pietruchin48

Widziałam, ale nie pamiętam tych wszystkich nazw ale fakt, ta muzyka

Moi uczniowie byli podzieleni między jasną a ciemną stroną mocy

Tłumaczyłam dodawanie/odejmowanie liczb całkowitych na zasadzie wojsk dodatnich i ujemnych np. -5+3, czyli 5 wojsk ujemnych i 3 dodatnie, wygrają ujemne przewagą 2, czyli wynik -2). Takie tłumaczenie łatwiej dzieciakom wchodzi niż liczenie na pieniądzach/na długu.

Ale miałam sytuację, że klasa nie miała "humoru" na wojska (kojarzyło im się z historią). Spora część chłopców miała zeszyty z okładką z Gwiezdnych Wojen, więc zrobiliśmy z wojsk ujemnych wojska Lorda Vadera, a z dodatnich... i tu nie wiem, bo zawsze mówią to za mnie.

W każdym razie mieli niezłą uciechę, gdy było działanie 3-9 (3 "dobre" i 9 złych Lorda V.), bo mówili, że będzie +6, bo dobro zawsze zwycięża Ci co byli za ciemną stroną przy działaniu 9-3 mówili, że będzie -6, bo zło zawsze zwycięży

Wynik był taki, że się pośmialiśmy, ale zapamiętali
Chyba muszę obejrzeć jeszcze raz Gwiezdne wojny zanim zacznę znowu ten temat

 

Dzień dobry Wszystkim,
kłania się jeszcze jeden smok

 

No tak dosyć trudny wybrałaś przykład na swój przedmiot skoro dobro zawsze zwycięża
Jak tu wytłumaczyc że bilans musi wyjść na zero

I bez tematu warto

W smokach też jest jasna i ciemna strona mocy i raczej ta druga ma przewagę
Ciekawe do której należą Ela i Łukasz ?
Ja to się wychowywałem w towarzystwie pewnego smoka z tej dobrej strony walczącego z ciemnym typem w czarnej pelerynie którego ulubionym zawołaniem było : Carramba !!!
Ktoś pamięta jaki to smok ?

 

Oczywiście! Baltazar Gąbka

A to jest przekleństwo w tłumaczeniu na polskie: choroba zakaźna na CH
ale dowiedziałam się o tym jak była dorosła

 

dzień dobry słoneczne

a proszę bardzo łapka podana

jejku a ja sie tak strasznie ich boję

 

Chyba musisz sobie przypomnieć nie tylko Gwiezdne Wojny

 

Serio? a byłam taka pewna, że o to chodzi

 

Bajkę poznałaś. Postaci nie za bardzo

 

a nie był to profesor

smok wawelski

 

No jasne
Dawno to było i nie leciało tak często w wieczorynce

 

No i wszystko jasne
Pewnie że Smok Wawelski to był
Wielki podróżnik któremu towarzyszył rzecz jasna dzielny i gapowaty jednocześnie kucharz Bartolini Bartłomiej herbu Zielona Pietruszka a ich śladem podążał tajemniczy Don Pedro szpieg z Krainy Deszczowców
Rzeczywiście to dawne dawne dzieje ale fajnie powspominać

 

Skromnie powiem, że u mnie raczej przeważa ta jasna strona, choć jak u każdego smoka, a dodatkowo Bliźniaka, to ta druga też się pojawia (tak to już jest - dwa oblicza Bliźniaka), ale staram się z nią walczyć

 

te bajki tez byłu fajne nie to co dziś jakies potwory i tylko dzieci straszą

 

Teraz to strach puścić dziecku bez uprzedniego obejrzenia samemu
Dziadek dla świętego spokoju puszczał 3-latce bajkę* na pierwszym lepszym kanale, nie patrzył od jakiego wieku jest dana bajka. Tłumaczyli wszyscy w rodzinie, że nie może patrzeć w takiej ilości i na takie bajki. Nie rozumiał tego, dopóki któregoś razu nie usłyszał od małej "nienawidzę cię". Wtedy dopiero zaczął myśleć

*swoją drogą puszczanie bajek, korzystanie z tableta/komórki od małego, w nieograniczonych ilościach staje się dla opiekunów właśnie takim "świętym spokojem". Chwilowym..

W nich to nawet "zły" charakter mógł czegoś nauczyć. Podobało mi się, że nikt nie był na wskroś zły, ani nikt 100% dobry. Ten zły miewał swoje dobre momenty, a ten dobry miewał swoje upadki. Czyli tak jak my

 

Jak fajnie powspominać czasy dziecięco-szkolne Wierzcie lub nie, ale wilka dopiero poznałem jak byłem w gimnazjum A"Porwanie Baltazara Gąbki".. Pamiętam tytuł (a raczej że coś takiego było), ale treści nie za bardzo.

Dobry

 

Nawet nie wiem, czy współcześnie powstają jakieś polskie bajki, czy wszystko z importu. Dla 3-4 latki świetna jest rosyjska bajka "Masza i niedźwiedź". Polecam też "Straszne historie Maszy" - to takie trochę horrory z morałem na poziomie kilkulatka, więc najlepiej w towarzystwie kogoś starszego.

 

Też poznałem dopiero w gimnazjum Ale ubóstwiam i polskojęzyczną i rosyjskojęzyczną wersję Ale ten śmiech Maszy z początku od zawsze mnie przeraża...

 

za moich czasów to tylko taka bajka była Jacek i Agatka



a pamietacie świerszczyki ? miałam ich całe stertya ile czytania było dziecko zajęło sie czytaniem i w głowie głupoty mu nie byłya dzis maluchy juz komórki posiadają

 

Jak nie, jak tak Chyba miałem kiedyś całe sterty tego.. Ale może jakieś nowsze wersje były Podobnie miałem całą kolekcję kaczorów z Donaldem.. A może nadal mam

 

Czasopismo jest wydawane nieprzerwanie od 1945 r. Początkowo jako tygodnik, potem jako dwutygodnik, a od początku tego roku jako miesięcznik. Rodzice, którzy kupują, chwalą. Jednak w czasach, kiedy elektronika zawładnęła światem najmłodszych, ciężko jest trafić do czytelników.