panoramaogrodnicza

Dobrze,że pocieszasz.
Okna umyłam dwa tygodnie temu najwyżej przetrę od środka.
W sobotę miałam gości i ledwo żyję,uszka i pierogi lepi teściowa też się zje.
Mnie zostało tylko 11 potraw i fajrant

Dzień dobry na marginesie

 

dzień dobry

a mnie tylko 3, bo będę na Wigilii u moich przyjaciół i będzie nas 4 osoby dorosłe, więc na każdego wypada po 3 potrawy

spokojnych przygotowań i radosnego Czasu Świąt

 

U mnie to uszka można robić w Wigilię. Inna opcja odpada, bo... któregoś roku robiliśmy dzień przed Wigilią. A że najbardziej za uszkami szaleję ja z bratem, to na nas zawsze spada lepienie w myśl zasady: ile se nalepisz, tyle będziesz se jadł (nie mogłam się oprzeć i wrzuciłam to "se").
W każdym razie, któregoś roku zrobiliśmy dzień wcześniej uszka z 2 kg mąki. Dużo tego wyszło ale... nie dotrwało do Wigilii bo chodziliśmy z bratem i tu jedno uszko, tam drugie uszko i tak zjedliśmy prawie cały zapas W Wigilię lepiliśmy uszka z kolejnych 2kg mąki

Co ja poradzę, że uszka takie pyszniutkie?

 

noooo weeeź... ślinotoku dostałam

Tylko 11..
A ciasta? A dania obiadowe i śniadania w święta?
Nie ma lekko

I nawzajem Zosiu

 

Nie wiem czy to podpada pod maraton świątecznych piosenek, ale dzisiaj u mnie był chór i kwartet smyczkowy i kolędy, zaczął się czas wigilii, choinka w pracy ustrojona, nawet prezenty są. Zastanawiałam się czy kilku nie zwinąć i do ewentu wsadzić, bo zawijam te prezenty zawijam i zawinąć nie mogę.

No, choinka prawdę Ci powie, tyle rękawiczek w użyciu, znaczy chałupka wypucowana.

A te ciasteczka to sama ozdabiałaś? Kusi mnie, żeby popróbować takich koronkowych dekoracji.

 

eee no właśnie nieee..
w weekend mnie wzięło na robienie ozdób świątecznych.. i stan domu zamiast się polepszyć to stanowczo się pogorszył
Taki bajzel zrobiłam, że głowa mała

 

Nic mi nie mów, ja jestem specjalistką od gubienia prezentów i wczoraj cały wieczór szukałam jednego, już zaczęłam podejrzewać celników, że uszkodzili mi zamek w walizce, ukradli kłódkę tylko po to, żeby wyciągnąć małą buteleczkę.
Mieszkanie wygląda jak po przejściu tajfunu.

 

Prezenty kupuję od września i chowam do szafy,o części zupełnie zapominam jak wiewiórka o orzechach,kupuję kolejne.W rezultacie potem się okazuje ,że dla niektórych mam po dwa lub nawet trzy a muszę na gwałt dokupić dla innych

Dzień dobry

 

No i psikus konkursowy Chciałem dać bombkę nr 19 (ku uciesze pewnego MODa) ale Misiek był pierwszy

 

Sama sobie smaka robię Dziś kupiłam pieczarki, bo były takie ładne i duże - zawsze to szybciej się pokroi

To już wiem czemu tu bombki nie było w tym domku

 

Witam, a my nie kupujemy żadnych prezentów a jak gdzieś jedziemy to bierzemy dobre wino. Dzieci barrrdzzzo dorosło u brata a dla dorosłych bardzo to "brak wstępu na wigilię"
PS na wigilię jedziemy do przyjaciół, a na I Dzień Świąt też do innych przyjaciół. Czyli drugi dzień na odpoczynek, chociaż mam już zamówienie na kaczkę faszerowaną. I jak tu żyć panie premierze????

 

Robiłam w sobotę kaczkę w pomarańczach,zastanawiam się nad powtórką z I święto.w sumie szybko i do pieca potem tylko pokroic

 

Dobry wieczór



Ha myślicie że mnie nie ma
a nic z tych rzeczy

co wejdę to forum rozglądam się za bombkami
ale bez skutecznie
jak jestem gdzieś tu one są gdzieś tam
jak zaś są bombki gdzieś tam ,to ja jestem gdzieś tu

forum przeleciałam wszerz wzdłuż i na wylot
aż mi się tematy plączą
a bombki
a mam swoje własne w pudełku i to o wiele ładniejsze o
********
Event(Y) skończony dawno dawno temu , nie pamiętam kiedy i się nudzę
dawno nie marudziłam więc aby nie wyjść z wprawy bo jeszcze zapomnę jak to się robi
liczyłam na nowości
i nic nie wpadło ani z zagród ani z drzew
eh trudno
może innym razem się trafią wszystkie
******
Śnieg i po śniegu
aż szkoda
ale jestem dobrej myśli i liczę że do świąt napada tak po pas
lubię śnieg
*****
Tradycyjnie u mnie będzie barszcz czerwony z torebki szybko i smacznie

​

W tym roku będziemy mieli ''inne'' święta
myśl o brakującej osobie w rodzinie jest dołująca
i nie wiem jak z życzeniami , jak rozmawiać żeby się nie poryczeć ani żeby inni się nie popłakali
wyzwanie nie lada
a powinnam - muszę ważny telefon wykonać
ale czy ta osoba po drugiej stronie będzie miała siłę w ogóle rozmawiać , czy będzie chciała
nie będzie łatwo z tym wszystkim

Edycja
wiem wiem , Wy tak specjalnie milczycie

Czy ja dobrze widzę
strzeliłaś ''100 ''

i co cicho siedzisz
Ogromne gratulacje

 

Przynoszę choinkę z drogowskazów, żeby nikt się nie zgubił w drodze do domku Eli


A tu dla posiadaczy kotów

O, jesteś a myślałam, że odpuściłaś szukanie bombek. Ale co racja, to racja - takie szukanie igły w stogu siana, choć... nie, jeszcze gorzej. Igła to wiadomo, że w tym sianku jest, a z bombkami nie ma tak lekko

Rozumiem, że jesteś niska albo masz krótkie nogi
Po pas by mogło być, ale na pewno nie mój. Żaden ze mnie śnieżny krecik, żeby tunele kopać

Lepiej spróbować i żałować, niż żałować, że się nie spróbowało A przed telefonem pomyśl co chciałabyś powiedzieć. Możesz wypisać sobie na kartce w punktach, bo w nerwach to różnie bywa. Nawet jeśli ktoś nie będzie chciał rozmawiać, to będzie jego/jej wybór, Ty zrobiłaś co w Twojej mocy, by porozmawiać. Wiem, że łatwo się pisze, by takimi rzeczami się nie przejmować. Sama tak mam, że wiem, że nie powinnam a i tak się przejmuję. Głowa do góry, jesteśmy z Tobą - trzymamy kciuki za telefon i ... bombki

 

Gratki dla tych, co skończyli event i odpoczywają w cieple chałupki
Zostały mi do zapakowania 2 prezenty, na stanie mam 10 pudełek i 570 eventówki...
Na super polach posiałam eventówkę... zobaczymy ile wyrośnie

Ostatnia skarpetka robi się, więc jeśli wyleci 120 pudełek to 1 prezent powinnam zapakować, a drugi ?
Widocznie ktoś był niegrzeczny, albo zapomniał napisać list do Mikołaja...
drugiego prezentu nie będzie, pnącza też nie

 

I nie zdążyłam podlinkować
a tak blisko i dobrze widoczna była

Dam radę
muszę
dla innych po prostu

Ale dlaczego eventówka i SN
nie lepiej inaczej rozplanować rozsiew i jak już do inną roślinę bardziej wypadajkową podlać SN

trzymam kciuki
ale ciężko będzie aż tyle pudełek

 

Ech no z tobą to jak z dzieckiem naprawdę
Ile tych pudełek mam podrzucić...?
Już zaczynam

 

Proszę zizzie, nie szalej... do końca świata nie dam rady odwdzięczyć się

 

Mikołaj nadchodzi, ten Święty
Miotłą go chcesz pogonić, Świętego...?!
Zgroza

A tak serio to mogę wszystkim sprzedać mój opatentowany sposób na czerwony termometr.
Mianowicie okazuje się, że nawet codzienne wysyłanie tego czegoś, co ostatnio wysyłam stałej grupie odbiorców (ten taki jakiś Eliksir sezonowy), nie wystarcza na zmianę koloru termometru.
Już mi system jedyną sąsiadkę wywalił, nierogacizna jedna (tzn system, nie sąsiadka oczywiście)

Ale jednocześnie firma - pełna nadziei - merda do mnie prosząco ogonkiem podsuwając coraz to nowe oferty florkowe.
Do jakiejś tam kwoty oferty przyjmuję (bo lubię coś jednak mieć na koncie walutowym na wszelki wypadek), później zaczynam wyniośle ignorować te oferty z florkami powyżej tysiaka... więc po jakimś czasie firma zaczyna od nowa.
Właśnie jestem po 50 florkach z maszynami na 48h, czyli przede mną bodajże 350 i później chyba 750.
A jeszcze mi z poprzedniego wabienia sporo zostało
Ale wracając do termometru - każdy taki zakup magicznym sposobem zmienia termometr na zieloniutki jak ten szczypiorek na wiosnę.
Więc kupuję walutkę, żeby mi mojej ukochanej łysej faremki nie zabrali

 

Dobrze widzisz, zamiast bombki znalazłam taki cudny awatar:


Gratuluję Kalinko, teraz z górki szybciutko poleci.

​

A tak w ogóle to dobry wieczór i od razu dobranoc,
a właściwie to już na zapas i dzień dobry mogę powiedzieć,
bo jutro kolejny ciężki dzień.