zzizzie

pytania wiadomo w ogolnych ale nie lubie pytac bezsensownie tymbardziej ze śluzowatość byla kilka chwil wczesniej

pozdrowionka i do zobaczyska jutro, budzik na 6.24 zbieram roslinki i dalej spac

chcialem na 6.30 ale jakos tak sie palec zatrzymal na 24 hehehe

 

Bosh.
Widzę, że w tej grze jest więcej krasnoludków.
Tak dokładnych informacji o twoim palcu nie potrzebuję, ale dziękuję.

 

Dzięki Gosiu, znałam już tę stronkę ale jakoś o niej zapomniałam teraz już sobie zapisałam i nie będę Was tu męczyć przez jakiś czas
Pozdrawiam wszystkich i miłego dnia życzę

 

czesc Zuza

 

No co
Sama wiesz, jak to jest
Nie skomentujesz na czas takiego palca, to za dzień-dwa dostaniesz inne części ciała albo nie daj Boże wielopokoleniową rodzinę z problemami.
Ja się tu czuję w tym wątku jak w oblężonym mieście, sama jedna wątłymi pleckami podpieram bramę, która aż trzeszczy od naporu palców i rodzin wielopokoleniowych.
Tutejszy kodeks zakazuje używania solidnych armat... ech, szkoda wielka

A cześć

 

no fakt ale po co armaty?i tak nawet jak ich uzyjesz to nie skutkujato tak jak z tym pluciem i deszczem

 

Takie armaty, jakie ja mam, to skutkują, spoko
Wielokrotnie wypróbowane na znacznie trudniejszych przypadkach

Niestety tutaj (przez Kodeks karny) już na wejściu skutkowałyby wykopaniem mnie z mojej oblężonej mieściny na te 30 dni aresztu...
... więc stosuję wersję w białych rękawiczkach

Nie zawaham się przed użyciem tych rękawiczek ponownie... i ponownie... i ponownie... a jak mi się znudzi, to grzecznie poproszę o zamknięcie zainfekowanego wątku.
Wiadomo, że z E. coli czy innym Staphylococcus aureus nie tak łatwo wygrać

 

Zrobiłam szybkie ciasto francuskie wg Twojego przepisu. Nawet wyszło.
Wkład był bezmięsny, z białym serkiem, z dużą ilością skarmelizowanej cebulki i feta i blue.
Po upieczeniu posypane fetą i zielonym.

Smakowało
Oblizujemy się jeszcze.

 

No to się cieszę bardzo
Leciutkie to jest takie, prawda?
A wydaje się, że z ciastem francuskim i masą dodatków powinno być przyciężkie... tymczasem to jest taka lekka letnia przekąska

 

Jak przyjedzie córka, to też zrobię, ona lubi nowości.

Edit:
A cóż złego napisałam w eventowym, że usunięto????

 

Dopuściłaś się kontynuowania.
Ja też zresztą, mój post również sobie poszedł i teraz Kolega Pan nie będzie wiedział, że ja nie jestem "synu" tylko "córcia", ech.

 

No popatrz, a nie odniosłam się do żadnego postu, tylko tak ogólnie.
Niektórzy czytają w moich myślach.

 

spóźniłam się ostatnio mnie wszystko o ciekawsze omija no coz ja poradze , ze wysypki w eventowych dostaję

 

I jeszcze plagiatują moje posty. To jest niedopuszczalne.

 

No jak to, nie wiesz, że Wielki Brat widzi wszystko...?
Policja myśli i te takie tam
Rok 1984 się kłania

Ja wiem, czy to ciekawe było... było wyjątkowo nieuprzejme (delikatnie rzecz ujmując).
Jak to się mawia w pewnych kręgach, every day I have to add a name to the list of persons who piss me off (czyli codziennie muszę dopisywać kogoś do listy osób, które doprowadzają mnie do szału).
Tym razem na moją listę trafił Kolega Pan

 

Idę eventowy poczytać choć pewnie najleprze mnie ominęło?
W żabce ciasta niet, szukać nie miałam siły po moim popisie dzsiejszym....echhhh- zrobiłam na kolację jajka na bananie czy tam banan na jajkach wersja własna bo nie zapamiętałam przepisu - pyszne to wyszło

Popis= zostaw auto na światłach i wykończona po robocie czekaj godzinę w tej puszce bez możliwości otwierania okien, przy baaardzo ruchliwej ulicy, w spalinach na "pana z klemami" ....a dzoniąc po niego uslysz "jak poprzednio niebieska toyota?" nie kurna przemalowałam
Ale ponoć hitem jest Pani wzywająca "klemy" 28 raz....w tym roku - Pan mówił, że policzyła......ja dopiero drugi więc luz

edit
No i najleprze mnie ominęło a zaczynało się ciekawie.... echhhh

 

Ech, no krótka była ta zadyma
Jak dla mnie za krótka

Ale niesmak pozostał niestety.
Jak sobie tak czytam niektórych, to się cieszę, że nigdy ich nie spotkam.

***

Jared i Jensen już znają zakończenie 15 sezonu.
Rażąca niesprawiedliwość, oni znają a ja nie, skandal

 

Z tym synem to wyskoczył jak filip z konopi.

Nie mów nigdy nigdy góra z górą się nie zejdzie ale człowiek z człowiekiem.Ja wiem czy zadyma,napisane było by wyciągnąć wnioski.Lecz czy doszło do skutku to nie wiem czy się dowiemy. Dowiesz się ja bym nie chciała wiedzieć wcześniej,lepiej się ogląda przynajmniej dla ,mnie

 

Dzień Dobry
Tak sobie podczytuję, choć niestety ostatnio mało mam czasu na pisanie. Zaznaczam obecność lajkiem
Widzę, że są też skutki uboczne bywania tutaj a nie w wątku eventowym. Co ciekawsze akcje mnie omijają
Może i lepiej. Bo jak ja czytam niektóre wypowiedzi (z tych "ciekawszych", naturalnie) to mam ochotę odpowiedzieć mało parlamentarnie. Dyplomacja jest mi w takich momentach dość obca.

Wracając do tematów kulinarnych.
Ostatnio zaczął gotować mój M. !
Napiszę Wam o skutkach
Przez 9 (!) lat tłumaczyłam, że bardzo potrzebuję takie półeczki na drzwiczkach od szafki.
Od wewnętrznej strony. Tak, żeby można było słoiczki z przyprawami poukładać i mieć wszystko na oku
a nie wygrzebywać z czeluści półki. Wiecie, ile to roboty? No bo to oryginalną półkę trzeba by trochę przyciąć z długości, żeby sie te drzwiczki z tymi słoiczkami ładnie domykały.
Ale jak M. zaczął gotować (przepisy z internetu) to momentalnie w domu przybyło przypraw typu: pieprz syczuański, masala coś tam, papryka indyjska itp.
I wiecie co? Mam półeczkę na przyprawy! Nie na drzwiczkach.
Taka porządna, na 40 słoiczków, pod kątem. I nawet miejsce w kuchni na ścianie się na nią znalazło!
Ot, się chłop za gotowanie wziął. Aaaa... I jeszcze coś.
Nie macie pojęcia, jak grzecznie teraz ze mną chodzi na zakupy i doradza:
tak, tą miarkę też weź, tą tarkę też... i ten pędzelek, bo tamten silikonowy już się zużył

Mam nadzieję, że nie podpadłam pod paragraf "rodziny wielopokoleniowej i paluszka"

Pozdrawiam Was cieplutko

 

Z tym synem to <ciach>
Dobra, ciachajcie, jeśli musicie...
... choć przypomnę tylko, że omówienie zawartości gaci (męskich) w innym wątku przeszło gładko
No ale wiadomo, wszystkie zwierzęta są niby równe, ale niektóre zwierzęta są po prostu równiejsze od innych.
Orwell wiedział co pisze

Czy trafiło to, co zostało napisane...?
Cóż, miejmy nadzieję - choć ja osobiście wątpię.
Jak ktoś na co dzień ciągle musi być grzeczny, jak nie w domu, to w robocie - to na necie chętnie sobie używa, niby to anonimowo, ujawniając swoją prawdziwą naturę.

A co do zakończenia serialu, to pewnie, że lepiej nie wiedzieć
Ale to oznacza konieczność półrocznego unikania tzw spoilerów na stronach fanowskich.
Ech, ciężka męka będzie, już to czuję

Oj tam, w eventowym to ciągle to samo, czasem komuś lekuchno <ciach> no, powiedzmy: odbije, choć nieco inne słowo miałam na myśli.
Tu jest zdecydowanie ciekawiej

Gotujący chłop-inwestor to skarb, gratuluję
Mój chłopina owszem potrafi jakieś tam specjały przyrządzać, ale głównie zajmuje się przeszkadzaniem.
Za to na szczęście inwestuje bez szemrania

No co ty, jaka rodzina wielopokoleniowa, jaki paluszek - ty jesteś współtwórca, a nie gronkowiec złocisty

Wykropkowania wiele nie pomogły... Powiedziałaby, że wprost przeciwnie. Ciachnęłam, zwłaszcza, że brak ciachnięcia dowodziłby nierównego traktowania.
MOD_Marion