panoramaogrodnicza

oj i to całkiem niezle

 

Aż strach się pytać o te przeżycia pociągowe i nie tylko.

Akurat gospodyni nie trzeba namawiać, głównie jeździ z kierowcą,
no chyba, że przez Pole Mokotowskie to wtedy z kierownicą.

 

Mnie się pociągi w sumie też jakoś średnio kojarzą
Ale to pewnie dlatego, że sporemu odsetkowi rodaków podróż kojarzy się z procentami.
Ciekawe dlaczego właściwie... aha, pewnie dlatego, że wszystko się tak kojarzy.

Na durch przez Pole Mokotowskie na rowerku zasuwasz...?
Hmm, coś tam było takiego branżowego po drugiej stronie, na Wawelskiej.
A kawałek dalej inne, też branżowe.
Bosh, skąd ja to wiem?!

Mam w baniaku (przez ludzi kulturalnych zwanym głową) niewątpliwie najbardziej pofragmentowanego twardzielka galaktyki.
Smutne

 

Może na forum się nie nadają, zwłaszcza niektóre "przyśpiewki patriotyczne", ale poza nimi i petardami na każdej stacji żadnych awantur w pociągu nie zauważyłem. Ogólnie podróż bym nazwał "ciekawym przeżyciem". Wracałem tak, że w domu byłem właśnie koło północy. Ogólnie było spokojnie. Można się było nawet zdrzemnąć w przedziale, ale bardziej do gustu przypadły mi nocne Polaków rozmowy i obserwowanie różnic w sposobie omijania przeszkody żywej w zależności od płci omijającego


A teraz idę zebrać zielsko i uciekam do łóżka, żeby na jutrzejsze spotkanie być wypoczętym.
Dobranoc

 

Dokładnie, Veturillo, uwielbiam.

Zupełnie jak z tymi dzisiejszymi niemoralnymi drzwiami.
A która to druga strona i jaka branża?
Moja bardziej żwirkowa i miecznikowa.

 

Aha, jak żwirkowa, to inaczej na durch jedziesz.
Veturillo owszem praktyczne - ale jakoś nigdy nie miałam odwagi jeździć po centrum. Jednak w tej blaszanej obudowie człek się czuje bezpieczniejszy.
Branża to taka jakaś aksolotlowa musi być - pamiętam, że cię kiedyś męczyłam o tego aksolotla, bo fachowo brzmiałaś.
No i tak sobie według tego aksolotla poprzypominałam różne miejsca... no fakt, z tej drugiej strony to jeszcze są dwa takie z potencjalnym aksolotlem.
Dziwna rzecz, ludzka pamięć, nie...?

 

Po centrum też nie miałabym odwagi, po centrum to ja raczej pod ziemią preferuję.
A PM jest akurat stworzone, aby sobie przejść, albo przejechać rowerkiem.

Też pamiętam.
Cóż najpierw mnie męczyli żebym pamiętała,
potem ja męczyłam, żeby pamiętali,
więc jak wiem to mówię.

 

Po centrum to i ja pod ziemią głównie jeździłam.
Tak sobie jeździłam, jeździłam, bo mi akurat świetnie pasowało... aż któregoś razu musiałam dotrzeć w miejsce położone tak pomiędzy dwiema stacjami tego podziemia, skądinąd dobrze mi znane z dawnych czasów.
No to wylazłam spod ziemi, wlazłam do naziemnego zbiorkomu - a później z rozdziawioną gębą patrzyłam jak jakiś kmiotek raz na lewo, raz na prawo... bo w tzw międzyczasie, w ciągu roku bodajże, cała nieszczęsna (spora i dłuuuga jak wojna trzydziestoletnia) ulica Puławska przybrała taki jakiś nieznany mi wygląd.

Ha, jeśli ty do tego aksolotla dojeżdżasz pod ziemią po odstawieniu Veturilo, to otwierają się tu kolejne fascynujące możliwości.
Ale spoko, ja tylko tak trenuję tego twardzielka, żeby się nie zawalił pod wpływem skrajnego pofragmentowania

 

Wygląd faktycznie, szczególnie w okolicach Moskwy całkiem inny,
ciesz się, że numerków nie zmienili,
przecież w niepoprawną stronę biegną.

Kombinuj, kombinuj, też lubię.

Dzień dobry, widzę, że tylko Iza na nogach.

 

A nie
też wstałam tylko mam taki nierówny prze dopalacze czas zbiorów że biegam to tu to tam
kręćka idzie dostać

Dzień dobry
Jabłka dają radę aż muszę kiedyś sprawdzić na innym evencie jak to będzie wyglądać

 

No to witam dożynkowo, zerkałam na liste myślałam ze juz mnie zwalili co najmniej poniżej 500 ale jeszcze o dziwo nie, tak więc jeszcze posiedzę i poczekam a później coś do wora dołożę

 

No właśnie, powiedziałaś wczoraj fiolka, to zeżarłam,
ale u mnie to i tak się to wszystko marnuje,
ja jedna wolę bez dopalaczy,
chociaż nie mam wyrzutów sumienia.

Wczoraj ładnie, dzisiaj za godzinę zbiorę, zobaczę czy powtórzą.
Na wyspie XXLki trochę gorzej, ale już mi nie zależy.

 

A dlaczego marnuje
zjadam skrzaty na warzywa i maskę tiki i sieję kolczocha będzie o 1:5 h później niż zbiór drzew 20 godzinnych ale zanim postawię czapetkę kliknę papugę i zjem fiolkę dam czapetkę potem nadal działanie fiolki i itemu będzie ,zbieram tamte drzewa
rano zbiór ok 7 rano i o około 10
No ale drogie te dopalacze to i może źle robię

 

Dobrze robisz, ale spamiętać to trzeba, nalatać się,
a ja to owszem robię jak mam motorek ewentowy,
a teraz jak już domki stoją, pnącza wiszą, to mi to lotto.
Wczoraj jabłoneczki miałam do zebrania o 8,
dobrze, że zajrzałam do nich o 11,
bo by przez całą noc dojrzewały.

 

Ela prawie na drugi zbiór były by gotowe

No fakt trzeba to zapamiętać albo się nalatać i sprawdzać każdą łąkę


----
A co kochani siejecie na haczyli bo teraz mi ich brakuje

 

Dzień Doberek udało mi się odespać po białej nocy,ale sąsiad skutecznie mi tę drzemkę przerwał włączając młot do skuwania tynków albo coś w tym stylu.
Ja największy problem mam z automatycznym zbiorem w wodospadach cały czas stoją XXL i bungalow tukana ,który trzeba zebrać ręcznie więc najpierw wyłączyć zbiór auto potem włączyć i zdarza mi się zapomnieć fiolkę robię sama.Czasem jak jest tania na targu kupuję.
Wczoraj miałam hard core w pracy zbliżają się święta i wszyscy chcą usiąść do Wigilii z uśmiechem pełnym białych zębówpoprostu kosmos mogę powiedzieć ,że dożynki to mam w realu w sensie wszyscy mnie dożynają oby nieskutecznie.

Zrobiłam już dwa pnącza teraz dosiewam na ostatni domek i połowy rybek ,żeby zrobić różne zakupy reszta luzik.

Co do Puławskiej mój DP pracuje tam pracuje i często ludzie przyjeżdżają do niego myląc numerację z Piasecznem ,gdzie też jest Puławska.

Cały czas siałam na noc cebulę albo orzechy (na CMJ)

 

U mnie goździki , przydadzą sie jeszcze do wora a haczyki nie najgorzej z nich

 

masz zapał cioteczka
nic nie jem nie pilnuję
pospałam sobie dzisiaj
nawet w Top 1000 jeszcze jestem
po wysianiu eventówki miałam drzewa - dziś może coś będę siać - nie wiem bo jeszcze się się zbierałam

to premium to takie trochę uwierające

to ja wolę swój spontan

idę kawy szukać

Dobry

 

Teraz mi mówisz jak róże posiałam
cebule miałam ale jedno pole upraw to mało i dziś kolczoch na wyspie zobaczymy

O kondycje dbam nie ale to mi się rzadko zdarza częściej mi się nie chce klikać o
może kiedyś zagram tak luzacko jak Ty

Kawa to jest to
weź co nieco do tej kawy tyż
----------
Ela i jak tam zupkomania jak efekty ?
No jestem na dobrej drodze dużo czytam o zupkach
ale waga coś nie teges

 

No to mam jabłonkowe wyniki:




Moim zdaniem ganz egal*, z 24 godzin mam 47, z 20 godzin 41,
czyli w przeliczeniu plus minus 1, błąd statystyczny.
Liczbowo *wszystko jedno, choć może lepsze jabłonki ze względu na czas wzrostu.

Też jestem na tym samym etapie.