agucha31

Aj tam zaraz tęskniłam

Witaj kochana, częstuj sie śmiało, no i pamiętaj ze zawsze chętnie czekam na kontakt nie koniecznie tylko tutaj

 

Dzień dobry
Na zabawę Mam to w jednym palcu zapraszam

 

Łojojojojoj. Pora tu poodkurzać

Tylko uważajcie na tego cwaniaczka

 

No dzięki wielkie, widzisz brak gości to i domek sie kurzy a tego cwaniaka sie nie boje

 

jak brak, hehehe, ciągle tłok

 

Taaa jasne, nawet w krzakach nikt nie siedzi , no bo i przecież krzaki wycięte , no i do domku też sporadycznie ktoś zajdzie

 

Trzeba było krzaki zachować. Zawsze byłaby szansa, że kogoś z tych krzaków coś wypłoszy i taki wypłoszony wskoczy do Twojego domku
A tak, to idzie sobie człowiek drogą i widzi taka pustynię, za gdzieś za widnokręgiem dom. I nie wie, czy to jawa, czy sen

 

Toż to sama chciałaś aby je powycinać bo przecież tam namiot stawiałaś, czekałaś aż sypialnie przygotuje no i co? przygotowałam, byłaś z alarmem osobistym i tyle Cie widziano, teraz czasem tylko wpadniesz alarm raz zostawisz raz zabierzesz i tyle

 

Przecież nie musiałaś wycinać wszystkich
Nic nie poradzę, że lubię sobie powędrować tu i tam.
A że nie wszędzie mogę alarm zabrać, to podrzucam od czasu do czasu. Dobrze się tu czuje, ma opiekę zapewnioną i rozrywkę

 

Wiesz krzaki wycięte ale jemu to nie przeszkadza, więcej terenu ma a i miejsce na wypoczynek sobie znalazł

A jak Cie nie ma to całe łoże w sypialnie dla niego
No i nawet z kotem sie jakoś zaprzyjaźnił

 

No właśnie tak chciałam za krzakami się zatrzymać coby podpatrzeć kto w tym domku bywa a tu... niemożliwe krzaków nie ma , to gdzie ja się teraz mam przyczaić
Trudno - to już wejdę i zapytam czy jest Gospodyni, czy może gdzieś na plotki poleciała zostawiając chałupę na oścież otwartą
Nie wiem, ale chyba jej nie ma...może trzeba iść i poszukać

 

No widzisz i to jest to, brak krzaczków to nie ma wyjścia tylko wchodzić do chatki a gospodyni w przelocie, ostatnie dnie tylko wpada do sąsiadów i zerka co słychać po czym ucieka dalej

 

To Gospodyni zabiegana , ale dobrze że chociaż ten kocurek w chałupce siedzi i można go za uchem podrapać coby coś zamruczał
Uwielbiam kocurki , a mam dwa dorosłe i dwa maluszki , które dopiero co na ślepka patrzeć zaczęły - szkoda że nie umiem wstawiać tych skreenów - czy jak to się zwie - bo bym się tu nimi pochwaliła

 

Oj tak ten to taki milusiński tylko sie domaga pieszczot od każdego ale tak ma od zawsze, kto by nie przyszedł zawsze sie przymilał
No to masz wesoło w domu 4 kotki

 

Jeszcze rok temu był jeden, potem przygarnęłam znajdę , a że to kotka no to mi się w tym roku o młode postarała - trudno, jakoś to ogarniam. Maluszki już są ,,zamówione,, przez przyszłych właścicieli - obaj ,,chłopcy,, więc chętni bardzo szybko się znaleźli. Był jeszcze psiak ale tego trzeba było uśpić - mieszkam na wsi, podwórko jest duże to ze zwierzakami nie ma problemu - zwłaszcza że koty z psiakiem żyły w wielkiej komitywie, a kotka to razem z nim w budzie sypiała

 

No tak, u Ciebie łatwiej takie gromadki pogodzić ja w mieście i w bloku to już gorzej, kicia wychodzi sobie na balkon u mnie a u Ciebie większe pole do popisu A co psina latka miał już czy chory był?

---------------------

Zmykam sprawdzić twardość podusi

 

Psina to też była ,,ona,,, jeszcze nie tak stara, bo zaledwie 6 lat, ale pierwszy raz miała mieć małe no i... nastąpiły komplikacje. Może gdybym wcześniej do porządnego weterynarza trafiła, nie skończyłoby się tak źle - przynajmniej dla niej - ale niestety trafiłam na nieodpowiedniego ( delikatnie mówiąc) a gdy już udało mi się trafić do dobrego , było za późno by ją uratować. No trudno - bywa i tak.
Nie chcę tu nadużywać gościnności więc może już się pożegnam, lecz jeśli można to jutro na kawę się wproszę tylko nie wiem o której bo dziś zamierzam siedzieć do oporu - przed godzinką dostałam z Koła +200% do stodoły ( na 12h)- pierwszy raz taki bonus mi się trafił no to trzeba go wykorzystać ile się da - swoją drogą to ta Fortuna czasem jakby złośliwa bywa - nie mogła to z rana tak mnie uraczyć tylko na noc... Będę więc siała i zbierała a w międzyczasie jeszcze po tym forumskim lesie trochę polatam

 

Też nie umiałam, ale to trudne nie jest, czas się nauczyć, służę pomocą,
u mnie w chałupce jest kilka postów na ten temat, np. str.9 post 161
lub str. 738 post 14759.
Popróbuj, a jak czegoś nie wiesz pytaj, nauczymy.

 

Ech no przykro mi z powodu psiny, niestety tak jest z tymi weterynarzami jak i z lekarzami nie zawsze sie trafi dobrze.
A co do gościnności nikt jej nie nadużywa, drzwi otwarte zawsze i śmiało wchodzić.
No nie wiem jak dla Ciebie ale, mam nadzieję ze nie za późno na kawkę, co prawda to już nie ranna ale bardziej późno popołudniowa ale proszę


A na przyszłość jak mnie nie ma to trzeba sie czuć jak u siebie, czyli ekspres w kuchni no i przeważnie jakieś ciasto w lodówce
Co do bonusów to serdecznie gratuluje u mnie o dziwo coś koło często sie psuje i dość często te bonusy sie trafiają

NO wiedziałam , ze na kogoś zawsze będzie można liczyć aby pomóc koleżance juz nie wspomnę ze chociaż dzięki temu miałaś motywacje aby wejśc do domu a nie tylko przechodzić obok

 

Witaj Aguś
Trochę mi zeszło nim w końcu i do Ciebie dotarłam, no ale udało się znaleźć chwilę i tą kawką chętnie się poczęstuję . Wygląda mi na Cappuccino i to chyba nawet orzechowe - moje ulubione.
Dziękuję za gratulacje - jednak bonus ,,przeszedł mi koło nosa,, że tak powiem Może już tam u Sąsiadki czytałaś , że nawet jednego zbioru nie udało mi się zrobić bo zamiast twardo siedzieć w nocy, to ja twardo usnęłam a na farmie do rana rosło sobie siano
Niech tam - może kiedyś się jeszcze trafi choć z moim kołem jest podobnie jak u Ciebie - bardzo często zacina się tuż przed fajną nagrodą, co mnie czasem przyprawia o ... jakby lekką irytację
Pewnie że do domku będę zaglądać nawet gdyby nikogo nie było, przecież ten milusiński zawsze tu jest więc sobie o czymś tam pomruczymy
Co do nauki wstawiania tych ,,skreenów,, to jest sprawa raczej beznadziejna bo trzeba by zaczynać od... podstawowych rzeczy z których pierwszą byłaby nauka obsługi komputera - a na taką wiedzę jestem bardzo oporna i chyba nawet mam alergię czy coś
W awaryjnych przypadkach syn mi pomaga . Może gdy już dorobię się własnego sprzętu to zacznę coś działać w tym kierunku a na razie musi mi wystarczyć tyle ile potrafię - czyli te najprostsze czynności