pietruchin48

to może żabka

 

to był ślimak na bank

 

jadłem udka dwa razy
raz nawet u samych żabojadów

ślimaczki sa pycha

 

albo motyl z rożna, przyprawiony gęstym cieniem z lasku

pycha są, ślimaczki juz nie koniecznie

 

ale motylem to by dziadka nie przekupili
za mało mięska
no chyba nie dali mu samej surówki

 

poezja Marzenko
dla ucha bo smaku nie znam
zagdaka jest milion razy łatwiejsza

ślimaczki sa super tylko zawsze mam problem z wyciąganiem ich z muszelek
a z tą ilością mięska Ann ma absolutna słuszność !!

 

dobry ten stek zrobili
a może to goloneczka była
a same żeberka ostały

 

kogos ponosi
z golonki żeberka zostały

 

a nie próbowałeś nigdy?
zjeść golonkę i żeberkami poprawiać

 

coś jeszcze tam o deserze było


A na deser - tort z wietrzyka w księżycowym blasku.

no to rosołek bo się cieszyłeś ze cały został zjedzony

a tu pusty talerz i same kości,chyba tylko pies by się ucieszył i zasmakował

 

Rosołku by mi córcia nie sprezentowała
Za sprytna jest i dobrze wie że to by była ostatnia tak długa wizyta wnuczków u dziadka .
To znaczy ja ten rosół zjem ale jak muszę

Zastrzegaj nazwy od razu Marzenko sa superasne
tylko jak się najeść takim tortem ?

 

Takie krewetki?

Ośmiornicę tez lubię, w ogóle jadam owoce morza oprócz sepii.

Ha, ha, no właśnie, stworzonkiem można nazwać wszystko.
Drugie podejście - królik.

 

No prosze wystarczy spojrzeć chłodnym wzrokiem a nie torty z wiatru budować i to jeszcze pietrowe
Brawo to był królik !!!.
Niestety dla niego i dla mnie

 

spytaj "Spóźnionego słowika"

dwa razy jadłam, raz był pyszotka ale niestety za drugim razem lepiej nie wspominać

 

Ha, ha wygrałam
Zastanowiło mnie jedno słowo "przyrządza" i tak drogą dedukcji, kierując się kobiecą intuicją, doświadczeniem kulinarnym obstawiłam królika, tym bardziej że nie wszyscy go lubią.

 

No po pierwszym dostaniu w głowe postanowiłam sie zabezpieczyć, a ze właśnie na polu siedziałam to takie coś sobie sprawiłam


Teraz juz moge zdjąć, dziękuje za słoiczki

 

najwyraźniej jak pan słowik tez się gdzieś pałętałem
pamietam ten wiersz ale nie aż tak dokładnie by skojarzyć

brawo
A tego królika próbowałem po raz kolejny i jakos nie wchodzi
może to podświadomość że przecież kiedys przez kilka lat kicał taki po mieszkaniu
bo w sumie mięso delikatne i jaśniutkie

 

..

Brawo

Królik dobrze przyrządzony jest smaczny

u mnie w głowie siedzi on chyba ze względu na te nazwy potraw, aż chciało by się coś takiego zjeść

do twarzy Ci,w końcu na coś można wykorzystać resztki po arbuzie

 

NO też tak pomyślałam a tym bardziej ze jeden guz mim wystarczył i wolałam sie zabezpieczyć

 

no super jest tylko fryzura sie pewnie deformuje

ściągaj wszystko !