna, choćby nawet składała się z samych abstynentów płacących podatki w terminie.
     
    olgs3, grakula16 oraz gosiagosia60 lubią to.
  18. ania12355

    ania12355 Chodząca legenda forum

    Spadkobierców dwóch więc sprawa prosta.
    Co do tej części działki o pow. ok 2,5 m to zapytam notariusza czy będą z tym problemy. Ewentualnie zapiszę w testamencie.
    Ta część działki nie nadaje się do sprzedaży.Umiejscowiona daleko w górze i sam skłon , a studnia u podnóża i nie wiadomo , gdzie te moje metry na tej działce sąxD
     
  19. gosiagosia60

    gosiagosia60 Chodząca legenda forum

    Dla mnie patologią jest rodzina,w której po miłości przedślubnej nic nie pozostało,gdy zaczęło się normalne,szare życie,bez randek,kfiotków i imprez.Nie wiem dlaczego ale z obserwacji widzę,że młodym ludziom się wydaje,że sielanka trwać będzie,bo im się należy.Poza tym,młode dziewczyny w ogóle nie są teraz przystosowane do życia-większość...O chłopcach nie wspomnę-też życia nie znają prawdziwego.W filmach jest pięknie,bogato,super.A życie akurat figle płata-żona po porodzie tyje albo już nie ma tak pięknych piersi-powód jest?Czytałam,że pan mąż po porodzie wspólnym niechęci do żony nabrał-bo beee -.-Zuza,już nie piszę o bitych kobietach,bo to mnie przerasta-jak taki młody,przystojny i kochający,po ślubie w zwierzę się zmienia,to dla mnie niepojęte-musiał i za narzeczeństwa przejawiać objawy.No ale jak się kocha,to się wybacza-po ślubie się zmieni,tak myślą i cierpią potem...
     
    olgs3, grakula16 oraz zzizzie lubią to.
  20. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Przeoczyłam post, ech - testamenty, polisy i takie tam (z funduszem powierniczym na dalszą edukację) to ja znam od dawna i oczywiście popieram. Tyle że mi się to marnie kojarzy, przypomina wyjątkowo ciężkie i niepewne chwile sprzed dwóch lat, takie déjà vu.

    No właśnie, to zamykanie pod celą (co z tego, że szpitalną) - Marco bez chwili wahania (i wbrew mojej woli) zapuszkował mnie na ostatnie tygodnie oczekiwania na juniora. Rozumiałam go wtedy i nawet bardziej rozumiem go teraz - ale fajne to nie było, ta konfrontacja z prezesowską stroną osobowości mojego chłopiny.
    Co z tego, że cela była co najmniej tak luksusowa, jak cela niejakiego Breivika ;)

    Wszystko, co stanowi własność, nadaje się do sprzedaży - nie jako konkretne metry, tylko jako udział właśnie.
    Ale może zostaniesz przeoczona jako współwłaściciel - mój Przeszanowny Tatuś (oby żył wiecznie) w ten sposób wymiksował z obrazu współwłaściciela talonu na samochód w czasach przedpotopowych (i chwali się tym bodajże jeszcze i dziś).

    Myślę, że w sumie tak było zawsze, teoretyczne przygotowanie do życia małżeńskiego to jest coś w rodzaju nauczania teorii gotowania wody na herbatę.
    Tyle że dawniej nie uznawano rozwodów ;)

    Szczerze...?
    Pomysł "wspólnego" porodu jest dla mnie ponurą pomyłką.
    To naprawdę wcale nie wygląda tak słodko i ślicznie, jak się może wydawać :wuerg:xD

    A co do akceptacji dodatkowych 50 kilogramów żony, to myślę, że taka akceptacja powstaje dopiero po ładnych paru latach i jeśli związek małżeński zaczyna się od okołoporodowego tycia, to trudno się dziwić biednemu mężowi, który się nie ma kiedy przyzwyczaić.

    Głównie żartuję, rzecz jasna... ale jednak nie tylko żartuję.
    Bo to nie jest tak, że po ślubie którakolwiek ze stron ma "obowiązek" bezgranicznie kochać, akceptować i wspierać drugą stronę... nawet wtedy, gdy ta druga strona bardzo się zmieniła, nie tylko fizycznie, ale też psychicznie.
    Wystawny ślub w bardzo drogiej i bardzo (hmm) prześlicznej białej sukni do samiuśkiej ziemi, księże błogosławieństwo oraz doskonała (w przeliczeniu na litry) zabawa gości weselnych - to wszystko nie oznacza też, że teraz już można sobie darować takie przedślubne zabieganie o względy i dbanie o drugą osobę.
     
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.