panoramaogrodnicza

Witam

Hura !!! udało się zdobyć garniec florenów

a top
może zawisnę gdzieś tam na szarym końcu

 

ale przynajmniej dotrzymasz obietnicy z zeszłego roku i może się rozsmakujesz w dożynkach

 

Otworzyłam skrzyneczki z morskimi zwierzętami i kolejne salamandry wpadły dodatkowo homar i rekin.
Nie był zły ten event, skoro przy praktycznie wolnym weekendzie dało radę

Gracze z niższymi poziomami nie mają wszystkich owoców odblokowanych, a pewnie na TSowe owoce ich nie stać.
Może dlatego, ale kto to wie?


No i zostawiłam krótkie (chyba godzinne z hakiem) grzyby w strefie pełni

I jakie tam skarby dostałaś na końcu tęczy? U mnie same jedynki: 111

 

A ja w rozkroku wiesz

Mówiłam że to trza na żywca przeżyć inaczej to można tłumaczyć latami

EE ceny się diametralnie zmieniły tak to były zwykle te same
Normalnie mam wrażenie, że mi targ wymienili czarny piątek już był teraz jest akcja święta

Myślę, że możesz bez większych skoków siedzieć spokojnie, nie ma mnie to nie musisz uciekać do góry

Nie będzie Ci potrzebny, w tym roku nie ma takiej dynamiki, pomyśleć że swobodne loty jeszcze rok temu były przez tydzień, obecnie to sobie poszybujesz jednej doby, ale na ziemię nie spadniesz - wybierz sobie tylko miejsce do lądowania

Cioteczka, Ty to zdaje się do tych "czających" należysz czaisz się i czaisz

Ukłon wielki od AnnDżi i Sticzusia za walkę i naukę z tamtego roku, dzięki czemu wiem, że idziesz przygotowana, w dodatku pamiętasz i wyciągasz dowody cioteczce , bo by się wypierała rękami i nogami

Jestem z Was dumna wszystkich Izę i Basię też widziałam i jeszcze kogoś nie pamiętam, nie nadążam, lista zawiechy łapie- miejcie to na uwadze i nie czekajcie jutro zbyt długo, bo wiecie teoretycznie "wszystko się może zdarzyć" a praktycznie ma być wszystko ok



Dobry kibicujące.

 

Poszłam, próbowałam, kombinowałam..
Ale dalej jest jak jest..
I nikt nie chce się dołączyć..
I co gorsza robi się jeszcze smętniej..
Odechciało mi się pomponów

Idę sobie coś posiać, albo zebrać.. Wszystko jedno
Wybaczciee.. Pożaliłam się

A tak poza tym to wszystko dobrze
Dobry wieczór

 

To ja się też pożalę. Profesor od geologii wymaga do zaliczenia praktyki wszystkie skały i,minerały dobrze.. A,to jest nierealne nawet jak się uczysz w każdej wolnej chwili i na ćwiczeniach z matmy (gość od matmy nic nie potrafi wytłumaczyć)...

 

Nie martw się, ja widziałam ile wysiłku włożyłaś, odkurzyłaś, zeszłaś do piwnicy odnalazłaś pompony wyczarowałaś chęci i w ogóle- jak najbardziej rozumiem.
Nagroda Ci się należy i coś wymyślę tylko poszperam w stodole

Próbowałeś metodę skojarzeń? Ja jak nie mogłam zapamiętać, tak w sensie nawet wykuć jednorazowo, to leciałam metodą skojarzeń kamyczek, skała, czy co tam nazwa plus skojarzenie plus pamięć wzrokowa- no nie wiem czasem działa, próbować trzeba
Dobry profesor się trafił, nie daruje
Minusem tej metody jest często fakt, że wiedza z czasem ulatuje a zostają skojarzenia

 

Na tym polegają studia. Tam nie ma tłumaczenia tak jak to było w liceum. Na ćwiczenia to Ty przychodzisz przygotowany i pokazujesz co masz zrobione, a nie że profesor pokazuje za Ciebie jak to masz liczyć.

Trzeba się przestawić na takie myślenie. Przepis na matematykę? Biblioteka, książki, zadania, biblioteka, książki, zadania, biblioteka... itd.
Tak się uczy matematyki na studiach ciężko się przestawić, ale (ja to zawsze mówię moim dzieciaczkom) matematyki uczy się przez rękę i głowę: głowa musi sama pomyśleć, ręka musi sama napisać - to że kolega/koleżanka (lub analogicznie profesor ) zrobi zadanie, nie sprawi, że ja to zrozumiem, ja się tego nauczę

To tyle belferskiej gadki

 

Metodą tabelkową nie wyszło to i skojarzeń pewnie nie wyjdzie


Ania - ale on nie szanuje swojego ani naszego czasu.. Jest po prostu odwrotnie - tłumaczy to nam tak, jak bylibyśmy w przedszkolu... Na przykład mówi o tym, że dwie strzałki (przyporządkowanie i granica) są inne, co każdy widzi gołym okiem

 

Masz je przynieść?

 

Takich profesorów się pamięta przez lata , może to nie o to chodzi co widzisz, ale jak je analitycznie potraktujesz
Nie znam gościa (profesora) ale intrygujący jest z pewnością , jak dobrze że do szkoły już nie chodzę

 

Dobry Wieczór
Tak Was podsłuchuję przez ścianę z uchem w szklance i troszkę zazdroszę a paluchy swędzą by zacząć sypać do wora .
Ale ja jestem sknera straszny przysłowiowy Szkot to przy mnie Michael Jackson gdy chodzi o rozrzutność
Jest tu wiele osób mających doświadczenia z topem .
Jak sądzicie jaka kwota zagwarantuje tym razem pozostanie w 3000 ?
Może kilka sugestii jak się za to zabrać tutaj , za ściana lub na sówkę

 

Nie, daje jakieś i opisujesz A na końcu napisać nazwę.

 

Tomku skałki miałam w pierwszej klasie czteroletniego liceum,zaliczenie polegało na rozpoznaniu ,pochodzeniu i występowaniu danego minerału.Nauczycielka była jedyna w swoim rodzaju nota bene ma klub miłośników na naszej klasie,a ja do tej pory znam większość skał z podziałem na.....Naucz się i tyle

 

Pocieszyłaś mnie Pan Profesor każe sprawdzać charakterystyczne cechy (barwa, twardość, rysa, ewentualnie połysk) i napisać nazwę. Skały to wiadomo, że inaczej Ale główny nacisk kładzie na nazwy. Napisałem mu, że galena ma twardość 4, ale opisów w ogóle nie sprawdzał w sumie


Piotr - też jestem bardzo rozrzutny

 

Oj mnie też paluchy swędzą ale doświadczenia w TOPie nie mam ani grama, więc niestety nie pomogę

To porównanie, to ... padłam, po prostu padłam - leżę i boki zrywam

 

Noo ja jestem jeszcze gorsza hehe
Żebym tak w realu ściubiła jak na farmie byłabym booogaaata

Mnie to nawet paznokietek nie drgnął

A tyle jeszcze barankowych gifików mam do dodania
Fajną bibliotekę znalazłam.. Ale jakoś tak.. straciłam motywację

 

Wszystko przez Ciebie i Twoje dopingowanie w eventowym. Inaczej podejrzewam, że też by nie drgnął No i wpłacać czy nie wpłacać, oto jest pytanie Od minuty mam dostęp

Jak ja tęsknię za tymi czasami hasełka w stylu "dowodzik* jest trywialny, nie będziemy teraz tracić na niego czasu" (dowód był obowiązkowy na egzamin i zajmował z 2 strony A4 oczywiście w żadnej książce go nie było )


Tomek, studia to także skumplowanie się z rocznikiem wyżej zawsze na roku jest osoba, która ma znajomości z rocznikiem (lub dwa) wyżej i która ma np. pełne notatki, zagadnienia na egzamin i takie tam. A wykładowca? Ty się ciesz, że trafiłeś na takiego co w ogóle tłumaczy - a czy rozumiecie to inna sprawa ale tak jest z 99% studentów.

A tak na serio... Żeby ogarniać ćwiczenia, to trzeba mieć wykład wykuty na blachę. Jednak studentom się nie chce uczyć na bieżąco (życie ) i dopiero po sesji okazuje się jakie to było łatwe


*bardzo nas zaskoczył na pierwszym roku fakt, że WSZYSCY wykładowcy (z matematyki) używali zdrobnień
Także były: dowodziki, trójkąciki, wzorki, parabolki, elipsiki Niestety teraz się łapię, że sama tak mówię

 

Wykład i ćwiczenia są niestety tego samego dnia

 

Tomku po latach z rozrzewnieniem będziesz wnukom opowiadał o tych skałkach i trójkącikach wspomnisz moje słowa