panoramaogrodnicza

szkoda sobie psuć zabawy patrzeniem na obrazek

 

Chętnie bym sobie poukładała puzzle..
Ale mam takie małe mieszkanko, że nie miałabym gdzie tego przechowywać, gdy nie układam..
Chociaż ostatnio zastanawiałam się nad takimi matami do układania puzzli, którą można ponoć zwinąć/złożyć i schować gdzieś na boczku..
Korzystałyście może z takiego cuda?

 

Dzień dobry mikołajkowo.
Wszyscy coś znaleźli w skarpetach, bucikach czy tak jak u mnie pod poduszką,
a u nas w domku nowy komplet do kawy.

Super, też lubię, kiedyś pasjami, teraz no cóż ... puzzle są, czasu brak.

A próbowałaś on line?

 

Maty nie mam, ale mam taką cienką płytę regipsową docietą na spory rozmiar i jak nie układam to myk na szafę, żeby się nie pogubiły i nie przeszkadzały

 

nie korzystałam, ale miałam to w ręku i zrezygnowałam, układam na stole (już obrazek) a te które mam podzielone na kolory mam w pokrywkach pudelek od innych puzzli (tak dobranych, że jedno się wkłada w kolejne) i jak trzeba użyć stołu, to na puzzle idzie cieniutka ceratka a na to obrus i można stołu użyć normalnie (tylko troszkę trzeba uważać przy stawianiu szklanek z napojami, czy kieliszków), a reszta klocków na półkę do szafy i już

 

Moja córa układała na podłodze i odkurzacz za mocno wciągnął

 

w moim wieku, to na podłodze się już nie da, trzeba siedzieć na krześle i nie mieć za dużej odległości do układanych elementów
a poza okresem listopad - luty (jest za ciemno i mam wtedy najwiecej pracy popołudniami) prawie zawsze coś układam, może nie jakoś ekspresowo - 0,5-1 godziny dziennie
bardzo lubię puzzle, w ostateczności w zimie układam puzzle w komputerze

 

Pięknościowe brody u twoich kubeczków

 

Witam mikołajkowo

Haha czyżby to info na temat któregoś z naszych kotów?

hmm ja? noż to myślałam ze to Ty o którymś z naszych

Ta brak choinki w domu
Nie no oczywiście żartuje
Oj mój i choinka no różnie z tym bywa zależy jak mu co odbije ale czesto sie uśmieje z jego podchodów

O jaki śliczny

 

Dzień dobry

 

Agniecha co Ty tak gadasz

 

łoo wieki puzzli nie układałam a też lubię
w tym przypadku nie ma co się patrzeć na obrazek oczopląs murowany


Dobry

 

Ho ho ho niech nikt nie płacze nie smuci się
dla wszystkich rózga znajdzie się

 

ja chyba tylko na rózgę się złapię.... nie wygląda na to żebym dostała jakiś prezent od św. Mikołaja...
chyba że sobie wykręcę bonus na kole, albo kucyka...

 

Nie daję rózg nikomu nawet najbardziej niegrzecznym dzieciakom,bo pamiętam jaką traumę przeżyła kiedyś moja siostra dostając takową.
Miała wtedy z pięć lat i chyba do Nowego Roku nie odzywała się do nikogo a była dzieckiem rozgadanym, w sumie to rodzice zrobili sobie krzywdę efekt dydaktyczny żaden a leczenie u psychologa z odkręcaniem tego zdarzenia trwało ponad dwa lata. Summa summarum nie polecam

 

czasem dostawaliśmy, ale takie symboliczne rózgi wkomponowane w opakowanie prezentu - ale zawsze wszystkie dzieciaki dostawały te maleńkie rózgi, albo żaden nie dostawał, więc nikt ich nie traktował poważnie i nie miał żadnej traumy

 

Miałam podobne zdarzenie w dzieciństwie
(...)
No dobra no ,usunęłam tę smutną historię już nie ryczcie tak

 

ech tak straszyły rózgami ze wszyscy z domku uciekli

 

pewnie wszyscy w polu - sieją, bo jak nie robią eventu to albo hamaczek albo sianie marchewki...
a poza tym grudzień - każdy ma pracę w domu, mikołajki - to i dzieci i wnuki.... to tylko single mają czas na farmę

 

No u mnie z tym czasem to przez cały grudzień kiepskawo