zzizzie

Temat na forum 'Archiwum - pozostałe działy' rozpoczęty przez użytkownika zzizzie, 27 października 2018.

Drogi Forumowiczu,

jeśli chcesz brać aktywny udział w rozmowach lub otworzyć własny wątek na tym forum, to musisz przejść na nie z Twojego konta w grze. Jeśli go jeszcze nie masz, to musisz najpierw je założyć. Bardzo cieszymy na Twoje następne odwiedziny na naszym forum. „Przejdź do gry“
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.
  1. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Ich już żadna nowa niespodzianka nie spotka, a przed tobą jeszcze dużo tych niespodzianek...:pxD
    Tylko troszkę cierpliwości.

    ***
    W kuchni pod szafkami mam reling, na którym sobie wiszą słoiczki z przyprawami i ziołami, uważam że to całkiem praktyczne rozwiązanie.
     
    olgs3, zzizzie oraz krasnoludek10 lubią to.
  2. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Ja mam szufladę z przyprawami - reling miałam w wawce i trzeba było co jakiś czas czyścić te słoiczki, więc się zniechęciłam xD

    Niespodzianka to już (prawie) nie jest niespodzianka, połowa była znana od dawna, a druga połowa podobno na 95% jest inna (tak najoględniej rzecz ujmując). Trzeciej połowy nie stwierdzono (wiem, wiem, połowy są tylko dwie - i co z tego).

    Dom został przedzielony gustowną ścianką z gustownych desek, która fascynuje w równym stopniu i juniora, i Gordona.
    Ten sam los spotkał ogród.
    Zza ścianek dobiegają przerażające dźwięki wiertary, młota pneumatycznego i innej siekiery.
    A ja tak sobie nostalgicznie myślę - ech, gdyby to było w PL, dobiegałyby jeszcze jakże soczyste komentarze operatorów tych narzędzi.

    Dżemy mi się znudziły, teraz produkuję i zjadam solony karmel.
    Taki mocno solony.
    Wystarcza na wszystkie posiłki w ciągu doby 8)xD


    PS. To ile par tych butów wyszło...? 8)xD
     
    grakula16, olgs3 oraz krasnoludek10 lubią to.
  3. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Tylko karmel, czy jako dodatek do... ?8);)

    Słoiczki tak czy siak trzeba od czasu do czasu wyczyścić, w szafce są te rzadziej używane.
    Butów wyszło tylko 2 pary, na więcej nie starczyło czasu, trafiłam na fatalny okres, dzikie tłumy i upały 40 +.
    Ech..., jednak się człowiek starzeje ;)
    No i totalny bajzel, brud i wszechobecne śmieci, co prawda nie wszędzie, ale jednak...:(:p
     
    Ostatnie edytowanie: 28 czerwca 2019
    olgs3, zzizzie oraz krasnoludek10 lubią to.
  4. cyfrzakk

    cyfrzakk Cesarz forum

    napisz jakąś wiadomośc bo sam cytat jest tylko, w opcji edytuj możesz to zrobić :D
     
    krasnoludek10 i grakula16 lubią to.
  5. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Tylko karmel... no, czasem przegryzany gruszką w occie (mniam) xD
    Mam łagodniejszą powtórkę z rozrywki póki co, ale niedługo pewnie mi przejdzie ;)

    No więc mnie się to konkretne miasto (skądinąd Wieczne) też tak właśnie kojarzy, a o tych upałach słyszałam i się martwiłam, jak to wytrzymujesz...
    ... ale miałam wielką nadzieję, że siedzisz sobie w klimatyzowanych placówkach detalicznego handlu wyrobami skórzanymi 8)

    Widzę, że nauczanie to twoja pasja.
    Czy nie mógłbyś znaleźć sobie posady w szkole (najlepiej tej, do której uczęszcza user "krasnoludek10")...?

    Bo wiesz, tutaj to raczej wszyscy znają zasady pisania postów... nawet jeśli się komuś czasem palec omsknie (nie ten twój palec, o którym już więcej nie chcę wiedzieć, tylko dowolny inny).
     
    grakula16, cyfrzakk oraz olgs3 lubią to.
  6. cyfrzakk

    cyfrzakk Cesarz forum

    oj tam oj tam :p
     
  7. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    A co byś powiedziała na ogóreczki małosolne?
    chyba zdrowsze niż ocet :p
    Gruszeczki też lubię, dodaję do nich cynamon w laskach i goździki - do gotowania oczywiście , a podaję "nadziane" żurawiną:inlove:, np. do serów czy wędliny .

    Wycieczka była raczej pod znakiem klimatyzowanych placówek gastronomicznych, oczywiście w przerwach zwiedzanie i na zakupy zostawało niewiele czasu, ale i tak się udało.

    Wszędzie dzikie tłumy, liczyłam, że to jeszcze termin przed sezonem i takie temperatury nas ominą.
     
    olgs3, zzizzie oraz krasnoludek10 lubią to.
  8. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Ogóreczków małosolnych nie jadam 8)
    Tych takich świeżych czy jak to nazwać też nie.
    No, chyba że w chłodniku albo taratorze, to chętnie.
    Ale poza tym ogórek to dla mnie wyłącznie kiszony się nadaje do zjedzenia, konserwowy w wyjątkowych (sałatkowych) przypadkach.
    Wiem, wiem, dziwaczka jestem xD

    Moje gruszeczki oczywiście też z cynamonem w kawałku i z goździkami... znikają tak szybko, że nie nadążam dorabiać, a miały być do indyka, ech, czyli na listopad xD
    Ale to nie tylko ja pożeram, Marco też 8)


    Co do klimatyzowanych placówek gastronomicznych, to popieram ;)
    Choć tak ogólnie za ichniejszą kuchnią to nie przepadam za bardzo, wszędzie pakują te jakieś tam warzywa fuj :wuerg:xD
     
    olgs3, grakula16 oraz krasnoludek10 lubią to.
  9. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Jakoś nie zauważyłam tych..." fuj" w nadmiarze ;):p
    Ponieważ w domu pasta nie wchodzi w grę, to wykorzystywałam okazję, no i trafiłam na genialną zupkę z owoców morza:inlove:
     
    olgs3, zzizzie oraz krasnoludek10 lubią to.
  10. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Wiesz, tak między nami to ja nie lubię również pomidorów... wszelkich dyniowatych... nadmiaru cebuli... i tak dalej ;)
    Za to marchewkę kocham pasjami, pewnie dlatego, że nikt mi jej nie wpychał na siłę do otworu gębowego we wczesnym dzieciństwie.

    Skądinąd za frutti di mare też nie przepadam, z tego, co pływa, to ja poproszę tuńczyka z puszki, w sosie własnym (ale te duże kawałki) albo łososia wędzonego, w plasterkach (ale dobrej firmy).
    Ponieważ Marco też jakoś się nie domaga tych owoców morza, to udaje mi się ich unikać ;)

    Pasta, hmm.
    Że niby tucząca...?
    Mit i tyle.
    Tuczy to, co się dodaje do tych kluch ;)
    Ale ogólnie carbonara to nie jest zła... podobnie zresztą jak tutejszy poczciwy Mac'n'Cheese, czyli makaron z serem (nie białym rzecz jasna, choć ja to nawet kiedyś lubiłam)... o, albo taki na przykład Chicken Alfredo zapiekany z makaronem, mniam.

    Za jakieś pół roku może sobie coś takiego przyrządzę - na razie czytać i pisać o żarciu owszem mogę, z gotowaniem już gorzej (chyba że jest to solony karmel albo gruszki), a z jedzeniem to całkiem fatalnie (chyba że jak wyżej).
    No więc skupiam się na czytaniu - właśnie eksploruję rozmaite zastosowania mojego ciasta francuskiego xD
    To ciasto jakoś budzi we mnie relatywnie najmniejszą niechęć xD
     
    olgs3, grakula16 oraz krasnoludek10 lubią to.
  11. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Dojrzałe pomidorki, byle twarde, najlepiej malinówki lub bawole nie są złe, marchewka jako surówka z jabłkiem lub ananasem i cytryną też wchodzi w grę, za gotowaną nie przepadam.
    Ostatnio polubiłam grillowaną cukinię, byle dobrze doprawioną.
    Nie stresuj mnie - pół roku masz zamiar nie jeść?:mad::cry:
    Sałatka z kurczakiem nie byłaby zła, można nawet dodać te gruszeczki ;)

    ***

    Marco ma niezłe tempo, od pomysłu do realizacji minął tydzień?
     
    Ostatnie edytowanie: 29 czerwca 2019
    zzizzie, krasnoludek10 oraz olgs3 lubią to.
  12. olgs3

    olgs3 Chodząca legenda forum

    Warzywa i owoce mogę jeść tonami,pod każdą postacią.Pomidorki też najlepiej lubię twarde.Marchewka gotowana najlepiej smakuje z innymi warzywami i owocami.
     
    zzizzie, grakula16 oraz krasnoludek10 lubią to.
  13. cyfrzakk

    cyfrzakk Cesarz forum

    to ja tak mam jeśli chodzi o różniste słodkości :D
     
    krasnoludek10 lubi to.
  14. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Pomysł jest stary jak świat, to ja blokowałam jego realizację, bo wprawdzie lubię przestrzeń (i do końca życia będę dziękować tym Wyższym Instancjom, że nie kazały mi zamieszkać Za Żelazną Bramą), ale co za dużo, to niezdrowo.
    No ale teraz zabrakło mi już argumentów, więc projekt (gotowy od bodajże dwóch lat) właśnie ruszył, i tak lepiej teraz niż później.
    Potrwa to pewnie miesiąc, może trochę dłużej z jakąś tam wykończeniówką - i będzie z głowy.

    Na Cezara (czyli Caesar Salad, w wersji z kurczakiem) przyjdzie jeszcze czas... albo i nie, się okaże.
    Odkąd mogę decydować o sobie, czyli od jakichś 30 lat (wiem, trochę przydługo - taki los), jem tylko to, na co mam ochotę i tylko wtedy, kiedy mam ochotę.
    I świetnie na tym wychodzę, więc po co to zmieniać ;)

    ***

    Dziś dołączamy do armii ludzi Walmartu (no, prawie).
    Obaj panowie (czyli Marco i junior) to kochają, mnie to nudzi, ale z większością nie wygram (ech ta demokracja).
    W sumie to fakt, trzeba zrobić zapasy gruszek i składników na solony karmel xD

    Tyle dobrego, że firmowe świętowanie ograniczy się do pokazu tych nieszczęsnych fajewerków (plus potańcówka, ale ogólna, więc na luzie)... no, do tego dojdzie jeszcze ze dwadzieścia pokazów specjalnie dla juniora, ech.
    Co ja na to poradzę, że nie lubię imprez masowych :(
     
    grakula16, olgs3 oraz krasnoludek10 lubią to.
  15. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Firmowe świętowanie już masz z głowy, teraz Dzień Niepodległości przed wami, imprezka jedna za drugą... fajnie...:)
    Chyba musisz jednak polubić te imprezy masowe:p;)
     
    zzizzie, krasnoludek10 oraz olgs3 lubią to.
  16. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    No właśnie o Fourth of July (4 lipca) mi chodziło, te nieszczęsne fajerwerki -.-
    Firmowy jubileusz obchodzony był skromnie, bo firma (na moje szczęście) nadal w żałobie, więc skończyło się na przemówieniu mojego prezesa, paru optymistycznych prezentacjach, oklaskach i lampce szampana dla wszystkich.
    Na Independence Day zaplanowano tylko potańcówkę (też dla wszystkich) no i ten pokaz fajerwerków. Planujemy zabrać ze sobą juniora, niech się wprawia.

    A niania ma wolny weekend (właśnie za ten 4 lipca), więc wczoraj - jako nieodpowiedzialni rodzice - podjechaliśmy z juniorem i Gordonem na wieczorny spacer po plaży (w godzinach zupełnie nie pasujących do wieku juniora).
    Wszyscy byli zachwyceni.

    Dziś za to będę miała na karku szarańczę, czyli wnuczęta, na szczęście w towarzystwie rodziców (cztery sztuki drobiazgu to nie na moje nerwy).
    Tyle dobrego, że szarańcza zajmie się juniorem czyli wujaszkiem xD
     
    grakula16, olgs3 oraz krasnoludek10 lubią to.
  17. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Za to po takim wieczornym spacerku junior pewnie padł na twarzyczkę i rodzice mieli wolną chatę:pxD
    Mam nadzieję, że ta lipcowa imprezka nie zakończy się w waszym basenie 8);)xD
     
    zzizzie i krasnoludek10 lubią to.
  18. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Jeszcze jestem otoczona szarańczą, ale jeśli nie padnę po odlocie szarańczy, to coś tu dopiszę xD

    EDIT: i po szarańczy, uff -.-

    Junior pada na twarzyczkę łatwo i bezboleśnie nawet bez spacerów w porze zakazanej ;)
    Jest to jedna z jego wielkich zalet, nie wiem, czy nie największa xD
    Ale po spacerze faktycznie odpłynął jeszcze w kąpieli (tak, też go za to podziwiam).

    Co do lipcowej imprezki, to ryzyko egzekutywy w basenie jest znikome, bo teraz to mnie trzeba oszczędzać (już czuję, jak się to skończy za miesiąc-dwa).
    Jako egzemplarz pod ochroną odbębnię zapewne tylko te barchanowe (czyli ocieplające wizerunek) tańce, na luzie i zwyczajnie, żadnych wielkich występów, po czym będę miała wolne. Oby to nie trwało za długo, bo ja naprawdę nie lubię imprez masowych.
    Podobno kolejne pokazy fajerwerków dla juniora Marco obsłuży sam – choć ten plażowy pokaz to nawet chętnie bym znowu obejrzała, robi wrażenie.

    ***

    A dziś to było nawet wesoło, jak się już tak zwierzam.

    Podejrzewałam, że Marco zaprosił rodzinę w konkretnym celu… i oczywiście miałam rację, nie wytrzymał i wszystko wypaplał. No jak małe dziecko normalnie.
    To jest jednak bardzo fajna rodzina (może dlatego, że kwestie spadkowe zostały uregulowane dawno temu, bardzo korzystnie dla tejże rodziny zresztą - wiem, cynik ze mnie) i wszyscy wpadli w zachwyt, albo autentyczny, albo ta rodzina to oskarowi aktorzy w przebraniu.

    Na tym tle odbyłam dwie bardzo poważne rozmowy – pierwszą z młodszą córką chłopiny, która od kilku lat mieszka z bardzo sympatycznym facetem, ale robi karierę naukową, więc boi się, że jej się ta kariera zawali, jeśli ona spełni marzenie faceta (wiadomo jakie).
    Jako osoba prawdomówna wyjaśniłam, że kariera nie musi się zawalić, ale hierarchia wartości potrafi się jednak nieco zmienić, więc ryzyko owszem istnieje.
    W tym czasie facet zajmował się szarańczą z pełnym oddaniem, świetny byłby z niego tatuś.

    Druga rozmowa była zupełnie rozkoszna – z najmłodszym wnuczkiem, który zaciągnął mnie w kąt i dokładnie wypytał o szczegóły twierdząc, że nikt mu nic nie mówi i on biedny nic nie wie, a powinien, bo jego starsze rodzeństwo wie.
    Po szybkiej konsultacji z mamusią wnuczka wyjaśniłam co się dało – tak poważnie, jak tylko potrafię (a najpoważniej to ja właśnie z dziećmi rozmawiam zwykle).
    Wnuczek był wielce usatysfakcjonowany xD

    ***

    A poza tym, jakby ktoś musiał podejmować deserem dowolną małoletnią szarańczę, to bardzo polecam tiramisu w wersji dla dzieci: bez kawy, bez jajek i bez alkoholu, prosto od Rosemary z Włochem w kuchni rzecz jasna.
    Moja szarańcza pożarła to w trzy minuty, i to po całkiem solidnym lunchu.
     
    Ostatnie edytowanie: 1 lipca 2019
    grakula16, tigre oraz krasnoludek10 lubią to.
  19. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    A miałaś nadzieję, że facet się natychmiast nie pochwali?:pxD;)
    Ciekawe, czy egzekutywa jeszcze nie wie, raczej mało prawdopodobne.:p
    ===
    No proszę, wywiązujesz się z roli babci wyśmienicie, w końcu od czego są babcie...:D
    ===
    Z innej beczki, Rosemary podczytuję, czasem mam niezły ubaw, jak włączę wujaszkowe tłumaczenia, ale nie bardzo rozumiem, dlaczego wersje dla dzieci są bez jajek, chodzi o salmonellę?
     
    tigre, olgs3, zzizzie i dalsza osoba lubią to.
  20. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Od końca: chyba chodzi o salmonellę, w sumie to nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Ale wszędzie jest o tych surowych jajkach, podobno powinny być pasteryzowane (cokolwiek by to mogło znaczyć). Jajka w tiramisu są w ogóle tak umiarkowanie potrzebne, więc zrezygnowałam z nich bez żalu także i w dorosłej kawowej wersji i nikt się jakoś nie dopominał.

    Idź ty ode mnie z tą babcią, w życiu nie myślałam, że mi się dostanie troje wnucząt w pakiecie i że te wnuczęta będą siostrzeńcami mojego własnego potomka.
    Pamiętasz, co powiedział Tewje do Lejzera Wolfa na wieść o skutecznych zabiegach swatki...?
    "Wiesz, Lejzer Wolf, ja zawsze chciałem mieć syna. Ale myślałem, że on będzie choć trochę młodszy ode mnie" 8)xD
    No z i tym mi się właśnie kojarzy ta moja nowa rodzina xD

    Co do paplania, to w sumie rozumiem, trudno, musiał to wypaplał. Tyle dobrego, że reakcja rodziny była naprawdę szczera i bardzo sympatyczna.
    A co do egzekutywy, to egzekutywa już od tygodnia ogląda pewien film. Krótki i moim zdaniem średnio ciekawy.
    Ale egzekutywa (oraz niższy personel) nie ma wyjścia, musi oglądać.
    Tyle dobrego, że najlepszym klientom (z którymi Marco ma do czynienia osobiście) jeszcze się tego nie pokazuje 8)xD

    ***

    A tak zupełnie bez związku to mam focię, na widok której aż mi się ciśnie na klawiaturę taki jeden pan Asnyk, Adam zresztą.
    Bo jakby tak lekko przerobić na rodzaj żeński to Asnykowe Gdybym był młodszy, dziewczyno... - to by nawet pasowało do mojej reakcji na chłopię z tej foci.

    Chłopię ma skądinąd 28 wiosen, więc niby już dorosłe - co nie zmienia faktu, że jak dla mnie o wiele za młode (no co ja na to mogę, że za dziećmi w tym kontekście nie przepadam) no i dodatkowo zupełnie nie w moim typie.

    Ale przyznaję obiektywnie, że chłopię jest ciacho... oraz że focia profesjonalnie zrobiona.
    Oto dziecię półkrwi samego Lucka z mojego serialu, czyli Jack (czyli Alexander Calvert):

    [​IMG]
    Co tu dużo gadać - mniam.
     
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.