blazers

Ty masz basen ,a ja zostałam sułtanem rekinów ,idealna z nas para

 

I to taki basen 4 ary będzie gdzie rekiny trzymać Ja jestem jeszcze wyspiarskim kwiatem, ale na farmie trubadur znad potoku więc też wodnie

Zerkam na skoki, panowie się szykują już

 

nooo baaaaa taki sułtan to tych rekinów musi troche posiadać ,nie jednego ,a przynajmniej kilka ,więc nie wiem czy te 4 ary wystarczą

 

Spokojnie, za takie ładne cyferki jak Marek ma to BP na pewno ma jeszcze ciut większe /8 hektarów/

Raj dla rekinów ​

 

Na takie 8 hektarów to Marek musi jeszcze ze 200 poziomów zrobić ale co to dla niego

 

Phi, raz dwa wbije i będzie to cudo dla rekinów
Nasi ładnie skaczą Końca nie obejrzę, bo czas się na imprezę zbierać

 

bardzo ładnie skaczą
udanej imprezy ,dużo tańców ,dobrego jedzenia i ogólnie baw sie dobrze
i wygrali !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! zaraz hymn zagrają

 

Bry

No to dzisiaj znowu trafiło się 200% PD z koła.



W końcu koniec nocek....dzisiaj podobno pies mi łapami na głowę wskoczył jak spałam ( waży 25kg).

 

Bry.No to już dziś Tata pożegnany-jeśli można tak powiedzieć,to ładnie było,słonko Mu poświeciło,dzwony całkiem nieoczekiwane(bo pogrzeb świecki) biły...Od jutra już nie smęcę i dzięki Wam za wszystko.Taka mała dygresja tylko-nie spodziewałam się,że świecki pogrzeb,ładniejszy i bardziej uroczysty od kościelnego będzie...A był....

 

ale przecież nie smęcisz
to co opisujesz od jakiegoś czasu to jest samo życie ,choroba ,walka ,przeżywanie tego na swój sposób ,bo przecież każdy z nas jest inny i inaczej reaguje na sytuacje
czasem taką walkę sie wygra ,czasem przegra i prędzej czy później każdego to czeka
trzymaj sie Gosiu mocno i pisz co ,ci sie tam żywnie podoba ,razem to przetrwamy

 

A to nie Marek śpiewa? ..coś tam cos tam "Ni mom hektara.."

 

Mądrze napisane i popieram takie podejście
Jeżeli chcemy i możemy sie wygadać i nawzajem wspierać to róbmy to.

Wracam dzisiaj do pracy a raczej podejmę probe.Czy dam rade to sie okaże...

 

Bry

Dzięki Impreza była udana, jedzenia i napojów od groma Nie zabrakło "Miłości w Zakopanem", "Aleksandry" i "Zielonych oczek" też Stopy prezesi uratowali, ale tylko dlatego, że w końcu wzięłam czółenka zamiast szpilek uff
Widziałam na powtórce rekordowy skok Kamila Pięknie było. Brawo panowie. Oby dziś też szło tak dobrze

Najważniejsze, że pożegnanie było takie, jak tego chcieliście i nawet niebo słońcem sprzyjało. I z Agą się zgadzam w całości. Żadne smęcenie tu do nas możesz pisać zawsze o czym tylko chcesz, przez trudne rzeczy razem przejdziemy a z radosnych się razem ucieszymy.

"Ale się o ten hektar stara" bardzo

Marzenka trzymam mocno, żeby wszystko było już w porządku Tylko się nie forsuj na początek

​

 

Hmm....może jutro uporam się w końcu z urodzinowym. Orchidee mam w komplecie już chyba, groch też. Chmiel będzie w komplecie za jakieś 20 min, zostanie 1 zasiew mięty, a potem już tylko po 1 siewie eventówek i koniec

Bry

 

To już światełko w tunelu dobrze widoczne Sprawnie Ci poszło z tym bonusem Brawo i gratulacje Dobrze, że koło wiedziało kiedy być hojne. I te nocki dobrze, że odeszły na razie. Pies nie będzie musiał pańci budzić skakaniem

 

Bry.Ja dziś rano skończyłam urodzinowy i item z misji mam.Nie chce mi się już 5 z drzewami robić No i się zastanawiam nad rurowym ale na wszelki słuczaj posiałam cebulę Mam siewnik wykupiony na jeszcze ok,100 godzin,to pewnie coś tam pogrzebię w kanalizacji

 

No widoczne, po 16 posieje balonowy to z nim będzie koniec, na noc ten niebieski, jutro piniatunie chyba z SN posieje żeby zdążyć przed pracą zebrać. Jak będę w pracy to lizaki, wrócę to zbiorę i może we wtorek jednak zacznę ten z rurami.
Muszę pomyśleć czy jest realne wysiać ta eventową z 1 dniowym opóźnieniem i przy zbiorze rano i wieczorem tylko, bo czas niezbyt pasuje żeby jeszcze przed pracą zebrać chodź raz.


Tak średnio z 3 łąk wychodzi 1500 sztuk roślinki, czyli jakieś 7 zasiewów, czyli powinnam się wyrobić, ostatniego dnia, ale jednak.

A pies nie będzie budził, bo dzisiaj sobie jedzie

 

Beniu szpilki to sie nakłada jak sie w sklepie mierzy albo spędza duzo czasu siedząc na pupie i to najlepiej przy stole.Mozna bezkarnie zdjąć i nie katować stópek
Wiem,wiem,ze facetom bardzo sie szpilki podobają.Dla mnie nie ma problemu.Niech sobie kupią i chodzą i tanczą i biegaja jak ich to tak rajcuje

Dzieki Beniu.Coraz lepiej a forsować sie nie ma zamiaru ani dzisiaj ani nigdy więcej.
Nie spieszy mi się trafić ani na wózek ani pod nóż...
Widocznie mój kręgosłup mądrzejszy niż głowa i powiedział dość

 

No i super, pięknie poszło, gratuluje te z drzewkami można odpuścić, item najważniejszy Trochę się omęczyłam, żeby zrobić całą drzewkową i nie wiem czy było warto, no chyba tylko dla sp, ale bez też się jakoś da przeżyć. W następnym będzie do zdobycia, no i królowa niedługo
Na grzebanie w kanalizacji zacieram ręce , wieczorem coś długorosnącego posieję

I to jest dobry plan, myślę, że powinno Ci się udać skończyć rury Trzymam kciuki

uff. Choć z drugiej strony, to takiemu naturalnemu budzikowi /25 kg żywej wagi/ trudno się oprzeć

I chyba by nawet im nieźle wychodziło

A moje stópki własnie też to pomyślały i wolały czółenka niż katowanie się szpilkami
​

On mądrze gada, trzeba go słuchać. I bardzo się cieszę, że coraz lepiej. I niech tak zostanie

 

Tak patrzę, że dla myszy brak mi troszkę ponad 200 sztuk tego niebieskiego, czyli na 1 łące posieje go i koniec wrzucania do myszy, na reszcie lizaka, czyli na jutro piniatunia zostanie do zrobienia. Albo hmm....dzisiaj posieje ją, a na jutro zostawię balonowy-krócej rośnie i zdążę zebrać przed pracą bez SN. Wtedy już coś długiego się zasieje żeby we wtorek wpadło trochę wypadajek.

Tia...jak wskoczenie na łeb nic nie daje to zawsze zostaje Ci buzi od psa albo piosenka wprost do ucha