zzizzie

Temat na forum 'Archiwum - pozostałe działy' rozpoczęty przez użytkownika zzizzie, 27 października 2018.

Drogi Forumowiczu,

jeśli chcesz brać aktywny udział w rozmowach lub otworzyć własny wątek na tym forum, to musisz przejść na nie z Twojego konta w grze. Jeśli go jeszcze nie masz, to musisz najpierw je założyć. Bardzo cieszymy na Twoje następne odwiedziny na naszym forum. „Przejdź do gry“
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.
  1. panoramaogrodnicza

    panoramaogrodnicza Chodząca legenda forum

    Cudnie to opisałaś, nawet bez obrazka, wyobraźnia smakowa zadziałała i ślinianki też.:pxD
    Dawaj przepis ukręcimy ślimaczki.:D
     
    zzizzie i grakula16 lubią to.
  2. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    To w ramach tego skandalu poproszę przepis na to drożdżowe ciasto.
    I pytanko, to jak po ichniemu się mówi na parówki?
     
    zzizzie lubi to.
  3. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Przepis na ciasto jest banalny... sama się dziwię, jakim cudem wychodzi takie cudo.

    - 1 szklanka ciepłej wody
    - 17 g drożdży (świeżych, o innych za chwilę)
    - 1 łyżeczka cukru
    - 1 łyżka oleju
    - 1 łyżeczka soli
    - 2,5 - 3 szklanki mąki

    Szklanka ma w tym przypadku jakieś 240 ml pojemności, ale tu akurat jest to w sumie nieistotne.
    Co do drożdży, oryginalny przepis wymaga drożdży zwanych "active dry", nie "instant".
    Z tymi rozmaitymi wersjami drożdży to ja mam zawsze problem, kiedy przenoszę przepis na grunt polski - w każdym razie netowy drożdżowy kalkulator przeliczył mi 1 łyżkę tych suchych drożdży active dry na 17 gramów świeżych, które wolę. Nie wiem, jak to się ma do tych polskich drożdży instant dr Oetkera, tzn nie wiem, jak się mają drożdże dr Oetkera do tutejszych instant - więc lepiej bazować na świeżych.

    A robi się to tak: do miski wsypać na początek 2,5 szklanki mąki, zrobić w tej mące dołek, wkruszyć do niego drożdże, podsypać cukrem i podlać częścią ciepłej wody. Zarobić to palcami, żeby wyszła taka nieapetyczna breja z mąką i zostawić, żeby drożdże ruszyły. Jak są świeże, ruszają w ciągu 5 minut.
    Kiedy breja podrośnie, dodać resztę wody, sól oraz olej i wszystko wymieszać łyżką.
    Najpewniej będzie to za lepkie i za luźne, więc trzeba dodać mąki - bo ja wiem, tak po 2-3 łyżki na raz, nadal mieszając.
    W sumie to nawet ręką nie za bardzo trzeba to wyrabiać, no dla porządku można tak ciutkę pozagniatać, żeby zaczęło przypominać ciasto - nadal miękkie i nawet może się trochę lepić.
    Dalej to już standard, przykrywamy ściereczką i niech sobie rośnie ten kwadransik (jeśli w kuchni w miarę ciepło).
    A jak wyrośnie - wyłożyć na omączony blat i podsypując mąką rozwałkować (albo porozciągać, ale wałkowane wychodzi równej grubości) na taki prostokąt, może 30x40 cm mniej więcej.
    I teraz to masełko, jajeczniczka (z 4 jaj w oryginale, ja z uwagi na moich stołowników daję z 3), duuużo tartego sera, te skwarki plus kiełbaska oraz zieleninka.
    Zwijamy od dłuższego boku, kroimy (mnie z tego wychodzi 12 grubaśnych ślimaczków, ale to zależy też od ilości farszu), kładziemy na blaszkę z papierem do pieczenia - i pieczemy jakieś 12-14 minut w temperaturze 200 stopni (albo 8-10 minut w 180 stopniach z termoobiegiem). Osobiście wolę bułeczki bardziej przyrumienione, ale te blade na foci też są dobrze upieczone.
    Pod sam koniec (1-2 minutki przed końcem pieczenia) trzeba blaszkę na chwilę wyjąć z piekarnika i jeszcze trochę posypać ślimaczki tartym serem (choć oczywiście można to pominąć). Jak się ser zacznie topić - bułeczki gotowe, ale warto jeszcze po wyjęciu z pieca posmarować je trochę po wierzchu resztką topionego masła (kto spróbuje, ten zrozumie dlaczego).

    Całość od rozrobienia drożdży poprzez krojenie boczku na skwarki i smażenie jajecznicy do końca pieczenia zajmuje może ze 20-25 minut.
    Dodatkowo bułeczki świetnie się przechowują, nie wysychają i dają się odgrzewać w mikrofali.
    Czego chcieć więcej ;)

    ***

    A co do parówki po angielsku, to zależy, o którym angielskim mówimy ;)
    Sausage to nazwa europejska, bo w Europie chyba nie ma tej breakfast sausage czyli zmielonego mięska z przyprawami.
    Parówka to bywa też frankfurter... ale ja na to mówię po prostu hot dog (co z tego, że bez bułki).
     
    Ostatnie edytowanie: 13 marca 2019
    grakula16 i abc2016 lubią to.
  4. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Tak mi coś dzwoniło, że sausage to bardziej europejska parówa, których od 40 lat nie tykam, wcześniej też niechętnie:wuerg:
    Od razu przypomina mi się angielskie śniadanie z kiełbaskami i pieczonymi ziemniakami, brrrrr....
    A jajeczniczka do bułeczek drożdżowych jest obowiązkowo do wypróbowania -
    zastanawiam się tylko, czy się da to zrobić z innej mąki, np orkiszowej czy razowej.
     
    zzizzie lubi to.
  5. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Oj tak, te obiadowe śniadanka to wyjątkowo dziwaczny pomysł.
    Tutaj też niektórym odbija w tym kierunku.
    Bo ja wiem, dla mnie śniadanie to jest kawa.
    A do kawy druga kawa oczywiście xD

    Myślę, że śmiało można spróbować zrobić te ślimaczki z innej mąki - może warto poczytać, czym się te mąki różnią w sensie podatności na drożdże, coś mi dzwoni, że niektóre wymagają więcej płynu czy coś... ale w sumie jak tak podliczyć koszty takich testów (w pieniądzu i w czasie poświęconym na robienie ślimaczków), to chyba warto zaryzykować.

    Aha, oczywiście ten farsz do ślimaczków może być różny, ja się zachwyciłam tym oryginalnym, ale możliwości są nieograniczone.
    Przy testowaniu tych rozmaitych wariantów zostawiłabym na pewno topione masło, jajecznicę i tarty ser - a inne składniki dałabym takie dość wyraziste w smaku.
    Ale taki na przykład junior z upodobaniem pożera ślimaczka z samą jajecznicą i serem i nie narzeka ;)
     
    grakula16 lubi to.
  6. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    A ja się zastanawiam, dlaczego by się miało nie dać? W końcu to jest bułka, którą można zrobić z takiej mąki, jaka komu najbardziej odpowiada. Wystarczy, jak pisała zzizzie, dobrać odpowiednie proporcje mąki, drożdży i wody. Ba, można iść jeszcze dalej i do ciasta dodać ziarna słonecznika, dyni, płatki owsiane, czy jakie tam "paproszki" kto lubi.
     
    grakula16 i zzizzie lubią to.
  7. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Paproszki to świetny pomysł, bardzo lubię paproszki w chlebie czy bułkach :inlove:
    Ale wyjątkowość tych ślimaczków ze zwykłej mąki pszennej polega na puszystości ciasta - nie wiem, czy inna mąka dałaby taki efekt. Pieczywo to moja pasja i drożdżowych chlebów czy bułek z różnych przepisów upiekłam w życiu pewnie setki... chyba żadna bułka nie była aż tak puszysta, jak ten prościutki ślimaczek z banalnych składników.
    Powie mi ktoś, dlaczego tak jest...? Bo uczciwie przyznam, że ani trochę nie rozumiem.
    W najbliższym czasie zamierzam zrobić z tego przepisu ciasto na pizzę - Pizza Hut ma taką wersję pizzy na grubym cieście i wprawdzie dla mnie to jest raczej placek, niż pizza, ale ciasto bardzo przypomina te ślimaczki.
     
  8. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    To ze względu na gluten ;)
    To on jest taki glutowaty i powoduje, że ciasto się ciągnie jak guma i więzi dwutlenek węgla produkowany przez drożdże w procesie fermentacji.
    W mące pszennej jest tego glutenu całkiem sporo, więc i ciasto z niej jest bardziej puszyste :)
     
    grakula16 i zzizzie lubią to.
  9. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    A fakt :)
    Coś niedawno czytałam na jakimś blogu kulinarnym o sposobach przekonania mąki bezglutenowej, żeby reagowała podobnie, jak ta pszenna.
    Ale niezbyt uważnie czytałam, nietolerancji na gluten jakoś u siebie nie stwierdzam, choć moda na nią powróciła w wielkim stylu ;)
     
    grakula16 lubi to.
  10. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Skoro nie ma glutowatego glutenu, to trzeba go czymś zastąpić. Najprościej jajkiem albo siemieniem lnianym. Jednak i tak ciasto z mąki bez glutenu szybko wysycha, więc początkowo powinno być wilgotniejsze od pszennego. Piekąc w trochę wyższej temperaturze (tak koło 200 stopni) szybko uzyskuje się skórkę, która chroni przed dalszym wysychaniem środka.
     
    zzizzie i grakula16 lubią to.
  11. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    No i tu widzę problem - wilgotne ciasto można w całości wpakować do foremki i będzie ok.
    Ale ta rolada, z której powstają ślimaczki, to jednak musi w miarę zachowywać kształt, z wilgotnym ciastem mogą być problemy.
    Ech myślałam, że ty jakoś bliżej medycyny, a tu się okazuje, że piekarnictwa xD
    Ogólnie to mam wrażenie, że lepiej jest nie cierpieć na celiakię 8)
    Bo z tej zwykłej pszennej mąki ślimaczki wychodzą rewelacyjne... i w sumie o to mi chodziło, co sprawia, że bardzo zbliżone proporcje tych samych banalnych składników raz dają ciasto w miarę, a raz taką rewelację, jak te moje ślimaczki?
    A zresztą... choćby w tym jakiś demon maczał palce, niech mu będzie - grunt, że ciasto dobre xD
     
    grakula16 lubi to.
  12. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Odnoszę bardziej ogólne wrażenie. Lepiej na nic nie cierpieć ;)
    Parafrazując eksperta: nie cierpię cierpieć :p
     
    zzizzie i grakula16 lubią to.
  13. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Mam tak samo.
    Jak myślisz, dlaczego ostatnio ograniczam lekturę tego forum do absolutnie niezbędnego minimum...? 8)

    ***

    Mam coś ciekawego, w sam raz na nudne oczekiwanie na zbiory przesadnie długich eventowych badyli.
    Mianowicie, o ile forum mnie dołuje, to astronomia – przytłacza.
    Was też…?
    Będzie bogato ilustrowana pogadanka, bo właśnie przysłano mi linka do paru fajnych foci z fajnymi opisami, więc postanowiłam się podzielić.

    No więc mamy coś takiego, czyli nasz Układ słoneczny, porządnie uszeregowany według rozmiarów:

    [​IMG]

    To duże to oczywiście Słońce (Sun), nasza Ziemia (Earth) to kropeczka, a Wenus, Mars i Merkury są już prawie niewidoczne, bo za małe w tej skali.

    Niestety nasze Słońce marnie wypada w zestawieniu z innymi gwiazdami naszej galaktyki, czyli Drogi Mlecznej.
    Poniżej takie sobie zestawienie przykładowe, wybrane dlatego, że mam szczególny sentyment do Aldebarana, czyli czerwonego karła (a co, nazwa mi pasuje). Oczywiście gwiazd jeszcze (znacznie) większych jest w tej naszej galaktyce dostatek.

    [​IMG]

    Jak widać, w porównaniu do innych gwiazd naszej galaktyki to naprawdę nie ma się czym aż tak przechwalać, malusie to nasze Słońce (na zdjęciu: Sun).
    Nasz Układ słoneczny (Our solar system na zdjęciu) to w tej skali nawet nie jeden piksel, już go biedaka nie widać.

    A teraz to się robi już zupełnie hardcorowo – wszystkie gwiazdy, jakie widzimy na niebie w bezchmurną noc, należą do naszej galaktyki.
    Żeby zerknąć dalej, to już trzeba mojego ukochanego Hubbla.
    Co to jest Kosmiczny Teleskop Hubble’a, można sobie poczytać na wiki.

    No więc pewnego pięknego dnia Hubble zaczął intensywnie gapić się w jeden obszar, taki niewielki kwadracik przestrzeni, gdzie gołym okiem nie można było dostrzec żadnej gwiazdy.

    [​IMG]

    Hubble gapił się tak przez ponad cztery miesiące, wychwytując każde światło, jakie tylko zdołał.
    Oto, co zobaczył (w tym maleńkim kwadraciku z poprzedniej foci):

    [​IMG] [​IMG]

    Każda, nawet najmniejsza kropka na tym zdjęciu to cała oddzielna galaktyka.
    Każda galaktyka to nawet do tryliona gwiazd.
    Każda z gwiazd może mieć swój własny układ planet.
    Tylko na tym wycinku przestrzeni widać podobno (zdjęcie tego nie oddaje) 10 tysięcy galaktyk.
    A tak nawiasem mówiąc, to wszystko jest od nas oddalone o – bagatelka – ponad 13 miliardów lat świetlnych.

    Czy coś takiego może nie przytłaczać…?
    Ech.
    Wracam do moich psich staruszków, ciasteczek i innych ziemskich spraw (którym powyższa pogadanka nadała właściwe proporcje).
     
    aisunel i grakula16 lubią to.
  14. .Basia410.

    .Basia410. Ambasador forum

    dzięki Zuza
    za pogadankę która ustawiła mnie do pionu :)
    przydała mi się refleksja którą wywołała :)
    właściwe proporcje to jest to co powinniśmy częściej przywoływać:)
    pozdrawiam:D
    super ze wpadasz

    .
     
    zzizzie i grakula16 lubią to.
  15. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    To Słońce jest większe od Układu słonecznego?
     
    aisunel i zzizzie lubią to.
  16. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    No i jak się mają te galaktyki do braku wypadajek podczas eventów...? ;)
    Swoją drogą ja przestaję to wszystko ogarniać już na etapie pierwszej grafiki xD

    Słońce jakie jest, każdy widzi - na foci nr 1 ;)
    Myślę, że na tej grafice pokazano w uproszczeniu, że wszystkie planety Układu słonecznego (planety, bez szefującej im gwiazdy czyli Słońca), jakby je tak zlepić w jedną kulę, i tak by pozostały niewidoczne w zestawieniu z tym moim ukochanym zaplutym... tego, czerwonym karłem.
    Astronom pewnie by się przyczepił do każdego słowa tej mojej pogadanki - ale te focie z opisem, które streściłam powyżej, dają jednak jakieś pojęcie o tym, jak niepojęty i nie do ogarnięcia jest Wszechświat...
    ... i tylko o to mi chodziło, takie sobie nikomu niepotrzebne ciekawostki to moje hobby ;)
     
    aisunel, .Basia410. oraz grakula16 lubią to.
  17. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Nie do końca. Nikt tu nie zlepia planet. Ostania pionowa linia pokazuje granicę Układu Słonecznego, którego środek jest w miejscu Słońca.
     
    grakula16 i zzizzie lubią to.
  18. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Aha - no widzisz, tak to jest, jak się dyletant bierze za popularyzację wiedzy tajemnej ;)
    Ale przyznasz chyba, że czym jest ta drobna różnica interpretacyjna wobec Wszechświata - niczym ;)
     
    tigre i grakula16 lubią to.
  19. tigre

    tigre Fanatyk forum

    Ja się mocno astronomią zaraziłam w liceum - mieliśmy takiego ciekawego Pana od fizyki. Człek baaardzo skromny i niepozorny - z jednym wyjątkiem....astronomia
    Jak to licealiści - wyłapując słabszą stronę- wykorzystaliśmy....ku własnej "zagładzie" ;)
    Pan klasówki potrafił darować gdy ktoś zagadał go na jakiś "ciekawy astronomicznie" temat...
    Efekt był taki, że jako jedyna klasa mieliśmy luz z fizy, oceny kosmiczne;) i chyba wszyscy astronomicznego hopla ;)
    Facet tak potrafił opowiadać i przekazać wiedzę, że nawet laik słuchał z wlepionymi oczyma nie słysząc dzwonka.... sami zaczęliśmy wyszukiwać ciekawostki.... no i ostatecznie zaraził nas swoim hobby
    Mega szacunek mam do niego - znajomość do dziś przetrwała z psorem choć już bardzo wiekowy :)
    Pierwszy który "udowodnił" nam, że w kosmosie sami to my nie jesteśmy ;)
    edit
    a ja zarażam swoją nieletnią - nasz układ zna cudnie, planety rozpoznaje - jest dobrze ;)
     
    aisunel, grakula16 oraz zzizzie lubią to.
  20. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Pamiętam taki tekst, Słonimskiego bodajże, o astronomii właśnie.
    Czyjaś reakcja na jakieś rewelacje astronomiczne (z czasów zamierzchłych, bo z międzywojnia, ale jednak).
    Cytuję z pamięci, czyli z grubsza:

    - Panie, ja mam żonę i dzieci, ja o takich rzeczach rozmawiać nie mogę!

    I uczciwie powiem, że wprawdzie nie mam żony i dzieci, tylko męża i jedną sztukę juniora, ale też na myśl o astronomii robi mi się niewyraźnie.
    No bo kto lubi, jak mu uświadomić, że go praktycznie nie ma...? 8)xD
     
    grakula16 i tigre lubią to.
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.