panoramaogrodnicza

A mnie znudził narzekający krasnoludek. Dobrze, że na to są metody...

Jaki podrobiony? Mój poradnik jest jedyny słuszny i prawdziwy. Wyraźnie w nim, zaznaczyłem, że to ja osobiście zadbałem o tak wspaniałe nagrody, żebyście go nie pomylili z jakimiś podróbami. MUHAHAHAA!

 

Ta a o 14-stej wraz z obecnym eventem znikniesz, modów wypuścisz i będą sprzątać po Tobie ten bałagan i poradniki poprawiać?

 

A czemu niby mam znikać??
Pisałem przecież, że spodobało mi się na tym forum i teraz ono będzie moje, po wsze czasy! MUAHAHAHAHA!

 

To samo Pisałeś w kwietniu

 

Słuszna rada Ryś,brakowało mi Twojego nicku w tym Borsty'owym zamieszaniu,no jak to nie ma Rysia Halnego?

 

już była taka epoka, gdzie wszystko było "jedyne słuszne" i nie ma sensu tego powtarzać
a ty nie jesteś reliktem z tamtych czasów

 

Wtedy to był wypadek przy pracy

Był! Ale jak zawiało, to go wywiało

Ale o mnie też będą pisać w podręcznikach do historii!

 

Dobra, narzekam. Ale to dlatego, że wtedy lepiej mi się robi eventy i jest większa szansa, że je skończę i w ogóle zdecyduję się robić

 

Teraz bedzie dejavu*

*Dejavu- deżawi czyli cos co dzieje sie obecnie a wydaje sie że juz kiedyś sie zdarzyło

Ech ale żebyś Ty narzekał tylko na eventy to jeszcze może i byłoby to znośne ale tak wiecznie i na wszystko

 

Nie wiem, może powinienem żyć w Młodej Polsce, gdzie był katastrofizm i dekadentyzm...

 

Ze co? że jak? Sory ale o czym Ty piszesz?

 

No to dekadentom się nic nie chciało (tak jak mi) a katastrofiści mieli najczerniejsze scenariusze (tak jak ja dość często).

Hmm.. Może po prostu muszę częściej zbierać pnącza.

 

Ech Tomcio, Tomcio, Zmień podejście do życia i do samego siebie bo z obecnym to daleko nie zajdziesz niestety

 

Tak dla porządku podrzucę tu garść definicji, bo chyba warto, żeby się młody autor powyższych postów dowiedział, o czym pisze.

Co do Młodej Polski, to wbrew pozorom nie można było "żyć w Młodej Polsce", ponieważ "Młoda Polska" to była (cyt. za wiki) "polska odmiana modernizmu w literaturze, muzyce i sztuce polskiej przypadającego na lata 1890–1918".
Można by teoretycznie żyć w "czasach Młodej Polski".
Młody autor najwyraźniej uważa, że każda "Polska" to koniecznie musi być kraj.
Cóż.

Co do dekadentyzmu, to (znowu wiki) dzieła przedstawicieli tego nurtu światopoglądowego i artystycznego "... są pełne apatii, wyrażającej się m.in. w demonstrowaniu atrofii uczuć i emocji, a także w przekonaniu o bezsensowności ludzkiej egzystencji, niemożności walki ze światem i własnej niemocy twórczej".
Jakoś mi młody autor nie wygląda na osobnika pogrążonego w apatii (tym gorzej dla tego nieszczęsnego forum).

I katastrofizm: "postawa wyrażająca przeświadczenie o nieuniknionej, gwałtownej zagładzie obecnej formy świata i cywilizacji, całkowite zatracenie wartości, które stoją u podstaw człowieczeństwa, przejawiające się w literaturze i sztuce..."
Forumowa literatura młodego autora postów owszem może czytelnika przyprawić o przekonanie o nieuniknionej i gwałtownej zagładzie świata obdarzonego takim młodym pokoleniem - ale to nijak nie znaczy, że tenże młodzian jest katastrofistą.
A z czarnymi scenariuszami to nie ma absolutnie nic wspólnego, czarne scenariusze to pesymizm
Ale to już naprawdę nieistotny szczegół.

 

Jeśli już, to raczej herezja niż hipokryzja. Raczej wypominam komuś błędy a sam je popełniam a nie jestem dwulicowy.

I po co ja się tak denerwuję.. Przecież większość dzisiejszych poradników jest (tak jak napisała Ania albo Zosia) fałszywa.

 

A daj spokój tylko nerwa załapałam, to nie na moje rączki
pnącza ni ma i nie będzie ooo tralalala
po co ja tu jeszcze jestem to nie wiem? weź mi podpowiedz

podziwiam że próbowałaś zrozumieć trzeba jakieś dyżury obstawić, bo cierpliwości braknie

Może dlatego że nie nadążasz sam za sobą a może to hormony?
może meliskę pij w sensie herbatkę

 

Wiesz powiadają że ja bardzo cierpliwa az czasem za bardzo, choć czasem i mój dzban sie przelewa, no a zrozumiec staram sie każdego ale niestety czasem mimo chęci sie nie da

 

Z ciekawości poczytałam
Nooo... i co nieco się zgadza. Choć nazwa "klątwa wiecznego aktora" bardziej mi się podoba

 

Ann po co ruszałaś jak dłuta nigdy w rękach nie miałaś


no jak po co
by pić własną świeżo zaparzoną meliskę
i mieć różowe rysie
i czekać 4 lata na powrót ruszowych kukułek

Ty mnie nie denerwuj
zresztą też sama siebie o to pytam co dzień rano
i Franka też i w mieście na targu pierwszego lepszego i kapitana statku
ja nie wiem
oni tym bardziej

 

- myślałam że zdążę i machnę
- ja meliski nie mogę, ale polecam
- no widzisz ja też muszę 4 lata czekać masakra
- Z Frankiem się ciężko gada, bo ja jak zaspana to nie lubię gadać
- trza krzyczeć na tych pierwszych lepszych
pytać nie ma co, bo oni tylko wzruszają ramionami - myśląc, że bicepsem zaimponują

no to co teraz robimy?