blazers

Może się okazać, że to po prostu jakaś infekcja.. ale może i cokolwiek innego
dzięki w każdym razie za wsparcie

 

No dokładnie bądź dobrej myśli. Mój już ŚP Kajtek po 15 latach miał wypadek - samochód go potrącił. Nie ruszał się, nie wstawał z łózka swojego. Spał w moim pokoju, drzwi były zamknięte żeby pies siory dał mu spokój. Tydzień taki bez życia był, żeby się załatwił to braliśmy na ręce go i znosiliśmy na dół. Z siorą już chcieliśmy usypiać, bo widzieliśmy jak się męczy. Mama nie chciała i tak dalej leżał, po tygodniu jakoś się wylizał i wrócił do formy. Po 2 miesiącach od wypadku chyba zrobiła mu się przepuklina, weterynarz nie podjął się zoperowania go (16 lat, mógłby nie przeżyć). Chodził z tą przepukliną, ostatnie 2 miechy już cierpiał, nie mógł się załatwić, znikał na całe noce i tu już nawet mama postanowiła uśpić. Ale mimo wszystko jeszcze pół roku od wypadku jakoś był z nami.

 

mocno przytulam Triss...moze wet cos zaradzi jak rozsadny i taki z glowa na karku..

 

zewnętrzne to u nas są często, kilka razy w miesiącu. Bywa, że w jednym tygodniu jest ich 5 Jedyne co mi przychodzi do głowy, że robią pokazówkę dla nowego klienta, który w tym miesiącu wchodzi do nas . I chcą pokazać jak tu pięknie. Zawsze tak było, że jak pozyskali nowego klienta to zaraz jest pokaz aktorski. A my najlepiej żebyśmy nie oddychali

 

mielismy ostatnio wstepny audyt isowski (zywieniowka)...audytorka po wejsciu na jedna z hal,,,zaczela w koszu na smieci grzebac,,a tam resztki pizzy i puszka coli
takze,to putzen putzen nie zawsze pomaga
-

 

to akurat mnie nie dziwi, bo u nas to samo można znaleźć w koszach, mimo, że jest stołówka to ludzie jedzą na hali, bo nie zawsze jest czas na przerwę i je się pod stołem. I w koszach na papier można różne rzeczy znaleźć.

 

W tym wieku (nie że podeszłym ale jednak) ja bym radziła dokładniej przebadać serce, to mi trochę wygląda na zespół przedsionkowy.
Konieczne środki przeciwwymiotne, żeby się nie odwodnił.
Parę różnych niezbyt fajnych chorób wirusowych też może być... albo życzliwy sąsiad z zatrutą kiełbaską.
Trzymam kciuki Triss
Melduj jak będziesz coś wiedziała

 

a nie macie przerw rotacyjnych? u mnie jest tak,ze przy obsadzie zmiany 12-sto osobowej.. maks 3 osoby moga byc w jadalni

 

niby mamy, ale na chwilę obecną ludzi za mało, a roboty dużo. Nie zawsze ma kto nas zastąpić żebyśmy na tą przerwę mogli wyjść.

 

masz akord w pracy?

 

Niczego wykluczyć nie mogę, bo sąsiadów mam takich, że sama się boje za blisko ogrodzenia podchodzić

 

Nie mamy akordu. Ale mam taką pracę, w ciągu 8h należy mi się 20 min przerwy. Tylko, że jestem na stanowisku, gdzie nie idzie się na przerwę kiedy się chce, a kiedy możemy. Mamy 10 stanowisk, 5 osób nas jest (dla jednej osoby 2 stanowiska przypadają), więc w praktyce wygląda to tak, że nie zawsze można odejść od stanowiska, bo tu się coś dzieje, tam się coś dzieje. A jedna osoba nie zawsze jest w stanie na czas przerwy 4 stanowiska obskoczyć. A mają dojść kolejne stanowiska,a ludzi dodatkowych jakoś nie widać.

 

a macie brygadziste zmiany? u mnie jego obowiazkiem jest zastapienie osoby bedacej na przerwie jest tzw. osoba bez maszynowa

 

U nas to nazywa się motyl, ale jakoś u nas jej nie widać za często, bo tu nie ma osoby, tam nie ma osoby i dla nas nie ma czasu.

Na przerwy sami musimy się zmieniać. Chcą dać drugiego, ale mimo wszystko raczej u nas nie będzie za częstym gościem. Brak ludzi do pracy.

 

A zasugerowaliście to wetowi?
Bo najważniejsza jest diagnoza, przynajmniej taka w miarę prawdopodobna.
Możliwości leczenia teraz już są całkiem spore, tylko żeby ten wet wiedział, co właściwie leczy.

 

Tak, nasza Pani weterynarz się nim zajmuje od małego, jest kochana, cierpliwa i bardzo dokładna. tata już w nocy do niej wydzwaniał, wszystko na bieżąco wiedziała. Z resztą już nie raz u niej na stole wilk leżał, zna go dobrze i z zewnątrz i od środka

 

Bry.Trzymam kciuki Triss,wiem jak boli odejście psiaka...Mam nadzieję,że to wirusówka tylko...

 

A jakie ma możliwości diagnostyczne?
Tzn wysyła krew do badań gdzieś dalej?
USG rozumiem że sprowadzi?
Jakby co, to ja bym na wszelki wypadek poszukała jeszcze drugiej opinii, jak u człowieka.
Kiedy będziesz coś wiedziała?

EDIT: Gosiu, "wirusówka" to zdecydowanie nie jest "tylko".

 

u mnie tez brak ludzi do pracy..zarzad sciagniol do pracy juz 20 Ukraincow firma ma duze plany rozwojowe...jedna budowa sie skonczyla(magazyny) a juz zaczela sie druga(hale produkcyjne)
a co do stanowiska brygadzisty..zwiazki powinny bardziej o was walczyc,,,nasza organizacja zwiazkowa wszystko pilnuje

 

Tata napisał, że wracają, są jutro umówieni na jakiś zabieg i że więcej powie jak wrócą

czyli jeszcze jakieś 20 minut czekania.. tralala wie co za zabieg