panoramaogrodnicza

O ja poproszę, ale pachnie.

O to żeś się od Ann zaraziła.

Jak tak to możesz mieć "uczulenie" na laktozę, cukier zawarty w mleku, możesz spróbować mleka bez laktozy, jest teraz takie w sprzedaży.
Dzień dobry.

 

Znowu? Wcześniej wirus dla Ań, teraz alergia dla Ań?
Ann, może na sówkę napiszesz wszystkie Twoje dolegliwości, bo jest szansa, że też mam

Alergolog się śmiał jak pokazywał mi wyniki
ale ja w sumie (najwyraźniej intuicyjnie) samego mleka mało piłam. Przynajmniej już wiem, czemu po niektórych słodkościach miałam napady kaszlu - mogło być dodane mleko. To teraz się wyjaśniło (i nikt nie mógł tego pojąć) dlaczego jako dziecko wolałam pić mleko z kartonika niż takie prosto od krowy po tylu latach

 

Mleko UHT, jest zwykłym mlekiem, tyle że poddawanym specjalnej obróbce termicznej, podgrzewane przez kilka sekund do temperatury ponad 100 stopni i natychmiast schładzane, wtedy część białek ulega denaturacji, no i ta nieszczęsna laktoza trochę się przekształca.

A czemu się śmiał? Uczulenie na mleko dość powszechne jest.

 

ja chętnie napije się kawy
coraz częściej słyszę ze dorosłe osoby którym obce było uczulenie nagle tego uczulenia dostają

dzień dobry

 

Śmiał się, bo zwykle łączy się alergia na mleko z alergią na kazeinę.
Ja na kazeinę nie mam, więc wszystko co z mleka powstało mogę pić/jeść.
Przynajmniej jakoś tak to zrozumiałam

Basiu, z tego wynika, że miałam ją przez całe życie (nie mylić z nietolerancją laktozy).
Tylko lekarze zbywali mamę, że mi się tylko ulewa i że jest przewrażliwioną matką (jestem najstarsza ), a ja po prostu


A w pamiętniku mam zapis:
Pij na zdrowie mleko krowie, byś nie miała głupot w głowie.

No to wybaczcie, ale chyba te głupoty w głowie mam

 

Uczulenie może dopaść w każdym wieku.

Kazeina nie jest jedynym białkiem zawartym w mleku, możesz mieć uczulenie na inne, a jest ich około 60.

 

Dzień dobry

Czarna najlepsza

I jak udało się dorwać Jaśka ?

 

Przyleciał sam, a właściwie ktoś Miły Ogromnie Uprzejmy Serdeczny .. mu pomógł. Pięknie dziękuję.

 

O to super miło
to ile już ich masz

 

Doberek obudziłam się jak skowronek ale nie wypiwszy kawy znów zaległam w pieleszach i efekt taki ,że głowa boli.

Aniu pozostaje kozie
A i gratuluję krokusa mnie udało się w miarę szybko tylko to bardzo nawozożerna inwestycja

 

Ciągle za mało.

 

Nie napiszę wszystkich - bo zaczniesz ich niepotrzebnie szukać

No oby nie, bo zaczęło się niewinnie i nikomu nie życzę moich dolegliwości.
Ja mam astmę i refundowany lek wziewny bez którego mogę nie funkcjonować, a jak zabiorą refundację to zamiennika nie ma na ten co ja mam a bez zniżki to ja bym finansowo nań nie wyrabiała

Ja jako dziecko jadłam wszystko bez ograniczeń , trochę się chorowało na gardło non stop anginy, więc uczulenia na bank były, ale nie było żadnych objawów i nic wielkiego się nie działo przez lata.
Wiedzieliśmy na co jesteśmy uczuleni np. na nikiel, czy to dotyczyło leków no jakieś tam były uczulenia po drodze.
Oczywiście z czasem uczuleń dochodziło, a to wysypka po orzechach a to jakiś rumień itp,

Z mlekiem też tak miałam najpierw - z kartonu mogłam ale bardzo krótko w sensie szybko poszedł w odstawkę, ale jeszcze jadłam jogurty, niestety po krótkim czasie i jogurty mi przestały "iść"- a raczej chodziły tylko po brzuchu i czułam je pół dnia.
Doszło do momentu że nie byłam w stanie zjeść jogurtu- zrobiłam długą przerwę i raz niedawno spróbowałam- zobaczyłam w sklepie na półce i tak mi się zatęskniło, myślę sobie spróbuję w końcu mam chęć i nie wspominam tego dobrze, połowę wywaliłam
Bez żalu więc, mogę przejść obojętnie obok jugurtów, mleka a np od śmietany to już w ogóle nie wiem czemu, ale po śmietanie to mam już porządne boleści i niezbyt przyjemne - dramat
Dobrze że jak jest jakieś ciastko, placek itp to po upieczeniu, czy jakimś tam przetworzeniu, coś tam ginie, czy jak to Ela pisze się przekształca i jest zjadliwe.

Zastanawia mnie fakt, że mogę jeść lody i po lodach póki co nie było wielkich tragedii.
No chyba że zjem za dużo no to odczuje no ale lubię i czasem grzeszę
Potem tylko muszę wypić sporo wody , zresztą woda jest dobra zawsze na wszystko

Ale za to jedno się nie zmienia, uwielbiam od dziecka i do dziś kiszoną kapustę, ogórki kiszone i co się okazuje, po latach muszę od czasu do czasu zjeść, w sensie miałam napady wręcz takie jakbym w ciąży była a nie wiedziałam dlaczego, okazuje się że kapusta kiszona i ogórki mają naturalny probiotyk w postaci kwasu mlekowego, który nam alergikom jest potrzebny tym bardziej, gdy nie możemy nabiału jeść.

A ser biały jadasz?- z nim było podobnie


Moje dolegliwości - te z alergią związane, to mam jeszcze tak, że mnie uczulają dodatki dodawane do produktów czy potraw, nie umiem tego wyjaśnić, lekarz mi to mądrze objaśniał, ale generalnie to niestety do wszystkiego obecnie dodawane są te dodatki utleniacze itp- wystarczy poczytać na opakowaniach, niby wszystko w normach ale jednak nie w normach, nigdy nie wiadomo gdzie te normy tam będą naruszone, bo ja po zjedzeniu potrafię taki 1 dodatek czuć długo, to dotyczy też przypraw, może ktoś zrobić super obiad ale jak przesadzi z przyprawami, to ja po zjedzeniu mogę dostać duszności, co się niestety zdarzało, nawet niedawno i nie doszłam jaki składnik mnie rozłożył niestety.
Na szczęście jest tak, że po zjedzeniu choćby kęsa ja od razu wyczuję, że coś jest nie tak.
Zwykle dostaje ucisk w gardle i w klatce i wiadomo, a najczęściej zwyczajnie mnie odrzuca, więc organizm instynktownie działa w danym momencie, bo żadne testy nie wykryją wszystkiego.

Niestety warunki pracy miałam takie przez kilka lat, że do alergii doszła mi astma i to niestety powoduje, że wszelkie uczulenia są znacznie poważniejsze aniżeli u alergika.
Ale da się z tym żyć trzeba tylko słuchać swojego organizmu

Najgorsza sprawa, to niska odporność

Dokładnie tak, mnie uczulają białka i dochodzi ich coraz więcej chwilami zaczynam nie nadążać


Generalnie to jest tak, że jak mnie do czegoś nie ciągnie tzn że tego mój organizm nie potrzebuje i zwykle na szczęście mam tak, że to co mnie uczula to mnie odrzuca, niestety bywają wyjątki

Nienawidzę np wstać rano i obudzić się z jakimś uczuleniem i zastanawiania co ja znowu zjadłam wrr

Kiedyś nie wyobrażałam sobie mocnej czarnej kawy bez mleka, a dziś pijam dużą czarną

Są też plusy, odkrywania nowych smaków, potraw jak najbardziej prostych i naturalnych

Dobry

 

hejka, pozdrowionka i jak tam gt, dorwaliście mega super różności mam nadzieję że tak, i bardzo dziękuję wszystkim za prezenciki

 

Coś tam dorwałam, tylko przepuściłam judaszowca, może ktoś ma?

 

ja mam dwa to jak całkiem się spłukałaś napisz na izielinska do mnie

 

Podziękuję, obejdzie się bez Co prawda nie wiem jak smakuje kozie-sklepowe, ale jako dziecko zmuszali mnie do picia koziego (babcia miała kozę ). Śmierdziało okropnie Zresztą jak sama koza

Będę korzystać z niego rozważnie No i poczekam na drugie uszlachetnienie SN

Mnie czasami też nachodzi. To już się wyjaśniło dlaczego

W domu to zawsze piłam czarną, ale jak się szło gdzieś na miasto czy w podróży na stację benzynową, to brałam latte.
Teraz tego błędu nie popełnię.

Kiedyś to bym mogła zabić za serkiem wiejskim czy takim białym typu włoskiego. I nawet nie wiem kiedy przestałam go kupować i jeść.
Ale w sumie nie brakuje mi tego aż tak bardzo.

Najświętsze prawo organizm prawdę Ci powie, trzeba tylko wychwytywać te sygnały zwrotne

Ok, to nie pisz Na razie wystarczy mi to co mam
No to dużo ... hmm... zdrowia? Odporności? A mało "przypraw" w jedzeniu
Ale z tymi "przyprawami" coś jest na rzeczy, bo mam takie kabanosy, gdzie w składzie jest tylko mięso, coś i "przyprawy".
Nie mogę ich jeść rano, też mnie odrzuca. Ale w ciągu dnia czy wieczorem jak najbardziej

Uważam GT za udane ale chwalić się będziemy po zakończeniu

 

Pięknie dziękuję, ale już dostałam.
Napisz czego Ty szukasz?

 

Albo wszędzie doszukuję się szyfrów (zboczenie zawodowe ) albo wyszło Ci przypadkiem, że Jaśkiem obdarował(a) MOUS.
Z tego co kojarzę, to jest TL_Mouse

 

Ja to wszystko chyba mam więc kolekcjonersko nawet z rozpędu i przypadkiem szynszyla....szok

Jak ktoś potrzebuje to róż pustyni mam kilka i te takie białe....jak to tam...całolistne

 

Dzień dobry. O ile pytanie jeszcze aktualne... Zajrzałam i jestem w lekkim szoku.

Edit. Idę czytać, bo dziewięć dni byłam nieobecna, a na necie od Play nawet puffin nie działał.W szpitalu co prawda było jakieś Wi-fi, ale personel twierdził, że nie zna hasła.