ankagdw

Ja czytałam gdzieś taki kawał, że przychodzi facet umówić się do ortopedy. Pielęgniarka mu wymieniła jakiś tam dzień w 2025 roku... A ten pyta, na która godzinę... A ona: a po co Panu wiedzieć, na którą godzinę, skoro to dopiero 2025 rok. A on: bo na ten sam dzień mam też umówioną wizytę u gastrologa na popołudnie... I to chyba raczej przestaje być śmieszne w dzisiejszych realiach...

 

Zadzwoniłam do medycyny nuklearnej-1500 kuracja jodem ale obowiązkowo skierowanie od specjalisty-na NFZ kolejka ale nie chciała powiedzieć jaka długa.Jak dostanę skierowanie,to mam nadzieję,ze mnie tam babki jeszcze pamiętają wizualnie.Z mamą na samar tam chodziłyśmy i jak mama umarła,to mi powiedziały,żebym się w razie kłopotów zgłosiła.Zobaczę.To idę na badania przed wizytą,co nieco może przyspieszę

 

Ceny fantastyczne... I oczywiście, jak płacisz, to od ręki... a jak nie, to czekaj w kolejce. Masakra. Moja mama potrzebowała ostatnio dostać się do kardiologa. Jest po leczeniu onkologicznym, chemia osłabia serducho. Zaczęła się męczyć szybciej, odczuwać dyskomfort po małym wysiłku... Wizyta na NFZ - za rok. Poszła zatem prywatnie, bo przecież ze sprawami serduchowymi nie można czekać...

 

I to mnie irytuje najbardziej-do lekarzy nie chodziłam a teraz,jak potrzebować może będę,to może nie dożyję.A moje składki gdzie? Wiesz,jakby to miało na stówę pomóc,to wysupłam ten 1500 bo już jestem worek z kośćmi-50 kg,włosy mi wychodzą a stary do mnie na bliżej niż 2 m nie podchodzi

 

Ja już mamie powiedziałam, żeby zaczęła robić jak ten facet z kawału - zaczęła się na wszelki wypadek umawiać na wizyty do różnych lekarzy... I w ten sposób wreszcie dostanie się do kardiologa nie prywatnie... Bo jak potrzeba na już (a tak zazwyczaj jest przecież z sercem) - to masz wytrzymać rok...
Gosia, rzeczywiście idź się przebadaj, bo z tego co opisujesz, to wymaga interwencji lekarskiej, bo coś ewidentnie jest nie tak... Stres też daje takie objawy, ale bez przesady...

 

No dlatego sie przemogłam i zapisałam na wizytę Bo to równie dobrze może być większe świństwo niż nadczynność czy niedoczynność Znikam na trochę,w garach muszę trochę pogrzebać

 

Najlepiej się po prostu przebadać i wiedzieć...
Do pogadania Daj znać, co w tych garach wygrzebałaś

 

witajcie dziewczynki
zdrówka całym zdrowym (mam nadzieję) serduchem życzę

 

Hej Kto rano wstaje:THEDEAL2014 właśnie wstałam,to mam Kod bonusowy.A na obiad wyszedł mi rosół i mięsko z rosołu w sosie koperkowo-śmietanowym 3 chłopów wykarmić muszę A tu co tak cicho?

 

Matko... sos śmietanowo - koperkowy i mięso z rosołu O_O Mięso mam, sosu nie mam...

 

A koperek i śmietanę ?Toż to sos"3 minuty"jest

 

Nie mam w domu ani tego, ani tego... A wychodzić mi się już nie chce, już się, już się ubrałam po domowemu zupełnie niewyjściowo... Trudno, jutro jak nie zapomnę. Że też tutaj zawsze macie takie fantastyczne pomysły nooo...

 

moje pomysły wynikają z wrodzonego lenistwa i motto życiowego:"jak coś zrobić i się nie narobić"

 

Rany, to jestem jeszcze gorsza, bo ja nawet nie mam w domu produktów

 

Hejcia.

gosiagosia60
Dziwnym trafem mam to samo motto.

 

Profilaktycznie taktykę obieram w pracy i realizuję w drodze do domu Zapasów nie mam,czasu szkoda.Na bieżąco wszystko kupuję.Jak masz mięsko,to jutro sobie sosik dorobisz A nasz gospodyni,to gdzie? Same tu dziś jesteśmy?Czytałaś powyżej,gdzieś tam,że moja wnuczka też ma na imię Nina? Ma półtora roczku ale charakterek chyba po babci Edit:MOD-ko,samo "Gosia" wystarczy"

 

Gosiu, ok. Nie wiedziałam jak wolisz to napisałam po nicku. Jak to mówią człowiek uczy się całe życie.

 

Gosiu, nie, nie widziałam! Nina to takie piękne imię

Czasami nie mam czasu w pracy myśleć o jedzeniu śniadania, a tym bardziej o wymyśleniu, co też mi się uprzejmie zachce na obiad... Bo to nie jest proste wymyślić, ale już stwierdzenie, czy ma się na to ochotę, jest trudne

 

U mojego syna to akurat na cześć Babci-tyle ,że to zdrobnienie od mamy drugiego imienia-Janina .Ninka charakterek wykazuje,dzieci w szoku-bo cicho i czysto było przez kilka lat No fakt,najtrudniej coś wymyślić-realizacja już raczej trudna nie jest Preferuję potrawy szybkie,łatwe i sycące

 

Pamiętam, jak kupowałam kiedyś obiady w szkole podstawowej. Pani zapytała, jak się nazywam... Trzy razy jej powtarzałam, że moje imię nie jest zdrobnieniem od imienia Janina Pani nie mogła tego jakoś pojąć...