panoramaogrodnicza

Czyli mi obie z okolic - blisko siebie mieszkamy

No tak - wypatrywanie pierwszej gwiazdki też się zgadza
A Mikołaj u mnie to 6.12 przychodzi

 

6 grudnia też, wiadomo Mikołajki, ale to taki Mikołaj był, co na zwiady przychodził, sprawdzał czy grzeczne dzieci mieszkają w tym domu, drobny prezent zostawiał pod poduszką i już było wiadomo, że drogę zna, że pod choinkę coś przyniesie.

 

Bry

Czasem jak was czytam to sie zastanawiam czy ja na innej planecie mieszkam bo wiecznie u mnie pogoda zupełnie inna a śniegu to mało co w tamtym roku widziałam a w tym jeszcze wcale

To zupełnie jak ja

U mnie Święty Mikołaj

 

Mogę być z Zielonego Wzgórza
Ostatnio fryzjerka mi powiedziała, że mam urodę idealną pod rude włosy, więc też pasuje

A macie gdzieś pod ręką Gilberta? chyba za dużo kurzu się nawdychałam przy sprzątaniu

Pierwsza gwiazdka to był znak, że można już jeść ale jak się było dzieckiem, to jakoś szybciej te gwiazdki się pojawiały. Teraz gwiazdek szukają młodsi, ale o parę godzin jest różnicy (nawet jak już dorośli pomagają wypatrywać, bo brzuchy burczą ) między tym co teraz, a tym co kiedyś.

 

Dzień dobry

Ano obudziła
ale poszłam szukaj takiej zimy jaką widzę u Ciebie
u mnie przebrała się w szaty jesienne

Nikt nie przynosi sama se tacham


ale akurat gdzie mieszkam Dzieciątko
a z tradycji z dzieciństwa Mikołaj ,prawdziwy
czyli powinny być dwa

Pierwsza gwiazdka na niebie to u nas znak że można siadać do kolacji
gorzej jak pochmurno jest

​

Panika mi się wczoraj włączyła związku z realem
ale w nocy ktoś coś i wyłączył
uff
i dobrze jest

Dziś wieczorem będę mieć po evencie ( jak styknie pudełek )
czyli całkiem na luzie
i czas świąteczny i spotkanie z rodziną ,nie będzie mi zakłócać jakaś brakująca wypadajka czy niedokończony event

 

tak też było i u mnie wychodziłyśmy na dwór wypatrywać gwiazdki i zawsze w tym czasie Mikołaj zostawiał prezenty
natomiast teraz do dzieci przychodzi prawdziwy Mikołaj a my dorośli mamy ogromną przyjemność w obserwowaniu
najpierw wypatrywania go przez dzieciaki a później w ich reakcji przy odbieraniu prezentów

.

 

No właśnie, prezenty może przynieść Dzieciątko, Święty Mikołaj, Aniołek, Gwiazdor, Gwiazdka a nawet Dziadek Mróz, znalazłam fajną mapę, kto, zgodnie z Waszymi rodzinnymi tradycjami, przynosi prezenty na Boże Narodzenie. Ten podział to podobno to pozostałość po zaborach, 100 lat niepodległości nie zniwelowało różnic.

 

U mnie jednak Śnięty Mikołaj

 

No i to by się zgadzało Fajna mapka
A ja myślałam, że Mikołaj na święta to taka amerykańska tradycja, a tu prawie całą Polska tak ma
Myślę, że za kolejne 100 lat ta mapa będzie inaczej wyglądać. Jest większa możliwość jeśli chodzi o przemieszczanie, ludzie poznają się z różnych zakątków Polski, a potem się żenią. Powolutku, powolutku wszystko się wymiesza


Wylepiliśmy właśnie 350 uszek. My z bratem chcemy więcej babcia protestuje

 

Pozdrowienia dla babci nie dziwię się, mój syn też by chciał więcej, ale u mnie ciasto gniecie i wałkuje tylko moja mama, więc nie mam sumienia jej męczyć, ponad to co damy radę zjeść
Ale wnuczek sumienia nie ma, zobaczył 300 i stwierdził, że mało

Dobry

 

Śnięta to ryba może być, a nie Mikołaj.

Sporo, a dużo Was do jedzenia tych uszek?
My poprzestajemy na 100.

 

8 osób*, więc jak się podzieli to na łebka wyjdzie trochę więcej niż 40 uszek. A co to dla mnie - ja bym mogła do Sylwestra jeść tylko barszcz z uszkami pewnie dlatego, że w ciągu roku, to ani pierogów, ani uszek się nie robi bo dużo roboty... A za uszkami/pierogami to szaleją 3 osoby z 8, więc... 2 dni i będzie po uszkach Oczywiście babcia nie wierzy naszym matematycznym obliczeniom ani pojemności naszych brzuszków

To i tak zeszliśmy sporo z wymaganiami - brat chce mieć 1000 uszek ale stwierdziliśmy, że jak jutro zrobimy drugie tyle co dziś, to wystarczy


*8 domowników + przyjezdni w pierwszy i drugi dzień świąt

Uszek zawsze będzie za mało. Ale może to tak wnuki zawsze twierdzą?

 

Mikołaj też:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Śnięty_Mikołaj_(seria)

 

100 to ja sama zjem oczywiście nie naraz ale z dokładką
ding dong - przerwa


Śnięty mikołaj też jest co rok niemalże jak Keviny itp- mnie to przerażają święta przed tv

 

tutaj dokładnie tak samo, też w nocy padało masakroza, rano pełno kałuż i cały dzień padało, a temperatura w okolicy +8, już lepiej by było -10 i śnieżek wtedy przynajmniej by ładniej wyglądało

 

Fajna mapka
czyli Święty Mikołaj górą

I nie zniweluje i nawet więcej lat
to tradycja z dziada pradziada i dobrze żeby każdy miał i kultywował swoje zwyczaje
szkoda jak by zanikło a zanika młodzi mało przykładają wagę do tradycji
wiadomo że każde pokolenie ma coś nowego do powiedzenia , przekazania i nie jest to złe
ale te najważniejsze rodzinne tradycje powinny zostać nie zmienione a
już na pewno nie niezapomniane

Ale apetyt Wam służy

No najlepiej je spędzić prze kompem na farmie

Dzień dobry wieczór

 

Jakoś nie widziałam. Jednak wolę świętego niż śniętego.

A wiesz, że to zaczyna mi się marzyć, dużo mniej roboty do ogarnięcia.
Dziś sobota, a ja mam już dość, opóźnienie, ból pleców i te okropne myśli, że nie starczy, że o czymś zapomniałam.
Czy ja w ogóle lubię święta?

 

A my na 3 osoby na tych kupnych i dobrze mi z tym Za to reszta dań od znajomych czasami i częściej rodziny Ze sklepu też


PS. Święta są fajne, ale ogarnianie mieszkania przed nimi już mniej

 

Dobrze przeczytać, że nie tylko ja mam opóźnienie
Starczyć na pewno starczy. Od jakiegoś czasu mam już opanowane ilości. Jednak gotowanie dla dużych grup czegoś mnie nauczyło.
To, co lubimy najbardziej jest robione oczywiście z zapasem, żeby można było bezkarnie podjadać

 

No dobra.. Co ciekawe w święta miska, dwie barszczu mi starczą Ale tak mógłbym go garściami brać do piątek na zmianę z rybką, fryteczkami i naleśnikami z nutellą