Opinie Obiad na farmie

Poszłam sprawdziłam i już wiem,że potrzebuję 6 ulepszeń fabryki. Jakoś chyba bardzo się nie przykładałam do ich zbierania,a te są ponoć ostatnie...... Zrobię tyle na ile mi czas pozwoli......

 

miszcz złośliwiec Ale hura hura :/

 

O kurcze masakra
Dobrze, że w domu jestem, trza wziąść się ostro do roboty

 

A jakaś rekompensata dla polskich graczy od polskiej ekipy będzie

 

Nie podpuszczaj mnie

 

Przeprosiny były, muszą wystarczyć .

Twojego sposobu nie ogarniam i szczerze mówiąc nie chcę ogarniać .
Tak kombinuję, żeby się jak najmniej narobić, a nie odwrotnie .

 

Bogatemu to i byk się ocieli.

 

Widzę, że przez małe m z, ciekawe co dadzą jak fabryki będą tak dopakowane, że się uleją ?

Może jakieś wieżowce czy inne apartamentowce w srebrze i do góry będą się piąć.

Po głębokim namyśle i zmianach na korzyść graczy event robię, bez tych ulepszeń ciężko się gra …….

 

Wybacz nie dopatrzenie, się nie powtórzy!
Ale, jak srebrne to tylko dwie, żeby było, jak w planie no i godnie oczywiście

 

Hortensja ,trochę drzew , trochę warsztacików, 6 jasków- 404 śruby , czyli przyzwoicie. Też się cieszę z dodatkowego siania

 

Wejsciowki zbieram na krokusowa akcje,,,jak nazbieram tysiac wtedy sie pobawie...
612 sn i event w 24 h zrobiony..cos w stylu miszcza...

 

a ja mam 200 śrub i też jestem zadowolona ile zrobię tyle będziewcale sie nie smucę w związku z ilością siania, wręcz byłam zdziwiona że za ulepszenia tak mało

 

Skusiłeś mnie do kręcenia i +100% wpadło
Pójdzie szybciej

 

A ja wygrałam +1 do stodoły na drzewa... i +1 do stodoły zagrody...tylko że u mnie roślinka eventowa króluje teraz na polach. Na szczęście zanim sie poddałam rozpaczy przez moje zezowate szczęście wylosowałam 100% do stodoły.No to robie eventy.

 

Przecież nie pierwszy raz zrobiono nas graczy w bambuko.... i zapewne nie ostatni. Event zacząłem, ale teraz to nie wiem czy było warto. Inne życie (realne) też istnieje i ma swoje wymagania.

 

Po lekturze forum żałuje, że zaczęłam
Mogłam spokojnie nadal misje podganiać i konkretne fanty brać.
A tu sianie na full i to z zegarkiem - nie fajnie i nie w porządku wobec graczy.
Wczoraj po przeczytaniu poradnika podjęłam decyzję, że zrobię, dzisiejsza zmiana mnie rozczarowała
Znowu ktoś się pomylił.

 

Nie piszcie o kpinach - ktoś się pomylił po prostu.
Niefortunnie, ale to była tylko pomyłka, nie kpiny z kogokolwiek.

Na poprawę humoru - skojarzył już ktoś, co stanowiło pierwowzór planszy eventowej...?

​

Słynne zdjęcie "Lunch na szczycie drapacza chmur" z 1932 roku.
Budowa Rockefeller Center w Nowym Jorku, panowie sobie spożywają lunch na powstającym właśnie 69. piętrze, 260 metrów nad ziemią.

 

szkoda, że ta gra jest nastawiona jak dla mnie tylko na kasę, bez niej ciężko, ugrać cokolwiek, bez florenów, bez złotych bananów... masakra. Mało miejsca na pola uprawne, bo albo pola ustawiasz i siejesz, albo ustawiasz zagrody, plus drzewa,,, nie da się ustawić wszystkiego co się ma, bo brak miejsca,. Załamka

 

Dobrze, że piszesz, że "jak dla ciebie" ta gra jest nastawiona na kasę.
To jest oczywista nieprawda - no, chyba że dopiero zaczynasz zabawę, wtedy cóż, nie wszystko można mieć od razu.
Bez florków da się grać, mnóstwo ludzi tutaj to potwierdzi... złote banany się zdobywa grając, im dłużej, intensywniej i mądrzej, tym więcej... a co do miejsca, to na tym właśnie polega atrakcyjność tej gry: trzeba wybierać, kombinować, decydować... i jeśli się podejmuje właściwe decyzje, to miejsca wystarczy na wszystko.
Jeśli pograsz dłużej, zrozumiesz

 

I jeszcze inna ciekawostka :
Pod koniec lat 80. XIX w. kanadyjska firma zajmująca się budową mostów zatrudniła kilku Indian , którzy mieszkali w rezerwacie niedaleko Montrealu. Jak pisano w oficjalnym komunikacie byli „zwinni jak kozice”.
Taka reputacja spowodowała zalew ofert pracy ze Stanów Zjednoczonych. Indianie z plemienia Mohawków zaczęli więc pracować na budowach niemal wszystkich drapaczy chmur i mostów w Nowym Jorku. Dzięki odwadze, opanowaniu na wysokościach i umiejętności wspinania się po stalowych rusztowaniach zyskali przydomek „chodzący po niebie”.