Opinie Gra w kości

chwilowo mam średnią 0 (słownie: zero) bo jeszcze nie grałam

 

Rysio, ja widzę, że ta gra to dla ciebie jedna wielka udręka. Cały czas pod górę, bez jakiegokolwiek odpoczynku.
Czasem też mam jej dosyć, ale po chwili znów jest lepiej, weselej np. coś tam z koła wpadnie, coś z oazy wyskoczy, a to sąsiad zagada, to na forum coś przeczytam i uśmiech mam na twarzy.
A u ciebie ciągle smutek.
Popatrz - no i co ja mam robić, koło dało mi 100% na żniwa i powinnam się cieszyć, bo dzięki temu z ostatniego zbioru ukręciłam 15 pucharów, za 1:30 znów zbiór i kolejne 15 ukręcę.
Ale ten bonus będzie jeszcze aktywny:

To kiedy ja mam spać, bo zbiory co 3:36 godz. Wredne koło.

 

Hejka.
44 gierki i 7640 punktów, do pnącza jakoś dopełznę.
Żadnych plusików niet /nie mam/.
Gratulacje dla odpoczywających już na hamaku.
Powodzenia dla jeszcze rzucających kośćmi.

 

Mam za sobą 42 gry. Z mieszanym szczęściem. Kilka razy para,sporo karet ,1 poker za to kilka ładnych dużych streetów. 6900 pkt.Pnącze będzie na bank i trochę powyżej . Jakoś nie siwieję ani nie rwę włosów (z głowy również ) Tym razem mimo wykręcenia -entej liczby imprezowych wszystkie bonusy ominęły mnie szerokim łukiem. I co? I nic. Słońce dzisiaj mimo to pięknie świeciło.

 

W końcu! Z koła wpadło mi 2x 100% i 2x +1, coś przyspieszę. Za 2h zbiór i z powodu 200% na noc sieję na super polach.

 

177 gry,stoje przy imprezowych w ilosci szt.24 i widzac wisienke,to pewnie zgarne reszte tych "nedznych" nagrod,a w szczegolnosci 100% zniwa na 32 godziny,z uwzglednieniem, se odpale jak bede chcial

 

To jest nas 2 z takim szczęściem na koło 100 wejściówek różnych poszło i nawet nie ma plus 1 na 6 godz. Tylko czytam jak farmerzy mają szczęście i lepsze koło .Roślinka rośnie .Walczę dalej jak mogę .

 

56 gier, ani jednego pokera. Średnia na grę 148,93

 

.-Kamilka-., Twój post dotyczący gry na telefonie wraz z odpowiedziami usunęłam jako offtop. Z takimi pytaniami zapraszam do działu pomocy - Pytania techniczne. Udzielają się tam też Gracze, którzy podzielą się swoimi pomysłami na rozwiązanie problemu.

 

u mnie 65 gier a średnia... hm... coraz gorsza - 131. ostatnie 5 gier tylko trójki... poluję na pokera a on co- omija mnie szerokim łukiem...

 

Pnącze moje.


W 65 grach zdobyłam 9200 pkt. I teraz dylemat, iść po całość czy nie?

 

Ja chyba jutro skończę-nie żebym event zrobiła,po prostu w kościach szczęścia nie mam i nudno mi już Mam 48 gier rozegranych i tylko 6890 pkt....Czas farmę na produkcję ustawić i tyle...Żadne żaby mi poniesionych strat w SG nie zrekompensują....Szkoda tego PD w nagrodach ale eliksirek jest,wiec "nie szkoda róż gdy płonie las...."

 

W końcu udało się trafić pokera. Jeszcze 14 pucharów w młynie i 8360 punktów. Specjalnie dlatego, że mam 2x 100% to czekam do północy na zbiór i na noc też na super polach, SN wystarczy.

Po 14 dodatkach mam 10 140 punktów. Kolejny poker i karetę.

 

65/10750

średnia 165, ale będzie spadać, bo tylko 2 pokery "bonusowe" zostały do zaliczenia
piątki i dwójki

a dopiero od 13500 zaczyna się weselej....)

 

Nieudreka, ale czy ty lubisz na okraglo dostawac w kosc jak innym sie i byk ocieli, bo ja nie

 

A może to Ty źle rozgrywasz tę grę w kości? Albo w ogóle trzeba zmienić i przemyśleć strategię?
54-gry- szału nadal nie ma ale lubię ten dreszczyk emocji. Odezwała się dusza hazardzisty?

 

nie tylko u Ciebie ...na 86 tylko dwa pokery miałam a średnia 130 szokale gram dalej bo czemu nie

 

powtarzam po rau kolejny ze te wartosci z 1 rzutu do 3 pozostaje bez zmian, to co mam zmienic w strategi. taki system oczek mam w 3 na 4 gry

 

Jak wam idzie ojeżdżanie sierściucha łasica w pokerka? Mi całkiem nieźle. Kubków zapas na 31 gier, 36 zrobionych. Cierpię tylko na chroniczną niewydolność badyla

 

A możesz jakoś jaśniej to napisać...?
Wiesz, tak jak chłop krowie na rowie, podaj przykład z konkretnymi wartościami - bo nie rozumiem, co ci pozostaje bez zmian.
Bez zmian zostają przecież tylko te kości, które sobie zostawiasz... w co celujesz, tylko w strity?
Bo jeśli tak, to jest to chyba najgorszy możliwy sposób.
A może chodzi ci o to, że zawsze wracają te same kości, które odrzucasz...?
No jeśli rzeczywiście tak jest, to fakt - jakiś straszny pech cię prześladuje.
Choć jakoś trudno mi w to uwierzyć.