blazers

Po obejrzeniu filmu Katarzyny Kolendy-Zaleskiej ,,Chwilami życie bywa znośne" o pani Wislawie Szymborskiej postanowiliśmy pojechać do Limeryk i zobaczyć miasto i miejsca w których była nasza noblistka.Szczerze mówiąc miasto jak miasto...nic szczególnego ale zwiedzanie zamku rozczarowało nas mocno.Multimedia i poza tym nic.Za to zdjęcia z drugiego brzegu rzeki z zamkiem w tle wyszły bardzo fajne
Limeryk


2 limeryki Szymborskiej które powstały podczas pobytu w Irlandii

"Pobożny kleryk z Limerick
używał pseudo Fryderyk
bo tak w atakach paniki
sygnował sprośne wierszyki
No cóż, kleryk histeryk"

"Pewien kanonik w moherze
rzekł,Kasiu ja w Boga nie wierzę
lecz pod wpływem zbożowej kawy
przestaje być taki niemrawy
i do ciebie klepie pacierze"

 

Widok rzeczywiście piękny Zamek nad samą rzeką Ładnie się komponuje z tą niebieską wodą Szkoda tylko, że wewnątrz się bardziej nie postarali, ale teraz coraz więcej multimedialnego oprowadzania po zamku a mniej prawdziwego. Takie prawdziwe z przewodnikiem to zwiedzanie miałam w Malborku tylko, a tak to się samemu po zamczyskach hasało.

Limeryki świetne Po takiej wycieczce nasza Noblistka musiała coś napisać

Jeszcze jeden limeryk naszej Noblistki.

Ambitnemu hodowcy w Łobzowie
rosła bujnie pietruszka na głowie.
Ekolodzy pospołu zrywali ją do rosołu,
bo pietruszka to samo zdrowie.

 

W Golubiu Dobrzyniu też jest zwiedzanie zamku z przewodnikiem, ostatnio byłam. Fakt, że zamek to żadna rewelacja


I w połowie zwiedzania poszłam, bo tego przewodnika nie mogłam już słuchać. Sale w większości pod kluczem, można wchodzić tylko tam z przewodnikiem. Te ogólnodostępne bez przewodnika praktycznie puste, zresztą te pod kluczem też- po kilka eksponatów stoi i wszystko.


Większe wrażenie już na mnie zrobił ten w Miskolcu, mimo, że bez przewodnika zwiedzałam


Bry

 

W Malborku nawet trafiliśmy na fajnego, ciekawie mówił i tak, że się go słyszało, bo druga grupa miała z panią przewodniczką i nie miała tej pary w płucach

a tego znaczka nigdy nie zapomnę



oznaczał drogę do zamkowej toalety

Ale tam jest ogromne zamczysko i bez przewodnika by zgubić szybko można

W Miskolcu to ja byłam tylko w grotach



naprawdę polecam, super było.
Zamku nie widziałam, ale z zewnątrz robi wrażenie


.

 

No Malbork ma spory zamek, też tam byłam, nie mam daleko, więc kilka razy tam byłam.

No ja w tych grotach akurat nie byłam, a miałam wielką ochotę pojechać. Namawiałam ludzi, ale nie chcieli. No jak można nie chcieć do takich grot jechać? Takie rzeczy to ja lubię.

W Miskolcu to byłam w zoo i w tym zamku właśnie.

 

Zupełnie nie rozumiem jak można nie chcieć. Termy to ja w ogóle lubię. A do tego jeszcze w takich grotach Niesamowity klimat i jak jest gorąc to słońce Cie nie smaży, bo w środku fajny chłodek. Może się dadzą w końcu kiedyś namówić

 

I jeszcze chcieliśmy zaliczyć te ogrody w Miskolcu


No, ale nie starczyło nam czasu już, bo by uciekł autobus. Do zamku dojechaliśmy komunikacją miejską, trochę nam zajęło czasu odnalezienie go. Potem postawiliśmy na zoo, pytaliśmy ludzi jak dojść, gościu twierdził, że blisko, a my idziemy i idziemy, więc zapytaliśmy kogo innego, który kazał nam w autobus wsiąść, ale stwierdziliśmy, że niby blisko to po co? A przeszliśmy z 6km jak nie więcej. Z powrotem mądrzejsi byliśmy i jednak w ten autobus wsiedliśmy.

No, ja też nie rozumiem jak można nie chcieć. Ja wodę bardzo lubię, czy nad morzem czy w takich grotach. Widziałam zdjęcia i wyglądają niesamowicie. Przez 3 miesiące, które spędziliśmy na Węgrzech raz byłam w termach w Tiszaujvaros, ale nie są tak efektowne jak te w Miskolcu

 

O kurcze te ogrody tez robią wrażenie Musze do tego Miskolca kiedyś wrócić ZOO... no ja kiedyś z mamą jak byłam w Warszawie lata temu, to stwierdziłyśmy, że pójdziemy. MPK oczywiście trzeba było jechać, pytamy też kogoś którym najlepiej, żeby blisko było. I już nie pamiętam czy on nam źle powiedział, czy my do złego autobusu wsiadłyśmy. Pojechałyśmy w całkiem inną stronę i do ZOO już nie dotarłyśmy Wam się przynajmniej udało w końcu

Takie zwykłe termy to nie mają tego czegoś. Fajnie jest, ja bardzo lucie w takich ciepłych wodach się pluskać. W Popradzie są tez nawet fajne

​

, siedzieliśmy cały dzień a ja w tych ciepłych raczej. Pokaz laserów tez całkiem niezły. Ale te groty mają klimat jedyny w swoim rodzaju

 

No ja też muszę kiedyś wrócić do Miszkolca. Muszę zaliczyć te groty, no i te ogrody. I jeszcze raz Budapeszt trzeba zaliczyć, piękny jest, ale mieliśmy 3h na niego, więc nigdzie nie weszłam. Ciągle liczę, że znowu będzie delegacja na Węgry, zawsze była co 2 lata, a tu na razie cisza. W tym roku raczej nie będzie tam wyjazdu.

O a jakie widoki Muszę tam kiedyś się wybrać tam. W Słowacji to tylko w Beszenowie czy jak tam ta miejscowość się nazywała. Mielismy do Lipovsky Mikulas jechać, ale okazało się, że to daleko, bliżej te były.

 

Ale Agatko,postaw sie na ich miejscu,pootwieraja,pozwola bez nadzoru,pojawi sie niewielka grupa "mlodych artystow",ze swoimi metalowymi,walcowatymi pedzelkami,5 minut i maja cala sciane,albo i kilka w "szybkich i wscieklych"Edit:Sam widzialem na murze w Malborku "serdeczne" pozdrowienia od kibicow jednej druzyny, dla drugich

 

Widoki są piękne, trzeba przyznać A najlepsze było, że bilety mieliśmy już zapłacone bo to była wycieczka z sanatorium i kupowaliśmy bilety jeszcze w Polsce. No i zaraz po przekroczeniu granicy Słowackiej wszyscy się rzucili do jakiegoś sklepu po czekolady studenckie i wydali całą słowacką kasę /choć złotówkami też można było płacić/ a w Popradzie można było tylko słowackimi ja sobie zostawiłam i potem musiałam pożyczać innym na żarcie
Ja byłam jeszcze w Tatralandii, ale tam patelnia straszna, cienia zero, żeby zdobyć parasol trzeba było cudu, choć same baseny fajne.

O to w takim razie trzymam za delegację do Budapesztu

 

Dzień dobry

Ja też a właściwie prośbę
rano wysłałam sówkę i zaraz za nią poleciała nagroda
fajnie by było jak byś potwierdziła czy doleciała

coś mnie przeczucie męczy że chyba to nie ta sowa

 

Jeśli wysłałaś sówkę i nagrodę na Sookie to niestety nie doleciała. Ewa ma w grze nick betka68

 

Dzięki


ps no widzisz dobrze czułam że coś z tą sówką nie tak

 

Pamiętam,że pierwszym razem też się dałam nabrać I wysłałam Ewie wypadajkę, to był szaliczek, pod zły adres, ale następne doleciały . A te szaliczki to się zbierało w mieście co ileś tam minut. To było trochę wkurzające i się miało ochotę tym szaliczkiem pomysłodawce takiego ich zbierania owinąć, dość ciasno


Ciekawe,czy w tym roku kocio-psi top będzie. Jakoś w kalendarzu na maj nic mi już nie pasuje, a w tamtym roku było w maju.

 

Wypluj i odpukaj w niemalowane.

 

No już, już



pluję na wszystkie strony i odpukuję. Kurcze mam nadzieję, że będzie jednak. Tylko jakoś tak cicho o nim, żadnych przecieków. Ale ma być i kropka. Bo wtedy to nie tylko gęsi do Hamburga zabiorę tylko wszystko, co mam pod ręką

 

Marzy Ci się wyścig szczurów???Po ostatnim powiedziałam,że nigdy więcej żadnego dzielenia graczy na różne kategorie grrrrrr
Nie tęsknię za takimi TOP-ami

 

Za takim wyścigiem nie. Te podziały mnie mdlą do dziś Ale taki jak był ten pierwszy mógł by być

Podziałów żadnych nie będzie, bo wcześniej BP runie w posadach pod szturmem gęsi hamburskich i nie zdąży zrobić

 

ops Nie było mnie chwilkę na forum i nie mogłam odpowiedzieć ale sowa już poleciała