pietruchin48

No kwiaty cudne

Aby tak było to na sierść od czasu do czasu surowa wątróbka

 

noo wybredne skubańce zawsze to wiedziałam

 

Oj mój to nie taka puszka to drze sie jak oszalały, suche tez nie każde mu podchodzi, nawet kiełbachę jak mu pokroje i do miski dam to nie każdą zje, a wątróbka dobra właśnie na sierść

 

Podroby a fe ,wołowina ,cielęcinka ,kiełbasa ? sama sobie zjedz ,kotek szyneczki może pojeść
A jak przychodzi pora przysmaczków to tylko spóźnij się troszkę ,jest wrzask a jeszcze łapą przywali albo i zębami za nogę capnie
Rozpuszczony jak dziadowski bicz , przyznaję się to moja robota

No to kawa dziś z kocim towarzystwem
Dzień dobry

 

rozpiesciłas kotka kawa świetnie ,

dziękuję a czego on szuka w mojej filiżance

doberek

 

A sprawdza czy tam jakaś myszka nie wpadła
Ale nie wiem czy wiedziałby co z nią zrobić

 

koty to juz tam wiedzą co zrobić z takim intruzem dusił by ją pobawił by sie ,a potem by przyniósł tobie pokazać jaki on madry jest

 

Dobry

moje sie o wątróbkę biją ponakładam do miski, swojej popróbują a później myk do nie swojej miski bo tamta lepsza

odkręć tylko wodę a juz Tajuś umywalke okupuje i nie ważne że ty teraz ją potrzebujesz

może chcą


Gratki dla Piotra-cypisa

 

Kochana wątróbka od czasu do czasu to na sierść, oj fakt coś wiem na temat spóźnienia krzyku co niemiara a jak rano nie musze wcześnie wstawać i trochę mi sie przyśnię to z łepkiem mnie tak długo bedzie zaczepiał aż wstanę, no oczywiście w drodze do kuchni masę krzyku jest

Też tak myślę bo ciągle mam jakieś w łóżku oczywiście zabawkowe, ale widze jak sie zachowuje, biega, podrzuca, łapie i przynosi, oj tyle dobrego ze nie ma szans na prawdziwe

ee bo to najlepszy sposób na jej picie

 

ta a z miski to nie łaska, Lalunia z kranu nie pije

moje jak na razie krzykiem sie nie dopominają o jedzenie ale zanoszenie zakupów do kuchni jest zawsze utrudnione,

 

No wiesz też cos tam sie podpije ale taka delikatnym ciurkiem lecąca z kranu , zimna to juz lepsza

Oj no nieraz musiałam próbować slalomu z przystankami , niby jest jeden ale nagle tak go jakoś dziwnie pełno jakbym próbowała omijać stado

 

u mnie dwa ale jak stado dzikich głodnych koni, ledwo drzwi otwierasz a już się rzucają na ciebie

możliwe,dziś sobie sypialnie urządził w brodziku

 

No mój to ma dziwie bo pod prysznic sobie wchodzi i sie tam wyleguje ale tylko jak jest sucho a jak widzi ze chce odkręcać to ucieka, ale na zlew jak tylko widzi wodę to wskakuje czeka aż puszcze delikatnie , stanie sobie na brzegu zlewu i pije , ale jak łapkę zamoczy to telepie ją jakby w ogien wpadł

 

na sucho to tylko Lala wchodzi,Taj wpada jak woda jest,jak miałam wannę to siedział na brzegu i łapkami pianę łapał, wpadał do wody prawie za kazdym razem, jak szybko wpadał tak szybko wyskakiwał ale co dzień tą samą czynność musiał powtórzyć


Nie wiem jak Wam ale mnie sie strasznie dłuży już ten event

 

hahaha toż, to moge sobie tylko wyobrazić to wpadanie do wanny i ten wyskok z niej

 

od razu zwiewał pod łóżko w sypialni i tak co dzień,zlikwidowałam wanne to okupuje umywalkę trochę to męczące już jest, nawet zębów w spokoju umyć nie można,a jak zamkniesz drzwi i go nie wpuścisz do łazienki to miałka pod drzwiami

 

hahaha no ale to takie słodziaki rozrabiaki i jak ich nie kochac, co nie?

 

Skąd ja to znam? Idę do łazienki...kocica za mną. Zamknę drzwi...drze się. Łazi po wannie i pod prysznicem, bo widzę odbite łapki. Ponad to włazi mi do każdego kwiatka, a im większa doniczka tym większa jej uciecha

Nie da się ich nie kochać, no...nie da.......

 

Oj nie, dlatego jak widze takich zwyrodnialców co sie znęcają to bym chyba ich tralalalala

 

o moje kwiatki tylko Lala w nich kopie,Taj woli wisieć na firanach, ale sposób znalazłam wszystkie do sypialni wyniosłam i jak mnie nie ma w domu na klucz zamykam

mój mąż kotów nie lubił, ale Tajuś owinął sobie go wokół palca, albo pazurka