Nie z tego kucyka

Po wyprasowaniu jest to biała koszula w tłuste po kiełbasiane kropki ale takie stare żelazko już może niekoniecznie na duszę, ale nie parowe tylko z solidną litą stopką lepiej by się nadało

Znalazłam, stado 25 farmarków , ale coś właśnie skromnie tych samami skromnie Już widzę ta rzesze rozgoryczonych i samotnych farmarek

 

Z tymi farmarkami samcami to ja mam poważny problem.
Kurcze, no zawsze myślałam że to jednak samice są.
Coś jak nieboszczki marki niemieckie na przykład.
A tu zdziwko - okazuje się, że w liczbie pojedynczej to będzie albo farmarek, albo farmark.
Dziwne jakieś, nie...?

A poza tym focię mam, znowu bez związku.
Oto najbardziej dwulicowy kot świata:

​

Prawdziwe zwierzątko nietknięte photoshopem, udokumentowane fotograficznie od urodzenia.
Jakoś bym się dziwnie czuła w takim towarzystwie

 

no wlasnie...glowilam sie dzisiaj czy ten farmarek czy jednak ten farmark hmmm... moze by tak w ogolnych zapytac?
albo nie ...bez sensu...pewnie i tak do pt odesla ehh

o ten dobrobyt bym tez dopytala...korci mnie


kot -debesciakto jak 3 w 1- zalezy od ustawienia -bok,drugi bok ,przod jaki rowniutki ten "przedzialek"ma

 

Ja to już się boję pytać... znowu mi Władza Przenajwyższa pokaże, gdzie są drzwi

A koteł to roczny kocur imieniem Narnia (ale nie samica, tylko samiec - i bądź tu człeku mądry, nie...?), brytyjski krótkowłosy, z francuskiej hodowli (nazwy nie podam, bo reklama i jeszcze bym musiała nazwę tłumaczyć za friko).
Trwają badania DNA - najprawdopodobniej jest chimerą, czyli jego komórki zawierają dwa różne typy DNA, co podobno u kotów się zdarza w wyniku połączenia się dwóch różnych embrionów w jedną kocią całość. I kto by pomyślał.
Narnia jest o tyle szczególny, że piękne ma to połączenie kolorów - ale bardziej pospolite kocie dwulicowce wujaszek pokaże, jak go spytać o "chimera cat"*

* Przedstawiciel Władzy proszony o pilne przybycie i wydanie polecenia zamieszczenia polskiego przekładu.
Inaczej - tralala nie robię

 

Kot jest niesamowity Jak Janus, dwie twarze Widziałam jeszcze tego Venus, z połową buźki czarnej i połową rudej i jednym okiem niebieskim a drugim zielonym. Jakie cudeńka natura potrafi stworzyć, kto by pomyślał

 

no cuda tworzy-faktnp mam juz psiokota a teraz kotopsakupilam szczeniakowi podklady.za pierwszym razem zrozumial ze sie na nie siusia ale kupe wali do kociej kuwetykot jest zniesmaczony do granic mozliwosci

 

A co sobie będzie swoje podkłady zanieczyszczać jak może kotu podrzucić co grubszą sprawę

 

ja mysle ,ze to przyszlo z innej strony.wlazl do kuwety,zweszyl kupe i wywnioskowal ,ze tam sie ja powinno robic(pomijajac juz fakt ze nie tylko zweszyl ) a siku kazali na podklad to poslusznie sie zastosowalo kupie nie wspominali przeciez

 

Coś w tym jest. Wyniuchał, że tam była to pomyślał, ze to ogólna ubikacja, a nie tylko kocia A takie tarzanie w co smakowitszych rzeczach to pamiętam. Zwłaszcza po kąpaniu moja uwielbiała. Poszłam z nią świeżutką czyściutka na spacer, ściernisko było i tam poleciała buszować. Taa i się w myszy wytarzała bynajmniej nie żywej

 

Pytaj, pytaj...
Pilnie przybyłam i...sama sobie to z ciekawości przetłumaczyłam - kot chimery/wg Wujaszka Google'a/, a chimera to coś fantastycznego, nierealnego, nie z tego kucyka po prostu.
Najwyraźniej mój instynkt podpowiedział mi, że toczy się tu rozmowa o kotach, a ja jestem od listopada szczęśliwą posiadaczką takiego biało-czarnego sierściucha, który ma taki niewielki biały przedziałek od noska o taki...

Nie dziwię się kotu. Moja wilczyca próbowała choćby pysk tam wsadzić zaciekawiona, ale nie dała rady, za duża

 

lubie czarno-biale koty,bardzo-fajniak
faktycznie ma przedzialek,chimera?

pies ma adhd.tak.ma napewno.pada jak mu sie baterie koncza,troche sie podładuje i od nowa.

 

Też mnie to zastanowiło przez chwilę, ale taką odmianę widać na screenie. A kimże my jesteśmy, żeby negować takie źródło jak konto testowe?

 

Ja to mam dobrze.
Dzięki wrodzonej arogancji nie mam żadnych oporów przed negowaniem nawet największych autorytetów, jeśli się zwyczajnie mylą.
A konto testowe to dla mnie żaden autorytet.
Już nie wspomnę o tym, że choćby wieszając to cudeńko na forum można było zerknąć i ewentualnie poprawić.
No, chyba że się nie zauważa takich drobiazgów (fakt, nieistotnych: te drobne dzieci masowo czytujące forum i tak się przecież słabo łapią w języku ojczystym, jeden byk więcej, jeden mniej - żadna różnica, byle się tylko nie dowiedziały, jak się mówi na pupę, jak człowiek skończy 18 lat)... albo że się samemu trwa w przekonaniu, że np 25 samic gatunku homo (wyjątkowo rzadko) sapiens to będzie 25 kobietów.
Tak czy tak - wyrazy współczucia.

Ale jak już jesteśmy przy farmarkach (no proszę, w tym przypadku forma jest ta sama i dla samców, i dla samic - polska język trudna język, nie...?), to postanowiłam spisać wreszcie wspomniane gdzieś tam wyżej, a powszechnie spotykane na forum mutacje tego z pozoru łatwego i raczej niedługiego słowa.

A zatem mamy:
- farmaki
- faremki
- farmerki
- farmeraki, oraz
- farmeramki.
Jeśli coś przeoczyłam, będę wdzięczna za uzupełnienie tej listy.

 

Ja spotkałam jeszcze framarki Mutacji sporo i co jedna ciekawsza

 

O, framarki...?
Jakoś mi się to kojarzy ze stareńkim słówkiem "frymarczyć", czyli mniej więcej "kupczyć" (też stare zresztą).
Wydźwięk zdecydowanie pejoratywny.
Osoby nazywające farmarki framarkami powinny chyba odnosić się do nich z żywiołową niechęcią, tak przez analogię.
No, oczywiście jeśli znają słowo "frymarczyć"... a podejrzewam, że już tylko ja je znam.
Ech ten pofragmentowany baniaczek

EDIT: to ja też mam przyczynek
Farmermarki
Dla tych, którzy są płaceni od znaku

 

Może i jakaś chimera, ma jeszcze czarne serducho na białej sierści na "klacie"
Moja wilczyca adhd nie ma, ale mój młodszy syn na pewno miał/sama postawiłam taką diagnozę/

 

Czyli farmarki to w zasadzie zakazane powinny być

Ech i to lokowanie produktu wszędzie

 

Mam i ja

Od wtorku czuje się jak młody rodzic... głównie w kwestii niewyspania
Ale mam moją słodką kulke



Jest ze mną od wtorku, a dopiero dzisiaj ochłonęłam na tyle, żeby siąść do kompa i wrzucić tu fote oj dostarcza wrażeń

 

No widziałam parę razy, że się czaiłaś... i zero foci.
Nareszcie
Kulka słodka
Na jakim jest etapie...?
Gryzie ręce itd, dostaje amoku pod wieczór, odmawia współpracy z podkładami...?

 

Gryzie ręce, uszy i włosy - z naciskiem na te ostatnie. Najbardziej aktywny jest tak od 10 rano do powiedzmy 15, wieczorem więcej śpi, Ogólnie typowo szczeniaczkowy tryb: aktywność - sen - aktywność - sen, w ciągu dnia zmieniają się tylko proporcje Podkładów nie używam, bo z nich potem ciężej przestawić na "trawke". Ja raczej nie należe do wyznawców szczepieniowej kwarantanny, więc od początku z nim wychodzę na zewnątrz. Na własnym podwórku na luzie, poza troche zachowawczo, ale bez paranoi. Jakby w okolicy jakieś ognisko choroby było, to równie prawdopodobne, że ją przyniose na butach, co że sam w nią wdepnie
Poza tym teraz mamy najlepsze okienko socjalizacyjne, więc trzeba korzystać
Jak się budzi to go od razu pod pachę łapie i sruu na trawke, już w sumie zaczął załapywać o co chodzi i sam podchodzi Coraz mniej wpadek mamy choć na wszelki wypadek i tak walnęłam na podłogę tani gumolit, żeby łatwo było ścierać jak młody się ogarnie, to gumolit wyleci
Poza tym uczymy się reagować na imie, chodzić na smyczy i robimy lekki wstęp do innych "sztuczek"
Najbardziej jestem dumna, że coraz dłużej w nocy śpi jak z nim wyjdę koło północy, do tak do 5 rano już spokojnie przesypia
Strasznie cwana bestia jest jak tylko wyczai o co mi chodzi w danej kwestii, to od razu kombinuje jak by tu najwięcej zyskać