blazers

Moje panie, jak czegoś nie ma, to na zamówienie przywiozą.
Jak zadzwonię rano i poproszę, to odłożą, co potrzeba
Jakby mi tak ten sklepik zniknął, to koniec świata będzie normalnie

 

chyba musze kiedyś tego swojego posłać na zakupy, ciekawe co przyniesie

No to masz dobrze

 

Jakoś zawsze wolałam małe sklepiki bo tam sprzedawcy bardziej do ludzi i jacyś serdeczniejsi Nie lubię marketów Oby ten Twój sklepik nigdy nie zniknął

o weźmie Cię z zaskoczenia Ja obstawiam rybkę i kocimiętkę. Zrobisz zupę rybną z kocimiętką

 

Oj to by mnie pokarał jak by kazał robic zupe rybną, choc ryba jako rybe lubie i w różnych postaciach to zupy nienawidzę i nic ani nikt nie przekona mnie do gotowania ani zupy rybnej ani nawet szpinaku. Ja nawet w szkole na technologi albo na praktykach uciekałam od tego gdzie pieprz rośnie i nigdy nie dałam sie przekonać do robienia No raz jak mi szpinak przyszło robic to tylko sie darłam co chwile do kogoś aby to spróbował bo ja nie zamierzałam
------------
A teraz juz mówię dobranoc i kolorowych życzę

 

Bry

Zupy rybnej nie jadłam nigdy, ale coś tak podejrzewam, że pewnie by mi nie za bardzo smakowała. Ciężko mi sobie rybę w zupie wyobrazić Natomiast smażone uwielbiam Zwłaszcza takie nad morzem Szpinak owszem jadłam. Kilka razy miałam okazję zjeść takie ruloniki z wędzonego łososia z serkiem mascarpone, które były zawijane w szpinak i... no mniam było
A kicia coś dobrego dla swojej pańci na pewno by w sklepie upolował

​

 

Cysorzu!
Rozwaliłam się właśnie na Twojej terapeutycznej kanapie i dumam " Co dalej z tą Farmą ? Co dalej?"
Osiagnełam jakiś czas temu 100 i kicha. Nie było imprezy i fajerwerków. Ino jeden sąsiad pospieszył z gratulacjami.
Wiem , wiem! Wakacje, upały... zwoje moga sie nieco przegrzać , nawet i ja nie upiekłam moich serników , nie ukręciłam smoothie czy wyśmienitej konfitury bananowej. Nie powysyłałam, żeby mieli co świętować. I ja przeszłam obok tego , jakże wyczekiwanego wydarzenia, zupełnie obojętnie.
Osiagnęłam kolejny zaplanowany cel w tej grze ,a nawet dwa , bo w końcu ktoś wystawił na targu karatekę i moja wymarzona różowa tokarnia od czerwca śmiga aż miło. Nie do twarzy mi w różu, ale wyklepałam sobie sama w czasie tej wędrówki do setki, trzy różowe cudeńka, które nie drażnią moich zmysłów: tokarnię, wrony i gąski. Mam i inne. Trafiały się okazyjnie,to brałam ,ale nie jestem z nimi związana emocjonalnie.. Sporo różu się pozbyłam, ale to [mod] i tak się do mnie pcha. Zatem ... coś tam rózowego pracuje w zamian za wynajem miejsca na moim polu. Na szczęście to nie jakieś mdłe koszmarki , bo ja mam jednak wysublimowany gust. W czerwieni mi zdecydowanie lepiej.
Osiągnęłam jakieś swoje cele. Wrzucenie kolejnej setki nie jest moim marzeniem, zwłaszcza , że ostatnio nieco przytyłam.
Zapominam czasem o codziennym przeglądzie moich sadów i zagród . Ziemi ornej w zasadzie już nie posiadam. Czasem jak mnie dopadnie jakaś nostalgia za sianiem i wykopkami, przyciągnę troche superpól i trochę na nich działam.
Skapnęłam się dzisiaj ,że zwoje foli zaśmiecaja mój teren. Muszę je zebrac i załadować do kontenera. Maja zabrać podobno już niedługo.
BP zaprosiło mnie nawet do rozegrania jakiejś partyjki. Talia nie była znaczona, zatem..czemu nie? Przytuliłam w zamian 5 bananów . Zostały mi jeszcze jakieś drobne ,ale ... na [mod] mi one?
Zbliżaja się kolejne dożynki. Nie przygotowała sie do nich za mocno tym razem, ale oczywiscie stodołe przewietrzę. Pleśń jest szkodliwa.
I tylko tak sobie dumam:
"Co dalej Cysorzu ?Co dalej?"

Post edytowałam. Usunęłam słowa nieodpowiednie na nasze forum.
MOD_Zła

 

Setki gratuluje ogromnie. To taki bardzo wyczekiwany poziom, do którego się człapie z wysiłkiem i nadzieją Dobra robota Teraz będzie chwilę luzu, ale szykuj siły na 200, tam się dopiero cała zabawa zaczyna

Tokarnia to też mój ulubiony róż No i perfumeria teraz. I zdobyć je to też nie lada wyczyn. Gratuluję tego cudeńka

Ta 200 sama przyjdzie, po 100 ładnie poziomy idą A co dalej? No dalej to trochę tego, trochę tamtego. Drzewa Ci w sadzie szumią, a jak zatęsknisz to trochę poorzesz. Czasem jakiś róż wpadnie następny i tak się będzie kręcić

A dożynki niebawem i trzeba sprzątanie stodoły robić

 

Czyli jednak? Mogę sie spokojnie walnąć na mój hamak i słuchac jak mi wierzby na przemian z kokosami szumią?

Sił na 200 szykować nie zamierzam. Zbieram na coś zupełnie innego .

 

Pewnie, że możesz, czasami nawet trzeba. Ale to tak nie za długo, bo na farmie zawsze coś do roboty jest Ale jak już na coś zbierasz siły to już nie jest źle A na co zbierasz?

 

Na powrót do pracy po rocznym "sponsoringu państwa" i spełnienie kolejnego mojego marzenia . Realizację jednego już mam za sobą. Pobyłam choć trochę w pobliżu Matterhorn. Było warto.

[mod]

Link do Twojego prywatnego profilu na portalu społecznościowym usunęłam. Pamiętaj o bezpieczeństwie w sieci.Chętnie obejrzymy zdjęcia, ale może skorzystaj z innych form ich
udostępnienia.
MOD_Zła

 

Krzychu64 - koniecznie odśwież sobie znajomość z Regulaminem Forum.
2.12. Edycja postów po moderatorze

Zabronione jest edytowanie swoich postów, które zostały edytowane przez członka ekipy.

Kara:
5-31 pkt

Tym razem upominam słownie.

 

Nie edytowałam postu po Twojej edycji. Skomentowałam tylko coś w innym poście, pod istniejącym linkiem , który usunęłam nawet sama, bo miałam jednak wątpliwości, o co zapytałam u ciebie. Być może robiłyśmy to w tym samym czasie. Dziękuje jednak za upomnienie. To przeciez Twoja robota.

 

O na to to trzeba zbierać dużo sił, po takiej długiej przerwie ciężko się wdrożyć na nowo Ale pomału dasz radę

Matterhorn ten alpejski? Robi wrażenie Zermatt zresztą też Miałaś piękne widoki Jak się jedno marzenie spełniło, to drugie też się spełni

 

Robi , zwłaszcza ta cisza, brak spalin i mało ludzi na szlaku. Mnóstwo korzysta z wjazdów, ale już niewielu z chodzenia. A jak jeszcze wybierzesz nieco wąziuki szlak ... SUPER!

 

Witam
Bylas bardzo blisko naszej wspolnej znajomej

 

Bry
Za gapowe się płaci....przegapiłam sezonowych pomocników, wypadło mi to zupełnie z głowy.

Kombajn mam na 318h, siewnik nie wiem jakim cudem na 784h i stajenny na 598h Budowniczy tylko na 231h.

Pójdą kupony w ruch

 

Ona chyba jednak po drugiej stronie Alp , chociaż ... szkoda, że nie mamy kontaktu. Statystyki pokazuja mi jednak ,że czasem i z tej okolicy ktoś czyta te moje wypociny.
A tak przy okazji - I ty przeoczyłeś moją setkę . Zero kwiatów, jakiejś butelki czy innej duperelki * Wpadałam w stupoziomową depresję aż w końcu wylądowałam na tej kozetce.
Farmy obrabiać mi jakoś chce. Nawet chciałam wykupic dzisiaj pomocników , pierwszy raz od pażdziernika, coby załatwić wszystko jednym kliknieciem, ale choć z konta mi zeszło to kombajn ani drgnie. Nie chce mi się nawet do nich pisać.
Pogadać na forum trochę mogę, a w zasadzie to dać znać ,że nadal jestem farmerem.

A żeby nie było wątpliwości.
*duperelka w jez. potocznym- rzecz lub sprawa, którą nie warto się zajmować; głupstwo, błahostka, drobiazg, drobnostka, betka.

 

Ta sama strona Alp tylko bardziej na wschod..zreszta chyba ona czyta..linka jej podrzucalem
Wiesz ostatnio to nikomu nie gratuluje..za szybko poziomy robia..bym musial codziennie prezenty wysylac a przez to zbankrutowac..

 

Zaszyć się w takim miejscu chociaż na chwile... bezcenne

Na chwilę starczy jeszcze a potem może dojedziesz kuponami do następnej wyprz Ja też nie kupiłam teraz ale z rozmysłem. Kombajn jeszcze 574 h siewnik 718 /no ten siewnik to na kole się trafił parę razy ale też coś mi się różnica duża wydaje/ stajenny 634 i budowniczy 582. Jak się skończy dociągnę kuponami.

 

Dobra, dobra, sianogroszusiu . Ja Wam zawsze kręce własne, bo kupić to nie sztuka. Miło się gada ,ale spadam.
Kombajn po kilku godzinach działa. Cierpliwość jednak popłaca. No to mi owoce jednak nie zgniją, zwierz w gnoju nie utonie i z pragnienia nie padnie.