pietruchin48

Jak już tak idzie o uciekaniu, to mam następnego ancymonka.
Pseudo uciekinier Tolek:

 

Ale dlaczego pseudo???

 

Obejrzyj/przeczytaj i się dowiesz.

 

Oglądałem i nie rozumiem. Muszę przeczytać zatem

 

Ta ballada zawsze będzie grała we mnie super nutą .
Nie wiem czy to znak czasu ale "tamte " seriale dla mnie były o wiele fajniejsze niż dzisiejsze .
Niosły ze sobą mnóstwo treści nawet jeśli były robione na zlecenie dawnych władców telewizji .

Aż się ciśnie Tomku cytacik z pewnej kultowej komedii
"Jak oni te studia kończą ..........

 

W sprawie ucieczek, już drugi raz się wymigujesz
Ja byłam grzeczną dziewczynką.
Z domu mi się nie zdarzyło.
Ale na wakacje zawsze jeździliśmy do rodziny mojej mamy na wschód, w okolice Chełma, wioska blisko granicy wschodniej
Był wieczór, wczesny.
Duchota, bo na burzę szło.
Mama do mnie: nałóż coś cieplejszego!
Ja nic, i dalej nawlekam liście tytoniu na drut
A potem suszyło się to w specjalnej suszarni przez całą noc.
A młodzież przy tym czuwała.
czasami na wesoło, a czasami kimając jak zając pod miedzą.
Tak, tak! Tam gleba słaba, ale tytoniowi to nie przeszkadza
Mama kolejny raz mi to samo powtarza.
A ja nie.
I nagle dostałam ścierą przez łeb.
Przy całej rodzinie.
Oj, niehonorowo
Zerwałam się i poleciałam w las.
Co ja w tym lesie przeżyłam do dziś pamiętam.
Bo tam wilki wcale nierzadko występują.
A wtedy jeszcze nie byłam wilczycą ani waderą
Cielątkiem byłam
Kilka godzin to trwało.
Burza przeszła bokiem, ale nie dla mnie
Rodzice bardzo się zdenerwowali.
Słyszałam ich jak latają i wołają mnie.
W końcu wylazłam.
Nagrody nie dostałam
Ino poprawiny

 

Może byłem grzeczniutki i dlatego podpieram się wstawkami?

 

może, może
wszyscy wiemy jakie jest może
szczególnie w wieku szczenięcym
ale wagary to chyba zaliczyłeś

 

Jak nie jak tak.

Gigant też by się znalazł.

 

Nawlekałem kiedyś liście tytoniu do suszenia !!!
Super integracja rodzinno- okoliczna
A do tego ile rewelacyjnych opowieści
A Ty chociaż teraz nakładaj cos cieplejszego na siebie bo ścierą dostaniesz !!!
Z takich innych troszkę ucieczek coś mi się przypomniało
Rok ....
No mniejsza o rok ale bardzo daaaaawno średniowiecze może troszkę wcześniej .
ooo rozumu wtedy brakowało i to jak .
Dawni kibice jakże inni niż dziś .
Mój klubik od zawsze na zawsze grał w Częstochowie finał z poznańskim Lechem .
Oj nie lubili się i dalej nie lubią kibice tych klubów .
Pojechałem i ja .
Ktos totalnie pozbawiony wyobraźni organizował to widowisko .
Byliśmy zbyt blisko siebie , zdecydowanie za mało milicji !
Zaczął się mecz .
Szybko strzelilismy dwa gole u nas euforia u nich frutracja ruszyli !!!
Nie należałem do wojujących huliganów choc bez przesady z grzecznością ale tam rozgorzała wojna.
Wycofujemy sie ze stadionu strając się obronic przeważnie przed wrogiem .
Gdzies tam sie tłuką na całego i to tam na sygnale przegrupowuja sie wszystkie siły porzadkowe .
Grupa " spokojniejszych" wydaje się bezpiecznie znajduje się w centrum miasta .
Gdzieś pojawiają się biało - niebieskie szaliki . Jest ich zdecydowanie mniej .
Kilku od nas rusza do boju i tu troszkę scena z Asterixa.
Bo z parku wybiega cała poteżna armia wroga .
Nasi rzucaja sie do ucieczki .ja i cała reszta tez ,choc przeciez nie przejawialiśmy ochoty do walki ale nie wiadomo kogo tamci dogonią .
Pamiętam jak w amoku przebiegamy przez przejście podziemne wybiegamy na górę a tam kolejna grupa rywali !!!
Hop przez płot i wielka ucieczka !!!
Udana tylko ręce poranione i porwane spodnie ale to pryszcz przy tym co mogło sie stać .
Gdzies tam na stadionie strzelamy im jeszcze 3 gole i wygrywamy finał 5:0
Tyle ze byłem niby na meczu ale miast fantastycznego tryumfu była wielka ucieczka .
Rodzice nigdy się nie dowiedzieli że tam byłem.
A na koniec ciekawostka .
Jakis czas po tym byłem w Czestochowie jako turysta .
Miałem też okazję przechodzić tym podziemnym przejściem i stanąć pod siatką przez którą sie wtedy ewakuowaliśmy i co ?
To niemożliwe że wtedy przez nia przeskoczyłem !!!
Niemożliwe !!!
To jednak prawda że w panice i slepiec zobaczy

 

No weź, wagary to chyba nawet i ja zaliczyłem pod pretekstem bólu głowy chociażby A tak to byłem grzeczniutki

Ale chyba nie o takie "wagary" Ci chodziło

 

To prawda
Oczywiście młodzież zawsze doglądała paleniska w nocy.
I wtedy gupoty przychodziły nam do głowy.
Na przykład, a do sąsiada na gruszki.
Sąsiad rano wygląda, a tam same zgniłki na trawie zostały.
Wie co jest grane!
Zatem leci do wuja na skargę.
A wuj na to:
- Ja tam nie wiem, sąsiedzie, ale moje dzieci na gruszki mają alergię
- Ale, że nie wiem to dam ci sąsiedzie wiadro wiśni
A u sąsiada wiśni pod dostatkiem
Ja byłam mała, na dyskoteki wtedy nie latałam.
Ale pamiętam, że moje kuzynki, po tygodniowej akcji z tytoniem, szorowały swoje niewieście łapki w proszku xksi
Nie mogę sobie przypomnieć jak to się pisało

Jako kobiełka nigdy nie pojmę tego "ducha", kibica "ducha" walki
Przeca tak jest do dziś.
I tak to wygląda, od czasu do czasu, wszędzie.
Ale tylko w piłce nożnej.
No niech mi ktoś w końcu kiedyś wytłumaczy dlaczego to "nożna" takich "krewkich" kibiców ma.
Żadna inna dziedzina sportu.

Siatkę "podnieśli"

masz rację, nie o takie.
Ale świadome!
Buntuję się albo coś świętuję, np 1 dzień wiosny.
Nie odwołuję się do niedyspozycji zdrowotnej
Nie przynoszę, wymuszonego na rodzicach, usprawiedliwienia.
Nie stawiłem się na lekcjach i pozostaje to jako nieusprawiedliwione.
To w szkole, którą już przeca masz za sobą

 

Zdecydowanie nieuczciwe podejście do piłkarskich kibiców Dziewczyno .
Nie można rzeszy całej normalnych jak w każdej innej dyscyplinie kibiców oceniac i utożsamiac z kibolami wywołującymi burdy i uprawiającymi leguralną huliganke .
W czasach o których pisałem dwóch milicjantów bez lęku wchodziło w osławiony warszawski sektor sponsorowany przez polsilvera i wyprowadzało zbyt agresywnego delikwenta, dziś gdyby w ten sektor weszli we dwóch nawet by nikt nie podejmował próby ich odnalezienia .
Dziś huligani są bezkarni i wobec niemocy kolejnych rządów dochodzi do znanych wszystkim z mediów patologii ale to naprawdę procentowo garstka zaledwie kibiców piłki noznej cała reszta potrafi bawic się i przeżywać emocje jak kibice wszystkich innych dyscyplin

 

Pewnie dlatego, że tylko do nożnej są 2 kluby przydzielone (chyba)
Co do wagarów - chyba coś takiego było i chyba nawet raz czy dwa to obchodziłem


Nic mi nie mów, Piotrze... Jest taka wieś Jasienica Mazowiecka - tam to dopiero nawet na stacji kolejowej od strony biletów są już nawet pawilony i nawet chyba siatka zniszczone...

Dobranoc

 

Jak niesprawiedliwe, no ja się pytam...jak niesprawiedliwe?
Skoro bójki wywoływane są tylko przez kibiców piłki nożnej.
Nie tylko w Polsce.
Anglicy są chyba bardziej "bójkowi" od nas

I jak tu go nie kofać

 

Ja nawet słyszałem o tej wsi Tomku i nawet sobie te siatki wyobrażam.
Zresztą dziś to nawet na taka niską bym nawet nie probował wlazić .

Nie przez kibiców , przez huliganów a Anglicy ktorych wspomniałas poradzili sobie u siebie z huliganami doskonale i dziś moga byc wzorem dla całego swiata .Chyba nie ma na świecie bezpieczniejszych niż angielskie stadiony

 

no może, może.
Ale mecze piłarskie to w dalszym ciągu rozgrywki "wysokiego ryzyka" w kwestii bezpieczeństwa.
Dlaczego huliganii latają na mecze piłkarskie, a nie latają np. na siatkarskie, koszykówkę, żużel, boks, itd, itd?
To zjawisko niepojęte dla mnie.
Jak zresztą cała masa innych rzeczy
A co do Anglii, to tam chyba weszły wysokie kary dla klubów, za ich huliganów-kibiców
Polskim kibicom-huliganom kary nie straszne.
Na rewanż poczekają pod stadionem
Poza tym złotówka funtowi nie równa

 

Na ostatniej dużej gali bokserskiej w Polsce po walce wieczoru była regularna bitwa na trybunach jakiej by się nie powstydzili najwieksi krajowi kibole a dlaczego na stadionach piłkarskich ?
Bo tam bez trudu mozna ukryć swoja tożsamość .
Bezkarnosć jest tym co nas różni od Anglików .
Bezwzględnie przestrzegane zakazy stadionowe sprawiają że na trybunach nie ma miejsca dla huliganow u nas od lat tylko się o tym mowi . A tak poza tym to takich groźnych grup kibolowskich w Polsce jest zaledwie kilka i wgłównej mierze zyją dzięki mediom dla ktorych są ulubionym tematem . No bo czyz sa fajniejsze tematy niż burdy awantury zadymy afery ?
Na Wyspach juz dawno przestano to pokazywac wiec jaki jest sens łobuzować gdy nikogo to nie obchodzi a każdy wystepek jest bezwzglednie karany
No i zachęcam do pójścia na jakis ciekawy piłkarski meczyk by przekonac się osobiście jak fajna atmosferę potrafią stworzyc prawdziwi kibice

Pewnie nie a tak wogle to oni maja bilon ?

 

Nie!
Ominęli!
Bilion nam zostawili!
Sami wskakują od razu na trillion
Co do atmosfery, pełna zgoda!
Polscy kibice nie mają sobie równych
Zasadniczo

 

A tak wogle to zawijaj w ciepła kołdrę i spac bo ścierki poszukam !!!
Kolorowych
Zasadniczo