blazers

​

widać jest już ciut podrośnięty, ale lgnie do ludzi i nie boi się w ogóle, czuje się jak w domu

mój pudel wprawdzie do kibelka się nie pchał, ale notoryczni w tą dziurę, co pod wanną jest, właził. Kiedyś wracam /jeszcze do szkoły chodziłam/ ze szkoły wchodzę do łazienki a tam tylko sam ogon spod wanny wystaje

Deszcz bębniący o szyby i parapet ma cudowny kojący dźwięk Lubię A jak jeszcze w grocie solnej pracowałam to czasami się na leżaczku kładło i puszczało z płyty właśnie odgłosy burzy i deszczu No szum fal też był dobry

 

NO wybacz ale ja nic swojemu dzis nie mówiłam i tym bardziej do klozetu nie kazałam wskakiwać

A u Weterynarza juz z nim była, mówił ile moze mieć?

 

Aguś kochana, Ciebie to akurat nic a nic nie podejrzewam Hmmm ciekawe, czy w pobliżu jakiś pies się czasem nie kręcił?

jeszcze nie. Mają iść w przyszłym tygodniu. Na oko to mi się wydaję, że jakieś 3-4 miesiące może mieć.

i o tych pszczółkach jeszcze

​

 

hmmm, no to dziwna sprawa by była, bo u mnie nawet na piętrze go nie ma

No to maleństwo jeszcze

 

Bry

tajemnicza sprawa może faktycznie jakaś złota rybka rurą przypłynęła

malota jeszcze Ale do miziania w sam raz

​

 

Bry

A no tajemnicza, nie wiem czego tam szukał ale od wczoraj chwilowo łazienkę omija z daleka

A no do tego to zawsze bedzie w sam raz

 

no tak myślałam nigdy nie wiadomo kiedy znowu kibelek go zaatakuje i drugi prysznic, a to to już by był armagedon

o tak do miziania nigdy za duży nie będzie

a teraz coś na dzisiejsze święto

​

 

Bry.Zmiany https://board-pl.farmerama.com/inde...ne-perfumy-dni-farmarkowego-szaleństwa.69669/

 

NO pewnie jeszcze dość długo bedzie go omijał

NO nie, nigdy wiem cos na ten temat

O jak im ładnie

Ech, pewnie wiele osób zbierze o wcześniejszej porze i bedzie zdziwienie

 

o widzisz, dobrze że przytachałaś . Coś tam miałam jeszcze pokombinować z oazami mimo, że event zrobiony

naszło mnie dziś na pierogi ze śliwkami i... już s ale kurcze gorące

teraz kibelek to wróg publiczny nr 1

mizianie jest dobre zawsze i wszędzie i w każdym wieku

znając życie tak będzie. Jak już sobie zakodowali tamtą godzinę to może być falstart, ale podoba mi się, że info jest w kolejnym poście. Większa szansa, że się zobaczy, że coś nowego jest

 

Oj to na pewno

Jasne że tak, mój ciągle nawet sam sie dopomina

Niby większa, ale wiesz nie każdy ciągle tam zerka

 

No to



Chłopakom z pracy na pożegnanie zrobiłam tak i jednego całą zmianę denerwowałam swoim urlopem



Bry


Tłum. Bye-pa

 

NO i ważne że jednak nie ma niespodzianek i jest urlop. To teraz miłego wypoczynku

 

to taka współpraca z obopólną korzyścią Człowiek ma frajdę i kici dobrze A po tej traumie ostatniej to mu się podwójne należy

a no nie każdy, sama jak przeczytam OO to często już do niego nie wracam, ale jak jest nowy post to częściej się w oczy rzuci

trzeba było co 15 min mówić, że już jesteś spakowana szczęśliwej podróży i obrzydliwie udanego wypoczynku

Na terytorium Indian położono drogę żelazną. Wódz postanowił osobiście powitać pierwszy przyjeżdżający pociąg. Stanął na torach podniósł rękę w geście powitania a lokomotywa... nawet nie zwolniła i przejechała po nim jak po łysej kobyle. Ciężko ranny wódz odzyskuje przytomność w swoim tipi, gdy nagle słyszy zza ściany narastający gwizd. Zrywa się na równe nogi, wyskakuje na zewnątrz, patrzy a tu czajnik z gwizdkiem. Zrzuca go na ziemię, kopie, depcze, wali toporkiem. Żona wypada za nim wołając:
- Uspokój się, co robisz???
A wódz na to:
- Zabić gada póki mały!!!

 

No nie obyło się bez przypominania mu co 5 minut, że już wolne. A po północy jak się zmieniła data na 9.08 to mówię co już jest 9 to ja sobie idę do domu i zaczynam urlop


Chciał mnie już wiązać łańcuchami.

 

A weź no niby ciągle śmiac mi sie chce jak sobie przypomnę ale z drugiej strony ta jego mina później i to lizanie sie aby pozbyc sie tej wody to az mi go szkoda

Ja jakoś nawet nie czesto tam zerkam, chyba że czekam na poradnik

hahaha, no przypuszczam że jeszcze Ci sie odwdzięczy jak przyjdzie czas na niego i jego urlop

 

Już raczej nie będę z nim na zmianie. W ogóle nie wiem gdzie wyląduje po urlopie.

 

A no tak, zapomniałam że u Ciebie to tak różnie bywa

 

po sezonie urlopowym mieliśmy wrócić na swoje zmiany, on jest na innej.

 

Śmiechu było, ale pewnie, że szkoda, bo bidula napewno szoka miał. Chyba długo tego nie zapomni

o jaki zazdrośnik Nawet łańcuchy prze urlopem by Cię nie powstrzymały

ech i ta wielka niewiadoma zawsze. Może się Wam uda na swoją wrócić