Raszple 50+

Dlatego uznałam, że nie ma potrzeby przedstawiać, hehe

Nie wiem, czy gra, tu się nie pokazuje, ale chyba za krzaczkami czasem przemyka
Jest jeszcze Alicjanastka - jak się domyślasz, Ala, tylko gdzieś nam się zapodziała (Aluuutkaaaaaa! Chodź się zapoznać!!!) i Danusia (danusia41)
I nasza Grażynka (wodnik54) już dawno bardzo nie pisała...

 

Witam ponownie o słonecznym chłodnym poranku
Widzę ,że wieczorek zapoznawczy już za nami

Ewencik powoli się robi- sieję tylko 2 roślinki 5-cio i 6-cio godzinne

W Renzo postrzelałam w baloniki- kupiłam właśnie jajo królika lotnego- sporo bilecików jeszcze zostało, więc chwila relaksu- musi ręka odpocząć od myszki

Zostawiam kawkę i życzę miłego spokojnego dzionka

 

Witam i miłego dzionka życzę Mam na głowie PM i psa a do tego przerabiam pomidory , śliwki , gruszki i jabłka !!! Jak na moją biedną głowę to za dużo !!!! Witam nową Raszpelkę - Beatkę !!!! Zanosi się na bardzo gorący dzionek !!!!

 

Witam dziewczynki. Sorki, że tak długo nie zaglądałam. Miałam PM na urlopie, a w dodatku zjechał wcześniej bo chory. Było latania po lekarzach, rezonans i inne badania. Jeszcze się utrzymuje jakiś stan zapalny, ale oni dokładnie nie wiedzą od czego. Dostał tabletek na 2 m-ce i pojechał do pracy. Do tego miałam najmłodszą wnusię a jak pojechała to przyszła najstarsza. Roboty z przetworami z ogrodu, dosłownie wieczorami już się nic nie chciało. Na farmę zaglądałam ze 2 razy dziennie i już nie wyłączałam laptopa chyba, że sam padł. Wczoraj i przedwczoraj ogarniałam chałupkę, bo już wszyscy się rozjechali to mogłam w końcu posprzątać. Teraz mam trochę luzu, co prawda na działeczce zostały jeszcze warzywa selery, pory, pietruszka, ogórki i cukinia, ale to już powoli jakoś się da. Dzisiaj jeszcze polecę na cmentarz podlać kwiatki i na pazurki do córci. Najmłodsza wnusia przyjedzie za tydzień, mam teraz kilka dni laby i oddechu . Przedostatniego eventu nie ukończyłam, zabrakło czasu na czytanie OO . Mamy nową koleżankę Czarodziejkę, a jak ma na imię nasza nowa koleżaneczka? Ja to już wiadomo Ala jestem.

A co się dzieje z założycielką wątku Mireczką rzuciła grę czy tylko nie pisze ? Mireczka jest moją sąsiadeczką, do Raszpelek rzadko a nawet bardzo rzadko zagląda, ale gra jeszcze w Farmeramę.

Doczytałam, Beatka
Dziewczynki życzę miłego popołudnia...

 

Witanko

Wróciłam właśnie do domku i dopiero farmę obrabiam bo rano nie było czasu. Dobrze, że eventa nie robię bo bym nerwa miała a tak to luzzz
Widzę dziewczyny, że wy tez przetwarzacie "dobrości " i od razu mi się pysio cieszy bo wśród moich znajomych to tylko ja i czułam się jak jakiś dinozaur wszyscy mi tylko powtarzają " że też ci się chce " a mi się chce i lubię jak jest potem co wyciągać samo dobro a nie to kupcze badziewie

 

Też mi się chce i robię, chociaż teraz duuużo mniej. Ale raczej mniej ilościowo, nie jakościowo, w sensie mniejsze ilości wszystkiego. Moja córa, dopóki była na studiach, zwłaszcza na początku, też coś bąkała na temat "a że ci się...", a teraz "na swoim" już podejmuje próby w tym kierunku i się chwali "a ja już mam ... słoików".
Może to jest tak jak mówią "moja babka robiła, moja matka robiła, to i ja robić będę"
A ja to po prostu lubię robić (jeść też). A jeszcze jak w młodych bardzo latach posłuchałam "wrażeń" koleżanki z praktyki w zakładach przetwórstwa owoców...

 

No właśnie, mi też tak mówią. A moja najstarsza latorośl zawsze mówiła, że jak będzie na swoim to nic nie będzie robiła bo można kupić, a teraz też próbuje co nieco zrobić, oczywiście nie za dużo bo nie mają piwniczki żeby to gdzieś przechować. Ja już też nie robię tyle co kiedyś, ale jeszcze robię. Kilka dni temu robiłam buraczki, to najstarsza wnusia się zajadała, bo bardzo lubi. Dzieci czasami pytają, masz mamuś to czy tamto, a mogę wziąć Niech biorą na zdrowie. Ja kiedyś jak chodziłam do szkoły to w wakacje pracowałam w zakładach przetwórstwa owoców i widziałam co tam się wkładało do dżemów, więc nie ma to jak swój, mam wiśniowy i czereśniowy, nie wiem czy śliwek będzie tyle żeby zrobić powidła, czy je zjemy, bo za wiele na drzewie nie wisi . Miłego popołudnia

 

Właśnie wczoraj zapakowałam powidła do słoików. U mnie śliwki obrodziły bardzo, zresztą wszystkich owoców w tym roku jest dużo, przynajmniej w naszych stronach. Jutro mam zamiar ketchup ( taki gęsty sos )z kabaczka robić bo bardzo go lubię na kanapkę z wędlinką rzucić lub do spaghetti dodać...mniam...no łasuch ze mnie i obżarciuch straszny a trzeba się już hamować bo kuper rośnie

 

Ja robię taką mieszankę cukiniowo-pomidorową, ale bez przecierania, tak, żeby kawałki jarzynek dawały się wyczuć. Pychota sos do spaghetti z tego wychodzi. A weź się człowieku hamuj, jak tyle dobrych rzeczy do jedzenia wymyślili.... Rośnie odwłok, figura karpia kształt przybiera.... Strach myśleć, co zimą będzie

 

U mnie podobnie z tą moją figurą, przybrać na wadze potrafię szybko, ale żeby zrzucić to nie idzie . Przyślijcie dziewczynki przepisy na ten sos z kabaczkiem czy cukinią, może też bym zrobiła co by do makaronu był. W ubiegłym roku gotowałam leczo z cukinią w słoiki i do piwnicy, dużo tego robiłam, PM wywoził, też tak żeby kawałki warzyw były, smakowało pychotka, może jeszcze jakiś słoik się zachował w piwnicy . Życzę dobrej nocki, przed chwilą wróciłam od córci z pazurków .

 

Ze śliwek powidła i dżem już zrobiłam. Jabłka na szarlotkę i dżem z gruszek. Strasznie dużo owoców w tym roku, szkoda żeby się marnowały.

A jak...przetwarzamy...nie ma nic lepszego nic własny dżemik

To ja bardzo poproszę o przepisy

Teraz zmiana tematu - wiecie, że nasz Tomasz Kot miał zagrać w najnowszym Bondzie, jako jego "przeciwnik"?
No i jeszcze jedno...dziś jestem ostatni wieczór przed wyjazdem na wakacje, na zaplanowany i wyczekany urlop, wracam za 2 tygodnie. Tylko morze, słońce, plaża, wino, błogie lenistwo z dala od telefonu i ciągłego podejmowania decyzji...
Bawcie się tu dobrze

 

Witam , witam Miłego urlopu życzę !!!! W nocy troszeczkę popadało ale to wszystko za mało !!!

 

Witam serdecznie w piątkowy poranek- dziś wyjątkowo od rana ciepło, ale na popołudnie zapowiadają deszcze ..

Aniu - miłych spokojnych wakacji pełnych wrażeń, życzę- wracaj cała i zdrowa

Zaglądając do Waszych spiżarni, muszę też i od siebie dodac, że robię dużo słoiczków- ale jest to przede wszystkim ogórek , papryka, patison, buraczki, szalotka, grzyby



Co do ewentu- powoli się robi...a w Renzo wczoraj kupiłam obydwa jaja- trochę w te balony pograłam

Życzę miłego pięknego dzionka

 

Tys prowda.
Witam dziewczynki.
Ale się przetworowo zrobiło. To ja jeszcze dorzucę paprykę i " śliwki w occie"
zrobione 3 kg na wesele , a dziś następna porcja już do użytku własnego.

 

Witanko

Mariooooolaaaaaaaaaaaaaa kawa była jedna i żeś ją wypiła to trza było dla mnie zrobić i zostawić buuu

Dziewczyny zostawiam przepis i lecę dalej muszę dzisiaj do łapiducha bo leki mi się skończyły.
Ketchup stygnie ale wyszedł mniam

1.5 kg wydrążonego kabaczka
0.5 kg. celubi
2 łyżki soli
1.5 szkl. cukru
1 szkl. octu
1 łyżka czarnego zmielonego pieprzu
1 łyżka słodkiej papryki
1 łyżka ostrej papryki
400 g. koncentratu

Cukinię zetrzeć na grubych oczkach, cebulę w kostkę zasypać solą i zostawić na 3 godziny. Odcedzić ale nie za bardzo ( ja musiałam później dolać trochę wody bo za bardzo odcisnęłam ). Dodać cukier i gotować 0.5 godziny pod przykryciem.Dodać pozostałe składniki i gotować jeszcze 10 minut. Jak przestygnie to zblendować i do słoików. Pasteryzować 10 minut. Ja zblendowałam tylko trochę bo nie lubię takiej paćki ...smacznego dla mnie bomba

 

No bardzo zacnie przepisik wygląda, wykorzystam, bo i klęskę urodzaju mam w cukiniach i porosły jak szatany wielkie, bo już pomysły na przerobienie tego dobra mi się kończą. Jeszcze coś muszę wykombinować na przetworzenie dyń - mam dwie takie potworzyce i niedługo trzeba je będzie zabrać do domu i ogarnąć (chyba toczyć będę, bo nikt tego nie podniesie).
A na cukinię mam przepis z internetu, w zasadzie to prawie leczo...

2 kg pomidorów
5 dużych cebul
5 ząbków czosnku
3 kg cukini
20 ml oleju
sól, pieprz do smaku
pęczek natki pietruszki
pęczek koperku

Pomidory sparzyć, obrać ze skórki i pokroić na ćwiartki. Cebule pokroić w grubą kostkę, czosnek posiekać, zeszklić na oleju w dużym rondlu. Cukinie pokroić na kawałki ok. 2x2 cm, dodać do cebuli, poddusić i dołożyć pomidory. Dusić razem do odparowania nadmiaru soku, doprawić do smaku solą i pieprzem, dodać posiekaną natkę i koperek i przełożyć do słoików. Pasteryzować 20 minut.

Ja, szczerze mówiąc, ściśle się tego przepisu nie trzymam, robię "na oko", czasem jest bardziej pomidorowe, czasem mniej.
Byle z grubsza proporcje były zachowane

 

z
Witam Wszystkich.
Tak Aniu słyszałam w Tv, ale coś nie wypaliło :-( Życzę Ci udanego urlopu, błogiego leniuchowania, wracaj wypoczęta
Danusiu dzięki za kawusię, u mnie nie chce padać, choć zapowiadają deszcz.

Ewuś a jak robisz szalotkę ???
Ewko i Mariolko dziękuję za kawkę, a ja piję i zabielaną i czarną, zależy na co mi ochota przyjdzie, ale bez cukru .
Beatko i Basiu, dziękuję za przepisy. Kabaczek rośnie w ogrodzie to trzeba będzie wypróbować.
ps. Dzisiaj już zakupy spożywcze zrobiłam, poleciałam na cmentarz ogarnąć, zapaliłam w piecu coby ciepła woda była do zmywania i kąpieli. żeby już nie latać w koło i czekam w domu na deszcz . Miłego popołudnia...

 

Prognozy szczegółowe od rana twierdziły, że aktualnie w mojej miejscowości pada, przy bezchmurnym niebie, hehehe
Teraz się, owszem, zachmurzyło, ale póki co nic z tego nie wynika. W razie co, zakupy zrobione, w ogrodzie ogarnięte, se może, jak chce

 

U mnie też miało padać, ale nie chce, a w prognozie już w nocy miało grzmieć i lać, a noc była ciepła i spokojna no i nie wiem czy w ogóle u mnie popada???

 

Zmienia się pogoda na pewno, bo wieje mocno, ale może to zapowiadane szaleństwo nas ominie i bardziej na południe się przesunie?!
Z córką rozmawiałam i mówiła, że u nich w Olsztynie trochę pokropiło, ale że też wieje...