Raszple 50+

Witam i miłego dzionka dziewczynki W nocy popadało i trochę cieplej jest niż wczoraj Jedną kawkę chwytam i uciekam popracować

 

Mariolcia- ty to masz wzrok... a dla mnie to kawa - tylko coś kropelki deszczu do filiżanek, wpadają.... tak to jest jak z rana postawisz dla wszystkich kawę, a ona stoi i czeka - a tu pusta ławeczka

Poradnik do jutrzejszego ewentu przeczytany.... pewnie,że robię- bez demolki farmy , na dwóch polach

Zostawiam Wam kawkę popołudniową- po obiadku

 

Dobry

Audiogram jak ta lala a to coś z oddychaniem można nie powiem gdzie wsadzić

 

Witam popołudniowo. Dziękuję za wszystkie kawki poranne, te z deszczem i bez no i tą popołudniwą. Właśnie sobie też zrobiłam. Dzisiaj tylko byłam na małych zakupach i na cmentarzu podlać kwiatki. Później posiedziałam na podwórzu i czyściłam cebulę dużą i tą gromadkową przed schowaniem do piwnicy. Trochę się zachmurzyło, ale nie padało i już na powrót świeci słoneczko. W piątek przyjeżdża córcia z zięciem i wnusią, zostaną do niedzieli bo mamy w niedzielę mszę za mojego tatusia. Potem się rozjadą bo mała zaczyna od poniedziałku przedszkole. Miłego popołudnia....

 

Współczuję tatusia Ja 5 września jadę do babci, bo będzie ciocia a wracam 8-9, bo od 10 mam zajęcia wyrównawcze z fizyki na SGGW.

 

Wpadłam powiedzieć dobranoc a tu nikogusieńkiego nie ma. Przyniosłam 2 książki z biblioteki i idę poczytać w łóżeczku. Dobranoc...

 

Ja jestem
Życzę interesującej lektury i spokojnej nocy pełniej kolorowych snów

 

A jakie to książeczki ??? Dobranoc

 

Wczoraj cały dzień byłam u córci, bo się dopominała i dopominała, wróciłam wieczorem i tylko farmę oporządziłam i swoje kociamby i padłam jak kawka

Kawę zostawiam i idę odpracować wczorajsze leniuchowanie...

 

Piękny dzionek za oknami,
ja stęskniłam się za Wami.
Kawkę sobie już zrobiłam
i komputer tez włączyłam,
by zobaczyć miłe twarze
wszystkich co sympatią darzę...

Witam Was serdecznie o chłodnym poranku... pomimo tego dzionek zapowiada się ładny i słoneczny...No cóż, lato chyli się ku końcowi, więc trzeba wykorzystać jeszcze tę pogodę - pracując i odpoczywając w ogródku czy na działeczce......

Pamiętajcie o ewencie.... a ja dziś planuję na obiad pieczony kabaczek z ryżem i mięskiem, zatem kończę kawkę , nastawiam pranie i lecę do sklepu ...

Życzę wam cudownej środy

 

Dzieńdoberek Dziewczynki

Oporządziłam co miałam do oporządzenia i przylazłam na kawkę a tu taki wybór fiu fiu
o taką sobie wezmę co podpiję to mi się doleje

Porobiłam troszkę porządków na ogrodzie i stwierdzam, że jesień idzie dużymi krokami wszystko się "pasie" na potęgę ptasiory różnej maści, wiewióry a wieczorem jeże. Wiewiórkę troszkę dla śmiechu nastraszyłam bo mi orzechy laskowe bez pozwolenia podbiera. Zobaczyłam, że zasuwa po gospodarczym w stronę orzecha to po cichutku się zakradłam i stoję tak z 1 m. od orzecha a ta szelma łazi po gałęziach i szuka orzechów. Znalazła i łapką ciągnie gałązkę do siebie, pyszczek juz otworzyła coby orzecha chapnąć a ja wtedy się odzywam " a ty co pytałaś sie ?" kurcze jaką miała zdziwioną minę myślałam, że padnę ze śmiechu

 

zaczęłam czytać "Beduinki na instagramie" Aleksandry Chrobak
Witam wszystkich, dzięki za kawusie, też wybieram się na ogródek, może coś porobię, posiedzę na słoneczku .

Fajnie, że masz tam takie leśne i parkowe zwierzątka. Ja mam do lasu 2 km. Co prawda w koło sąsiedzi mają stawy i my też taki niewielki. Wszystko obsadzone świerkami i sosnami oraz tujami, to prawie jak w lesie, to z zachodniej strony domu a ze wschodniej szosa z pierwszeństwem jazdy na Starogard Taki to u mnie las, ale prawdziwy /Bory Tucholskie/ 2 km dalej .
Zakupy zrobione, pralka pierze, trzeba wykorzystać tą piękną pogodę. Miłego dnia życzę wszystkim...

 

No wstydu i sumienia nie masz, tak żywinę nastraszyć, teraz co spojrzy na orzecha, to czkawki dostanie. Ja wiewiórek niestety nie mam, choć starych i dużych drzew sporo, ale to może dlatego, że się u nas czy tam u sąsiadów zalęgły kuny-kamionki, a to podobno zajadły wróg wiewiórek. Za to ptasiory przeróżne, również leśne się do nas przeniosły, jeże oczywiście, a ostatnio chyba lis mi wizyty składa, bo w ogrodzie "aromaty" czuć...

Jak ja Ci zazdroszczę prawdziwego lasu tak blisko...! I to jeszcze Tucholskie...! U nas jeszcze za mojego dzieciństwa las był około 3 km od mojego domu, nie Bory, ale też stary i niemały. A teraz tak się porobiło, że te "lasy" coraz młodsze i cieńsze i coraz dalej, a ciężarówy z drewnem stadami po całych dniach jadą...

 

Czekając na ewent- podam dziś dla wszystkich kabaczek nadziewany ryżem i mięsem mielonym oraz pieczarkami.... Smacznego



a w trakcie kiedy ewentówka się będzie rozmnażać- kawa i ciasto owocowe

 

Ło matko, aż się zaplułam, tak to apetycznie wygląda, a do obiadu jeszcze ho-ho...

 

Ależ apetyczny jest ten kabaczek. Nie miałam czasu wpaść na obiadek. Poszłam popracować, wzięłam się za koszenie trawy. Nie myślałam, że ona już tak urosła. Troszkę zostało mi do skończenia na jutro tzn. takie wykoszenie w zakamarkach, może nie będzie padać to skończę. Muszę jeszcze zrobić oprysk na zielsko, zobaczymy jaka będzie pogoda i czy przypadkiem leń u mnie nie zagości. Życzę Wam dobrej nocki.

 

Pozwolę sobie tak nocą tu zasiąść

Tak sobie czytam i wprawdzie ogrodu nie mam, ale masz rację wszędzie w koło jesień widać i czuć nawet.
Wszystko jest szybciej, wcześniej i tak chyba od wiosny już leci to przyspieszenie, albo i jeszcze wcześniej, coraz trudniej nadążyć nie tylko realnie, ale i za porami roku, zmianami klimatu itp.
W ostatnich dniach byłam na spacerach w kilku okolicznych lasach i tam jesień widać z dnia na dzień nie tylko po wrzosach
Niestety o wycinkach nawet nie wspomnę i o śmietniku.

Wiewiórek w mojej okolicy nie ma ale od zawsze je uwielbiam podziwiać i niebawem będę miała znów okazje,
z tymi orzechami to są naprawdę nie do pobicia ale poprzedniej zimy aż do wiosny podziwiałam jak zajadają kokosa byłam w wielkim szoku jak szybko potrafią się z nim rozprawić, a jakie pozy by się do niego dostać - u rodziny pod lasem, kokosa przełupywaliśmy na pół i mocowaliśmy do drzewa na wysokości okna i podziwialiśmy jak wokół niego tańczą a orzechy - wyłożone znikały nie wiadomo kiedy - czasem mając szczęście widziało się uciekającą .
Ale kokosa zjadały na miejscu a orzechy to wiadomo zje, zaniesie albo zakopie i zapomni gdzie
Wyobrażam sobie minę i spojrzenie wiewiórki do jednej też kiedyś gadałam, jak się na mnie wlepiła z oczętami to też wybuchnęłam śmiechem - pocieszne są - ale fakt mają sporo naturalnych "wrogów"

z kabaczka to leczo najbardziej lubię ale widząc w takim wydaniu to bym zjadła, odrzuciłabym tylko pieczarki- może się kiedy skuszę i zrobię coś w ten deseń
...
dużo kawy tu pijecie, może czasem w przelocie na którąś kawę tu zajrzę

Dobrej Nocy

 

A pewnie, ławeczka dłuuuuga i wygodna, towarzystwo miłe, kawę serwujemy od rana, a czym nas tu więcej, tym weselej

 

Witam cieplutko ...

Andżi, czy dużo jej pijemy?...ja osobiście wypijam trzy kubki dziennie, ale z rana , musowo- stawia na nogi, podnosi moje wiecznie niskie ciśnienie, a może to już kwestia przyzwyczajenia... z drugiej strony- co ja sobie będę przyjemności odmawiać

Farma oporządzona, ewencik się robi, jak dotąd po 42-45 talarków dostaję, zatem chyba nieżle...

Od rana słoneczko, zatem kolejny ładny dzień się zapowiada
Życzę Wam udanego czwartku- mało pracy , dużo wypoczynku

 

Zapraszamy !!!!
Dzięki za poranną kawkę, ja dopiero kończę pierwszą . Za chwilę polecę na zakupy, a jak wrócę będzie druga
Potem mam zamiar skończyć trawę. Miłego dzionka, słoneczko pięknie świeci