-Borsty-

Ech no ta oferta przebija wszystkie
Co tam moje bitcoiny czy inne dulary

Masz na myśli MODkę-trzpiotkę, czy młódkę-trzpiotkę bez polskich fontów...?
Tak z ciekawości pytam, bo ja ani jedno, ani drugie

 

Gdzieś czytałem, że narzekasz na tych, co nie umieją nic znaleźć i policzyć. Wykaż się, jeśli chcesz, żebym oddał Ekipę.

Możemy rozważyć. Ten aromat mnie kusi. Masz jakieś wymagania co do tej Pomocnicy?
A te ubrania to z najnowszej kolekcji od jakiegoś słynnego projektanta?

 

A to było tak od razu , ze ten haracz to na nowe kły, byśmy wiedzieli na czym stoimy i ze głównie złoto, kasa i majątki w gre wchodzą

 

Przyznaj się, masz problemy z liczeniem, prawda...?
Wiedziałam
No ale i tak oferta nieaktualna, skoro idziesz w perfumę

 

wiadomo ,,duft der natur...czyli zapach natury..
wychodzi na to,ze borsty to farmer z dziada pradziada,,,

 

Po dobroci nie chciałeś, przekupstwa nic nie dały no to inaczej - szantarzem.
Wypuszczaj ekipę bo Twojej żonce doniosę gdzie Cię szukać.... a ostatnio chyba nerwowa była

 

i tu mnie masz... mam słabość do pięknych pań

 

slabosc??? raczej strach....
Borsty to pantoflarz...
a zgrywal twardziela...

 

Jakby Twoja baba miała taki pantofel, to tez być chciał
I to spojrzenie... no jak tu nie kochać

 

Wiemy wiemy...... pytanie czy Twoja żona o tym też wie........?

 

Mówią, że czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal
Inni powiadają, że mąż ma wszystko zjeść, ale nie wszystko wiedzieć. Ja tak myślę o żonie. Szczególnie, że moja jest... taka trochę dzika

 

No spory masz ten przychówek, Borsty
Ogarniasz to jakoś finansowo, czy niedługo złoty ząbek pójdzie pod młotek...?

 

Jakbym ogarniał finansowo, to bym Waszej Ekipy nie porywał i nie żądał za na okupu

 

E tam, coś ściemniasz.
Moją konkretną ofertę potraktowałeś z fleka, że niby za mało... na te siedem sztuk nie wystarczy?!

 

O siedmiu sztukach się info wysypało. Ale matka tej siódemki bardzo wymagająca jest. Wycieczki do SPA jej się marzą, prywatni masażyści i trenerzy, że już o hodowli pcheł nie wspomnę

 

No dobra, podwajam stawkę.
Mam dużo zrozumienia dla mężów pokaranych przez los wymagającymi żonami

 

A nie lepiej wypuścić ekipę i do niej dołączyć? Sam się zajedziesz i rodzinie tylko zmartwień przysporzysz. A tak, doświadczenie już dziś pewne zdobyłeś. To tylko jeszcze ich ładnie przeproś za to porwanie, wytłumacz, że chciałeś im dzień wolny zorganizować i na pewno Cie wezmą .

 

Słyszałem właśnie opowieści od tej Ekipy, że ktoś się miał zgłosić nowy, ale jakoś marudzi strasznie.
Nad dołączeniem pomyślę, bo tu bardzo miłych ludzi dzisiaj spotkałem i chciałbym ich lepiej poznać.

Pomyślę, pomyślę...
Skąd to zrozumienie się bierze? Bo chyba nie z własnego doświadczenia/

 

Hmm.
Odnoszę przykre wrażenie, że twoja kadencja dobiega końca
Smutno, zdążyłam się przyzwyczaić

A co do zrozumienia, to

 

Borsty zniknal ,,,,,ekipy nie oddal ...no to mamy bezkrolewie....