Raszple 50+

Też się zastanawiam, całe pokolenia się stresowały ustnymi. Ale może właśnie o to chodzi - o stwierdzenie, czy delikwent w stresie jest w stanie jakąś wiedzę z siebie wykrzesać... W końcu na studiach też większość egzaminów zdaje się ustnie

 

Tomek, Zbrodnia i kara za moich czasów nie była lekturą, ale Lalka...prosta sprawa - mamy wielką niespełnioną miłość Wokulskiego do Izabeli, która na nią nie zasługuje, bo jest próżna, bezmyślna, żyje w swoim luksusowym świecie...taka lalka. To tak na szybko, w tle powieści dzieje się przecież tyle rzeczy, np. postać Rzeckiego. Proponuję, żebyś poczytał streszczenia na necie, bardzo pomagają i mam pytanie - o co chodzi z tą rolą poety?

Pisz myszka212

No mnie też. Nie bałam się polskiego, bo nigdy nie miałam z nim problemów, lubiłam pisać. Nie pamiętam dokładnie tematu, ale na pewno chodziło o człowieka na tle epok - po prostu bajka, można pisać i pisać.
Natomiast bardzo dobrze pamiętam pytania z ustnego z historii - 1. Odsiecz wiedeńska, 2. Konstytucja 3 Maja i temat rzeka - Wpływ ZSRR na wygranie II wojny św. - tylko marzyć o takich pytaniach.
Nie będę pisała o swojej polonistce, ale ona nigdy nie rozumiała co napisałam i przy każdej klasówce miałam postawione znaki zapytania. Pamiętam, że kiedyś było wypracowanie o Don Kichocie. Na końcu napisałam, ze książka mi się nie podobała i nie chciałabym żyć w tamtych czasach. I co? Dostałam dwóję
Tomku, powodzenia, na pewno będzie dobrze

Nie lubiłam ustnych, wolałam w ciszy i spokoju pisać.
U mnie dziś piękna pogoda, słońce i ciepło. PM oczywiście wykorzystał ten czas na sianie trawy, koszenie trawy, mycie kosiarki itd.
Piję sobie Aperola, patrzę na różowe smugi na niebie zachodzącego słońca i jest dobrze
Spokojnego wieczoru

 

rola poety w sensie Horacy, Mickiewicz i te klimaty

 

Rola poety...jaka? w sensie przekazu? wartości utworu? piękna opisów?

 

przekaz

 

Witam i miłej niedzieli życzę

 

Żebyś kiedyś w życiu umiał się wypowiedzieć na każdy temat, był elokwentny i błyskotliwy

Witam o poranku, zimno u mnie chociaż świeci słoneczko. Danusiu dziękuję za kawusię, w relu tez już wypita Ja szukam jakiś różów, neonów..... Miałam 4 lata przerwy to wszystko się przydaje

Wysłałam Ewci sówkę, czegoś szuka, obiecałam dać ale cisza z jej strony .......

 

Też się nie bałam, pisać i lubiłam i umiałam, do czasu zmiany polonistki (rok przed maturą!) poważnie myślałam o dziennikarstwie, do czego, zdaniem dotychczasowejnauczycielki, miałam predyspozycje. Fakt, zawsze wśród tematów prac klasowych był jeden tzw. wolny, czyli rzucona tylko jakaś myśl przewodnia, którą należało rozwinąć wedle tego, co tam komu w duszy grało. Zawsze wybierałam właśnie ten wolny, jak ognia unikając wszelkich "co połeta miał na myśli, a polonistka wręcz tę moję skłonność popierała. A potem na jej miejsce przyszła pani dyrektor, szalenie poprawna ideologicznie (czasy!), która uczyła na zasadzie "przeczytajcie odtąd dotąd i napiszcie... - no co...? - co autor miał na myśli". U niej zarobiłam pierwszą dwóję, bo oczywiście rogi mi urosły straszne, pani dzień po udanej studniówce zamierzała towarzystwo odpytywać, a ja całkowicie kłamliwie ogłosiłam swoje nieprzygotowanie. Jasną więc jest rzeczą, że z tematów maturalnych (a był jeden wolny!) wybrałam najbardziej "zaangażowany", na zasadzie "a ja pokażę (...), że potrafię", no i pokazałam tak, że praca była, ku zgrozie uczniów, opublikowana w szkolnej gazetce

A kto je lubił...

 

Sorry Tomek, że tak drążę, ale odpowiadając jednym słowem nadal nie wiem. Możesz podać jakiś przykład?/tak pytam z ciekawości, bo jestem ciekawa, jak ja bym odpowiedziała/.

No widzisz, a ja bardzo poważnie myślałam o studiach polonistycznych albo historycznych z przewagą na historię, która do dziś mnie pasjonuje, szczególnie Napoleon. Unikałam, jak ognia wszelkich analiz wierszy, czyli tak, jak napisałaś "co autor miał na myśli". A skąd czytelnik ma wiedzieć co autorowi w duszy grało, albo miał jakieś tam "objawienie" i ubrał je w słowa. Nigdy nie mogłam zrozumieć dlaczego w ten sposób katuje się uczniów. A skoro już piszemy o nauczycielkach polskiego, to moja oprócz tego, że nie rozumiała co piszę, to jeszcze najważniejszy dla niej, bez względu na przerabiany temat, był ucisk chłopa przez pana/też ta poprawność/.
Gratuluję publikacji

 

Wiele lat później, za czasów licealnych mojej córki, która również była w ten sposób "katowana", stwierdziłyśmy zgodnie: on (ten autor) pisał na dużej bani, i oby tylko, a ja mam na trzeźwo wiedzieć, o co mu chodziło...?!

 

Dokładnie Basiu. Mój syn przyszedł kiedyś do mnie w tej samej sprawie i mu powiedziałam, żeby nie starał się zrozumieć autora, bo on pewnie sam nie wie o co mu chodziło

 

niech zgadnę Dziady i 3 osoby w jednej ???

 

Niestety/przynajmniej nie u mnie, u Basi raczej też/. Przekaz Mickiewicza jest dość jednoznaczny i same Dziady także. Aczkolwiek nie lubię Mickiewicza, nie uważam, żeby był wybitnym wieszczem, chociaż niektóre dzieła udały mu się.

 

Twórczość młodopolska i ogólnie poezja współczesna...

 

Dobry dzień i zapraszam na kawkę Miłego i słonecznego dnia życzę !!!!!

 

Witam dziewczynki....... remont mnie wykańcza- na farmę wpadam o północy- brak czasu.... Jak coś macie- sokoły, ambrowiec, kasztan jadalny, yangmei- to bardzo bym prosiła.... Madziu, jaki nick do ciebie?...może i do mnie pisałaś- coś wysyłałam pod nieznane mi nicki- jakie róże potrzebujesz- kilka zwykłych zagród mam- warsztatów ani jednego- co cię interesuje ???

kawkę zostawiam

 

A gdzie się wszystkie Raszpelki podziały? Dziewczynki, kawka czeka!




Miłego dnia wszystkim, Tomku, jak tam po egzaminie?

 

Wyśmienicie, 31/40 pkt.

 

No widzisz, mówiłyśmy, że będzie dobrze! Gratuluję z całego serca. Już masz spokój, czy jeszcze coś nad Tobą wisi?

 

Witam , witam !!! Byłam w domu i po drodze dał mi synek na przechowanie swoją sunię Kawka oczywiście pychotka , dzięki !!! A w piątek siostra przywiezie swoje dwa pieski !!!! Chyba muszę pobierać opłaty