Wsioki wszystkich farm - łączcie sie!!!

Na razie zmykam do kuchni. Ktoś musi ulepić te 150 pierogów

 

Jezu kolczasty...kto to zje???

Policzylam ze zaoszczede minimum 120 do 150 euro miesiecznie. Kobieta luxusowa ze mnie...a co, jak sie bawic to sie bawic. Palilam tylko Marlboro. Paczuszka kosztuje tu 5/6/7 euro w zaleznosci ile papieroskow w paczce jest.
Mialam paczke duza-za 7 euro na 2 dni...w porywach np. wypalalam cala..
Jak wytrzymam miesiac, to wydam te pieniazki na cos fajnego. Moze kupie jakis ciuch lub buty albo pojde sie rozpiescic do kosmetyczki i na masaz...pomysle

 

Jak to, kto zje? Rodzina oraz krewni i znajomi królika
Do moich pierogów coraz większa kolejka się ustawia i coraz więcej ich robię

Onka, Twój dymek wdychałabym z przyjemnością
Ale nie poświęcaj się dla mnie i nie wracaj do palenia

 

ZK..zagon ich do kuchni i niech tez pierogi lepia!! Smacznego!!

A ja spadam teraz wygrzac moje boskie cialo na saunie

 

To może i ja załapie się na te pierogi?Tylko z czym?


To boskie ciało ...To Afrodyta??​

 

Pierogi są z mięsem.
Częstuję nimi w odpowiednim miejscu, czyli u mnie w domu
Do lepienia ich nie zagonię, bo mi zepsują. Mąż próbował ciasto wałkować, ale wystraszyłam się, że albo siebie albo sprzęt uszkodzi
Zrobione, wyszło mniej, niż planowałam, bo tylko 145 sztuk

 

Witojcie
Onka widzę, że dobrze Ci idzie, gratki No i udanego wygrzewania
Zetka Ty to masz zdrowie. U mnie na szczęście małż jest specem od pierogów i lubi je robić hurtem, więc zdążę zawsze namrozić

 

Tylko? Tyle to ja robiłam jak chłopcy podrastali.i pożerali wszystko co napotkali na swojej drodze.Czasem się obawiałam czy nie pożrą i mnie Teraz to nawet nie chce mi się..Choć muszę jednak przyznać że przyczyna jest inna.. ale co się odwlecze to nie uciecze

 

Lepiej...onkapinka ...hahahahah

Sie kobieto nie popisalas...oj nie postaralas sie..tylko 145, jestem rozczarowana

Moi jak dorastali to wymiatali doslownie wszystko co bylo w jakims stopniu jadalne, lodowka non stop pusta byla, bo wstawali nawet w nocy , zeby cos przegryzc. Znam ta faze u chlopakow. Gotowalam w garach jak dla 10 osobowej rodziny...zupa miala byc dla wszystkich. Przychodze z pracy, chce cus zjesc , a dzieci niewinnie sie pytaja : "to tez mialo byc dla ciebie??"
Bochenek chleba wystarczal na 1 dzien, ja zalapalam sie czasami na jakas pietke...
Empatyczna...czemu ci sie nie chce???Jesli to nie tajemnica..

PS. Sauna to jednak boska rzecz, czuje sie jak nowo narodzona, wygrzana, wymoczona, wypelingowana i wysmarowana kremami wszelkiej masci(moze cos pomoze-z takim zamiarem wsmarowywalam te specyfiki tu i tam)

 

Ja mam takie sytuację w czwartki. Jak jestem w pracy, to chłopak mojej córki przejeżdża po zajęciach i wiecie, co robi?
Zjada mój obiad!
Ja wszystko rozumiem, ale zjeść mi mój obiad?

 

Moze dba o twoja linie???

 

Od mojej linii lepiej niech się odczepi. Jej już nic nie pomoże. a głodna teściowa, to wściekła teściowa

 

Zetka wybacz chłopakowi, młody, głupi jeszcze, nieświadom niebezpieczeństwa wkurzenia teściowej Masz dwa wyjścia, albo chłopaka uświadomić, albo na czwartki gotować więcej

 

Skąd ja to znam było tak samo ,czasem teraz sie na bijam z nich to slyszę << mamuś co Ty przecież tak nie było itp.."
Nie nie jest tajemnicą,ale też nie jest to temat na forum
Czyli teraz czujesz się jak bogini..no może czułaś, teraz powtórkę trzeba zrobić

Moja droga w czwartki po prostu gotuj więcej...to raz
Wiesz co cie czeka kiedy zięciem już zostanie...to dwa

 

W czwartki gotuję podwójną ilość. Jak przyjeżdża Młody w inny dzień, to również. Nie zmienia to faktu, że jak mu Córka nakłada, dla mnie brakuje.
Teraz wypracowałam metodę. Gotuję i odkładam do małego garnuszka dla siebie. Chowam głęboko do lodówki z nadzieją, że nie znajdą

 

hahahahaah widzisz znalazłaś sposób,,

 

ZK, za dobrze gotujesz - ot co!

 

On nić nie na prawia udaje tylko chce pokazać jaki jest boski

 

oj, może i coś ma...