pietruchin48

Już po zabawie .
Troszkę z SN u mnie za cienko na takie granie ale dobre i to .
Odpaliłem kasztanka , zjadłem kertsol i bukiecik , wysiałem po sztuce . różę , cebulkę i goździka .
Goździk faktycznie w sekundę i sto procent wypadajki
Dwie pozostałe roslinki nie dość uszlachetnione .
Cebula około 2 godzin , róża 40 minut .
Dzięki za pomoc miłego wieczoru

 

dzień dobry kawa podana zapraszam



jeszcze 2 gierki i zadynda pnącze ale nie dziś jeszcze sporo rekawic brakuje

 

Ja zawsze na kawę chętna jestem , dziękuję Danusiu
U mnie pnącze już odpalone ale jeszcze sobie gram coś ze sklepiku jeszcze mam do wzięcia
Dzień dobry

 

o to gratuluję Halinko u mnie to chyba będzie rzut na taśmę

 

Witam, przyczłapałam sie jakoś, ledwie żywa no ale co zrobić taki juz mój los
U mnie event skończony, no może nie całkowicie bo coś tam jeszcze bede skrobała ale to juz tylko dla samego sklepiku i co bedzie to bedzie, ważne że pnącze juz jest

 

Do kawki



Jeszcze 2 rękawice do zrobienia, a wypadajki się zablokowały...

 

Dzien doberek

 

Doberek

Jak tam kopalnicze dziewczyny? weekend całkowicie mi odpadł tym razem, zmęczona jestem

jakie śliczniutkie wiosenne filiżaneczki jeszcze takich nie mam, trzeba chyba na zakupy się wybrać,tym bardziej teraz jak męża w domciu nie ma to nowego nabytku nie zauważy,a jak wróci to już przecież stare będą

sniadania mi potrzeba,

pnącze dziś odpalone, ze skrzyneczki dostałam jedną zwykłą wejściówkę na koło

roślinki mam jeszcze na 4 gry,ze sklepiku pozabierałam tylko s.paszę, nad resztą sie zastanowię jeszcze

miłego dnia

 

No jasne ze juz stare, nowe tylko są w ten sam dzień

 

a po wypiciu kawy to juz używane są

 

No nie inaczej, po przyniesieniu ze sklepu juz raz myte, później kawa odpita ponownie wymyte, oj to jakie one nowe wtedy jak juz myte i używane

 

100% racji,szkoda tylko że mój mąż mi jej przyznać nie chce

 

hahaha no pewnie to przerabia najczęściej z ciuchami co? o nowa bluzka? no cos ty jaka nowa przecież juz jakiś czas temu kupiłam, albo przecież miałam juz na sobie chociaż raz itp

 

z ciuchami to nie od razu przemycam je do szafki,później przy nim w niej grzebie i z samego dołu wyciągam stare bo z szafki wyjęta
gorzej z drugą moją pasją ,kubeczkami,je troszkę ciężko upchać do szafek, a miejsca na nowy kredens już mi w kuchni brakuje

 

hahaha no ta ciuch to jeszcze można jakoś wmówić ze stary ale kubki które codziennie w kuchni w szafce gorzej

 

już chyba się przyzwyczaił, na urodziny to nawet sam mi jeden kupił

 

dzień dobry pnącze odpalone jeszcze na cos uzbieram z tsów dostałam gwiezdna jabłon a reszta to co miałam

 

Dzień dobry

Tak Was czytam i myślę sobie, że mam w domu skarb, a nie męża.
Filiżanki, kubeczki kupujemy razem. Pomimo, że się już nie mieszczą, to są dwa wzory, które zawsze do nas trafiają. Maki i owczarki niemieckie. Jak tylko nie mam w kolekcji, to kupujemy.
Jeśli chodzi o ciuchy, to DP już jakieś 25 lat temu pogodził się z tym, że nie mam co na siebie włożyć. Otwieram szafę i słyszę: chodźmy na miasto i sobie coś kup, bo widzę, że znowu jest problem
Ale on ma swoje hobby i też nie marudzę

 

Jeśli chodzi o ciuchy to aż tak dużego problemu u mnie nie ma, każde z nas ma swoją pojemną szafę i szczerze powiedziawszy mąż ma ich więcej niż ja
ale co do kubeczków to chciałabym Twojego męża no ale żeby nie było, mój aż tak starszny nie jest sam dokupił mi szafki do kuchni żeby te kubeczki gdzieś upchnąć tylko na nowe szafki ju miejsca brak

 

Gorzej jak zacznie sie tak przyzwyczajać że na każde okazje bedzie kubik kupował aż Tobie sie znudzą

No i gratulacje

I tu pewnie jest ten haczyk