Nie z tego kucyka

Royal nie tylko przereklamowany, ale przesadnie drogi jak na tę jakość - brit ma najlepszy stosunek ceny do jakości.
Podobno ostatnio suche karmy są na topie - mokre tylko jako niewielki dodatek, nie pamiętam już uzasadnienia, ale brzmiało sensownie nawet.

No to jak mama wilczkowata, to licz się z koniecznością wymiany michy, bo się zwykła porcja szybko przestanie mieścić

 

wilczkowata ale średniego wzrostu raczej.mysle ,ze średniaczek taki bedzieaczkolwiek z rodzeństwa byla najwieksza.jej siorstra czarnulka byla sporo mniejsza i gładką sierść miala po mamie.tylko ta moja taka dość spora i szorstkowłosa nieco.jak kokosik
zauwazylyscie ,ze dzisiejsza focia juz weselsza i bardziej smiała?wczoraj to taki bidul wystraszony był i ciagle sie trzasł.dzisiaj juz ponoc bryka po domu,podgryza i zaczepia strasznie sie ciesze z pieseła

 

To ja ci może tylko przypomnę, że ta mama mogła się zadać z kilkoma różnymi panami, jeśli się wybrała na samotną wycieczkę
I każdy z tych panów mógł się... jak to powiedzieć... no, przyczynić
Skutek - rodzeństwo baaardzo różniące się między sobą

A dziewucha to już widać, że jest u siebie
Z wszystkimi konsekwencjami tego faktu
Ale to dobrze rokuje, nie jest lękliwą mimozą, tylko dzielną panienką z charakterem (albo charakterkiem, do wyboru).
Na pewno świetnie się z nią dogadasz

Ech, no pieseł to jednak jest coś... koteł to taki półśrodek

 

nie no nie nazwalabym kota półsrodkiem jednak.jest...inny poprostu.bardziej swoj niz czyjs to napewno.
fakt roznica wielka...po jednym dniu sobie ta roznice przypomnialam mimo ,ze ten moj kot to jak ci juz opowiadalam taki "psiokot" -duzo psich nawykow ma

 

Półśrodek w sensie, że przynajmniej jest ktoś futrzasty w domu i bardziej kontaktowy od chomika
Ale właśnie - swój, a nie twój i w dodatku ciebie traktuje jak personel
Wiem, że twój koteł taki pół-pieseł... ale jednak

 

Widać, że się już rozgościła Teraz zacznie przejmować teren

Przynieś, wynieś i nie przeszkadzaj Podobno u psów bliskość właściciela powoduje wzrost oksytocyny średnio na poziomie 57,2 proc., i tylko o 12 procent u kotów. Co oznacza, że psy lubią swoich właścicieli niemal pięć razy bardziej niż koty.

 

jeszcze godzina w pracy mi zostala jak ja nie cierpie poniedzialkow

 

No właśnie
A poza tym pies to jest kumpel, taki towarzysz codziennego życia.

A kot... cóż, pomijając koteła Anki, nie słyszałam o żadnym przypadku skumplowania z kotem

Oj weź nakichaj szefowi do herbaty i zmykaj znowu

 

pierwsze o co zapytal dzisiaj to :jak sie czuje i czy juz sie porzadnie wyleczylam?i czy napewno?
po pracy jade po psie gadżety szelki i smyczke juz ma. chcieli jej kupic rozowe na szczescie czuwalam nad zakupem

 

Oj no to było powiedzieć, że już świeeee - i kichnąć sążniście do tej herbatki.
No albo nakaszleć.
Dobrym sposobem jest też powiadomienie otoczenia, że robi ci się ropień
Bez podania lokalizacji oczywiście.
Ludziska mają wyobraźnię, jeśli chodzi o ropień - zwłaszcza taki okołogrypowy.
Wylatujesz z biura jak odrzutowiec, za tobą leci płaszcz, szalik i czapka

 

A potem poprosić o podrapanie po plecach bo coś strasznie swędzi

 

Poniżej pleców byłoby lepiej
Ale sugerowanie wysypki też jest absolutnie super
Wyższa szkoła jazdy to zrobienie sobie (choćby szminką) jakichś takich podejrzanych kropek w różnych miejscach.
A można też prosić o zajrzenie w gardło, bo coś czujesz, że ten ropień zaraz pęknie
Ach, jest tyle fascynujących możliwości

 

wy mi lepiej pomozcie imie dla pieseła wykombinowac bo juz zglupialamjakos chlopaka łatwiej nazwac

 

Wujaszka spytaj
Są całe listy imion, polskich i obcych.
Realnemu psu możesz nadać nawet obce imię, żadna władza się nie czepnie

Ostatnio moja znajoma z PL adoptowała szczeniaka, który w schronisku został nazwany Melon.
Na wypadek, gdyby szczeniak już w miarę znał swoje imię, przemianowała go na Balona.
Siostry tego Melono-Balona nazywały się Poziomka i Porzeczka.
A w boksie obok siedział Sernik.
Zupełnie jak z tym straszeniem współpracowników jakąś prawie śmiertelną chorobą - możliwości są nieograniczone

 

u wujaszka za duzo mozliwosci i dlatego skolowacialam
kabanosa mi zajumala

 

Kabanosa jeszcze nie powinna spożywać

Każ wujaszkowi poszukać np na stronach rosyjskich, czeskich, niemieckich... węgierskie zostaw, bo jeszcze ci zaszkodzą, ostatnio szkodzą
Nawet jeśli imienia nie znajdziesz, to przynajmniej trochę zabawy będziesz z tego miała

 

Tak po 18-stej?

Moja się nazywała Sonia A dopiero pani od rosyjskiego mi uświadomiła,że to Zosia

 

hyhy no poale bez chlebka
Frida.jest Frida.no niech bedzie.glosowanie bylo-uczciwie

 

Chociaż tyle, że bez chlebka
Frida - fajnie

 

Trzeba ją było nazwać Kabanos